Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Aammaa

Jak odstraszyć niechciane gołębie?

Polecane posty

A ja myślałem ze tylko ja borykam się z tymi zasrańcami, codziennie jak jadę do pracy mam obsrany samochód, mało tego muszę to gówno ogladac od spodu bo mam szklany dach. Zastanawiałem się czy nie ma może jakiegoś urządzenia co by działało na ptaki odstraszająco coś w rodzaju generatora dźwięku nie słyszalnego dla ludzi. Mam wiatrówkę, ale strzelanie do nich chyba mija sie z celem bo na miejsce tych przylecą następne zasrańce, które tylko patrzą czy prosto leci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfiotek
Jest taki jeden sposób w filmie "Pręgi". 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksksksk
A dla mnie najgorsze sa ich odglosy, jakby wycie z zaswiatow, ze czlowieka ku..wica bierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołabki są OK ich kupy nie są
Mili Państwo przeciwnicy i dokarmiacze gołąbków.... czy jest skuteczna, w tym szaleństwie metoda, przeciwko obsrańcom. Odnalazłem kilka metod tzw. ekologicznych: 1.Nagranie odgłosu jastrzębia gołebiarza, sprawdziłem -NIE DZIAŁA. 2. Reklamówki, płyty CD, WIATRACZKI i inne usrojstwa oszpecające balkon i tarasy -NIE DZIAŁAJĄ,, mamy obsrane CD-ki i wiatraczki, zamiast obsranej poręczy, rury,rynny 3. namalwać OKO.....hmmm..sprawdzę....chociaż watpię, aby tak ograniczony ptaszek jak gołąb, ktróy siada i sra wszędzie, uciekł w popłochu, przed OKIEM:) Nie mam pomysłu I nie mam już siły...co weekend to samo sraka za sraką...I wytarcie kupy .WSZELKIE OPISYWANE SPOSOBY nic nie dają...może jakiś ORNITOLOG, albo jego znajomy powie nam (nietolerującym zasrańców), co zrobić, aby PRZESTŁAY srać na nasze parapety, tarasy, pelargonie...SZANOWNI ORNITOLODZY DAJCIE NAM SKUTECZNY SPOSÓB, aby gołabki sobie żyły z dala od NASZYCH BALKONÓW. Bakterie, choroby i infekcje, to nam serwują uskrzydleni, którzy fakt faktem z punktu widzenia natury nie robią nic złego, gdyż tak samo jak homo sapiens jedzą, srają i uprawiają miłość! NIECH UPRAWIAJĄ..poza naszymi balkonami..bo mamy serdecznie dość!...Prosimy ORNITOLOGÓW...o METODY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość birds_predator
Ja nie mieszkam w bloku, tylko na skraju lasu i gołębii mało. Ale jest za to 100 różnych innych gatunków i hałasują na okrągło!, jedne idą spać to budzę się nocne. Wyobrażcie sobie że muszę spać w zatyczkach do uszu!! a czasami nawet w dzień , w weekend chodze w zatyczkach aby się nie denerwować. to jest horror :( Próbowałem do nich strzelać ale można pomarzyć aby trafić ptaka ukrytego w koronie drzewa. Odtwarzałem też nagrania jastrzębii ale nie reagują na to. Z moich obserwacji ptaki mają WREDNY charakter !!! Ptaki do dalecy krewni dinosaurów które kiedyś rozszarpywały ludzi na kawałki, naszczęście teraz już są dużo mniejsze i nie mogą nam zrobić krzywdy to mszczą się w inny sposób. i to nie prawda że one nie kontrolują swojego srania!! to kłamstwo wmawiane nam przez tzw. znawcówi. Nigdy nie srają do własnego gniazda, zawsze się wychylają i srają obok np na parapet, chodnik etc. WIęc muszą to kontrolować. One traktuja to jako zabawe, aby wycelować w samochód a szczególnie w szybę. Bo jak wytłumaczyć fakt że stawiam samochód nie pod żadnym drzewem, piecze się na słońcu a i tak codziennie nasrane na dach, i szyby, a nawet opony!!!#!! a obok na ziemi zero gówien!! normalnie qrwica mnie bierze!! A jak czytam te posty ornitologów to mi się na wymioty zbiera, zresztą sami zobaczcie , to wykolejeni ludzie: http://www.forum.woliera.com/viewtopic.php?t=1497

