Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewypoczeta

niektóre dzieci są niewychowane

Polecane posty

no bo o 14.14 to musi być cisza jak makiem zasiał, bo Ty masz dziecko. Najbardziej na świecie to ja nie lubię mamuś, którym się wydaje, że jak powiły dzidziusia to już są na uprzywilejowanej pozycji i wszystko im wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogadamy, jak Ty zostaniesz mamusią ;) I drzemka dziecka w ciągu dnia będzie jedyną chwilą, w czasie której można odzyskać choć namiastkę dawnej wolności ;) A nagle jakiemuś cymbałowi przyjdzie do głowy puścić na full jakiś gangsta rap,albo włączyć wiertarkę udarową...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KarolinaW - napisałam o tej 14.14 bo wpis był o tej - przepraszam zatem przyczepiłam się bez sensu. Jonka - wybacz, to czym mam dziecko czy nie absolutnie nie wplywa na chęć popołudniowej drzemki. Ale jak drzemię po południu to się nie wściekam na sąsiada z kosiarką, bo po to jest środek dnia, żeby upraszczając \"hałasować\", a nie chodzić na palcach, bo ktos inny chce spać. Rozumiem, że dla młoda mama nie ma wyboru, ale przykro mi, inni nie muszą cierpieć i chodzić na palcach, bo ktos ma małe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reflektor
Po pierwsze - to kiedy sąsiad ma wiercić dziury ? Może w środku nocy ? Albo wszystkie madonny z dzieciatkiem w bloku pytac , kiedy one sobie chcą uciąć drzemke , żeby czasem nie przeszkadzał ? A co do psów - ja tam wolę , jak pies sobie szczeknie niż potworny ryk czyjegos dziecka. Jakąś taką mam wrazliwość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiejąca
zmorka - szkoda, że w środku dnia nie mozna normalnie pracować, przecież sąsiad codziennie całymi dniami nie kosi, a jak wy całymi dniami siedzicie przed blokiem z dziećmi i krzyczycie i to jest codziennie, nie od przyoadku do przypadku, bo raz na ileś do dałoby się wytrzymać. Nie da się trwanika, czy ściany przenieść w inne zaciszne miejsce i wykonać tą pracę, a z dziećmi mozna ruszyć tyłek i pójść dalej, lepiej to wyjdzie na zdrowie dziecku, jak będzie przebywało np. w parku a nie wśród spalin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.ojej jak zwykle pomaranczowe niki,,,:(ja jak zwykle na czarno....i niestety ,,choc sama mamusia jestem to zgadzam sie z teza postawiona w tytule ,,,, niestety,,,moj blok stoj praktycznie w parku i tam spedzam wiekszosc dnia i tak______obojk przedszkole a z niego po 15 hurtem wylegajece mamy ciagnace niemalze za 1 reke dzieci po asfalcie a dziecko jaaaaaaaa chceeeeeeeeee loda i zaparte 0o 5 cm od wozka gdzie spi moja corcia,,:O nastepnie granie w pilke nozna ok 10 m od wozka gdzie 2 razy oberwalam ja ale gdy zachaczylo o wozek z moja 6 mczna corcia ,,ojj aferka sie zrobila,,,, a mi sie zdaje ze tylko trzeba wpoic dziecku PODSTAWOWE zasady i juz!!!!!!!! bo niby czemu polowa dzieci nie drze sie na chodniku prowadzacym od prtzedszkola do sklepu ze cheeeeeeeeeeee loooooodaaaaaaa a inna polowa nie kopie pilka w odleglosci do 30m od dzieciaczkow w wokach na koctykach itp.........?pzdr autorke!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajkkka
no niestety, najgorsze jest to, ze na dzieci decyduja się co niektóre osoby, które nie umia własnie wpoić podstawowych zasad swoim dzieciom, widocznie same były w ten sposób wychowane, nauczone, zebyły, że są pępkiem świata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migoootka
