Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bratmojejsiostry

przepuklina jądra miażdzystego

Polecane posty

Gość jaga68
Anonimek skupiamy się tutaj na problemach kręgosłupa ,ale czasami pisze się i o innych problemach nie dotyczących tego tematu.Poczytaj dokładnie ten temat ,a znajdziesz wiele wypowiedzi dotyczących czego innego.Czasami człowiek musi z siebie coś wyrzucić z myślą ,że inni go zrozumieją Jeśli byś miał chore dziecko zrozumiał byś przerażoną ,bo jej kłopoty z kręgosłupem mogą się brać z tego ,że dźwiga niechodzące dziecko. Wiem co piszę ,bo sama też miałam chorego leżącego synka .żył 13 lat. Przerażona pisz to forum jest dla wszystkich ,dbaj o siebie . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładnie brzmi - anonimek :)
Jaga, dziecino. Jestem tu na topiku od ponad dwóch lat. A właściwie już dwa i pół roku. Wiem o czym się tu pisze, bo zacząłem od pytań przed operacją. Pisałem czarnym nickiem ale umknęło mi hasło. Dziecino, ja też mam swoje problemy. Ale trudno, żeby skupiając się na kręgosłupach radzić coś w sprawie chorego dziecka - po to są odpowiednie tematy, skupiają ludzi tematycznie. Warto z tego skorzystać, bo wtedy piszą ludzie z doświadczeniem w danym temacie. Tak jak tu - tu znajdziesz wszystko o naszych bolączkach prze i pooperacyjnych, na innych znajdziesz porady jak sobie radzić z dziećmi niepełnosprawnymi. Więc trzymajmy się porzadku, co? Łatwiej "namierzyć" bliską nam poradę nie wprowadzająć wątków wielotematycznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładnie brzmi - anonimek :)
Jaga, naprawdę chciałabyś, wchodząc na topik o kręgosłupie znaleźć rady jak sobie radzić z dzieckiem niepełnosprawnym? Oczywiście, współczuję i Tobie i wszystkim co takie chore dzieci mają, ale to nie miej pretensji, że jestem nieczuły bo nie mam chorego dziecka. Nie mam, dzięki Bogu, ale miałem problemy z kręgosłupem więc wszedłem szukając pomocy na topik o temacie Przepuklina jądra miażdżystego. Z innymi problemami szukam wskazówek, wyjaśnien na topikach z konkretnym tematem. Łatwiej znaleźć pomoc i wsparcie u ludzi, co ten problem znają, dlatego kobiety przechodzące menopauze mają swój temat, te porzucone swój, a ci co chcą uprawiać ogródek swój. To takie dziwne? Naprawde chcesz w sklepie spozywczym miec stosiko ze śrubokrętami czy kosiarkami do trawy? I odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładnie brzmi - anonimek :)
I żeby nie umknęło, Jaga, zauważ, że zachęcam Przerażoną do zostania tutaj. Z jej problemami kręgosłupa ma nieciekawą sytuację, musi o siebie zadbać, by mogła opiekować się dzieckiem jak najdłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kontra68
Przerażona, Kobitko, pisz o wszystkim, to jest forum kafeteria, z zasady przeznaczone dla kobiet :-) a my przecież gaduły jesteśmy :P Każda osoba udzielająca sie tutaj szuka nie tylko porady (nawet nie można powiedzieć, że to są fachowe porady), ale także pocieszenia. Nie przepraszaj, tylko wyrzuć z siebie to, co Cię boli, a zyska na tym Twój kręgosłup :-) bo się trochę odstresujesz. Zobaczysz, na pewno wszystko się ułoży. Napisz o postępach w leczeniu. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kate 73
Witam. Tak nieśmiało spytam dlaczego po operacji kręgosłupa nie wolno leżeć na plecach? Nic mi lekarz nie powiedział i po samym zabiegu obudziłam się leżąc właśnie w takiej pozycji:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieńka*
kate 73 wiesz co - mnie fizjo ze szpitala powiedział że w pozycji leżącej nie zrobie sobie krzywdy ale że lepiej jeśli na wznak to z nogami (albo jedną ) ugiętymi - wkładałam pod kolana poduszkę- to samo jak leżałam na boku. Podczas ćwiczeń na plecach też jedną nogę uginam . NIe wiem dokładnie ale chyba dlatego żeby nie pogłębiać lordozy lędźwiowej ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieńka*
