Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość bratmojejsiostry

przepuklina jądra miażdzystego

Polecane posty

Gość GABRIEL64
Ślicznie Tobie dziękuję za rady i za to , że poświęciłaś mi czas. Ja podstawowe zasady postępowania i obchodzenia się z kręgosłupem znam. Wiele lat temu trafiłem do lekarza, który do Polski przywiózł metodę McKenziego z Nowej Zelandii. Teraz jest szefem i właścicielem Instytuty McKenziego w Poznaniu. To między innymi on egzaminuje lekarz czy rehabilitantów przed wydanie certyfikatu.Dzięki tej metodzie dlugo udawało mi się życ z dyskopatią. To właśnie ten lekarz nauczył mnie wszystkich tych "sztuczek". Masz rację Gaguniu, że zdrowy chorego nie zrozumie i ze w towarzystwie chory czasami jest ciężarem. Ja teraz w domu jestem kierowcą. Ktokolwiek z rodziny musi gdzies wyjechac, a nie ma prawa jazdy ja służę pomocą. Mówię oczywiście o krótkich wyjazdach. Dodatkowy elementem stresującym przy tej przypadłości jest niemożnośc podjęcia pracy ,a co za tym idzie czynnik finansowy. Jak masz z tym problemy to nie możesz sobie pozwolic na leczenie prywatne i tu kółko się zamyka. Gdy nie mamy do czynienia z chorobą długotrwałą to na te kilka wizyt prywatnych mozesz sobie pozwoli gorzej, gdy to trwa lata. Ja w tej chwili jestem na świadczeniu rehabilitacyjnym, które kończy mi się w maju i wtedy dopiero zaczną się schody. Az boje sie myślec..... Pozdrawiam i idę cierpiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RudaAga
Witam ;) śledzę wpisy w tym temacie od dłuższego czasu jednak do tj pory nie odwazylam sie napisac. Widzę jednak, ze jest tutaj naprawdę dużo osób i mam nadzieje, ze ktoś z Was będzie w stanie troszke rozjaśnić mi w głowie :) mam 20 lat, od kilku lat mam przepukline jądra miażdzystego na poziomie L5- S1. W ostatnim badaniu, ktorego wynik odebralam dwa tygodnie temu stwierdzono u mnie takze stenoze kanału kręgowego. Po konsultacji, moj lekarz zdecydowal, ze najlepiej bedzie wykonac zabieg przezskórnej laserowej dekompresji dysku ( tak zwane PLDD). Czy ktos z Was byl moze leczony tą metoda? termin zabiegu mam ustalony na 17 maja, jednak ze wzgledu na moj mlody wiek nie ukrywam, ze mam spore opory i nachodza mnie watpliwosci dlatego wlasnie chcialabym sie dowiedziec jak wyglada funkcjonowanie po takim zabiegu itp. mam nadzieje, ze ktos bedzie w stanie powiedziec mi cokolwiek na ten temat ;) Pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wenna
Gdybys tu nie dostala odpowiedzi, to moze tutaj http://drkregoslup.pl/ Tam tez jest aktywne forum o operacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maciek11
Znacie jakiegoś dobrego fizjoterapeutę od szyi z Warszawy lub okolic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieńka*
Hello :) Melduję się w rocznicę mojej operacji - dokładnie rok temu ... ale zleciało ..... mam dobre wieści :) odebrałam wynik MR , co prawda nie oglądał jeszcze żaden specjalista(wizytę u ortopedy mam 28.03 ) ale z opisu wynika że jest -moim zdaniem -SUPER !! :D :D w sumie tylko 2 sprawy niepokojące - "niewielkie wyciągnięcia wałowate krawędzi przednich trzonów lędźwiowych na poz.L5/S1 no i na poziomie operowanym czyli L5/S1 widoczna niewielka pośrednia wypuklina tarczy międzykręgowej wpuklająca się na głe. ok. 3mm w obręb światła kanału kręgowego i zachyłka bocznego lewego ale na szczęście bez cech modelowania worka oponowego i korzenie nerwów