Ja rowniez mieszkam w bloku, gdzie nawolywanie mamy przez 15 minut bez przerwy jest praktyka codzienna. Niestety nie dzieci, a rodzicow wypadaloby wychowac w perwszej kolejnosci:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migoootka
Malo tego! Tuz przy piaskownicy, gdzie bawia sie male dzieci, stersze graja w pilke wznoszac tumany kurzu. Zwrocenie uwagi wywoluje oburzenie mamuski, ze przeciez gdzies sie dzieciaki musza wybiegac (150 metrow dalej jest duze boisko)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wpojenie zasad! widać, że osoby wypowiadające się tutaj mają niemowlęta albo wcale dzieci nie mają Pewnie, że trzeba wpajać, ale dziecko przyjmie z tego tyle, ile bedzie chciało :) Nie słyszałyście o tym, że dzieci są różne, mają różne charaktery, różne temperamenty? Że jedne są spokojne i chętnie się podporządkowują nakazom, a inne są ruchliwe, niesforne i mają w nosie co się do nich mówi? I jak takie dziecko będzie Ci w domu trąbiło trąbką przez godzinę do ucha albo grało w piłkę na segmencie albo jeszcze coś innego (dzieci są w stanie wymyślić rzeczy niesamowite) to je w końcu na dwór wypuścisz, żeby się tam wyszumiało :) Że nie zawsze da się wyegzekwować posłuszeństwo? A poza tym, co to za pomysł, żeby matka bawiła się z 6-7 latkiem na podwórku, jak sobie to wyobrażacie? Ma na huśtawce się z nim bujać? Babki w piachu robić? :D:D:D Żadne normalne dziecko by tego nie zdzierżyło, na podwórku człowiek uczy się podstaw życia w społeczeństwie i grupie - grupie rówieśników, i wspólnych zabaw, przy których rodzice są wręcz zbędni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie bardziej irytują kierowcy samochodów które wyją niesamowicie, nie wiem czy to ten specjalny tuning czy po prostu dziurawy tłumik ale jak taki rusza z miejsca na pełnym gazie i jeszcze ten jazgot w czasie jazdy to mam ochote z balkonu czyms w niego rzucic :[ Koło mojego bloku parkuje kilku takich madrych...i niestety lubia sobie wyjezdzac tak o 5-6 rano czy po 23 w nocy...Rozumiem ze ludzie jezdza do pracy rano albo pozno wracaja ale czy nie mozna tego auta wyregulowac?? (o luznych paskach klinowych nie wspominajac...) przy tym szczekajace biedne psy na balkonach czy te wyprowadzone raz dziennie na spacer, i male dzieci na placu zabaw to naprawde pestka. Aha...i jeszcze mamusie z papieroskiem na spacerku z dzieckiem to juz jak widze to mi sie rece w piesci zwijaja.... Moj maz pali ale nigdy nie zapalil kiedy bylismy na spacerze z Milenką..w ogole nawet sobie tego nie wyobraza....Jazgotliwe maluchy sa naprawde fajne...i wystarczy poprosic aby byly troszke ciszej. Kiedy jestem na spacerze z córka to prosze aby bawiły sie troszke ciszej bo dzidzius spi i jakos mi sie nie zdarzyło aby i te młodsze i starsze nie posłuchały...jeszcze jednen drugiego ucisza bo tam przeciez u pani dizdzius spi..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucjjja
rafinka - wpojenie zasad! .....Pewnie, że trzeba wpajać, ale dziecko przyjmie z tego tyle, ile bedzie chciało... po to są rodzice aby uczylli yego przyjmowania, a jak nie umią nauczyć to niech dadzą sobie spokój z decydowaniem się na dziecko .......Nie słyszałyście o tym, że dzieci są różne, mają różne charaktery, różne temperamenty? Że jedne są spokojne i chętnie się podporządkowują nakazom, a inne są ruchliwe, niesforne i mają w nosie co się do nich mówi? I jak takie dziecko będzie Ci w domu trąbiło trąbką przez godzinę do