Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gamna

Clostilbegyt i bromergon - moze sie uda

Polecane posty

____a_____- bardzo dziękuję za odp.! :) ten cykl jest dla mnie \"nowy\" pierwszy raz na CLO i stąd te niewiadome ...chciałabym nieczego \"nie przegapić\" .... zdaje sobie sprawę ze wyczucie kiedy peknie pęcherzyk nie należy do łatwych jak się nie będzie tego spr. na USG...ale postaram się zawierzyc liczbom i zdać się też na przypadek...no nic będe liczyc i mierzyc temp. ...zawsze lubiłam matematykę ;) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Gabonik - jesli chodzi o Pregnyl to u mnie pecherzyk pekl w zasadzie po 24 godzinach od podania.. Wiec tak jak mowie _a_ nie ma na to reguly - trzeba obserwowac swoj organizm. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GanoniK, K***, nadwislanka, Witam Was,OneWish, mari123 - do wszystkich piszacych tu dziewczyn... za 2 tygodnie skoncze 32 lata, od 6 lat jestem szczesliwa mezatka.o dzieciach marzylam od zawsze,kiedy ktos w dziecinstwie pytal kim hce byc w przyszlosci odpowiedzialam \\\"mama\\\". zaraz po slubie w 2001 zapragnelismy z mezem dziecka,ale niestety cale zycie mialam nieregularne cykle do tego bezowulacyjne i generalnie inne schorzenia,ktore nie chcialy ustapic po coroaz to lepszych lekach.przezywalam upadki i wzloty,raz po kolejnej @ wylam do ksiezyca tygodniami,raz po prostu przyjmowalam to miekko.mam za soba 6 lat mierzenia temperatury,usg co kazdy praktycznie cykl,przyjmowaina Clostilbegytu, duphastonu i innych specyfikow,ktore mialy pomoc. nie pomoglo nic. wyniki nasienia mojego meza okazaly sie rewelacyjne,wiec wpadlam w dola,ze to moja wina,ze nie mamy dziecka. rozpacz ogarnela mnie tak potworna,ze przestalam chodzic do pracy,jesc,myc sie i gdyby nie maz to bym siedziala w tym marazmie do dzis albo wyladowala w psychiatryku. w ubieglym roku powiedzialam - dosc. odstawilam wszystkie leki, przestalam mierzyc temperature,sypialam z mezem dla przyjemnosci tylko i wylacznie bez patrzenia w kalendarz i paniki \\\"kochanie dzis jest TEN dzien, chodzmy do lozka\\\". pogodzilam sie z faktem,ze matka nie bede i ze widocznie musze sie zrealizowac w inny sposob...w lipcu w chwili sponatnicznosci wpadlismy na pomosyl,aby skoczyc na weekend nad morze. tak \\\"w ciemno\\\",a wiec bez rewerwowania hotelu,pensjonatu,czegokolwiek. taki spontan, miesliym znalezc cokolwiek i zabawic sie nieco. ale w Lebie bylo takie zatrzesienie,ze nie mislismy szans na nic,poza polem namiotowym. spalismy wiec te 2 noce w samochodzie, zaparkowanym na parkingu pod lasem... ... zle sie poczulam miesiac pozniej, w samolocie,kiedy lecielismy na \\\"wakacje naszergo zycia\\\".stwierdzilismy jednak,ze to po prostu przeciazenia i bezmyslnie obfite sniadanie zjedzone przed lotem.ale nie bardziej mylnego - bylam w ciazy... dzis mija 38 tydzien ciazy, mam termin na dzien moich urodzin...mowi sie,ze kobieta powinna urodzic 1-sze dziecko przed 30, to ja jestem 2 lata w tyle...i teraz moje do Was przeslanie - wyluzujcie!! odstawcie termometry,bierzcie tylko te leki,ktorze MUSICIE,zaznaczam MUSICIE i wrzuccie na luz. wyjedzcie na weekend i nie starajcie sie o dziecko w tak sterylnych warunkach,jakim jest lozko,czysta posciel, przyjmowane co do minuty leki,mierzenie temp. zaraz po otworzeniu oczu. odpusccie, wyluzujcie i wowczas pozbedziecie sie problemu,jaki ma co 2 z Was (i mialam i ja) odblokujcie swoje cialo i swoj umysl a wowczas sie uda. wiem,co mowie... zycze Wam wyluzowania i tego,abyscie zostaly mamami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenka777
AgataW-Gratuluje ci z calego serducha!!!Masz calkowitom racje,ja tez mysle ze tu duza role odgrywa