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ula_XXX
do Waleriana 58, Lupinka itp... Życzę wam z całego serca, żeby na waszych balkonach zagnieździly sie gołębie tak, jak na moim. Żebyście mieli 2 gniazda na balkonie, tak jak było na moim. Wtedy dopiero, jak zrozumiecie, o co chodzi, to będziemy mogli porozmawiać. Bo wygłaszacie opinie na tematy, o których nie macie zielonego pojęcia. Kocham zwięrzęta i kiedy kupiłam moje obecne mieszkanie, ucieszyłam się, że gołębie założyły mi gniazdo. Nie miałam pojęcia, jak wygląda ten problem. Nigdy wcześniej nie zrobiłabym krzywdy zwierzęciu. Ale one doprowadziły mnie do ostateczności. Niestety one przywiązują się do miejsca, gdzie się urodziły, i mam wrażenie, że ten najbardziej uparty gołąb to jest właśnie jeden z tych, co się urodził rok temu. W sumie mam na balkonie 4 (2 pary). Przez rok tak mi dały popalić, że gdyby wiatrówka nie stanowiła zagrożenia, to chętnie bym sobie do nich postrzelała. Sama taka myśl przynosi mi ulgę. Po ostatnich walkach dochodzę do wniosku, że najlepszą i skuteczną metodą będzie otrucie tego prowodyra, który przyprowadza mi tu resztę towarzystwa. Przynajmniej jego, albo całej czwórki. Może byłby wreszcie święty spokój. Życzę wam, kochani, żebyście sobie tak posprzątali te gówna, w których w lecie, w wyższej temperaturze, lęgną się wijące glizdy. Chciałabym zobaczyć wasze miny przy takim sprzątaniu. Jak rzygacie. Z całego serca życzę wam glist wijących się w gównach na waszym własnym balkonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mawdziarenka
Gołąbkom mówimy kategoryczne: NIE!!! i nie mówcie mi błagam, że to urocze stworzonka, których nie należy zabijać. Po 5 latach walki z zasrańcami wygrałam!!! jednak nakreślmy historię...wynajmuję mieszkanie na 9 piętrze dużego bloku. Przede mną żadnym studenciakom nie przeszkadzały urocze ptaszki...Mnie wykońcyzły nerwowo. To cholerne gruchanie i poświstywanie od 4 rano do ok 10 (tak tak...życie seksualne gołębi to już dla mnie nie zagadka!!!). 5 cm warstwa łajna pokrywajaca mój balkon (nie pomaga nawet domestos żeby to doszorować; pomijam fakt, że zastanawiam sie co one żrą, że takie odbarwienia powstają). Zdewastowany fotel i mój grill ogrodowy - obecnie śliczne gniazdko...AAAAAAAAAAAAAAAA NIENAWIDZĘ GOŁĘBI!!!!!!! I nadejszła wiekopomna chwila...piękny zimowy poranek, ja i moja wiatrówka...dwa strzały i błogi spokój na bardzo bardzo długo... Polecami pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mididi
Mam juz powyżej d..y te zasrane golębie i ich obronców!! Cholerne latające szczury!! Ktoś tam napisał żeby kupić kota albo psa. Ten ktoś nie wie co pisz!!! Ja mam psa który też nie cierpi tych obsrańców. Skacze na okno a przy okazji zrywa firany i rolety i ślini okna tak go te zasrańce wk......ą!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość precz z gołebiami
W gazecie ostatnio pisali, że wyrzucanie przez okno chleba czy innej zywności nie jest dobre dla ptakó. Bo chel nasiąka woda i się psuje, a potem ptaki to zjadają i sie zatruwają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mididi
ojojoj to straszne że sie zatruwają. Biedactwa.... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miłośnik równowagi w naturze.