ucha albo grało w piłkę na segmencie albo jeszcze coś innego (dzieci są w stanie wymyślić rzeczy niesamowite) to je w końcu na dwór wypuścisz, żeby się tam wyszumiało... no dobre podejście, niech wszyscy cierpią chociaż to nie ich dziecko. Uważam, że w domu takiego dzieciaka winno się trzymąc w takim stanie, niech rozwala cały dom, regały itp. to ich dziecko, rodzice łaski nikomu nie robią, jak się nie umie wychowywać dziecka to się niestety nie decyduje na dziecko. .....A poza tym, co to za pomysł, żeby matka bawiła się z 6-7 latkiem na podwórku, jak sobie to wyobrażacie? Ma na huśtawce się z nim bujać? Babki w piachu robić?.. nikomu tym łaski nie robi jak będzie się z własnym.... własnym dzieckiem bawiła, można też pójść na spacer jak znudzi się jej hustać albo robic babki w piasku .....Żadne normalne dziecko by tego nie zdzierżyło, na podwórku człowiek uczy się podstaw życia w społeczeństwie i grupie - grupie rówieśników, i wspólnych zabaw, przy których rodzice są wręcz zbędni.... ładne mi uczynie się takiego dziecka, swoje napewno zabralabym aby nie bawiło się z takim niewychowanym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sassiadka
własnie co do temperamentu dzieci to mam taką rodzinę na klatce, rodzina z piątką niewychowanych dzieci, matka pierwsze urodziła jak miala 16 lat, dzieci są okropnie rozwydrzone, nie pilnowane, matka od rana wygania ich na dwór aby mieć spokój w domu ponieważ w tym czasie przychodza do niej koleżanki, jest piwko, papierosy, dzieci mają prawo przyjśc do domu tylko na jej zawołanie aby dać jeść i spowrotem na dwór, a jak chcą się np. napić to chodzą po klatce tam gdzie są dzieci i proszą o picie, ponieważ mają zakaz przeszkadzania matce w domu, robią wszystko, łamią drzewka, proszą po ludziach za pieniędzmi, potrafią też wziąść po cichu coś ze sklepu bez zapłaty, biją inne dzieci, na uwage rodziców tych bitych dzieci ich matka odpowiada ja mam 5 dzieci i nie jestem w stanie ich upilnować natomiast pan (pani) ma 1-2 to se pilnuje. Jak zwróciłam uwagę jednemu 4 latkowi, to pokazał mi na dolną część ciała i powiedział sepleniąc (bo nie umiał dobrze wypowiedzieć) - naskocy mi pani, albo odpowiadają wulgarnie na zwróconą uwagę - odpier....l się. Matka nawet nie wyjrzy co one robią, poprostu zero zainteresowania. Nie uważam, jak napisała tu jedna osoba, że jeżeli dziecko w domu skacze po regałach itp. to najlepiej wygonić na dwór, niech się wyszaleje. Jak opisałam wyżej, to jest własnie takie podejście tej matki do zycia, niech szaleją na dworze, nieważne, że wszyscy mają dosyć, te dzieci są już znane na kilku osiedlach, nikt nie może im dać rady, była nawet policja w interwencji, bo listy były wyrzucane ze skrzynek, następnie ojciec jednej z dziewczynek też wezwał policję, bo jedno z tych dzieci wyrwało jemu córce 6 letnije pieniądze z ręki, które mialo na loda. Dalej zero reakcji matki na zachowanie tych dzieci. Jedna z rodzin mieszkająca na klatce, mająca dziecko 10 letnie już się wyprowadziła, bo miała serdecznie dosyć tej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucjja >>> czy ty wogóle masz dzieci czy tylko tak sobie pieprzysz teoretycznie? Jest jak mówię, mam dwoje dzieci i każde ma krańcowo różny charakter - córka jest i zawsze była ruchliwa, nieuważna, uparta, nieposłuszna itp a synek jest spokojny, posłuszny, cierpliwy i zawsze uśmiechnięty. I niby z tego samego domu i tak samo wychowywane. Ciekawe jak zmusisz