Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bratmojejsiostry

przepuklina jądra miażdzystego

Polecane posty

Gość fortunata1987
Witam wszystkich:). Byłam dziś u lekarza roszinnego, ale ten odesłał mnie do neurologa. Czy oni myślą, że ja mam tyle siły żeby biegać od lekarza do lekarza?! Jestem wściekła na ten nasz popieprzony system... Chory system!!! Jutro wizyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fortunaty
Możesz zwrócić się do miejsca gdzie robiłaś MR, oni mają kopie opisów (przynajmniej tak jest u mnie, gdzie ja robię MR) i moga Ci wydrukować jeszcze raz. Ja tez posiałam opis i dało się załatwic. Swoją droga warto założyć teczkę na wszelkie dokumenty związane z leczeniem. Moja jest pokaźnych rozmiarów :P Dziś dostałam wiadomość ze szpitala rehab, że jestem wpisana na listę oczekujących - okres oczekiwania do 22 miesięcy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieńka*
A to się uśmiałam :D:D no wiesz Fortunata że też sobie wybrałaś taki moment na chorowanie - oj nieładnie :P na drugi raz weź to zgraj jakoś w czasie żeby wszyscy byli zadowoleni ;) tak sobie myślę że jednak miałaś wielkie szczęście że nie doszło przy takim uszkodzeniu do niedowładu kończyn - super :) mrówki chodzią ale przynajmniej noga Cię słucha :D a na Mamę nie krzycz :P nogawkę krócej zawijaj i heja ;) Z Ciebie widzię kolejna twarda sztuka co to myśli że ja sie nie dam :P i to nas gubi - bo jakby się człowiek wcześniej nad sobą pochylił to może nie miałbybyśmy tej paskudnej szramy na plecach :P ja też miałam bóle po urodzeniu pierwszego dziecka ( też Zuzi :) ) ale zwalałam na felernie zrobione znieczulenie zewnątrzoponowe do cesarki - miałam po nim zespół popunkcyjny , 12 dni leżałam jak naleśnik :P i jakoś przez 8 lat mnie tak pobolewało , raz mocniej , raz słabiej ale nigdy nie było mi po drodze żeby to w końcu zdiagnozować - aż mnie w końcu na stole zdiagnozowali ;):P to szybciutko Cię ten neurolog przyjmie jak dziś zaniosłaś skierowanie od rodzinnego? w sprawach papierkowych nie pomogę - omija mnie to szerokim łukiem - nie wiem czy się cieszyć z tego powodu czy płakać :D :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fortunata1987
Idę dziś do neurologa, ale najpierw z zapytaniem czy przyjmie mnie bez numerka, bo na zapisy to dopiero w kwietniu:(((. Zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kontra68
Kasieńka, dobrze zauważyłaś, że na tym forum zawitały "dzieci"... Z opisu wnioskuję, że Fortunata jest o rok starsza od mojego najstarszego syna... Z resztą on też już ma jakiś mały problem - w zeszłym roku poślizgnął sie wysiadając z samochodu i klapnął na jeden pośladek (tak jak ja kiedyś i od tego się zaczeło...) ciezar ciała przenosi na jedną stronę, do tego jest perkusistą, wiec pozycja nie za bardzo.... Oczywiście nie muszę dodawać, że nie ma czasu na lekarza, bo jeszcze nie jest tragicznie - ale chyba wiekszość z nas to przerabiała... Mój fizjo widzi ogromne zwiększenie liczby "pokręconych" młodych ludzi.... Fortunata, trzymaj się, dobrze, że się za to zabrałaś, im wcześniej tym lepiej, masz młody organizm, to na pewno łatwiej poradzi sobie z problemem - tylko pamiętaj o systematyczności w ćwiczeniach i leczeniu. Pozdrawiam z zimowego, zaśnieżonego... ale słonecznego Gdańska :-)) :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga1973