psychika.Pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AgataW- musze przyznac ze ujeła mnie Twoja historia!..ja co prawda nie od razu po slubie zapragnęłam dziecka (a szkoda) tylko jakieś 2 lata później no i teraz przez 3 lata czekam na cud!.... oczywiście gratuluję Ci z całego serca że Ci sie udało!!!:) to musi byc niesamowite uczucie po tylu latach zobaczyć II kreseczki ja zdaje sobie sprawę ze \"nadwyreżam\" swoją psychikę tymi temperaturkami i odliczanie owu...ale jeszcze (tak mi sie wydaje) nie wykorzystałam wszystkich możliwości aby sobie \"odpuścic\" ale wydaje mi się że jak juz wszystko zawiedzie to wreszcie \"odpuszczę\" ...teraz jeszcze nie potrafie...ale takie historie jak Twoja dają do myslenia być moze z czasem dorosne do mysli ze mam dac większy luz ale to co mówisz jest jak najbardziej prawdziwe...wiele osób tak mówi -osób którym w ten sposób się udało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedno - mozecie sobie pomyslec \"latwo jej tak radzic,bo sama zaraz bedzie matka\" ale wierzcie mi wiodlam zycie takie jak Wy - od owulacji do owulacji.moje leczenie nie mowie,ze poszlo w las,bo bylo konieczne.czasem mialam @ tylko 4 razy w roku w odstepach co 65 dni,ale trwaly nie raz po 2 tygodnie. moje hormony byly do niczego. nie mowie wiec,ze medycyna jest bee,bo wielu z Was juz pomogla-wyregulowac cykl,jajeczkowac etc.ale wierzmi mi,udalo sie kiedy powiedzialam \"dosc\".mialam za soba tak traumatyczne przezycia,ze schudlam 11 kg i w ogole wizja matki-polki byla dla mnie sensem zycia. pozniej zrozumialam,ze mam wiele do zrobienia i jesli Bog (jestem wierzaca) nie chce mnie obdarowac blogoslawienstwem posiadania dzieci to trudno. myslelismy tez o in vitro,adopcji,ale w koncu powiedzialam - \"zadnych dzieci\".zwykle \"przegrzanie materialu\" nastapilo i mialam juz dosyc.i udalo sie. wiem tez,ze z druiej strony nie mozna sie poddawac i walczyc trzeba do konca,ale kiedy bedziecie zmeczone tym wszystkim udajcie sie gdzies na weekend i pozwolcie swoim cialom odpoczac a moze wtedy sie uda...??POWODZENIA dla kazdej z Was!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agataW- wiosna idzie wakacje w sumie bliżej niż dalej :) tak więc skorzystamy z Twoich rad :)...masz rację ze spontanicznosc i oderwanie się od \'tego\" daje znacznie większe szanse! co do tego leczenia -doskonale Cię rozumiem...wiem o co Ci chodzi...niezbedne leczenie tylko zachowc ...np. u mnie zbicie prl jest priorytetowe ...natomiast to CLO to własnie takie trochę \"nadprogramowe\" ale ja to tylko jeden m-ąc sobie obiecałam na tym specyfiku... Tobie zyczę szczęśliwego rozwiazania a nam staraczkom ujrzenia II kreseczek które odmieniaja życie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agataW - miło, że podjęłaś próbę przemówienia do rozsądku, mądre są twoje słowa i zgadzam się z tobą w 100% - pozazdościć ci mogę siły bo właśnie tego - przynajmniej mi zabrakło, mam nadzieje, że znajdę sposób na naładowanie akumulatorów ........... co do wiary ... wstyd się przyznać, ale ... niech Bóg mi wybaczy - zwątpiłam patrząc na swój los, nasz wszystkich na tym topiku i tego całego okrucieństwa, które zewsząd rządzi światem - gwałty, morderstwa, zaniedbania, pozucenia ......... gdyby nie wytrwałość i cierpliwość męża - niewiem co by to było, pod tym wzgędem trafiłyśmy wszystkie idealnie :) niejeden \"samoubny gnojek\" już by kopsnął w tyłek i za drzwi - a może i my jego - mamy jednak swoje połowy jabłuszka i tego się trzymajmy agataW dziękuję, dziękuję również w imieniu pozostałych aczkolwiek chwilowo nieobecnych \"staraczek\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AgataW-dziekuje za Twoja historie!!! Uwierz mi, nie mam za soba tak traumatycznych przezyc, ale chyba jestem na dobrej drodzeprzucenia wszyskiego tj leczenie, meirzenia itad. Zyje juz nadzieje, cudem i...moze adopcja. Zdrowka dla Ciebie i malenstwa!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