rdzeniowych S1 po str, lewej WOLNE hurrraaa! (oczywiście tego hura w opisie nie było ;) ) Nie ma słowa o zrostach( to może na dobre mi wyszła ta aktywna wczesna rehabilitacja ??) , wszyskie pozostałe poziomy bez zmian . Porównywałam obydwie płytki , ogromnie byłam ciekawa jak to wyglada , myślałam że te kręgi L5 i S1 będą na sobie leżały bez żadnej przerwy, zrosną się w jeden np. , pozostałe odcinki będą zmniejszone, inaczej położone a tu wszystko pięknie , odległości międzykręgowe zachowane , kręgosłupik piękny , równiutki , nie ma jedynie tych fragmentów jądra miażdżystego które widoczne były na MR przed operacją . Mam nadzieję że specjaliści nic tam więcej złego nie zobaczą (pojadę jeszcze na konsultacja do neuro który mnie operował ) choć z drugiej strony może ktoś mi wyjaśni dlaczego mimo wszytko mnie boli przy kichaniu i kaszlu:P Trzymam się tej myśli że jest to coś co rehabilitacją można zlikwidować - teraz będziemy mogli działać . uskrzydlił mnie ten wynik !! zaczęłam wierzyć że będzie wszystko dobrze - w końcu na piśmie mam że jestem zdrowa :D i tej wersji będę się trzymać ;) wierzę że noga wróci z czasem do całkowitej sprawności albo chociaż na tyle abym mogła robić w życiu to co zaplanowałam :) trzeba dalej żyć bo czas ucieka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kontra68
Kasieńka, to bardzo dobre wieści! Mam nadzieję, że ja też za 8 miesiecy bedę mogła pochwalić się poprawą (przynajmniej na zdjeciu:-) ) Czy już szalejesz w ogródku? Ja trochę zaczęłam i na razie nie ma skutków ubocznych, a jak coś doskwiera, to wiem jak sobie pomóc - to też wymierny skutek rehabilitacji. Na baseniku za długo nie przebywam, bo zimna woda to nie jest to, co tygryski lubią najbardziej, ale jak zrobi się cieplej, to pewnie zintensyfikuję pływanie - no w moim przypadku to może za duże słowo, powinno być : wymachiwanie nogami i rękami. Oczywiście tylko na plecach, bo kraul mógłby mnie zabić, czytaj utopić :P Już za chwilke wiosna..... Trzymajcie się cieplutko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kontra68
Gabriel, Wenna Macie rację, że ciężko komuś wytłumaczyć, że nie jest się całkiem zdrowym, szczególnie jeśli trzymamy się prosto i nie robimy cierpiętniczej miny. Wczoraj też znów usłyszałam, że po mnie w ogóle nie widać, że coś mi dolega. Chodzę normalnie, ubieram się normalnie (z wyjatkiem obcasów :-) ) i nawet nie zaczynam rozmowy na swój temat, bo ile można? Ale każdy, kto wie, że miałam operację wypytuje, tak z dobrego serca, a mnie nawet nie chce się tłumaczyć. Przede wszystkim też dlatego, że są w końcu gorsze choroby, swój przypadek uważam za lekki i nie warty rozwodzenia się nad nim, a jednak pewne ograniczenia stwarza.... Też, tak jak chyba Tobie Gabrielu, nie chce mi sie chodzić do znajomych, szczególnie tych dalszych, bo po chwili siedzenia czuję, że powinnam się położyć, a to jakoś tak niezręcznie. I wcale nie jest mi z tym ciężko, że mniej się udzielam towarzysko (nawet wolę więcej samotności), ale wiem też, że nie mogę rodzinki skazywać na banicję w naszym domu, bo to w końcu też jest dla nich wkurzające - martwią się o mnie, wyręczają, to chociaż niech się na imprezie wyluzują - mąż nigdzie beze mnie nie chce chodzić, tylko by mnie wyciągał w świat :-) )...... Jak Twój kręgosłup Gabrielu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieńka*