Hej wszystkim dyskopatom.Ja też mam stwierdzona przepuklinę jądra miażdżystego wielkości 8mm L5/S1.Jest to do operacji , ale LEKARZ KAZAŁ MI WSZYSTKO ROBIC, CZYLUI ĆWICZYĆ , PLYWAĆ , CHODZIC NA ZABIEGI ABY NIE DOPUSIC DO BOL, A WTEDY NIE BEDZIE TRZEBA OPEROWAĆ.Nie wiem czy to ma sens, bo z tego co czytam to trzeba operowac bo to i tak sie nie wchłonie a moze byc poźniej za poźno.Co mam w takim razie robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fortunata1987
Za wypisanie papierów do ZUS-u zapłaciłam jedyne 100zł!!! Zbrodnia w biały dzień!!! Kontra68 Musiałam się za to zabrać, bo ból był nie do wytrzymania... Gdyby nie to, to pewnie do tej pory bym pracowała i łykała coś przeciwbólowego. Aga1973 Jeżeli ból Ci aż tak mocno nie dokucza zastanów się porządnie. Zmień na początku swoje nawyki do siedzenia i uważaj na jakiekolwiek ciężary. Tak czy owak musisz zmienić tryb życia-czy przed operacją czy po niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fortunata1987
Aga1973 Jednak jesli masz już ubytki neurologiczne czyli niedowład lub zdrętwienie nie lekcaważ tego, bo może być za późno. Byłam u neurologa. Powiedziała mi, że na rezonansie oprócz tej usuniętej przepukliny jest jeszcze jedna między l4-l5... I powiedziała, że jeżeli ból, który mi doskwiera z dnia na dzień coraz większy, nie minie to nastęny rezonans... Ale mnie zdołowała;(((.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieńka*
Fortunata :) łepek do góry ;) młoda jesteś , wszystko przetrzymasz - będzie dobrze ... a swoją drogą to nie wiedzieli tej przepukliny przed operacją ? Aga 1973 dzięki za zaufanie ale czy Ty nas nie przeceniasz ? ;) większość z nas zadaje sobie tu pytania typu co mam dalej robić ? a żeby jeszcze komuś coś kazać - ja się nie podejmuję :P Możemy dzielić się sugestiami ale które rozwiązanie wybrać to musisz niestety sama zdecydować :( Zgadzam się z Fortunatą - musisz zmienić nawyki !!! inaczej się schylać , myć naczynia, zęby ,inaczej wstawać z łóżka itp. Ja uważam że zależy jak sie czujesz , ile już sie rehabilitowałaś i z jakim skutkiem- czasem przynosi to efekty a operacja dla mnie to ostateczność . Teraz nie mam czasu ale przeczytam Wam fragmenty z opisu MR mojej bratowej która od 4 lat ma zdiagnozowaną wielką przepuklinę i szereg innych tam jeszcze historii - dzięki regularnym ćwiczeniom czuje się świetnie , jeździ na rowerze , basen raz w tyg. i co 3-4 m-ce seria zabiegów .A ból miała ogromny na początku :O Czasem też ją teraz pobolewa ale o operacji nawet nie myśli . KAŻDY PRZYPADEK JEST INNY !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga1973
Super, czyli potwierdza sie to co mówi neurolog.Cwicz, cwicz i jeszcze raz cwicz. Mam tylko prace siedzace i to jest destrukcyjne dla mojego kręgoslupa. No ale zobaczymy biorę sie za cwiczenia i mam zalecone zabiegi to powinno na jakis czas pomóc, wiem to z doświaczenia bo od 20 roku życia borykam się z tym problemem.Dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fortunata1987
Kasieńka* moja operacja polegała na usunięciu przepukliny l5-s1. A że tam jest coś więcej wlaśnie wczoraj się dowiedziałam. I to jest dla mnie dziwne, bo przecież na konsultacji i nawet przed operacją mowa była tylko o jednym chorym kręgu. Oni chyba wszyscy za pieniądze widzą wiele więcej... Głowa mnie od tego wszystkiego rozbolała:-(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fortunaty
