Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość opowiem wam moja historie

CZY TO JUŻJEST PRZEMOC ZE STRONY MEGO FACETA CZY NIE?

Polecane posty

ale faktycznie przyczyną pewnie jest jego własna rodzina, dlatego idźcie do psychologa - na pewno wam pomoże, może unikniecie w ten sposób tragedii?? a on uwolni się od koszmarów dzieciństwa. powodzenia :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Starsza koleżanka
No, niestety, to, że Cie kocha niczego nie zmienia. A to, że żałuje, przeprasza, i obiecuje poprawę, to normalny element typowego cyklu przemocy. Możesz spróbować terapii. Ale prawdę mówiąc, rokowania są nienajlepsze. Ty już jesteś do tego przyzwyczajona, skoro jeszcze pytasz, czy to przemoc! To siedzi bardzo głęboko w głowie u Was obojga. Może Cię zabić, zanim osiągniecie coś tą terapią :-( Współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ginnaaa
TWOJE CYTATY DZIWCZYNO NA TEMAT TEGO SAMEGO FACETA: BEZ KOMENTARZA "uwierzciemi ,ze jest wspanialym i dobrym kochajacym facetem.." " darł siena mnie i przeklinal oraz szarapal i sciskal me rece tak ze byly cale posiniaczone.." "balam sie ze mniezabije..." "pocial mi troche w kilku miejscach skóre na rekach"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiem wam moja historie
zaraz mnie zjedziecie ze sie do tego nie przyznalam na początku...ale zapomnialam juz o tym....:(wiem ze to głupie bo zapewne zadna z was nigdy nie uderzyla faceta w policzek...ale ja nieraz tak sie wkurzalam ze niemoglam inaczej...nie mogłam...bilam go po ileś razy czując jakie to ohydne a teraz czuje jak mi odplaca i ze bumerang wraca do mnie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"ale zrozumciemnie też ...nie moge odejsc ....ja go KOCHAM....\" Posluchaj, szczerze mowiac wiekszosci forumowiczow tutaj bedzie zwisalo i powiewalo co zadecydujesz i zrobisz, bo to Twoje zycie, wiec nie pisz nam zebysmy cos zrozumieli, bo zachowujesz sie tak jakbys chciala nas przekonac i namowic do wypowiedzi typu \"raz sie zdarzylo to wybacz\". To jest Twoj zakichany interes, zeby miec zycie spokojne i udane, a ja widze ze Ty decyzje podjelas. Tzn. wlasciwie nie podjelas. Zdecydowalas sie trwac i ludzic ze on juz nigdy. Jestescie razem 7 lat i z tego, co piszesz zaczyna sie robic coraz \"ciekawiej\". Co bedzie za lat 3? topienie? Co bedzie z dziecmi? Zastanow sie nad przyszloscia i przeczytaj dokladnie to, co sama napisals, zobaczysz ile w tym sprzecznosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ginnaaa
tak , ja uwielbiam takie dyskusje kiedy sie debatuje czy byc moze...byc z kims takim nadal i otrzymywac takie traktowanie kiedy naokolo mnostwo facetow ktorzy przytulaja, przynosza kwiaty a jak wkurzeni to... ida na spacer i nie odbieraja telefonu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konami
Zaczynam mieć nadzieję , że to prowokacja - teraz dziewczę "przypomniało sobie", że bije swojego faceta po twarzy ! A on by nigdy tego nie zrobił ( w przeciwieństwie do cięcia nożem ). To wszystko nie może być prawdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiem wam moja historie
zrzumialam dzieki wam teraz ze to ja też byc moze ma ten sam problem,,,,,,:(:(moja rodzina etż jest patologiczna w jakims sensie :(:(cholera juz sie gubie w tym wszystkim... tak macie racje pisze dwie rózne rzeczy o miom facecie..z jednej strony ajki dobry a z drugiej jaki zły.. ale kocham go cholera:(:(kocham ;(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieto zostaw tego gościa, bo ktoregoś dnia cię zabije!: O jak można kogoś kochać i pastwić się nad nim? dla mnie to absurd! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiem wam moja historie
