Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość specjalisci od kuracji Huldy C

Kuracja oczyszczenia wątroby metodą Huldy Clark

Polecane posty

papaja akurat z buzia mam najmniejszy problem. smaruje ja olejem lnianym ozonowanym. rycynowego jeszcze nie probowalam ale na pewno to zrobię, bo oleje to moje jedyne smarowidla jakich mogę uzywać. Alusia jeszcze słowko ja rowniez mialam bardzo chropowatą skóre ale od jakiegos czasu smaruje ją alocitem i zrobila się trochę gładsza. moze sproboj takiej mixtury? do pol litra przegotowanej i wystudzonej wody dodaj 35 kropli citroseptu i zakręc w butelce z ciemnego szkła. ja wieczorem przecieram cale ciało wacikiem z alocitem, a potem smaruje olejem lnianym. baaardzo bym chciala w koncu wyglądac jak człowiek....lata leca, a ja ciągle wyglądam jak kupa :( juz nie mam do tego sily :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alusia78
Coriander i inni, dziękuje bardzo za przejęcie się moim problemem i odpowiedzi. Coriander mam nadzieję że obu nam uda się powalczyć z tą skóra. Kiedyś bardzo dawno temu, miałam długi okres pozostawania na zdrowej diecie, piłam wtedy też dużo soków owocowych i wówczas nawet rozstępy mi zniknęły. Liczę, że może tym razem też się to uda, ale niestety teraz jestem starsza, a po tych wszystkich lekarskich wynalazkach skóra jest w dużo gorszym stanie niż poprzednio więc pewności nie ma. Niemniej jednak dobrze jest spotkać osoby, które mają podobne problemy i mogą się wypowiedzieć w tym temacie. Może któryś sposób w końcu okaże się skuteczny. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie powinno być sprobUj :D ja pilam soki, po marchewkowym zmienil mi sie tylko kolor skory ale na krotko. zadnych innych pozytywnych efektow nie widzialam :(ja chyba w ogole nie powinnam egzystowac w dzisiejszych czasach :( wszedzie pelno chemii, sztucznych barwników, konserwantów, itd. a ja akurat chlone takie paskudztwa jak gąbka :( mam na nie alergie :( porażka. jem bardzo malo, menu mam raczej monotematyczne ale wytrzymac sie da ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bianka333
To jeszcze raz ja - znów z tymi sokami... :) Chciałam tylko dodać, że Gerson miał największe pozytywne rezultaty właśnie w chorobach skóry: od czerniaka poczynając, przez gruźlicę skóry, łuszczycę, różne alergie skórne... Tylko rzeczywiście, spełnienie jego wszystkich wymogów jest trudne: warzywa organiczne - wtedy nas nie uczulą, dobra woda, eko-kosmetyki itd...... Ale, coriander, Alusia, pewnie warto spróbować, chociaż częściowo... Tymczasem przeczytałam w ciągu dwóch dni książkę Clark - jeśli to wszystko co pisze, o tych toksynach, związkach chemicznych i pasożytach które mamy w sobie - to prawda, to jest to tragedia.... Jak żyć normalnie? Żeby nie wprowadzać tu przygnębiającego nastroju - trzeba przynajmniej próbować coś robić, by się tego pozbyć i przy okazji wyleczyć. Jak mówią Rosjanie - całej wódki wypić sie nie da, ale próbować trzeba :) Pozdr. PS. Czy zagląda tu ktoś posiadający zapper Medikzap? - chyba sie skuszę, ale jest drogi i szukam potwierdzenia, że warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bianka - ja nie posiadam, ale używałam przez tydzień czy dwa - pożyczony. Elektrody miał ze srebra i to podobno taki "rolls-royce wśród zapperów" ale jest cholernie drogi. Nie mam porównania co do jakości bo nie stosowałam innego. Mi się po nim trochę w głowie kręciło. Fajne było to że miał te elektrody okrągłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bianka nie mam dostepu do organicznych warzyw. w dzisiejszych czasach takie istnieja?? chyba tylko z nazwy. w warzywach jest sporo roznych srodkow ochronnych, po ktorych ja dostaje uczulenia :( taka ilosc sokow jaką poleca Gerson moglaby mnie zabic ;) ogladasz taki program monsters inside me? ja czasem tak i otwieram oczy z przerażenia na widok pasozyciorow jakie w sobie nosimy. koszmar :( niektore nazwy pierwszy raz slysze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bianka333