nieposłuszne dziecko do posłuszeństwa??? Zamienisz jego życie w pasmo kar i udręki? Będziesz je biła codziennie po 5 razy bo nie robi czego od niego wymagasz??? Ile można tłumaczyć, mówić, dawać przykład, jeśli dziecko cię wysłucha , owszem a dalej robi swoje? I jest niesforne?? NO??? A poza ty, że jest ruchliwe, głośne i uparte jest to najzupełniej normalne dziecko, dobrze się uczy, uprawia sport (częściowo się tam wyżywa, całe szczęście), odnosi tam spore sukcesy. Jak wyegzekwować??? Masz złoty środek??? Panno mądralińska? Ciesz się, że Ciebie takie dziecko nie spotkało, może kiedyś Cie spotka to sama zobaczysz :) Może je wtedy w pole wywieziesz, żeby sobie pokrzyczało, tylko ciekawe, czy je to zadowoli, dzieci lgną do dzieci, i jak świat światem dzieci były beztroskie, radosne i robiły szaleństwa, na które my dorosli patrzymy czasem z zazdrością, bo nam już nie wypada. Jak można dobrze bawić się po cichu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rafinka, nie denerwuj się, osoby typu lucjja to zwykle tacy \"erotomani - gawędziarze\" ;) Teoretyzować to sobie mozna w książkach, a jak jedna z drugą albo jeden z drugim poczuje prawdziwy smak rodzicielstwa to zrozumie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufff, Jonka, mówię Ci, niektórzy biadolą na innych ciągle, myślałby kto, że ich dzieci jak z obrazka, zawsze czyste, uśmiechnięte, idealne, cichutkie i oni sami zawsze grzeczni, mili i jak srają to stokrotkami za przeproszeniem :) Jak dziecko jest wieczorem czyste, to znaczy, że się cały dzień potwornie nudziło. Znam takie matki - nie pozwolą wejść do piaskownicy, bo sukienkę pobrudzi. Szok przeżyłam ma urodzinach u bratanicy męża - kończyła 2 latka, moja córka miała 4 i była jeszcze tamtej kuzynka też 4 lata. Podano arbuza. Moja córka i solenizantka chwyciły, wgryzły się, pełno śmiechu, sok kapie ale jaki problem, szwagierka stolik z ceratką im naszykowała i już. A tamtej kuzynce matka z babką NIE POZWOLIŁY zjeść arbuza! Bo sobie aksamitną sukienkę pochlapie! A czyszczenie drogie!!! I siedziało biedne dziecko ze łzami w oczach i patrzyło, jak tamte się zażerają. I nie protestowało - bo to pewno nie pierwszy raz było - tylko pomyślcie, jak oni to osiągnęli? I jakim kosztem? I po co? Z tej dziewczynki zawsze potem była taka stara maleńka, nie wrzeszczała, nie biegała, zgaszone smutne dziecko - ale karne -to najważniejsze, tak? A teraz ma 14 lat i mają z nią takie problemy, że głowa mała - nie zazdroszczę - z hukiem ze smyczy się zerwała. no ja po prostu tego nie rozumiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mówię, żeby tolerować chamstwo. Trzeba wymagać szacunku dla innych, starszych, kolegów itp. Jak się źle zachowuje w stosunku do innych, zabieram z podwórka i już. Za karę. Ale dzieci są dziećmi, zawsze tak było, że dzieci są hałaśliwe. Żadna nowość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luitta
jeżeli wasze dzieci muszą się aż tak wyszumieć, bijąc, rozwalając wszystko wkoło to wyjeźdzajcie z nimi do lasu, albo na ustronne miejsca jak nie umiecie im dać rady. Nikt z mieszkańców napewno sobie nie pozwoli, aby taki rozwydzrozny dzieciak taranował wszystko wkoło. Nikt nie mówi, że dzieci mają tak jak wyuczone psy aportować na zawołanie, bo to nie to. Ale dzieci winny bawić się normalnie. Czy to do was nie dociera. Jak to jest w przyslowi "jabłko niedaleko spada od jabłoni". Z tego co widać jak można wytłumaczyć takim dzieciom, jeżeli ich dorośli rodzice nie mogą zrozumieć, że nie mieszkają sami na osiedlu i w związku z tym pewne zasady trzeba umieć zachować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ty powiesz
