Zmieniam miejsce zamieszkania, zostawiam wszystkich znajomych,zaczynam od nowa.

czy ktos tak miał?czy to sie moze udac? czy zmiana srodowiska moze powolic zapomiec o przeszlosci?

tez mam zamiar wyprowadzic sie z kraju w październiku i zaczac wszystko od zera

ja juz zyje przeprowadzka, nic mnie tutaj nie trzyma,nie moge sie doczekac az zostawie to miejsce w ktorym spotkalo mnie tyle zlego i mam nadzieje ze z czasem zapomne o wszystkim.Wiem ze bedzie mi ciezko, ale to najepsza decyzja jaka moglam podjac zeby uwolnic sie od przeszlosci

a dokad jedziesz?

mileny nigdy nie umieją się dogadać z ludźmi ;) i musza od nich uciekac bo nikt ich nie lubi :D

ja wiem co to znaczy..jestem jedną nogą tam gdzieś..na początku bardzo się cieszyłam ale teraz już sama nie wiem..tu jest całe moje życie i chociaż nie boje się zmian jakichkolwiek to dopada mnie inna dolegliwość zwana tęsknotą..ale najlepsze jest w tym wszystkim to że zawsze będę tu wracała..zawsze wtedy kiedy poczuję taką potrzebę..pozdro..pa, pa..

Pewnie ze tak. da sie wiez mi bo ja sie przenioslam do Danii. I mieszkam juz tu polowe zycia. Spotkasz nowych ludzi i nawiazesz nowe przyjaznie. zycze przyjemnosci.

życvzę Ci szczęścia i oby Twoje nadzieje się sprawdziły i oczekiwania. Ja się przeprowadziłam 4 lata temu do zupełnie obcego miejsca, zostawiłam rodzinę, przyjaciół, faceta, znajomych. Znalazłam pracę, mieszkanie....i nic poza tym. Nie mam znajomych, nie mam faceta, jestem sama jak palec, weekendy są najgorsze, najbliższa rodzina 450 km stąd, ciesze się że jutro do pracy. tez miałam nadzieje że rozpocznę nowe życie i wszytsko sie uda i będzie dobrze, dziś po 3 latach...sama nie wiem czy dobrze zrobiłam Mam 32 lata pozdrawiam

Wiem ze nie uciekne przed soba...nie chce uciekac przed soba ale przed zlym wspomnieniami, przed koszmarem ktory mnie tu przesladuje.Nie mam wyjscia, musze zaryzykowac. Manawee-ja to sie stało,ze podjęłas decyzje o nowym zyciu?czy potrafisz powiedziec..dlaczego teraz jestes sama? czy zaadaptowanie sie w nowym srodowisku jest trudne? troche sie boje...