Dopuki nie wprowadziłem sie do obecnie wynajmowanego mieszkania, nie sądziłem jak poważny jest to problem. Codziennie od wschodu słońca mam na balkonie obowiązkowo te same 3 gołębie. Z balustrady nie korzystają tak często jak z samego balkonu. W rogu niechlujnie ulozyly coś co pewnie tym \"szczurom\" niebios ma podłożyć za gniazdo. Każdy dzień zaczyna sie tak samo - przylatuja, gruchaja i stają. Nie boją sie niczego. Podejzewam, ze tu sie urodziły, albo wcześniej \"gniazdowaly\". Umówmy sie, te niby gody trwają już cała zimę a ja dostaje szału. Kiedy jestem w domu to jedynie gwałtowny ruch firana potrafi zaniepokoić je na tyle, ze odlatują na pól minuty by znów tu wrócić. Prawda jest taka, ze te ptaki żyją w mieście i nie straszne im ani dzwieki, ani odblask CD\'kow, bo miasto generuje tego więcej i one już do nie takich rzeczy przywykly. Zatraciły też instynkty samozachowawcze no brakuje im naturalnych wrogow dla tego też potrafią wpadać pod koła samochodów. Nie wiem jaka pełnią rolę w miejskim ekosystemie, ale z naszych wspólnych obserwacji wynika, ze Bog stworzył je na potrzeby starych ludzi, gdyż żyją w mega komitywie. No cóz - stary nie jestem, budzik mam więc ich chyba nie polubie. Nie mam ochoty bowiem na wiosnę taczkami wywozić więc już wybrałem fajny model wiatrówki. Wszystkich obrońców uspokajał - zestrzele tylko te 3. Ani jednego więcej. Wszystkim dzielących mój problem pozdrawiam i dosłownie współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halik
A czy ktoś próbował poczęstować "zasrane gołębie"chlebem nasączonym denaturatem?I leć ptaszeńku,leć i nie wracaj!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megalan
Ja próbowałam CD, pociętych siatek,wiatraczków... nic nie działa:( czuje się bezsilna... mam już tego dość... nie mogę patrzeć na ten zasrany balkon! jedyny chyba sposób to zabudować balkon ale to trochę kosztuje.. :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALTERNATYWY 36
Odkąd się wprowadziłem na moje 4 kąty czyli 3 dni temu zauważyłem że mam współlokatorów " Gołębice i Pana G z wielkim CH " I coś czuję że będzie wielkie dymanko na mojej rynnie więc proszę o szybką pomoc jak zmienić im tą zabawę w koszmar ?????? ps mam wiatrówkę !!! sęk w tym ze za kobiety w ciąży jest większy wyrok :) pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VIP10
mnie wszystkie metody zawiodly, uzywam paleczek waglika. mozna kupic na allegro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podoba mi się pomysł z nasączonym denaturatem chlebem. czy ktoś próbował? obawiam się, że sraluch chleb zje, padnie, ale potem wytrzeźwiej i srał będzie dalej.... tylko na mój koszt ;/ dopiero zaczynam swoją walkę... na razie wstaję - ok.5.00 i ok.6.00 - czyli wtedy kiedy usłyszę gruchanie - rzucam w gruchacza drewnianym wieszakiem i na godzinę mam spokój, ale zdaję sobie sprawę, że to rozwiązanie tymczasowe. i jeszcze jedno pytanie. czy jeśli zamontuję kolce na zewnętrznym parapecie balkonu oraz na barierce, to czy gołębie po prostu nie przelecą nad tym i sobie nie wylądują na samym balkonie??? i ostatnie - rozmoczone ziarno z trutką - opinie proszę. widzę, że część osób spróbowała, ale proszę o więcej opinii. Ekopsychopatornitologów się nie boję, w sądzie też dam sobie radę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maayel
