Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bratmojejsiostry

przepuklina jądra miażdzystego

Polecane posty

Witam usłyszłam dzis ze mam dyskopatię odcinka lędziowego - z bólem zmagam sie 4 lata- wcześniej bardzo duzo dzwigałam itp. Dostałam skierowanie na tomografie bo mam spiralkę. Ale tyle sie naczytałam minusów o Tk ze zaczynam sie zastanawiać co to badanie zmieni? czy jakos znaczenie wpłyneło na wasze leczenie czy tylko słuzyło do potwierdzenia diagnozy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angeelika1992
Witam wszystkich. Czy miala ktoras z was ppdobna sytuacje do mojej ? Jestem 7 miesiecy po operacji , i wlasnie dzisiaj dowiedzialam sie ze zaszlam w ciaze.. nie wiem co mam teraz robic bo czekam na kontrole w zusie i czy mi przyznaja swiadczenie rehabilitacyjne, jezeli mi nie przyznaja to niestety ale pracy juz nie mam ale czy jak powiem ze zaszlam w ciaze to przyznajami te swiadczenie ? czy lepiej nie mowic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzik25
Za parę godzin mojego ślubnego czeka kolejna po 12-stu latach operacja usunięcia przepukliny. Pół nocy ja nie przespalam a co dopiero on. Trzymać kciukiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzik25 i jak tam mąż po operacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam na forum trafilam calkowicie przypadkowo, szukajać wiadomosci na temat dr, opieli, poniewaz mojemu mężowi wypadł dysk l4/l5, uparl sie na nastawianie, bo wziął dwie blokady i nie postawilo go to do pionu, czytam wasze posty z zainteresowaniem, bo ja zabieg na l5/s1 mialam 18 lat temu, z tym ze ja juz nie chodzilam przed zabiegiem, mialam zaburzenia mikcji, operacja sie udala nie mialam żadnej stabilizacji usunieto dysk i na tym koniec, zaczelam chodzic, sama oddawac mocz, utrzymal sie zanik czucia w lewej nodze, dzis jest juz chudsza 5cm w obwodzie i miesnie zanikają caly czas, po pol roku od operacji nawrot dolegliwosci i nowy termin operacji wypadl l3/l4 i l4/l5 nie zgodzilam sie na operacje, rehabilitacjaco jakiś czas i prochy prochy prochy byle nie bolalo, prochy są dobre do czasu bo w 2007 roku mialam po NLPZtach dwa wstrzasy anafilaktyczne w ciagu 10 dni, reakcja uogolniona wiec cudem uniklam smierci i co zostalo??? rehabilitacja i od 7u lat nie wzialam nawej okruszka tableki ( chcę żyć) a po rehabilitacji funkcjonuje o niebo lepiej niż wczesniej z lekami, choc nie powiem ze mnie nie boli kregoslup, przez te lata dolaczyla sie wielopoziomowa dyskopatia odcinka szyjnego od c3 do c7 z nie raz potwornymi bolami glowy, albo zblokowaniem szyji ze wydaje mi sie ze przy poruszeniu glowa ta mi odleci, nie samowite bole odcinka piersiowego ( na zdjeciu rtg wyszlo skrzywienie) MRI i TK bez kontrastu nie ma sensu a mnie kontrastu podac nie wolno, ale bole w piersiowym sa tak duze i paraliżujące ze czasem nie moge oddychac bo bol idzie w nerwy miedzy żebrowe, ale wiem jedno z kazdym bolem da sie nauczyc życ i choc jestem pewna ze gdyby nie operacja napewno nie chodzilabym sama tylko jezdzila na wozku twierdze ze operacja to ostatecznosc, pozdrawiam wszystkich dyskobolistów i życzę cierpliwosci i naprawde z ta chorobą trzeba sie nauczyc życ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, zastanów sie nad doktorem Chrzanowskim z krakowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Perszing37