niestety konami:(to nie prowokacja .....to wszystko prawda ..bolesna aleprawda..bilam go i co z tego..?ponoć dziewczyna ma prawo do tego ale facet nigdy..tak czytalam kiedys w jakiejs zasranej kolorowej gazetce dla pań:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ginnaa-> Twoja wypowiedź powinna byc puenta calego tego topiku i mottem zyciowym kobiet, ktore - tak jak autorka - licza ze bestie da sie ugladzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierotka_marisia
to wcale nie jest miłość tylko chore uzależnienie, jak pobędziesz troche z dala od niego sama zrozumiesz.. i bedziesz sie dziwija jak moglaś z nim wytrzymac.. a ty potrzemyjesz pomocy psychologa i to natychmiast.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cały czas go tłumaczysz. Wychodzi na to że on miał powód i prawo tak się wobee Ciebie zachować. Czujesz się odpowiedzialna za JEGO zachowanie a nawet emocje. Wiesz co to jest? Początek a może nawet samo uzależnienie od niego. Uzależnienie od związku z nim. Tutaj jest kilka takich topików - kobiet które przeszły piekło. Ich piekło miało na imię tak jak Twoje. Prawdopodobnie nie jest to miłośc a uzależnienie. Mylisz pojęcia. Boisz się zostać sama. Będziesz z nim za wszelką cenę, nawet za cenę Twojego poczucia bezpieczeństwa i godności. Zachowuje się jak dr Jekyll i mr Hyde z powieści RL Stevensona. I jak osoba z zaburzeniami borderline acting-out. Każdy z nas potrafi panować nad sobą - jak chce. Wystarczy popracować nad tym. On widać uważa że \"taki jestem i takiego mnie akceptuj\", tłumaczy się ciężkim dzieciństwem w koło Macieju a Ty kupujesz to w imię tkwienia w związku. On, tak jak kazdy z nas, może się zmienić i ma szanse - tylko nie chce. Stanowi dla Ciebie zagrożenie. Jest zdolny do przemocy. Chcesz za niego wyjść? Zostać jego zoną? I pewnie w głebi duszy wierzysz że te jego zachowania ustąpią jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki gdy tylko przyjmiesz jego nazwisko i złozycie przysięgę? A ja Ci mówię: gówno prawda! Po ślubie może być tylko gorzej. Jeśli prezentuje takie zachowania i nic z tym nie robi - będzie brnął dalej i pociągnie Ciebie za sobą. Nie namawiam Cię do zerwania - ale do terapii. Dajcie sobie szansę jesli Wam na sobie nawzajem zalezy i zmieńcie to co Was łaczy w autentyczną miłośc i zaufanie a nie obawę i lęk. I jeśłi terapia nic nie wskóra - przynajmniej będizesz mogła z czystym sumieniem przyznać że wykorzystałaś wszystkie możliwości, że zrobiłaś co w Twojej mocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiem wam moja historie
cholera sama mysle ze to uzależnienie od niego...nie potrafie bezniego zyć normalnie ....to tak jakbym byla narkomanką i ciagle potrzebowala go jak narkotyku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiem wam moja historie
masz racje :(boje sie zostać sama samotnosc mnie przeraża .. bezniego zostane sama ....ja go potrzebuje ..chce sie znim smiac ,spacerowac itd..potrzebuje go bo mam tylko jego....on to odskocznia od problemow rodzinnych i innych....gdyby nie on bylabym sama jak pies:( nie mam szans na znalezienie innego faceta tak wiernego i lojalnego..moze inny facet bedzie mnie szanowal aleniebedzie wierny tak jak on.. wszedzie wodze kolegów ,męzów ,narzeczonych kolezanek...wszyscy zdradzają ,wszyscy mysla o skokach w bok..uwierz mi: WSZYSCY ...drugiego takiego nei znajde:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie w temacie ale prosze