K*** male sprostowanie- z ta wiara to u mnie tez jest roznie. kiedy zmarl brat mojego meza w wieku 19 lat, wszyscy dalismy sobie spokoj.tesciowie i maz od tamtej pory nie chodza do kosciola itd.ale kiedy cudem ktos z mojej rodziny wyzdrowial po bardzo ciezkiej chorobie zaczelam znow wierzyc. w kazdym razie, nie chcialam aby zabrzmialo to jak gadanie dewoty. nic z tych rzeczy,bo jestemy calkiem normalni i zyjuemy baardzo frywolnie :) oczywiscie masz racje-ciezko jest wierzyc, kiedy sa mordy na siwecie, gwalty,rozboje i praktycznie codziennie na swiecie umieraja dzieci z glodu i jeszcze to,ze luedzie z marginesu - alkoholicy itd. maja po 10 dzieci (zauwazylyscie to?? w moim miescie - Lodz, jest kilka takich miejsc,w ktorych mieszkaja po prostu pijacy i maja dzieci \"pod dostatkiem\") a ciezko jest zrozumiec dlaczego ludzie pragnacy dziecka,majacy ku temu swietne warunki,dbajacy o siebie i zdrowi ich nie maja... ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agataW - nawet przez myśl mi to nie przeszło - co do wielodzietności \"marginesu\" - no cóż, niech żyje becikowe - chlania na cały miesiąc \"sztuki\" grrr nawet jak pomyślę to mnie nosi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie wpadłam zobaczyć co nowego słychać :) agataW- wniosłaś na ten topik jakieś takie tchnienie i chęć odmiany....zawsze jak coś się nie udaje to nie chcemy sie tak szybko poddawać ale coś zmienić aby się to udało!...moze to \"coś\" własnie nam podpowiadasz :) ja jeszcze w tym cyklu \"jadę\" na odliczankach -wyliczankach ;) no i własnie owu miałam/mam dzisiaj ...to mój 16dc...aż głupio tak wyskawiwac z tymi liczbami jak radzą mi aby z tym zerwać ;) ...ale tak jak mówię ten cykl musze juz jakoś dociągnąc skoro zaczęłąm :) nie wiem czy Wam mówiłam ale nowy gin powiedział abym nie brała Luteiny! ..hm...leży sobie w szufladce....ale z drugiej strony zaleca się wspomaganie w cyklu z Clo dodatkwo progesteronem (zwłaszca mi z problemami PRL)...no ale skoro mu zaufałam to musz esię tego trzymac.. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AgataW. Napiszę krótko bo dziewczyny już chyba napisały wszystko. Dziękuję za twoją historię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AgataW - wielkie dzieki- twoja historia powinna byc dla nas wszystkich przykladem i zarazem przestroga - teraz wiem ze na wszystko przyjdzie czas trzeba tylko cierpliwosci, wytrwalosci i zycia bez presji typu tempka, owulka itp. Bardzo dziekuje... to cenna opowiesc! a tak wogole to witam po weekendzie - u mnie nareszcie wiosenka :) i jakos tak eneria we mnie wstapila i lepszy humorek dopisuje. ehhh czego to pogoda nie potrafi zdzialac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć mari. A ja raz euforia raz dołek, dzisiaj 4 raz w tym cyklu ide do gina. Z jednej strony mam nadzieję że jajeczka pękły a z drugiej będzie mi przykro bo staranek nie było, ale chciałam odpocząć psychicznie bo już jestem tym zmęczona. No nic zobaczymy co mi gin dzisiaj powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w ten poniedzialkowy dzionek. U mnie nie wiem ktory dzien cyklu, ale chyba jest po owu. Najgorsze przezde mna. Zblizaja sie swiata. bedzie wizyta w rodzinnym domku i znow sie naslucham: Ile ejszcze bedziecie odwlekac z dzieckiem???!!! Planowalam w oze Narodzenie, ze powiem o problememie, ale nie zdobylam sie na odwage. .... Chyba juz teraz musze to zrobic, bo inaczej akzda wizyta w domku rodzinnym bedzei trauma!!! Za to sasiadce, ktora wparowala z tekstem : A Wy co!!! Ile ejszcze