Operacja operacji nie równa. Piersiowy może boleć nie dlatego, że coś w nim jest tylko dlatego, że powyżej i poniżej są chore poziomy. Jeżeli chodzi o kręgosłup szyjny to operacje dają bardzo dobre wyniki: łatwe dojście, implanty raczej ruchome itd. itp. Znajoma moja ma implanty ruchome aż na 3 poziomach (miała już mielopatię) i zapomniała już co to kręgosłup szyjny. Pytanie czy warto cierpieć czy może zaryzykować operację ale u dobrego neurochirurga ???? Na to niestety sobie każdy sam musi odpowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ktoś się orientuje ile kosztuje prywatna wizyta u dr kwieka i ile kosztuje prywatna operacja u niego na przepuklone ledzwiowa?no i co o nim sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elizaaaaaaaaa
Czy ktos wie ile kosztuje prywatna konsultacja i operacja przepukliny lędźwiowej u dr kwieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apenandi
Jestem 2 tygodnie po dyskoidektomii ze stabilizacją międzytrzonową segmentu l5-s1, wciąż odczuwam ogromny bol w operowanym miejscu. Najgorzej jest wstać z łóżka. Jak juz wstanę to potrafię sie poruszać aczkolwiek co jakiś czas odczuwam jakby Prąd przechodzący w operowanym miejscu do Posladka. Czy jest to normalne? Rana po operacji jest juz praktycznie zagojona . Od kiedy powinnam zacząć rehabilitację? Zwolnienie mam na miesiąc. Aktualnie był u mnie fizjoterapeuta i pokazał proste cwiczenia wzmacniające dolny odcinek kręgosłupa. Czy moge je juz wykonywać? Czy powinnam przeleżeć ten miesiac? Bardzo proszę o rade .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolan
Witam,jesli jestes dwa tygodnie po operacji i masz wstawiony implant, to musi cie jeszcze boleć, nie martw się tym. Ja miałam operowany lędzwiowy bez stabilizacji i nie musiałam zazyc ani jednej tabletki przeciwból. 7 miesięcy temu szyjny ale juz ze stbilizacja i 2-3 tygodnie bolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apenandi
Dziękuj***ardzo za odpowiedz. Odczuwam tez bol w tym samym miejscu gdzie przed operacja... Czy to moze oznaczać ze operacja sie nie udała? Czy Poprostu ucisniety niegdyś nerw musi sie teraz zregenerować dlatego wciąż boli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolan
Nerw mozesz odczuwać do roku, a tak naprawdę to przy zmianach pogody i wilgoci równiez. Uzbrój sie w cierpliwość, bedzie ci potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apenandi
Dziękuj***ardzo Zolan, jeszcze jedno małe pytanie... Czy delikatne cwiczenia wzmacniające dolny odcinek kręgosłupa zalecone przez fizjoterapeute są bezpieczne na tym etapie? -2 tyg po operacji? Czy powinnam raczej leżeć i czekac na wizytę kontrolna u neurochirurgi za 4 tyg? Zaraz po ćwiczeniach czuje sie nieco lepiej... Potem jak juz sie położę i wstane jest dosyć cieżko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdecydowanie odradzam rehabilitacji wcześniej niż po 4 tygodniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolan
zdecydowanie odradzam rehab. wczesniej niż po 4 tygodniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzik25
Witam Mąż już po operacji, dzisiaj sobota, zabieg odbył się we wtorek. Z relacji męża wynika, że jest dużo lepiej. Nadal czasami boli, ale lekarz nigdy nie powiedział że zaraz po operacji nic nie będzie bolało. Zabieg dotyczył jednej z trzech przepuklin, dodatkowo 12 lat po pierwszyn usunięciu tej samej przepukliny. Z relacji lekarza wynika, że drętwienie kończyny będzie się utrzymywać do dwóch tyg. Ale przynajmniej mąż chodzi bez bólu, wiadomo niezagojona rana rodzi pewien dyskomfort, ale na ostateczne wyniki zabiegu trzeba będzie poczekać. Tymczasem czeka na opinię lekarza po obchodzie czy dziś wyjdzie do domu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzika25 dzieki ze sie odezwalas moj mąż idzie na operacje 9 czerwca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzika25