Kiedy usuwają operacyjnie przepuklinę to osłabia się ten odcinek kręgosłupa, obciążając kręgi powyżej. Mięśnie po operacji są przecięte, więc też słabe. Mogła się zrobić nowa przepuklina w odcinku powyzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieńka*
o matko :O mnie też już głowa rozbolała :( no dobrze - a w opisie MR jest coś wspomniane o tej drugiej przepuklinie ? te wyniki przed operacją widziało co najmniej 3 lekarzy -tak? i co nikt nic nie mówił ?? wyobrażam sobie Twoje zdenerwowanie :P do fortunaty może wyjaśnię- opinia wczorajsza wydana jest na podstawie obrazu rezonansu robionego PRZED operacją :) to prawda - z czasem chyba może dojść do osłabienia i przeciążeń w kolejnych odc.kręgosłupa - co pewnie skutkuje kolejnymi przepuklinami ale chyba nie kilka tyg. po operacji ?? ile to jest dokładnie Fortunata ? może są różne metody operacyjne - ja nie miałam przecinanych mięśni, jedynie rozwarstwiane wzdłuż włókien mięśniowych - tak mi tłumaczono :) przytoczę Wam opis tego MR bratowej ( mam nadzieję że się nie pogniewa;) ) "Osłabienie sygnału RF w T2 zal.obr z obszaru krążków międzykręgowych na poziomach L2-L3 i L5-S1 - zmiany dehydratacyjne oraz obniżenie krążka L5/S1 - zmiany degeneracyjne.Na poziomie L2/L3 i L4/L5 widoczny nieznaczny bulging ? pierścienia włóknistego bez cech ucisku na struktury nerwowe. Na poziomie L5/S1 widoczna tylna pośrednia lewostronna protruzja tarczy międzykręgowej o wymiarach 18 mm / 5mm wpuklająca sie w głąb zachyłka bocznego lewego i otworu międzykręgowego oraz modelująca przednią powierzchnię worka oponowego i korzenie nerwów rdzeniowych wychodzących na tym poziomie po stronie lewej. Ponadto na powyższych poziomach widoczne osteofitarne wyciagniecia krawędzi tylnych trzonów modelujące przednią powierzchnie worka oponowego i przylegające do nerwów rdzeniowych w otworach międzykręgowych a także cechy artrozy w stawach międzykręgowych." To tak z grubsza - reszta ok. Nie wiem jak ta kobita sobie radzi ale tak się zaparła i jakoś funkcjonuje - z tym świetnie to przesadziłam w poprzednim poście ale naprawdę dobrze .Też ma siedzącą pracę jako sekretarka ale jak było tak źle to co godzinkę robiła przerwę , karimata na podłogę i ćwiczyła . Chociaż wydaje mi się że prędzej czy później trafi na stół ale ona się zapiera - nawet mój przypadek jej nie wystraszył , bardzo wierzy w ćwiczenia i tak żyje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miluniass
właśnie czekam na decyzje lekarza odnośnie metody drugiej operacji, bo niestety chyba bez tego sie nie obejdzie:( w poniedziałek odebrałam rezonans i miejsce po operacji ok, nawet zrostów żadnych nie ma, ale niżej przepuklina kolejna a wyżej obrzęk bo ciężar teraz spoczywa na innych poziomach kręgosłupa...a liczyłam na to ze szybko się z tym uporam:( ale dół! Kontra, rehabilitację polecam w gabinetach dr Orlikowskiej, ja miałam osobiście u pani Ani i jestem zachwycona jej fachowością. To wszystko jest na ul.Żwirki i Wigury w Gdyni :) polecam! Zdrówka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fortunaty