w końcu zrozumiałam co znaczy że mężczyźni są z Marsa a kobiety z Wenus ;):D Rozumie o czym piszesz Anonimku - 100% facet , rzeczowo i konkretnie . ale my tak już mamy - ja z Kontrą jesteśmy tu mistrzyniami dygresji i wchodzenia na "marginesy" ;) :) z resztą często Was zagaduję właśnie o takie pośrednie tematy które jednak łączą się z głównym wątkiem bo bardzo mnie ciekawi podłoże tych naszych problemów zdrowotnych. Kiedy Przerażona :) napisała o swojej sytuacji ( jak dla mnie to była dyskretna wzmianka ) to pomyślałam - no tak , wszystko jasne . I to rzeczywiście musi być dla Niej konkretny problem :( Przerażona :) pisz oczywiście !! trzeba pomyśleć co już teraz możesz dla siebie zrobić ... nie wiem czy np. pytałaś kogoś jak dźwigać córcię tak żeby jak najmniej obciążać kręgosłup , każdy fizjo uczy sie jak pracować , dźwigać pacjenta tak żeby jak najmniej sobie zaszkodzić .Może powinnaś się kogoś poradzić żeby Ci pokazał... uważaj na siebie i pisz bo naprawdę wszyscy są tu życzliwie nastawieni :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerażona:(
Witam...no i narobiłam zamieszania..znowu przepraszam:) macie wszyscy racje..i anonimek i Kontra Kasieńka*jaga...Fakt to jest forum o kręgosłupach...ale i właśnie troche o problemach życiowych....w każdym razie dziekuje za poparcie i dobre słowa:) Cóż kregosłup mój bolał raz mniej raz więcej..ale przechodziło...teraz trochę się przeraziłam naprawde... od września zaczęły sie wieksze kłopoty..bo mrowienia i ból uda no i takie nieczucie środka uda do małych paluszków..jak pisałam zresztą... Jak zaczełam czytać o Waszych pooperacyjnych perypetiach...to juz nie wiem czy na operacje sie zdecyduje...od października przychodzi rehabilitant do córki i pokazał mi ćwiczenia,staram się je robic,ale strasznie boli kręgosłup...chociaż jest po nich trochę lepiej...Córkę staram sie podnosić na zgiętych kolanach...zobaczymy co czas przyniesie...może samo się naprawi:) Pozdrawiam wszystkich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerażona:(
Oczywiście odezwe sie co i jak dalej z leczeniem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fortunata1987
Przerażona Nie wiem czy bol minie Ci samoistnie:-(. Wiem, że to smutne... Jednak 3mam kciuki. A z tym neuro to poważnie szukaj jak najszybciej. To nie przelewki, bo może być już za późno. Każdy po przeczytaniu Twoich postów na bank Ci współczuje i ja też. Chociaż te Nasze wpółczucie Ci nie pomoże, ale bądź dzielna i walcz o siebie, bo córcia Cię potrzebuje. Dasz radę. Wierzę w to:-). Kasieńka Ja chyba nie potrafię zorganizować czasu dla siebie. Ciągle mam na głowie coś innego. Dzień w dzień powtarzam te same czynności domowe i tak do znudzenia, że już czasem nie mam siły i zamiast zająć się ćwiczeniami wolę położyć się i odpocząć. A do tego jeszcze ta pogoda... A co najgorsze w tym wszystkim to, to że w sobotę znów padłam na podłogę z bólu tylko tym razem z lewej strony... I znów na czterech do łóżka. Przecież to chyba niemożliwe. Cale nogi mam zdrętwiałe, obydwie. Rozumiecie coś z tego??? I zero stania na palcach, bo bym z bólu wyła do księżyca. Ratunku.....................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fortunata1987