bedziecie czekac???!!!! Odpowiedzialam: A kto by sie takimi glupotami jak dziecko zajmowal.Szkoda zycia. Uwierzcie mi, nic innego do glowy mi nie przyszlo. Tylko Bog jeden wie, jak bardzo pragne \"ta glupota\" sie zajmowac:) Za to na razie niby w zartach, ale do tesciowej przebąkuję o adopcji. Mysle ze choc tematu nie porusza to nas wspiera w takim dzialaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadwiślanka mi też się źle robi jak pomyśle o świętach brrrr. Mam nadzieję że nikt nie podejmie tematu dzieci no ale oczywiście pewności nie mam. I jak tu się cieszyć na swięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madalena, nadwislanka - witajcie :) madalena - u mnie tez dzis 23dc ale totalna olewka - zero nadziei. Zyje z dnia na dzien i ciesze sie tym co mam - akurat robimy z mezusiem remont pokoju wiec jestem pochlonieta zakupami, mebelkami, kolarami, bibelotami itp. :) to moj zywiol :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mari i bardzo dobrze że masz głowe zaprzątniętą czymś innym, dla mnie 23 dc. to już wielki sukces bo mój cykl od kilku miesięcy uparcie trwał 21 dni a ostatnio nawet 14!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madalena - to swietnie! Dobre wtym wszystkim i to ze ci sie cykl unormowal i miej nadzieje ze tak juz zostanie :) co do swiat to wogole nie mam czasu o nich pomyslec. Wybieram firanki, karnisze, hehe naprawde to swietna terapia na \"niemyslenie\" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rety jak ja bym chciała nie myśleć, nie odliczać, ale po pierwsze jak się bierze leki najpierw od 5 do 9 dc. a poyem od 14 -23 to jakoś ciężko nie liczyć. A myślenia jakoś wyłączyć nie umiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak-znam uczucie szykowaniamieszkanka. Tez to lubie.... Ale sprzatania przed swiatami nienawidze. W ogole nie lubue czegos takiego jak sprzatanie domu na swieta!!!! Mieszkam w swoim M juz 2 laat a tylko 2 razy okna mylam. mam rolety i wszytskie okna mam zasloniete. Wiec na swieta zadnych porzadkow!!!!! A i tak mieszkanie przyzwoicie wyglada. Omija mnie trezpanie dywanow (bo nie mam:)) Omija mnie pranie firanek (bo nie mam) i pastowanie podlog (mam, ale tylko polakierowane). Robie za to porzadki duchowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadwislanka - no no fajnie masz. Ja mieszkam w domku jednorodzinnym i okna sa blisko ulicy wiec okna czyszcze przynajmnie raz na 2 miesiace :) jesli chodzi o generalne porzadki to tez nie za bardzo lubiea le jak juz trzeba to wtedy musze byc sama w domu, tak zeby mi sie nikt pod nogami nie platal bo wtedy furia :D a ze akurat za jakis tydzien skonczmy generalny remont pokoju ( zrywalismy wszystko co sie dalo - tak ze po rozbiorce byla piaskownica w pokoju :) wiec jak bede sprzatac dom po remoncie ( bo syf w calym domu) to zalatwiona sprawa na swieta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazdka**
Dziewczyneczki mam do was pytanko o clostilbegyt.Brałam go pierwszy raz w tym cyklu a dzis ide na usg(13dc).Powiedzcie jak było u was;jesli miałyście owulacje to kiedy pojawił sie u was sluz płodny przed owulka? Ile dni przed pojawia sie taki sluz? U mnie 13dc i nadal nieplodny sluz wiec czy moge sie spodziewac że nie bedzie owulacji:(Oczywiscie dzis gin sprawdzi na usg ale dopiero wieczorem ide a chcialam was wczesniej zapytac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gwiazdka* - witaj! ja bralam clo przez 3 cykle i za kazdym razem owulacje mialam 15-16dc. Jesli chodzi o sluz to u mnie pojawial sie ok 10dc ale nie bylo go za duzo wiec lykam wiesiolek do 14dc ( po nim sluzu bylo mnostwo) W 13dc moje pecherzyki mialy po ok 17mm. Jak bedziesz dzis miala usg to gin ci powie ile ma twoj