No właśnie do kolejnych przepuklin najszybciej dochodzi w kilka tygodni po operacji. Jeśli chodzi o opinię lekarza w oparciu o rezonans - mógł widzieć drugą przepuklinę ale skupił się na tej co dawała większe objawy i ból. Raczej się nie operuje na raz więcej niż jednego dysku. U mnie po wypadku były uszkodzone dwa dyski i lekarz miał ciężki orzech do zgryzienia czy operować oba dyski na raz, operacja trwała ponad 5 godzin a potem była gehenna powrotu do zdrowia, dałam radę ale i lekarz miał chwile wątpliwości przed operacją. Nadmienię, że niebezpieczne było jedno uszkodzenie całkowite dysku a drugie to była przepuklina - nie wiadomo czy była wcześniej czy w wyniku wypadku coś się tam stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p_n_a bear
hej, a u mnie super:)trochę cierpliwości i w końcu czuję jak dolegliwości bólowe po operacji ustępują. chodzę już całkiem swobodnie, przekręcam się też sprawnie,myślę że to za sprawą dłuższych spacerów już po dworze a nie mieszkaniu. wcześniej pobolewał mnie pośladek jak przed operacją, acha jestem tydzień po operacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jutro rok po operacji. Dziś więc rocznica mojego ostatniego dnia nieziemskiego bólu. Całkiem już zapomniałam o bólu i o opadającej stopie. Wszystko wróciło w 100% do normy. Jest tak dobrze, że zapominam o ćwiczeniach. I tym akurat nie mam się co chwalić... Wszystkim Wam życzę powrotu do normy i życia bez bólu i ograniczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fortunata1987
U mnie minęło wczoraj 4 tygodnie. Tak to prawda, rezonans był zrobiony przed operacją. Ale w opisie nie ma nic na temat l4-l5. Ja też nie miałam przecinanych mięśni tylko odsuwane. I niby była robiona fenestracja czyli przy minimalnym rozcięciu, a szew na 10cm mi wywalili:-(. Nawet ta neurolog byla zdziwiona, że taki duży ten chlast. A najlepsza była moja córka po powrocie do domu. Weszliśmy z mężem do łazienki na zmianę opatrunku żeby mała nic nie widziała. Ta jakoś wcisnęła się mu między ręce i z tekstem wyskoczyła:"Mama, ale oni cię rozpruli". Myślałam, że nie wyrobię ze śmiechu, a tu się śmiać nie mogłam (z resztą do tej pory nie mogę:-( ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fortunaty
Dziwi mnie, jak czytam, że po takiej poważnej operacji wypuszczają ze szpitala po 2 dobach do domu. W "moim" szpitalu po odcinku lędźwiowym wypuszczali po wszystkim czyli po zagojeniu (bez opatrunków) i po ściągnięciu szwów, kiedy już rehabilitantka nauczyła nas jak o siebie dbać i jak ćwiczyć, żeby nie zaszkodzić. PS Rozsuwanie mięśni też je osłabi, przecież pooglądajcie sobie na youtubie jakie to są zabiegi, jak to się dzieje, obrzęki, rany tam w środku tez muszą się zagoić.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fortunata1987
Niestety teraz w Warszawie tak robią... Wiem, że to też boli, ale na pewno mniej niż przecięcie mięśnia. Wypuszczają człowieka ze szpitala, a ten nie wie jak ma schodzić ze schodów i do domu jechać 150km samochodem na rozłożonym siedzeniu z poduszką pod głową... Takie realia. Co zrobić??? Podobno powinnam się cieszyć, że wogóle mnie zoperowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fortunaty
To tak widać wszystkich wszędzie wypuszczają po 2 dobach, nie tylko w Warszawie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fortunata1987