Dostałam zasiłek rehabilitacyjny na pół roku i wyjazd do sanatorium w czerwcu, ale nie wiem jeszcze kiedy i gdzie dokładnie, bo najpierw mam dokończyć rehabilitację ambulatoryjną. A najlepsze, że lekarz orzecznik jest nefrologiem i nawet podstawowych badań nie wykonała. Śmieszne... I jeszcze Wam powiem, że dopiero teraz przypomniałam sobie, że narzeczona mojego kuzyna jest fizjoteraputką:-). I od soboty zaczynamy na ostro z rekowalescencją:-). Niestety tylko raz w tygodniu będę mieć ją na wyłączność, ale obiecuję, że w tygodniu będę walczyć sama (mam nadzieję).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy nie obawiacie się, że po wykorzystaniu 3 m-cy świadczenia rehabilitacyjnego pracodawca powie pa,pa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fortunata1987
Magda67 Przynajmniej w moim wypadku to prawdopodobnie tak się stanie, ale pamiętaj, że jeszcze przez pół roku od zerwania umowy musi Cię przyjąć do pracy jeśli będziesz już zdolna do pracy. Gdzieś to wyczytałam. Mówi się trudno. U mnie i tak pewnie już nie wrócę, bo to praca fizyczna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich. proszę o pomoc, ból mi od miesiąca nie mija. zrobiłam MR I DO króry robiłam jest rożnica w opisie. 2009 roku miałam przpuklinę krążka międzyk. l4-l5 a teraz mam szeroką wypuklinę obustroniie dochodząca do korzeni nerw. Tak samo jest na poziomie l5-s1 wcześniej miiałam wypukline typu bulging disk a teraz mam wypuklinę szeroką dochodząco do korzeni obustronnie. prócz tego osteofity, obszary zwyrodnienia szpiku w przyległych trzonach tych kręgów. Spłycenie lordowy. głęboku guzek schmorla w górnej blaszce granicznej l1- wczesniej miałam tam przepuklinę. O co chodzi? rehabilitant powiedział mi , że niemożliwe , że wczesniej miałam przepuklinę a teraz wypuklinę. lekarza ma za miesiąc, czy ktoś może zna się na tych opisach. czy możliwe , że lekarz opisujący wziął to z kosmosu. to samo powiedział mi bioenegoterapeuta, że gdybym miała przepuklinę to nie chodziałabym juz napewno. Do cholery przeciż mam wczesniejszy rezeonans w którym dokładnie jest napisne- przepuklina krążka na pozimie l4-l5. I czy prawda jest , że nie wolno masować. jja ostatni byłam na masażu z manipulacjami( nastawianie) na dzien drugi starciłam czucie w nogach. Nigdy w życiu nie poddawajcie sie nastwawianiu!!!! Słyszałam o lekarz Paluchach z opolai o lekarzu z wrcolawia który leczy zastrzykami za 500 zł. czy ktoś może coś wie w tym temacie. poradzcie mi coś:( Przepraszam za składnie, ale ból nie pozwal ami na pisanie. zaznaczam iz pracuje 8 godzin przy kompie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piułka
Tydzień temu wyszłam ze szpitala bo byłam na zachowawczym leczeniu. Do wczoraj było bardzo dobrze , bez bólu teraz znowu zaczyna się to samo :ból przy leżeniu na lewym boku.7.03 idę do neurologa i poproszę o kontrolny rezonans czy nie pogłębiły się zmiany., bo mam już dość bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieńka*
nafi :) nie wiem co Ci doradzić , nie znam się na tych opisach , jak jest różnica między wypukliną a przepukliną :( mogę powiedziec jedynie że obserwując lekarzy i fizjo z którymi się spotkałam na mojej drodze do "uzdrowienia" ;) stwierdzam że im większy fachura tym mniej go interesowała treść opisu MR a od razu wrzucali płutkę z badania na komputer ,przeglądali i sami analizowali . Ktoś łebski musiałby zobaczyć obydwa Twoje badania i porównać a nie spierać się o słówka :P fortunata nie załamuj mnie , jak to Cię obydwie nogi teraz drętwieją :O spotkałaś się już z fizjo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gandzia24