Nikt nie pozwoli? A co zrobi? Weź spierdalaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luitta
no i o proszę, następna wychowana mamuska czy tatusko, a co mówić dopiero o ich dziecku, współczuję tylko sąsiadom mieszkającym w tym bloku. Dobrze ktoś napisał, że "jablko spada niedaleko od jabłoni". Wyrośnie następny niewychowany dzieciak. I tak wkółko. Historia lubi się powtarzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luitta Ty czytać umiesz? Kto mówi o biciu , rozwalaniu, czy taranowaniu??? Mówimy o normalnej dziecięcej zabawie, której towarzyszą normalne dziecięce odgłosy rozbawienia! Które tak niektórym osobom przeszkadzają. Czy Twoje dzieciństwo upłynęło w kamiennym milczeniu? Współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luitta
Rafinko czyżbyś zapomniała co napisałaś w jednym z wyżej postów, oto ci przytoczę ...I jak takie dziecko będzie Ci w domu trąbiło trąbką przez godzinę do ucha albo grało w piłkę na segmencie albo jeszcze coś innego (dzieci są w stanie wymyślić rzeczy niesamowite) to je w końcu na dwór wypuścisz, żeby się tam wyszumiało... dziękuje za takie wyszumienie się na dworze, rodzice nie moga z tak niesfornym dzieckiem wytrzymać, chociaż to ich dziecko i to do nich nalezy wychowanie go, to najlepiej wygonić na dwór, niech sasiedzi cierpią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luitta ty na pewno nie jesteś
matką, albo masz niemowlaka. Pogadamy za parę lat, kiedy twoje dziecko będzie niesfornym przedszkolakiem :D:D:D zmienisz zdanie o 180 stopni - gwarantuje ci to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liutta
ja juz wiek przedszkolny przeszłam u dwójki dzieci i nigdy jak rozrabiały mi w domu to z tego powodu nie wyganiałam je na dwór aby tam szalały. Jeżeli były w domu niesforne, to własnie za karę nie wychodziły na dwór, a wiadomo dzieci strasznie uwielbiają przebywanie na dworze, albo jeżeli na dworze były niesforne to z kolei wołałam do domu i zakaz wychodzenia na dwór za to, że nie umiały się poprawnie zachować. Nie były wiązane, nie były bite, nie kazałam im na baczność chodzić czy to w domu, czy na dworze. Ich obowiązkiem bylo normalne zachowanie, a jeżeli chcieli bardziej poszaleć, to my jako rodzice organizowaliśmy im różne imprezy typowe dla dzieci łącznie z ich koleżankami i kolegami i ich rodzicami w innych zacisznych miejscach. Ale to trzeba niestety chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liutta
dodam ci do tego jeszcze, że nieraz byłam już tak zmęczona tymi różnymi wypadami z dziećmi i zabawami, że przychodząc do domu nie miałam siły na nic, dziec co prawda umyłam i dostawały kolację, ja już nie jadłam niejednokrotnie, zdążyłam tylko umyć twarz i nogi, nie miałam siły na kąpiel w wannie czy pod prysznicem. Robiłam to dla dzieci i uważałam, że to są moje dzieci i przez to, że to my jako rodzice żeśmy je powołali do zycia, to nie znaczy, ze sąsiedzi mają za to cierpieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewychowane dziecko
faktycznie, macie matki rację dzieci powinny szaleć na ile mają ochotę, brawo dla was http://www.dziennikwschodni.pl/ to jest min. jeden z przykładów szaleństwa niewychowanego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×