Dzięki Kontra :) wierzę że też po roku będziesz się cieszyć nie tylko dobrym wynikiem ale też samopoczuciem ;) u mnie działa siła sugestii - napisane że zdrowa to tak ma być i koniec ;) :D w ogródku narazie podciełam krzaczki i drzewka owocowe , a w większości to z łopatą rozrzucamy jeszcze śnieg spod domu :P nie da się jeszcze nic robić .....:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GABRIEL64
Wczoraj byłem pierwszy raz u neurochirurga, aby skonsultowac i porównac to co powie z tym co usłyszałem od mojego operatora. Zdecydowanie jest przeciwny reoperacji, bo tylko może pogorszyc sprawę. Nerwy regenerują się nawet 12 miesięcy. Proteza dysku w niewielkim stopniu pokrywa kanał międzykręgowy i jest nadzieja, że nerw dostosuje się do zastanej sytuacji. Odrętwienie nogi nie aż tak mocne bez niedowładu skoro bez problemu mogę chodzic na palcach i na pietach. Tyle konkretnie usłyszałem. Leki: Aglan, Dexak, Katadolon, Myolastan i 200, 00 zł i kolejna wizyta za 6 tygodni. Nie wiem, czego się spodziewałem po tej wizycie, ale jakos zadowolony nie jestem. Ból pozostał a ja jestem taki bez wyrazu. Oby tylko nie przyszło mi zyc z tym bólem już po grób, bo to byłoby nie do wytrzymania. Pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GABRIEL64
PRZYGÓD CIĄG DALSZY. Jakie było moje zdziwienie, gdy usłyszałem cenę na leki, które przepisał mi pan neurochirurg. Jedyne 157,00. A więc 200,00 wizyta plus 157,00 leki plus 50,00 paliwo ,ponieważ mieszkam pod Poznaniem, ach szkoda liczyc. Czuję się strasznie. Moja śmieszna jałmuzna z ZUS na pewno na cały miesiąc nie wystarczy i jak w takiej sytuacji czuje się facet, który powinien utrzymywac rodzinę ? Nawet to trudno okersłic - niepotrzeny ? Nie wiem.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tcm
Witam Jestem lekarzem Tradycyjnej Medycyny Chińskiej studiowałem w Chinach Jeśli chcecie Państwo się ze mną skontaktować zapraszam na stronę : http://www.tcm-online.com.pl dziękuję Tomasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tcm
Witam jestem lekarzem tradycyjnej chińskiej medycyny studiowałem w Chinach Jeśli chcecie Państwo zasięgnąć porady i leczenia zapraszam na stronę www.tcm-online.com.pl dziękuję Tomasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fortunata1987
Witam:-). Kasieńka* Jak fajnie, że masz takie wyniki. W końcu jakaś dobra nowinka. Może po prostu za dużo wymagamy od siebie i dlatego stąd te czarne myśli. Czas leczy wszystkie dolegliwości, tylko jedne szybko, a dla drugich potrzeba czasu i naszego wkładu. Tak chyba jest w Naszym przypadku. Jak już pisałam, zaczęłam jeździć na rowerze. Z przyjemnością:-)!!!! Świetnie się czuję nawet po mini maratonie. Tylko mam zdrętwiałe palce u nogi, ale już się przyzwyczaiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieńka*
Fortunata ;) dzięki ;) ogromnie się cieszę i mam nadzieję że w środę ortopeda nic nie zobaczy więcej na płytce - może przed świętami uda mi sie jeszcze to skonsultować z neurochirurgiem który mnie operował no i umawiam się już z fizjo żeby spróbował teraz ten ból zlikwidować . ALe pozytywne jest to że nic sie narazie groźnego nie dzieje - słyszałam wiele opinii że po operacji to już się wszystko na raz sypie , inne poziomy siadają itd. Pewnie z czasem tak ale narazie, po roku jest ok. Na rower wsiadam ale jadę 200 m do sklepu , przedszkola - mój góral ma strasznie nisko położoną kierownicę i praktycznie leżę :P jak na nim jadę - plecy od razu bolą :O muszę nowy rower sobie sprawić :( taki żebym wyprostowana siedziała na nim jak przy stole ;) Pozdrawiam Was Wszystkich i dużo optymizmu życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kontra68