dziewczyny jest podobo taka ksiazka :"ezczyzni kochają zołzy"czy nie wiecie gdzie moge znalezc ebooka jej. plisssssssssssssssssssssssssssssssssss pomożcie mi go znależć:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś myślącą kobietą i sama wyczuwasz że coś jest nie tak. Pierwszym krokiem był Twoj post bo odwazyłas się o tym mówić, czujesz że tak nie powinno byc, że na to nie zasługujesz. Masz rację. Zasługujesz żeby być kochaną za samo to kim jestes a z pewnoscią jesteś wspaniałą dziewczyną i masz dobre serduszko. Nie zasługujesz na przemoc. Na strach. Na unikanie niektórych tematów bo \"nie wiadomo co go wkurzy i jak zareaguje\". Chcesz tak spędzić reszte zycia? Zaprzeć się siebie? Nie wolisz czuc się wolna w związku - wolna w sensie mówienia o wszystkim, bycia sobą, wolna od strachu bez powodu, poczucia winy i odpowiedzialności za partnera? Pomyśl co możesz zrobić. I jeśli on, jak sama powiadasz, jest takim dobrym czlowiekiem tylko czasami mu odwala - to w okresie tej jego dobroci, gdy jest spokojny - zasugeruj mu że boisz się gdy wychodzi z niego potwór, że nie jest wtedy sobą. Postaraj się opisac mu co czujesz. I daj mu do zrozumienia że go kochasz ale że nie potrafisz tolerowac tej jego \"drugiej twarzy\" . Czy nie jest tak że wtedy gdy on nie ma \"fazy\" boisz sie z nim o tym rozmawiać z obawy że pod wpływem tematu wywołasz u niego tę \"fazę\"? Czy nie zaczyna się w Waszym związku stapanie na paluszkach aby nie obudzic lwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich niestety mamy tu przykład syndromu ofiaru czyli ty moja kochana. Powinniście iść oboje do psychologa i na terapie. Jeżeli miałaś ojca alkoholika a co za tym niesie przemoc w domu bicie matki itd., to powielasz sama wszystko co przezyłaś. POza tym to, że go biłaś po twarzy to niesety podświadoma prowokacja osoby która ma \"syndrom ofiary\". NIestety chcemy czy nie powielamy niejednokrotnie chore małżeństwa naszych rodziców chociaż niejednokrotnie wmawiamy sobie, że tacy nie będziemy a potem sami nie wiemy kiedy się nimi stajemy. Po drugie tworzyć prawie idealną parę on patrzył na ojca alkoholika który bił swoją żonę (powiela ten schemat) ty napewno patrzyłaś na matkę która bił ojciec. Psycholog i to jak najszybciej jeżeli się kochacie poradzicie sobie z tym razem i każde z osobna. Będzie to ciężka i bolesna praca może też w końcu dojdziecie do wniosku, że musicie się rozstać. NIE MA NA CO CZEKAć BO DOJDZIE DO TRAGEDII Nauczyć się szanować samą się i jego bo innego wyjścia nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znajdziesz. Teraz kiedy kochasz (albo to co czujesz w taki wlasnie sposob nazywasz) nie widzisz innej opcji. On przesłania Ci cały świat. Ale uwierz że na tym samym świecie jest kilka miliardów innych facetów. Kilkaset milionów takich którzy nie podnieśliby ręki na kobietę. Chyba że to w Tobie też tkwi problem i uważasz ze na takiego kogoś nie zasługujesz, ze nigdy się Toba nie zainteresuje. A co Ty z tą wiernością znowu? Przecież zdrada to nie problem społeczny, często wynika z zaniedbań obojga tworzących związek. Bycie wiernym to rzecz oczywista a nie rzadka zaleta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"nie mam szans na znalezienie innego faceta tak wiernego i lojalnego..moze inny facet bedzie mnie szanowal aleniebedzie wierny tak jak on..\" nie opowiadaj bzdur. Tzn ze mezczyzni dziela sie na takich co bija i takich co zdradzaja???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie w temacie ale prosze