Heh... Tak a ci wszyscy hodujący gołębię są zaiste miłośnikami zwierząt. Wystarczy, że podam przykład mojego sąsiada, zagorzałego hodowce gołębi dachowych (bo żeby miał tam jeszcze coś naprawdę godnego uwagi), który w sposób brutalny zlikwidował 4 moje koty w tym jedną kotkę karmiącą dwoje młodych (miały po półtora tygodnia) tylko dlatego, że robiły to co było w ich naturze a więc dbały o to, żeby nie było przerostu populacji. Mało tego te zafajdane posrańce latają nad moją posesją i srają po wszystkim po czym mogą i ja mam to znosić? O nie, żaden obrońca gołębi mi nie będzie mówił o sadyzmie, brutalności czy kompleksach, bo jestem przekonany, że połowa z nich zachowała by się podobnie jak mój sąsiad. Wysypię ziarenka z wkładką na mojej posesji, niech tylko te obsrajmury się na nie połaszą, a jakby co to nikt im nie kazał tego dziobać a ja je rozsypałem u siebie żeby odstraszyć wróble ;]] Bon appétit!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
metodą Super Niani, wyjść na balkon i tłumaczyć: gołębie srajcie sąsiadowi na balkon, tłumaczyć, a jak to nie pomaga, kazać po 15 min siedzieć na jeżyku, w końcu gołąbki zrozumieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znerwowany
Na zasrańce nic nie działa!!!!!!!!A wiele sposobów próbowałem.Ja zrobiłem coś w stylu krzesła elektrycznego :) gwozdzie na szafę po przybijałem folie rozwinołem a nad tym drut cienki przewlekłem i podłączyłem pod 220v ale po wywaleniu pionu kilka razy bo parę razy podchodziły do lądowania i wystrzeliwało je z balkonu zostawiając po sobie jeszcze większe fekalia jakie nigdy dotąd widziałem (to chyba ten prąd rozluźnia im sraki) wciąż powracały co tu zrobić?????????!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Can S/O
Mieszkam w Toronto nad jez..Ontario widok z balkonu niesamowity! ale walcze z golembiami tak jak wiekszosc z was rodacy..... jest tylko jeden skuteczny sposob! Siatka metalowa b.cienka.. montuje je "specjalista" w 2 godziny kosz= $100.00 to wsystko.......... pozdrawiam z Toronto.Canada Janusz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123Grzes
U mnie pomogło cierpliwe przeczekanie budowy gniazda. Później wyrzucenie jajka, potraktowanie gniazda chlorem i zostawieniem go na kilka dni, aby nasze milusińskie zrozumiały, że to nie najlepsze miejsce na gniazdo. GhhRUUU GhhRUUUUU;D Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123Grzes
PS. Nie mam już gołębi na balkonie. Te przylatujące na pogruchanki Traktowałem spryskiwaczem ciśnieniowym napełnionym chlorem. Widok zdziwionego, bezradnego jak Ty gołębia... - Bezcenne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marco34
Witam Wszystkich, ja mialem problem z dwoma golebiami (para) upieprzylo im sie ze beda gniazdo mi na pseudobalkonie robic (wiecie taki balkon co sie drzwi otwiera a samego balkonu 30cm) i codziennie po 4 rano te latajace szczury siadaly i patyki znosily. Zanim dobieglem uciekaly, wiec wplotlem sznurek w balustrade by nie mogly uciec i siadaly z gory. Jak podlatywalem to chcialy sie polamac jak uciekaly, pewnego dnia zlapalem jednego ale mi sie wysliznal, chcialem mu leb ukrecic by drugi wiedzial ze sa tu nieproszeni raz na zawsze. Ale niestety uciekl. Dalej przylatywaly, ja do pracy a one na balkon. Wrrr zaraza z tymi latajacymi szczurami. Lalem balkon domestosem, polewalem octem i nic nie pomagalo, normalnie jak szarancza. Zero inteligencji w tym golebiach, przeciez widza ze sie je goni i nie chce to moga leciec gdzies indziej. I tak codziennie zrzucalem prawie gotowe gniazdo na dol. Postanowilem