Kasieńka, Ja się na razie boję jeździć na rowerze, ale jeśli chodzi o ogólne samopoczucie też nie jest źle. Noga niby bez zmian, ale plecki rewelka. Powoli czuję też jak odpuszczają niektóre napięcia. Kasieńka, u Ciebie niedługo Komunia Św. to może podłącz się z rowerem do listy prezentów :-)) :-)) U nas dzisiaj pogoda prawie letnia :-) biegnę (ale powoli) do ogródka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tcm
Witam jestem lekarzem tradycyjnej chińskiej medycyny studiowałem w Chinach w sprawie konsultacji mozna sie ze mną kontaktować www.tcm-online.com.pl dziękuję Tomasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieńka*
Kontra :D:D tarzałam się ze śmiechu po Twoim poście bo dokładnie miałam do tego nawiązać że zaczekam , może córcia dostanie jakiś rower na komunię to się narazie wstrzymam z kupnem ;) :D:D ale się powstrzymałam żeby nie wyszło że ja jakaś pazerna materialistka jestem :P;):D ale się cieszę że takie pozytywne sygnały od Was płyną :) nie wiem czy to ta wiosna tak działa że nam na duszyczkach lepiej :) ja też sie dobrze czuję - dziś pomyłam kilka okien ( na raty żeby nie przesadzać ) , wczoraj i przedwczoraj siatkówka ( gram w pasie i kręgosłup super , trochę noga boli w stawie skokowym i mam zakwasy w tym osłabionym mięśniu podudzia ale to pewnie dlatego że zaczęłam znów skakać - oj z tej radości nie mogę się powstrzymać :P) myślę o tym malowaniu - może się zabiorę w przyszłym tygodniu - no zobaczę ...... Panie Tomaszu :) pozdrawiamy i dziękujemy już myślę za autoreklamę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GABRIEL64
Panie Tomaszu - Panu już dziękujemy..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kontra68
Dobre!!! :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kbbk
Witam, od kilku lat mam dyskopatię na odcinku lędźwiowym, która z roku na rok coraz częściej dawała o sobie znać. Bralem wtedy jakies leki przeciwbólowe i po kilku dniach przechodziło. Później chodziłem na masaże i nastawiania dysków, które też przynosiły ulgę, ale wszystko było do czasu. Pół roku temu masaż nie pomógł, dlatego udalem sie do lekarza, miałem straszny ból pleców, ból (ucisk tylnej strony uda) i drętwienie prawej nogi. Po 2 seriach zastrzyków i lekach nic nie pomogło. Poszedłem na rehabilitację, ale po tygodniu nastąpiło pogorszenie, nie mogłem podnieść nogi do góry. Trafilem na oddział neurochirurgii po RM wyszło, że mam przepuklinę L5/S1, niby niewielka, ale chcieli mi to zoperować. Ja panicznie sie wystraszyłem i wróciłem do domu. Konsultowalem to z innym neurochirurgiem, który powiedział, ze operacja to ostateczność i żebym spowrotem wrocił na rehabilitację. Jestem po 5-cio tygodniowej rehab., która nic mi nie pomogła, no moze tylko to, że mam bardziej porozciągane mięśnie, ale ból nie ustapił. Siedzieć nie mogę, bo zaraz mnie łupie w krzyzu, chodzić tylko tyle co po domu, bo przejscie odcinka do 1km to narasta ból nogi i pleców i od razu musze sie położyć, chociaż i to nie zawsze pomaga. Teraz nie mogę sobie wydarować, że nie zgodziłem sie na tę operację i dalej muszę cierpieć. Ale jestem zdecydowany na zabieg i w każdej chwili polożyłbym się na