aardvark...dziękuje ci ,za twą odpowiedz:)bardzo ci dziękuje.. wiesz..ja chyba jestem za dobra..może w tym błąd tkwi...ja poprostu za mocno kocham i za każdym razem wybaczam,, kiedy on płacze ,kiedy kleka i błaga o przebaczenie ja poprostu nie umiem nie wybaczyć..nie umiem....sercemi sie kraje wtedy choc wiem ile wczesneij zlego mi wyrządził:( naprawde nie znacie go i rozumiem ze piszecie w ten sposób...ale on jest cudowny poza tymi "fazami" jest czuly ,,,,bardzo czuły i wrażliwy...jajestem załamana bo mówie mu o tym..non stop wytykam mu te błędy ale on mówi ciagle :jesli ci sie nie podobam to idz do innego.. on ciagle twierdzi ,że ja też jestem nielepsza i że razem musimy popracowac by coś zmienić...ze razem musimy sie starac a ja ciagle chce by on zrozumial ze to w wiekszej częsci jego wina a nie moja ........chce poprostu by było jak dawniej ,,kiedy rozumieliśmy sie bez słów...kiedy patzrył mi w oczy i plakal....Boże ja tylko chce by mnei zrozumiał...by rozumił mniejak kiedyś....kiedyś nigdy by nawet krzywo na mnie nei spojrzał..:(:(Pytam siebie kiedy to sie zaczęło..?kiedy pierwszy raz ?nie pamiętam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie w temacie ale prosze
przysłal mi smsa ostatnio :kochanie życze ci by NIGDY nikt w żcyiu nie potraktował cie tak OKROPNIE jak ja :("...nawet te smsy sprawiają ze chce mu wybaczać za każdym razem ...bo wiem ,że on jest swiadom tego co robi.....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KObieto poczytaj parę książek o Kobietach uzależnionych jesteś chora tak samo jak on. Dziewczyny nie użalajcie się nad nią tylko zmuście żeby szła do Psychologa bo w końcu on w imię miłości ją zabije. Ten związek jest chory dlaczego to ci jest tak trudno zrozumieć. NIkt normalny z miłości nie bije osoby którą kocha !!!!!!!!!!!! IDZCIE DO PSYCHOLOGA. Oczekujesz wsparcia a powinnaś dostać od kogoś z swoich przyjaciół prawdziwego kopa w dupe (sorki za wyrazenie) chyba że ci odpowiada ten stan rzeczy jak cię bije tnie a potem przeprasza. Chyba jednak nie rozumiesz co to prawdziwa miłość !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On wie o tym i Toba manipuluje. Mówiąc że Ty nie jestes lepsza itp próbuje Cię kontrolowac poczuciem winy. Wtedy i Ty czujesz się odpowiedzialna za to co on wyprawia. ie jestes, zapamiętaj to sobie, nie jestes odpowiedzialna za jego czyny ani emocje tylko za Twoje własne. Ty jesteś z nim związana i nie umiesz siła rzeczy być obiektywna. My tutaj jestesmy obiektywne bo to nie nasza sprawa, nie nasze zycie i potrafimy na nie spojrzeć \"z lotu ptaka\" z dystansem. Wciąz go bronisz. On nie chciał, on nie miał na myśli... Jakby nie chciał to by nie zrobił. Jakby nie miał na myśli... Wybacz ale muszę rzucic mięsem - co on tak pierdoli \"idź do innego\", \"zycze Ci zeby nikt tak cie nie potraktowal\"... Bajery nastawione na twoje wybaczwenie, zresztą on i tak nie musi się starać bo co zapierdzieli to ma jak w banku ze mu wybaczysz. Jest bezkarny i czuje sie coraz bardziej na pozycji. Wie ze mu wolno. Pozwoliłas mu na takie zachowanie, sama dałas przyzwolenie. I Ty tez nie pieprz że on nie wie co robi. Jak ktoś nie wie co robi to się go zamyka u czubków bo jest niebezpieczny dla siebie i otoczenia. I takiego kogoś się ubezwłasnowolnia w sądzie. Myślę że on jest czuły i wrażliwy ale wyłacznie jeśli dotyczy to jego samego. Coraz mniej mi się ten Twój koleś podoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość włos się jeży
Agresja to nie wina genów tylko wychowania. Na terapię go i to już. A najlepiej po prostu go zostaw. Nic nie będzie z takiego faceta. Zniszczy Ci życie wybuchami zazdrości i złości. Uciekaj pókinie macie dzieci. pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiem wam moja historie