czesc pisalam niedawno tu na forum,bol nie dawal mi zyc (rwa kulszowa)i moge powiedziec ze po 2 miesiacach sama chyba sobie pomoglam .oczywiscie przeprowadzam dalsza diagnostyke(mam skierowanie do neurochrurga)ale na dzien dzisiejszy pomogly mi leki standardowo przypisywane przez lekarza rodzinnego tzn.diclofenak,movalis itd.oprocz tego biore lek homeopatyczny Traumell,i do tego CODZIENNIE cwicze cwiczenia na dyskopatie plus rozciagam sie na wszystkie strony przy kazdej okazji,mimo bolu!(wiem ze nie kazdemu stan na to pozwala ozcywiscie),do tego zmiana krzesla,zmiana postawy przy siedzeniu(siedzenie prosto az do przesady) i duzo spacerow,i o Boze cud przespalam 2 noce w miare bezbolowo.jestem pewna ze w moim przypadku umiarkowane cwiczenia +duuuuuzo rozciagania pomaga,moze komus sie to przyda:)pozdrawiam wszystkich no i mam nadzieje ze bede mogla podjac w koncu prace,zycze powrotu do zdrowia wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fortunata1987
Kasieńka Miałam dziś się spotkać, ale leżę z córcią w szpitalu:(. Złapała jakiegoś wirusa. Wymioty i gorączka do 40 stopni. A nogi obydwie mam zdrętwiałe. Jeszcze teraz ten szpital mnie doprawi, bo śpię razem z nią na łóżku. Rano nie mogę się podnieść. Ja już nie wiem co się dzieje... Głowa mi od tego pęka. I jeszcze żeby było mało, tego samego dnia co trafiłyśmy do szpitala rozkraczył mi się samochód na środku skrzyżowania, a mąż zgubił telefon... Jakieś fatum czy co do groma jasnego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieńka*
o rany :( no tak to już jest ( przynajmniej u nas :P) że jak się wali to już wszystko na raz - jedyna pociecha że potem znów jest trochę spokoju ;) te łóżka szpitalne to koszmar jakiś - ja byłam ze synkiem w październiku przez 5 dni - w środku taki dół że choćbyś nie wiem jak chciała na brzegu się położyć to za chwilkę już się turlamy do środka :O:P kładłam się na "waleta" - dużo wygodniej było ... córci powrotu do zdrowia a Tobie żebyś się nie zaraziła - u nas od początku lutego co tydzien ktoś zachorowywał - ale opanowaliśmy w sytuację domu . tak się boję żeby mi ta druga noga nie osłabła :P czekam już z utęsknieniem na MR - jeszcze 10 dni... co będzie to będzie ale przynajmniej nie będę już w takiej niepewności żyła.... gandzia to pocieszające co piszesz - warto próbować się rehabilitować bo to rzeczywiście czasem pomaga . rozumię że wyjeżdżasz jednak do pracy? życzę już samych spokojnych i bezbolesnych nocy:) powodzenia :) beatka :) co słychać ?? nic się nie odzywasz ? wszystko dobrze? Kontra :) wróciłaś ??? brakuje tu Ciebie ;) jak kręgosłup ? jak duszyczka ;)? melduj !! moje dzieciaki pojechały na narty - kamienie im powkładałam do kieszeni żeby nie odfrunęły :P w zeszłym tyg.chodziłam z nimi prawie codziennie na stok - skręca mnie normalnie , tak bym chciała pojeździć ........ :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gandzia24
Kasienka,no wyjezdzam,jak wroce to rezonanas itd,nie ukrywam ze boje sie nawrotu ale zycie jest jakie jest,i czasem zmusza nas do ciezkiej pracy mimo problemow,zabieram torbe lekow na wszelki wypadek i mam nadzieje ze nie wroce po tygodniu ,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzulka
w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzulka
Witam. Jestem tu nowa i szukam osob po operacji kregosłupa w odcinku lędzwiowym u dr.Markiewicza w Lublinie lub u dr. Kostkiewicza w MSW w Warszawie.Jestem z Białej Podlaskiej i nie wiem na który szpital się zdecydowac. Pomocy boje sie juz wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kontra68