stół, mam juz dosyć tego kuśtykania i życia w bólu, tylko problem w tym, że mój neurochirurg nie chce tego operować, mówi że to ostateczność, że to jest za male do operowania, że dobrze chodzę, a najlepiej to żebym wybrał sie do jakiegoś masażysty i zaproponował powtórzenie RM. Jestem juz po badaniu, jutro jadę po wynik. Nie wiem co mam dalej robić, staram się o świadczenie rehabilitacyjne, bo kończy mi się okres zwolnienia, a do pracy sie nie nadaję:((( Dobra koniec mojego wypracowania, jak będę mial wynik to dam znać co tam wyszło. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umówiona19
do kbbk Witam! Ja też miałam niewielką przrzepuklinę bo zaledwie 5 mm,a ból był nie dozniesienia. Byłam po rehabilitacji i terapii manualnej,zadowolona że wszystko ustąpiło wróciłam do pracy. A po 6 miesiącach wszystko od nowa wróciło. Zdecydowałam się na mało inwazyjny zabieg nukleoplastyki. Jestem 6 tygodni po.Wcale nie jest rewelacyjnie. Noga po zabiegu dalej mrowieje, jestem tak sztywna jak słup.Jeszcze mnie kręgosłup boli. nie wiadomo czy nie czeka mnie kolejna ingerencja w organiżmie.Gdybym mogła cofnąć czas, to wolałabym sytuację z przed zabiegu. N dodatek dokucza mi też kręgosłup szyjny.Pozdrawiam i życzę zdrówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mam mala przepukline bo 3 mm do pracy sie nie nadaje oczywiscie do fizycznej , a nie dostalem orzeczenia o niepelnosprawnosci. patrzac na innych tutaj piszacych to jeszcze nie mam tak zle , bylem tez u kregarza a zamiast sie polepszyc to pogorszylo , poki co zyje z bolem i suzkam pracy malo obciazajacej kreoslup.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna po operacji
do KBBK - nie wiem na co czekasz, jeśli masz objawy neurologiczne to nie zwlekałabym z operacją. Operacja nie jest tragedią! Jeśli nie Twój lekarz, to sa inni jeszcze. Ja też konsultowałam decyzje w róznych poradniach. Jestem 2 lata po operacji, jeżdżę na motorze, w sobotę przekopałam ogródek, normalnie zyję. Czasem mnie coś poboli, czasem noga mrowi ale nie mam bólu i gdzyby czas miał się cofnąć to jedyne co bym zmieniła to czas oczekiwania na operację - im szybciej tym potem szybszy powrót do sprawności. do Mineralnego - z powodu przepukliny nie dają orzeczenia o niepełnosprawności, jeśli się nie nadajesz do pracy fizycznej to pracuj w pracy lekkiej. Myślisz, że siedzenie za biurkiem jest dobre dla kręgosłupów? Mam orzeczenie i co z tego, pracuję normalnie, w pracy, która miałam przed operacją. Wiem, mam szczęście, a kto mówi, że Wy takiego nie macie - spróbujcie. Róbcie coś, nie czekajcie aż tąpnie mocniej. Mnie tąpnęło, ale udało się wyjść - chodziłam o kulach, nie spałam z bólu a teraz? Skowronek fruwający ze mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kbbk
Witajcie, mam już opis rezonansu. " Pogłębienie fizjologicznej lordozy lędźwiowej z wygięciem w stronę lewą. na poziomie L5/S1 widoczna jest tylna-centralna dokanałowa przepuklina - protruzja jądra miażdżystego krążka międzykręgowego na głębokość ok. 4.5 mm. Przekroje kanału kręgowego w płaszczyźnie strzałkowej centralnej prawidłowe do ok 16mm. Na poziomie protruzji zwężone do 11mm. cechy dehydratacji krąźka międzykręgowego L5/S1 z jego znacznym obniżeniem - zmiany dyskopatyczne. Stożek końcowy na poziomie Th12/L1 o prawidłowym sygnale." Dla porównania opis sprzed 3 miesięcy "Objawy dehydratacji krążka międzykręgowego