nie uwierzycie co ja zrobiłam przed chwilą ..:( placze jak bóbr teraz i jedynym pocieszeniem jest chyba to forum.. zerwałam z nim ...wiem ,że jest chamem..ale chce znim być ...bo nie moge sama dłuzej wytrzymać.. zadzwonil do mnie a ja mu wygarnelam delikatnie co robi a on na to.."nie chce z toba juz gadać ..wykazalem inicjatywe ze zadzwonilem i to wystarczy"...poplakalam sie ..mam dosc :(zerwalam z nim i nie wiem co dalej mnie czeka bo ani zanjomych ani przyjaciół....ani nic ..wszystko ..cale zycie to on:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DHSGFNHJGF
brawo!SŁUSZNIE ZROBILAS!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brawo Koffana :) W tejch chwili wszystko wydaje się bez sensu, znajomych i przyjaciół sobie znajdziesz. CZas leczy rany. Zostaw go nie odbieraj od niego telefonów najlepiej gdzieś wyjedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytaj co sama napisałas. I pomysl nad tym: \"wiem ,że jest chamem..ale chce znim być ...bo nie moge sama dłuzej wytrzymać.. Czyli motywacją tego związku nie była miłośc lecz lek przed samotnością. Teraz widzisz jak wazne jest być samemu dla siebie przyjacielem, inaczej próbując \"stopić sie w jedno\" z partnerem, zastapić nim tego czego nam potrzeba - gubimy się. Bo to czego szukamy na zewnątrz powinniśmy odnaleźć tylko w sobie samym. Nikt za nas życia nie przezyje. Partner jest uzupełnieniem a nie wypełnieniem. Wpakowałas się w tę chorą sytuację bo swoje szczęście uzalezniłaś od jego obecności. A Twoje szczęscie nie ma z tym NIC WSPÓLNEGO bo to Twoje szczęście! \"zadzwonil do mnie a ja mu wygarnelam delikatnie co robi a on na to..\"nie chce z toba juz gadać ..wykazalem inicjatywe ze zadzwonilem i to wystarczy\"...poplakalam sie ..mam dosc zerwalam z nim i nie wiem co dalej mnie czeka bo ani zanjomych ani przyjaciół....ani nic ..wszystko ..cale zycie to on\" Sama sobie dajesz odpowiedz. Widzisz jak się zachował i jak go obchodzi to co Ty czujesz i myślisz. Czy nadal twierdzisz ze on jest taki troskliwy i kochany? Chyba tylko wtedy kiedy chce czegoś od Ciebie ale powoli zaczynał się zmieniać bo widzi że jaki by nie był to Ty i tak przystaniesz na jego warunki. Nikt nie wie co nas dalej czeka. Ale jesteś wolna i pamiętaj, juz nie musisz się bać że Cię uderzy, popchnie czy zwyzywa. Nikomu na to nie pozwalaj. Cierpieć po rozstaniu będziesz ale nie tak jakbyś cierpiała w związku z tym człowiekiem. Pamiętaj ze wybrałaś mniejsze zło. Nie łudź się że on by się zmienił - mówię Ci to szczerze i z ręką na sercu bo niejedno w zyciu przeżyłam i widziałam. Mój kolega miał takie trochę wulgarne powiedzonko: \"Chocby głowa o mur tłuc, kto był bucem będzie buc\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łodzinka
a czytałaś granicę nałkowskej, zenon tez gardził swoim ojcem ,i obiecał sobie że nigdy tak nie postąpi jak on , a co , zrobił identycznie to samo pomimo tego że brzydził sie go tak bardzo, im bardziej sie starał tym bardziej sie do niego upodabniał i skończył jak on , a to pociągnęło za sobą wiele trageii ludzkich za sobą. Wiem może to głupie porównanie , ale moim zdaniem powinnas coś z tym zrobić, pogadac z nim i albo postawic mu ultimatum ,że jesli cie kocha to powinniscie zasiegnąc porady psychologa, albo uciekaj od niego jak najdalej, bo ja z tego co napisałas waszej wspólnej przyszłosci we dwoje nie widzę. Oby , któregoś dnia nie było zapóźno, czego ci nie życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×