Coriander, co prawda to prawda - jak nawet nie nawożą, to ile chemii np. spada z deszczem? Jednak nie mamy wyjścia, coś trzeba jeść... Twoje uczulenie - może to właśnie z powodu pasożytów? Ja mam dzieci alergiczne, w tym jedno po kilku atakach duszności (objaw astmy) + oboje z wysypką atopową na twarzy. Oczywiście leczone na alergię, z mnóstwem odstawionych produktów itp. Leczenie niestety słabo działało - wysypkę mają cały czas, buźki czerwone i swędzące. Wypróbowałam różne maści, w tym niemieckie. No i ostatnio, przez przypadek, poczytałam właśnie o pasożytach - to do mnie przemówiło, więc uparłam się, że najpierw je "odrobaczę", i zobaczę co dalej z alergią - objawy są takie same! Tym bardziej, że jest jeszcze kilka objawów wskazujących na pasożyty: bóle brzucha, czasem po nocy niezbyt przyjemny oddech (u małego dziecka!), kaszel bez wyraźnego powodu... itd, itp. Długo nie zdawałam sobie sprawy z tego, że to mogą być robale; jestem dokładnie tym przypadkiem opisywanym na różnego rodzaju forach - żyłam kilka lat w przeświadczeniu, że mam alergiczne dzieci, i nikt, żaden lekarz nawet nie wspomniał o badaniach na pasożyty, a ja zupełnie o tym nie wiedziałam. Dopiero teraz otwierają mi sie oczy. Zaczęłam od paraprotexu, "jedzą" już 5-ty tydzień. Dlaczego paraprotex? Bo o niego najłatwiej; nie wiem, czy to dobry wybór. I czytam, czytam, coraz więcej, na forach, w książkach... Dlatego też teraz przyszła kolej na zappera. Dzięki Polakita, wiem, że drogi - niestety. Z tego, co mówisz, dobry. Jeszcze pomyślę :) Coriander, odrobaczałaś się? Programu nie oglądałam, wszystko to dopiero teraz do mnie dociera, ja w ogóle żyłam w nieświadomości (błogiej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makler001
witam :) bianka... :) ja po ksiazkach malachowa i moritza wlasnie czytam clark.... tombaka juz dawno kiedys przerobilem... powiem ci ze to co czytam i sobie uswiadamiam... to mnie przeraza! to bedzie problem.... co jesc i co zrobic ze swoim otoczeniem zeby sie nie truc caly czas patrzac na to wszystko az wpadam w podziw ze mimo wszystko ludzie dozywaja 60 lat jednak nasz organizm jest chyba, prawie... doskonaly, ze pomimo tego "wszystkiego" jeszcze tak dlugo daje sobie rade! chyba za niedlugo zappera ribcaga sobie zakupie moj ojciec ma jaks taki zwykly prosty i teraz pytanie jesli ktos mi odpowie bede wdzieczny od poniedzialku ostra dietka roslinno - warzywna w sobote oczyszczanie watroby zaznaczam ze wydaje mi sie ;) :) ze jestem okazem zdrowia niestety mojego wnetrza nie widze :) mniemam ze po znacznych suplementacjach tauryna i glutamina przy treningach silowych watroba moja jest ... w dobrej kondycji :) no ale, sam jestem ciekaw jakie i ile kamieni poleci problemow z nerkami nie mam z pasozytami, tez mi sie wydaje ze nie po 2-3 oczyszczaniu watroby planuje zrobic oczyszczanie nerek od dwoch lat pije w zasadzie glownie i tylko wode z filtra osmotycznego, wiec mam nadzieje ze to co szkodliwe, wyplukalo ze mnie ale tak czytam clark... i te pasozyty w poniedzialek bede u ojca i pozycze zappera i teraz - czy jest sens w tym tygodniu przygotowawczym do oczyszczania "bawic sie" zapperem? czy to nie wplynie negatywnie na watrobe i to przygotowywanie sie bo nie chcialbym aby jakies paskudne pasozyty ktore ( nie daj bozia) siedza mi w watrobie i i przyblokuja wydalanie kamieni....? co radzicie? pozdr. oczyszczaczy :) i jak to z tymi fazami ksiezyca? znajoma ktora jest dosc obeznana z klimatami ezo... i innymi roznymi zdrowymi rzeczami radzi aby nic nie robic w pelnie malachow pisze zeby wlasnie w pelnie robic oczyszczanie moritz zeby w nów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makler001
dodatkowo moge powiedziec z od tygodnia stosuje ssanie oleju od poniedzialku bede tez 3x dziennie herbatki z rumianku pil, coby nerki "troche" wstepnie oczyscic oklady z oleju rycynowego na watrobe tez bede robil czy dorzucac do tego zapper? (na te pasozyty) tak ze 2 razy dalo by rade pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makler001