na poziomie L5/S1 z obniżeniem jego wysokości oraz intensywności sygnału w obrazach T2-zależnych. Przepuklina tylna centralno-lewostronna tego krążka z zaznaczonym uciskiem na worek oponowy i modelowaniem początkowego odcinka lewego korzenia nerwowego S1. Pozostałe krążki międzykręgowe lędźwiowe o prawidłowym obrazie. Nie uwidoczniono zmian wewnątrz worka oponowego. Stożek rdzenia kręgowego o prawidłowym obrazie. Kręgi lędźwiowe i uwidoczniony odcinek kości krzyżowej bez uchwytnych zmian w badaniu MR." Jest mi ktoś w stanie wyjaśnić ten pierwszy opis?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieńka*
kbbk jak na mój gust to chyba jest lepiej ?? bo nie ma słowa o ucisku na nerw tak jak w drugim (czyli wcześniejszym )opisie ... ale oczywiście się nie sugeruj bo nie jestem specjalistą ;) A ja nie długo się cieszyłam prawie bezbolesnym funkcjonowaniem:P w sobotę rano obudziłam się z bólem szyi , dopiero dzisiaj mnie troszkę popuszcza - gdzieś na wysokości grzebienia łopatki do szyi się to rozciągało :P:O ale już jest lepiej- mogę szyję odchylić do tyłu co było niewykonalne .. w środę MR w zęby i lecę do ortopedy - ciekawe co mi powie - możę ten pas przepisze ( na siatkówce gram tylko w pasie teraz , tak się bezpieczniej czuję ) i jakieś zabiegi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kbbk
Też mi się tak wydaje, że jest lepiej, przynajmniej w opisie, bo ja jakoś nie odczuwam poprawy, nawet nie wiem czy nie jest gorzej:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kontra68
Kasieńka, a co było? Okna? Też miałam takie bóle w łopatkach ciągnące się do szyi, na szczęście już umiem sobie z tym radzić. Gorzej z tymi drętwiejącymi rękami, od kiedy zaczęłam rehabilitację... Na szczęście im więcej pracuję (dzisiaj 3 okienka i 6 pralek :-) ), tym mniej odczuwam te swoje łapki. Znaczy się do roboty! Dzisiaj "pomiędzy oknami" byłam na basenie i kręgosłup lędźwiowy chyba się nie zorientował, że popracowałam :P Pozdrowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieńka*
Kontra :) nic nie było tzn obudziłam się z takim bólem rano . Czekaj , chociaż dzień wcześniej myłam okna :O....ale nic mnie nie bolało ... Spotkałam znajomą która organizuje kursy Mc Kenziego wszystkie stopnie i próbowała mi to na szybko odblokować , pokazała ćwiczenia które mam wykonywać ale narazie puściło jakieś 30 %. W ogóle zaproponowała mi że mogę być pacjentem na kursie - muszę to skonsultować z moim fizjo , może by mi nie zaszkodziło ...? a jak TY sobie radzisz Kontra z takim bólem - może jakieś wskazówki ..... miałam się za to malowanie brać a tu d....- ech....:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Havok
Miałem operacje 10 marca. Endoskop L2-L3 + poszerzanie przestrzeni + DAIM. Po operacji zaczeła mnie kłuć lewa noga. Z dnia na dzien ból ustępuje. Jest co raz lepiej. Kłucie w zasadzie ustapiło. Mam jeszcze dyskomfort podczas długiego siedzenia, ale jest w miare ok. Mam nadzieje, że kłucie całkiem ustapi. Operował mnie dr. Kwiek. Mówi, że operacja sie udała , a kłucie przejdzie. Potrzeba tylko czasu. Jak na 2 tygodnie po zabiegu czuje sie rewelacyjnie. Tylko te kłucie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też po operacji
Miałeś operację dwa tygodnie temu ,a już siadasz ? Na ogół po operacjach nie pozwalają siadać (chyba ,że w toalecie) przez 6 tygodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×