Kasieńka Jestem cała i zdrowa ( o tyle o ile :P ). Wróciłam w poniedziałek nad ranem i chwilowo żyję w trochę innym świecie :-) Zapominam portfela, telefonu, maż się śmieje, że widocznie jestem naprawdę szczęśliwa. Kręgosłup bez zmian, dobrze sobie radziłam, spacerowałam i ćwiczyłam w wolnych chwilach. Żadnych napięć, stresów, niepotrzebnego bicia piany.... Niestety to były sztuczne warunki, a rzeczywistość pokaże jak będzie w realu :-)) Duszyczka - brak słów, aby opisać przeżycia, wydaje mi się, że zaczynam nowy rozdział w życiu. No, ale to nie na tym forum - kręgosłupy moralne to w końcu co innego :-) Widzę, że przybywa nas nieszczęśników. Któraś z dziewczyn napisała: nigdy nie dajcie się nastawiać - no cóż, każda z nas łapała się wszystkiego, aby polepszyć swoje zdrówko, niestety niektórym się nie udało.... Przeraziło mnie u forumowiczki drętwienie obu nóg - i co, do dzisiaj nie ma poprawy? Piszcie, jakoś trzeba się pocieszać i wspomagać. Serdecznie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forestka
Witajcie Mi stwierdzono dyskopatie odcinka ledzwiowego L3-L4 i L4-L5. Meczyłam sie strasznie w sumie 2 miesiace lezalam w szpitalu, nie umialam ruszać nogami, a ból był niemiłosierny. W tej chwili jestem po operacji wypadnietych dysków (wpadły gdzies do kanału rdzeniowego) operacje mialam w kwietniu 2011r i do tej pory nie przestał mnie bolec kregoslup.Mam 26lat i mam bezwład prawej nogi od kolana w dół. Od lekarza przeprowadzajacego operacje uslyszalam "zebym nie liczyla na cud i na zbyt wiele" Podobno czucia w nodze juz nie odzyskam nigdy bo rehabilitacja nic nie pomogla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie byłabym tego taka pewna
Forestko, jakbym czytała swoją historię horoby!! A operację miałam róno rok przed Tobą. Mnie lekarz podnosił na duchu i zawsze powtarzał, że mam mało cierpliwości, na uszkodzone nerwy trzeba czasu. No i powiem Ci, że po około roku byłam podłamana, bo ta noga mnie wcale nie słuchała. A teraz mija kolejny rok i jest lepiej, coraz niżej schodza dolegliwości to myślę, że w końcu całkiem wyjdą "przez mały palec u nogi". Nie poddawaj się, nie rezygnuj, chociaz wiem, że to ciężko. Miałam okresy załamania i nie ćwiczyłam wcale. Ale potem znów i znów, teraz po kilku miesiącach przerwy wracam na basen. Może nie na 100% ale na 99 na pewno wróci Ci sprawność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kontra68
O! To mnie też pocieszyła przedmówczyni, bo na razie 4 miechy od operacji i żadnej poprawy.... Kasieńka, żyjesz? Obudź się, wiosna idzie :-)) Zaczynam rozglądać się za basenem i może jakiś mały pilatesik :-) Fizjo pozwolił powoli próbować. Wczoraj wpadłam na godzinkę do ogródka i jest spoko - żadnych dolegliwości, a nawet poprawa z rękami (nie wiem, czy pisałam, że mi drętwiały od dłuższego czasu). Jestem jednak stworzona do pracy, tylko z głową :-) No, plus ten power duchowy :-) Miłej niedzieli, oczywiście bez bólu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak przy okazji zapytam
Czy ktoś z Was starał się o turnus rehabilitacyjny z ZUSu? Pytam o świadczenie w ramach prewencji rentowej. Nie mam renty, wróciłam do pracy, od czasu do czasu chodzę na zabiegi rehabilitacyjne, mam grupę inwalidzką - stopień umiarkowany. Chciałabym wystąpić o rehabilitację z ZUSu. Dziękuję za informacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kontra68
Ja jestem na świadczeniu rehabilitacyjnym i w zeszłym tygodniu wystąpiłam z wnioskiem do ZUS o rehabilitację. Myślę, że w nadchodzącym tygodniu wezwą mnie do siebie, więc jak tylko coś się rozstrzygnie, napiszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak przy okazji zapytam
Świadczenie rehabilitacyjne to coś w rodzaju chorobowego? Ja chciałabym wiedzieć coś na temta turnusu rehabilitacyjnego (24 dni), ZUS ma współpracę z ośrodkami rehabilitacyjnymi (szpitale rehab albo sanatoria). Kontra, będąc na świadczeniu rehab nie pracujesz, prawda? Ja wróciłam do pracy i chciałabym się starac o wyjazd do sanatorium z ZUSu (prosto mówiąc).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×