pecherzyk no chyba ze jestes juz po owulacji. A jakie dlugie masz cykle? Mialas jakies bole po bokach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam! gwiazdka*- ja podobnie jak Ty pierwszy raz miałam cykl z CLO (dziś 17dc) ...też byłam na USG w 13dc i wtedy były pecherzyki (jeszce nie pęknięte) 15,17,20 no i dostałam w 14dc Pregnyl a staranka były w sobotę i nd. ...gin zalecał w nd się starac i wtedy też rzeczywiscie miałam owu (16dc)...niesamowite ale jednak lekarze potrafia to przewidzieć ;)...natomiast co do śluzu (o dziwo) miałam go ale mało w 15dc tak ze przed owu (przynajmniej tak mi się wydaje) mam pytanie czy śluz płodny to tylko ten \"samoistny\" który mozna zaobserwować np. podczas toalety czy można też zaliczyć do niego ten sluz z podniecenia!? moze to głupie ale skoro ten szklisty jest płodny to ten \"drugi\" ma podobny wyglad ..ale czy on ma te same właściwości \"odżywcze\" ? :)...jeśli ktoś by coś wiedział w tym temacie to prosze o odp. staram sie doszukiwac juz wszystkiego ...bo istotne jest aby był śluz!! w kórym odżywiaja się plemniczki i który \"transportuje\" je tam gdzie trzeba ;) co do Świat-wogóle lubie czas świateczny m.in. wypisywanie tradycyjnych kartek światecznych itp. jednak odkad mam problemy z zajściem w ciaże też powoduja u mnie \"małego stresa\" pozdarwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny - mam pytanie do tych który już przerobiły temat badania drożności jajowodów - mnie czeka to w kwietniu - moje pytanie brzmi: ile kosztuje przygotowanie do zabiegu (tj. badanie \"czystości\" pochwy) no i sam zabieg? proszę może o jakieś szacunkowe dane :) aaaaa no i kazano mi jeszcze wykupić uropoline do kontarstu - a wiela to? łooo matko, chciałabym wiedzieć ile powinniśmy mieć na dzień dobry według doświadczonych :) dzięki 🌻 dobranoc 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja po raz piąty!!! w tym cyklu byłam wczoraj u gina. Jajeczka niestety nie pękły ale poza tym jest podbno OK. Gin się smiał że już mogę pić szampana no @ nie przyszedł w 21 dc. A jak przyjdzie w 28 to już jest prawdziwy powód do imprezy no nie mówiąc o tym jak przyjdzie za 9 miesięcy, na to ja dodałam że w tym ostatnim przypadku to szampan chyba odpada Jajeczka mają sie wydalić z @. Kolejna wizyta na początku kolejnej @ czyli prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. A na pamiątkę dostałam zdjęcie moich 4 gigantycznych jajeczek w porównaniu z poprzednim zdjęciem gdy moje jajeczka nie rosły te to sa prawdziwe giganty. Jakby porównac jajko przepiórcze ze strusim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
K*** Ja mialam droznośc (HSG) w W-wie i zaplacilam cos ok. 250 zl. I nie musialam nic kupowac, zadnych kontrastow!!! Przed tym mialam zrobiona czystosc i posiew. Coc ok. 50-70 PLN. Ale poniewaz mialam wyniki zle, wiec zanim mialam HSG to musialam sie leczyc (2 m-ce) i co 3 tyg latalam na te posiewy i czystoci, wiec na jednym badaniu sie nie skonczylo. Madalena-albo cos nie doczytalam, albo twoj lekarz troche na luzie podszedl do tematu z tymi pecherzykami. Mozliwe ze podczas @ sie wcholna (ja tak mialam), ale zanim dostalam @ to musieli mi ja wywolac. No i moj niepekniety pecherzyk mial 2 cm i byl 1. Czy na pewno lekarz zachowal starannosc lekarska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadwiślanka, sama nie wiem czy mój gin dobrze postępuje, ale jaki mam wybór chyba musze mu zaufać. Wczoraj skończyłam brac duphaston więc teraz zobaczymy co bedzie dalej. Mówił że nie powinno byc problemu z dostaniem @. Do tej pory moje pęcherzyki nie pękałay i nie było problemy, coprawda były mniejsze. Pozostaje mi tylko czekac bo co mam innego zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×