i to jest smutne:-(... Bo nie każdy może sobie w domu pozwolić na dojście do siebie. Przynajmniej tak jest ze mną. Nawet dwa talerze w zlewie mnie kuły w oczy. Więc zmywałam już po 4 dniach w domu. Po dwoch tygodniach umyłam mopem podłogę w kuchni. No a oprócz tego córka jest w domu i opieka nad nią też spoczywa na moich barkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fortunaty
Ja mieszkam sama... z dala od rodziny. A mieszkam tu od niedawna, mogłam liczyć tylko na znajomych z pracy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fortunata1987
Ja nawet na rodzinę nie mogłam liczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaga68
Jutka jak to szybko zleciało .Tak to bywa ,że jak nie boli to zapomina się o ćwiczeniach .Ja niestety też nie ćwiczę ,jak coś zaczyna boleć to wtedy dopiero myślę co ja najlepszego robię .Jestem 6 lat po operacji L4L5. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieńka*
Jutka :) nareszcie jakieś świateło w tym ciemnym tunelu :P fajnie że się odezwałaś - powiało optymizmem ;) znaczy że czasem się udaje i może być ok! czyli generalnie to dla mnie loteria - w jedym przypadku się uda w innym niekoniecznie albo trzeba dłużej czekać na poprawę ....? do fortunaty :) inną sprawą jest ustalanie pola operacyjnego a inną opis MR - przecież radiolog opisujący samo badanie musi opisać co widzi ( nie on ustala co będzie operowane ) , potem jakiś ortopeda albo neurolog to oglądał i ostatni neurochirurg który operował ale wszyscy oni powinni chyba rzetelnie przedstawić pacjentowi co się dziele a potem informować co będzie operowane ?? mnie wypisali w 3 dobie po zabiegu ale sama uczepiłam się fizjoterapeuty i o wszysko wypytywałam ( i co z tego - pokazał mi jak wstawać , podnosić cieżar , siedzieć prawidłowo ale nie powiedział że mam nie siadać w ogóle przez miesiąc :P) - czasem bycie upierdliwym się przydaje ;) zrobił mi nawet dwie elektrostymulacje już w szpitalu Ale patrząc co się działo na oddziale - ile ludzie tam czekają na operacje to chyba też powinnam się cieszyć że mnie w ogóle zoperowali . Później normalnie dochodzenie wsród pacjentów - a skąd sie pani tu wzięła , a dlaczego tak szybko panią zoperowali jak my tu czekamy tyle dni itp- no kosmos jakiś :O Też wracałam 150 km samochodem - leżałam na tylnej kanapie ale i tak myślałam że jajo zniosę , u nas tyle zakrętów w tych górach , podjazdy , zjazdy, dziury ehh.... na podłogę nie mogłam patrzeć - tydzień mnie w domu w sumie nie było - więc ja umyłam na drugi dzień po powrocie :P po tyg. sama już jeździłam autem na zabiegi .... jechałam też na ściągnięcie szwów z powrotem do szpitala i od razu na Bierzmowanie mojej siostrzenicy gdzie miałam być świadkiem..... i teraz wiem że wszystko za szybko , za ostro - nie trzeba przed nikim zgrywać takiego twardziela bo to się tylko przeciwko nam odwróci....:( trzeba odpuścić niektóre rzeczy - świat się przez to nie skończy ... ja mam "ścieg" 7 cm :) kto widział twierdzi że bardzo ładny ;) Kontra :) a gdzie Ty się kobitko podziewasz? zamknęli CIę w tym Malborku czy co? u nas dziś - 17 st. brrr......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieńka*
jaga uff.... aż się boje zapytać - i jak generalnie , operacja w Twoim przypadku pomogła ? wróciłaś do pełnej sprawności ? czy robiłaś kontrolne MR na przestrzeni tych 6 lat ? jak to wyglada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaga68