Jutro przywoze męża do domu. Będzie to wyzwanie 70 kilometrów w bagażniku kombi. Ale jest coraz lepiej. Dzisiaj prysznic, spacer na zmianę opatrunku. Szpital w Nowej Soli jak najbardziej godny polecenia wspaniali lekarze i pielęgniarki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytałam całego wątku, chciałam tylko napisać, że mój mąż ma przepuklinę na odcinku lędźwiowym. Rok temu tak mu przyblokowała nerw, że nie chodził, wył z bólu, lekarze wysyłali na operację w trybie pilnym. Zaryzykowaliśmy i pojechał na nastawianie. dzisiaj normalnie funkcjonuje, nie oszczędza się, ma pracę fizyczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Perszing37
No tak - kto nie ryzykuje kawioru nie jada. A można przez nastawianie na wózku wylądować. Zdecydowanie odradzam. Jeżeli w ogóle to to uznanych osteopatów albo rehabilitantów. Jak dysk rozwalony to nastawianie nic nie pomoże, albo pomoże na krótko. Jak dysk tylko wysunięty bez przerwania pierścienia to szansa jest na to, że po odpowiedniej manipulacji się cofnie. Ale to ruletka bez wyników MRI. Ja bym nie zaryzykował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maniek_gd
Witam po raz pierwszy. Moja historia z kręgosłupem zaczęła się 10 lat temu miałem wtedy 25l. Po wypadnięciu dysków L4/L5 i L5/S1 leżałem miesiąc w bólach bez nadzieji na dobrą przyszłość jako młody tatuś oczekujący właśnie dziecka. Dostawałem zastrzyki, tabletki i ćwiczenia. Po zabiegach fizykoterapeutycznych przeszło. Lecz lekarz oglądający TK stwierdził że i tak trafię pod nóż. Jednak moje przeświadczenie było takie ze póki chodzę to się nie dam pokroić. 9 lat miałem spokój. Czasami po wysiłku bolał kręgosłup ale po trzech dniach przechodziło. Historia zaczęła się powtarzać przed wakacjami 2013. Bolało pioruńsko i ciągnęło do prawego pośladka. Tak przechodziłem do listopada 2013 wtedy już ciągnęło aż do łydki. Pomagało spacerowanie im więcej chodziłem tym mnij bolało. Każdego ranka jednak wstawanie było koszmarem. W delegacjach służbowych skarpetki zakładałem poprzedniego dnia wieczorem bo rano nie dał bym sam rady. Większość czynności które kiedyś wykonywałem normalnie, bez zastanowienia, stawały się teraz wyzwaniem. Życie seksualne też ucierpiało. Tak naprawdę czasami nie chciało się żyć. W listopadzie 2013 rezonans a w opisie nieznaczne przesunięcie l4/l5 i przepuklina l5/s1 z przesunięciem 6mm w jedną stronę i 9mm wgłąb kanału z uciskim na nerwy. Neurolog stwierdził że trzeba pływać bo nic innego się tu nie poradzi. Jak stopa nie opada to nie jest jeszcze tak źle. Poszedłem do innego i wyprosiłem skierowanie do neurochirurga. Na wizytę oczekiwałem pół roku. Nie spiszyło mi się aż tak bo bóle były do wytrzymania. W kwietniu 2014 pogorszenie i konieczność tabletek żeby funkcjonować. Na początku maja przestałem pracować z powodu braku możliwości poruszania się. Przeleżałem cały maj na dywanie. Zona nauczyła się robić zastrzyki domięśniowe. Jedynym celem w ciągu dnia było dotrwać do zastrzyku. Pod koniec maja wizyta u neurochirurga prof. Kloca. Przeczytał opis i obejrzał płytkę z RM. Stwierdził że operacja natychmiast. Wtedy już miałem problemy z mikcja i odrętwiałą nogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed operacją przeczytałem prawie całe to forum. Im więcej czytałem tym bardzej się bałem. Co będzie po? Co z rodziną? Dwójka dzieci. Co ze mną samowystarczalną złotą rączką? Co z kredytem na 30lat? Lecz każdy przypadek jest inny, każdy ma inne predyspozycje, jeden jest silniejszy inny słabszy, waga, wiek, rodzaj pracy. To wszystko ma znaczenie. Ponadto stopień zaawansowania choroby, próg bólowy pacjenta. A do tego lekarze są różni, róże