w koncu dac im zlozyc jajka i porozgniatac je zaraz potem, moze to by zrozumialy, ale nie bylem az tak cierpliwy. Dorwalem trutke na szczury z tacki w piwnicy, kupilem sobie w sklepie taka mieszankie ziaren, orzechow itp do jedzenia i rozmoczylem je z trutka az przesiakla ziarna, pozniej wysuszylem przez 2 dni i wzialem podstawke pod kwiatka i na parapet balkonu. Nawpierniczaly sie tego ze nic nie zostalo, tak im smakowalo, Jeden gdzies zniknal calkowicie (pewnie w koncu zdechl ufff) a drugi byl na balkonie siedzac na tych patykach i byl taki otepialy ze szok wiec go zrzucilem z 4 pietra i nie stawial oporu polecial bez oporu hehe no i zdechl pod balkonami. No i w koncu jestem szczesliwy, ze tych latajacych szczurow sie pozbylem. Polecam ta metode bo juz inne nie przylatuja a tak borykalem sie z nimi pol roku. Tak ze zadne zakrywanie balkonu, zreszta dlaczego mam szpecic sznurkami siatkami workami czy plytami cd czy czymkolwiek balkon ze wzgledu na ptactwo roznoszace zarazy? O nie wytruc. Byly druty to siadaly na nich masakra, wydrukowalem podobizny sokolow i przykleilem na szybie nic nie robily sobie z tego, to szarancza. I mam juz pomysl na wytrucie tej zarazy z Rynku Glownego w Krakowie, by wlasnie sprzedawac ziarno z trutka na szczury. Pozdrawiam i udanego trucia zarazy latajacej. Marek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miska3
Też mam problem z gołębiami tragedia. Mieszkam na 10 piętrze i mam pustą doniczkę dużą z ziemią tam sobie kilka tygodni temu gołębica złożyła dwa jajeczka. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że one się tak zadomowią, ale pozwoliłam jej wysiedzieć te gołąbki. I to był błąd. Troche trwało to wysiadywanie, a ona przylatywała i srała. Gdy się wykluły to zanim dorosły też im troszkę zeszło. Teraz są już duże ledwo co się mieszczą w tej doniczce, ale twardo siedzą. Jeden gdzieś zniknął a drugi nadal siedzi jest już duży, ale nie odlatuje w miedyz czasie pojawilo sie nowe jajeczko ktorego sie juz pozbylam. A to tego mldoego golebia przylatuja duze ptaki karmia go, ten piszczy balkon jest tak zasrany, ze masakra podlozylam karton pod te donice, ale to malo dalo. Jest syf i nie wiem co zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marco34
Wyrzuc tego ptaka z doniczki a doniczki tez sie pozbadz, nie miej skrupolow, bo teraz mlody dorosnie i bedzie przylatywac do ciebie bo to jego jedyny dom. Takie sa juz te osrajmury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazik z sosnowca.
te pieprzone gołebie doprowadziły mnie do takiej nerwicy ze pozostaje tylko sie powwiesic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamagołębica
a próbował ktoś środka odstraszającego gołębie firmy agrecol ? kosztuje jakieś 13 zł ? zastanawiam się czy warto ?? ale chyba zaryzykuje tak czy inaczej bo chce humanitarnie wyprosić Panią G z mojej donicy. Aczkolwiek póki co to jakaś porządna jest, bo nie brudzi.... oby ten środek zadziałał ...!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urzxednik
ja odkryłam złoty środek przez przypadek. Moje dzuiecko przytargało z festynu balon - ogromnego fosforyzujacego zająca (z takiej srebrnej folii) , nie było go gdzie trzymac więc przywiązałam go do barierki balkonu żeby sobie polatał. I to był koniec odwiedzić gołebi nie tylko na moim balkonie ale w połowie bloku :D Polecam - sposób tani , prosty i ekologiczny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×