Kasieńko operacja pomogła mi .przede wszystkim ustąpił ból ,który już był nie do zniesienia .Opisywałam trochę na wcześniejszych stronach ,ale kto to znajdzie ,tyle tu wpisów.. Bóle kręgosłupa męczyły mnie już kilka lat przed operacją ,oczywiście dopóki pomagała rehabilitacje ,to korzystałam .W pewnym momencie nic już ona nie pomagała ,ból nie ustępował i wykrzywił mnie w bok .Zaproponowano mi leczenie sterydami (byłam wtedy w szpitalu na oddziale rehabilitacji ) 3 tygodnie leczenia sterydami i rehabilitacja pomogły może na 2 miesiące(a mój znajomy ,który był też jak ja leczony sterydami do tej pory nie był operowany ) Gdy znowu zaczęło porządnie boleć ,pojechałam do Lublina na leczenie manualne i tu znowu wielu ludziom to leczenie podobno pomaga ,nawet niektórych neurochirurdzy tam kierowali mówiąc ,że jak leczenie manualne nie pomoże ,to tylko operacja , a mnie to leczenie ZASZKODZIŁO. Miało ono trwać 12 dni a 7 dnia poszedł mi niedowład na prawą stopę ,o bólu nie wspomnę jaki był ogromny. Nie miałam już na co czekać ,ja marzyłam o przeżyciu chociaż tygodnia bez bólu. Po operacji ból ustąpił od razu i gdy kazano na drugi dzień wstać ,wstałam wyprostowana ,wreszcie nic mnie nie krzywiło .A niedowład cofał się po woli ,jeszcze teraz gdy chcę szybko iść to czuję ,że noga jest słabsza .Ale ogólnie nie jest źle. A co do kontrolnego rezonansu ,to robiłam rok temu.Niestety nie jest dobrze ,operowany krążek obustronnie wpukla się do otworów międzykręgowych i uciska korzenie nerwowe.Mam też tylną przepuklinę na poziomie L3L4 I wypuklinę L5/S1 ale już przed operacją wiedziałam ,że na tych poziomach nie jest za ciekawie. Na razie jeśli złapie mnie ból to pomagają leki i rehabilitacja ,a co dalej to czas pokaże .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kontra68
Kasieńka, jestem na miejscu, mój kręgosłup chyba też :-) W Malborku mnie nie chcieli zostawić, chociaż może mogłabym tam postraszyć :-( Moi goście nie byli tacy upierdliwi jak się wydaje. Mieszkali u swojej mamy, ja tylko ich czasem gościłam i obwoziłam samochodem po atrakcyjnych miejscach. Teraz mam już spokój. Dzisiaj rano byłam na komisji i ku mojemu zdziwieniu dostałam świadczenie rehabilitacyjne na pół roku, chociaż nie przyniosłam głowy pod pachą :-)) No, ale jeszcze się nie ma co cieszyć, bo któraś już tu pisała, że po kilku dniach jaśnie wielka komisja zmieniła decyzję lekarza orzecznika.... U nas zima pełną gębą! Rano minus 13, teraz ciut cieplej. Co z tego jak nie można poszusować..... Pewnie myślisz Kasieńka gdzie ja w Gdańsku mogę szusować :-) Ano są górki na Kaszubach, małe bo małe, ale z wyciągami i infrastrukturą. Wyobrażam sobie co się od jutra będzie tam działo.. Zaczynamy ferie! Kasieńka, Ty już sobie dałaś spokój z malowaniem ścian itp. mam nadzieję? Jutka i Jaga, czy pobolewa Was tylko czasem? Czy po operacji zmieniłyście trochę styl życia? Ja na razie się lenię, jesli chodzi o prace domowe. Jak umyłam podłogę mopem jakiś czas temu, to się przeraziłam, tak mnie plecy bolały. Najgorsze jest naciskanie na kij, aby wyżymać wodę - czy też tak to odczuwacie? No i pozycja półleżąca to dla zabójstwo dla moich pleców. Większość rzeczy, które robię poprzedzam jak Kubuś Puchatek "myśl, myśl, myśl"! Życzę wszystkim, aby mogli się cieszyć zimą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×