podejście do sprawy, powołanie czy pieniądze, sprzęt którym dysponują i doświadczenie. Także nie ma recepty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Operację przeszedłem 29 maja 2014 rano. L4/l5 zoperowany a l5/s1 dwa implanty. To nie było nic strasznego. Zasnąłem z maską na ustach a obudziłem się po wszystkim czując wielką ulgę. Następnego ranka postawili mnie do pionu. Miałem łzy w oczach z tego powodu ze stoję i nic nie boli. Fakt troszkę rana ciągnie miednica jakby nie na swoim miejscu, siniaki na rękach i plecach. Ale noga w końcu wolna. 30 maja wyszedłem do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po operacji w domu zaczęło się kombinowanie jak przetrwać nie schylając i skręcając się. -Dwa krzesła w toalecie oparciami do siebie po lewej i prawej stronie muszli oraz nakładka podwyższająca muszlę. -Takie same dwa krzesła przy łóżku do wstawania. -Jedzenie na stojąco – talerz na taboret a taboret na stół -mój ulubiony przyrząd to ciupaga. Pomaga we wszystkim i podczas leżenia i chodzenia i nawet ubierania się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś piąty czerwca 2014. Minął tydzień od operacji. Choć w pierwszych dobach moje samopoczucie nie było zbyt dobre (bol gardła po rurze, pieczenie po cewniku) w końcu mam nadzieję na normalne życie. Dziękuje Bogu że tak to się skończyło. Dużo zdrowia dla wszystkich jeszcze przed i tych już po.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Perszing37
Maniek_gd: i to jest pewne podsumowanie. A mianowicie - kolega, który był operowany powiedział mi kiedy się moje problemy zaczęły. Idź pod nóż jeżeli trzeba ale jeszcze kiedy sam będziesz w stanie dotrzeć do szpitala. Więc pytanie czy ma sens zwlekanie aż tak długo aby powstało ryzyko bezpowrotnych zmian w nerwach. Np. porażenie nerwu strzałkowego, porażenie nerwów odpowiedzialnych za wypróżnianie itp. itd. A do tego ból taki, że wyje się do księżyca. U niektórych może to być 9 lat a u niektórych 9 miesięcy. A niektórych może do końca życia już nie strzelić. JA w każdym bądź razie nie będę ryzykował i robię wszystko co mogę aby sobie jakoś zabezpieczyć przyszłość. Bo nie mogę żyć z małym dzieckiem i żoną jak na bombie z opóźnionym zapłonem. ACHA - znajomy po operacji ma się bardzo dobrze i żyje bez bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maniek_gd a operacje robiles prywatnie bo mnie czeka niebawem i lekarz powiedzial ze stawiac mnie beda po tygodniu na nogi a ty tak szybko mogles

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania lat 35
Jestem przykładem (nie chcę wykrakać), że można z tego wyjść.10 m-cy chodziłam do dobrego osteopaty, który mnie z tego pomału wyciągnął.Zaczynam ćwiczyć ruchy skrętne.A gdybym trafiła do Gdańska byłabym już dawno zakwalifikowana do operacji.Trafiłam na Szczecin a ci mi zafundowali tylko blokadę.W stanie ostrym przechodziłam 8 m-cy.Dziś funkcjonuję normalnie.Zobaczymy co będzie za parę lat.Wiem, że muszę i tak na siebie uważać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Perszing37
A ja też jestem przykładem, że można z tego wyjść jako tako po 8-9 miesiącach. Ale pytanie na jak długo ??? I mam cackać się ze sobą jak z jajkiem przepiórczym ????? Jestem na to za młody. Rehabilitować i uważać na każdym kroku na siebie będę na stare lata. A teraz wiem, że są różne metody aby rozwiązać problem. Wiadomo, że normalne życie już po tym nie będzie ale na pewno będzie można więcej robić niż obecnie. Dodatkowo - kogo stać na profesjonalną rehabilitacje i osteopatów ????? 100 zł za 15 min..... LUDZIE !!!!! A NFZ to porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×