sorki ze tak post pod postem.... znow mi siecosik przypomnialo coriander :) co do warzyw... coraz bardziej sam sie przestawiam, ze chyba calkowicie zrezygnuje z miesa slodyczy uzywek i alkoholu jak zartuja znajomi :) chce umrzec pozno i zdrowy hehe ale wlasnie odnosnie warzyw, owocow... w "pelni" organiczne to chyba tylko u siebie na ogrodku.... i zeby starczylo na caly rok i rodzinki to ten ogordek zbyt maly by nie mogl byc a gdzie praca, wujazdy itp? gdzies wyczytalem... juz nie pamietam konkretnie gdzie ale wlasnie odnosnie warzyw czystosci gdy nie masz pewnosci czy sa naladowane chemia, a chcesz miec "pewnosc" to mozna je prosto w domu oczyscic 3 litry wody 2 lyzki soli morskiej i wrzucic owoce warzywa niech sie mocza - i tutaj wlasnie umklo mi... chyba 3 godziny (dluzej na pewno nie... ale czy krocej ? nie pamietam , nie jestem pewien - bardzo duzo ostatnimi czasy czytam w "tych" tematach i niektore drobiazgi umykaja) podobno taka woda wyciaga cala szkodliwa chemie jesli jestes uczulona na te chemiczne swinstwa ktorymi pryskaja - mozna by to zweryfikowac na Tobie ;) :) pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bianka nie mam pasozytow :) przynajmniej juz nie. odrobaczalam sie. paraprotex tez brałam i inne dodatki równiez. to co mam na ciele, to raczej nie wynik alergii, to jest cos innego [wg mnie jakas grzybica]. mnie skora nie swedzi, nie piecze, nic z tych rzeczy. zadnych wewnetrznych dolegliwosci tez nie mam. makler 001 dzieki za podanie informacji o pozbywaniu sie chemii za warzyw. na pewno wyprobuje. teraz mam dostepne wlasne warzywa, wiec jem ile mi sie tylko chce ale dzialke mam malutka, wiec na całą zime nie wystraczy zapasów. ja nie jadam białej mąki, słodyczy, zupek w proszku, miesa, alkoholu tez nie pije, mleka, jogurtów, itd. głownie jadam warzywa z dodatkimem ryzu, badz kaszy w roznych kombinacjach. i chrupki kukurydziane [mam do nich slabosc ;)] macie jakis dobry i sprawdzony przepis na chleb zytni na zakwasie? udalo mi sie taki upiec ale tylko kilka razy. ostatnio nie mogę zrobić nawet zakwasu bo mi pleśnieje :( a mąkę kupowałam juz w kilku roznych źródłach :( jakby ktoś był zainteresowany podaję przepis z którego ja korzystam za pierwszym razem wyszedł mi fantastyczny chleb. swietnie wyrósł, skórkę miał chrupiącą i w smaku był fantastyczny. mam na niego ochtę i probuję znowu upiec...moze tym razem sie uda ;) Chleb żytni na zakwasie Składniki 2 kg mąki żytniej razowej łyżka kminku [ja wolę siemie lniane, pestki dyni i slonecznika] łyżka soli DO FORMY: 2 łyżki oleju 2 łyżki mąki Etapy przygotowania Przygotowanie: 40 minut Oczekiwanie: 67 dni Pieczenie: 1 godzina 1 bochenek: 3480 kcal Składniki na 2 chleby Do kamiennego garnka lub słoja wsypać 10 łyżek mąki żytniej razowej, zalać 2 szklankami ciepłej przegotowanej wody. Naczynie przykryć czystą ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 45 dni (optymalna temperatura do 30C). Zakwas jest gotowy, gdy ma kwaśny zapach i smak (im dłużej kiśnie, tym chleb będzie bardziej kwaśny). Jedną szklankę żytniej mąki zalać zakwasem, tak aby powstała gęsta papka, pozostawić w ciepłym miejscu do następnego dnia, do wyrośnięcia. W przeddzień pieczenia sfermentowany rozczyn wymieszać z 34 szklankami ciepłej wody, połączyć z czterema szklankami mąki i dobrze wymieszać. Ciasto przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 1214 godzin. Powinno dwu lub trzykrotnie powiększyć swoją objętość. Ciasto energicznie mieszać i ubijać drewnianą łyżką, wprowadzając dużo powietrza. Stopniowo dosypywać pozostałą mąkę. Starannie wyrobić (około 20 minut) z dodatkiem soli i kminku. Przykryć i odstawić do wyrośnięcia na około 4050 minut. Brytfanny (36 cm) wysmarować olejem, posypać mąką i napełnić ciastem do połowy. Wygładzić. Odstawić w ciepłe miejsce na kolejne 20 minut. Posmarować ciepłą wodą i piec 1 godzinę w temperaturze 210C. Dla utrzymania odpowiedniej wilgotności wypieku ustawić na dnie piekarnika naczynie z wodą. Sprawdzać patyczkiem, czy chleb jest upieczony. Przed wyjęciem z pieca ponownie posmarować ciepłą wodą. jesli chodzi o oczyszczanie wątroby, ja swoje czwarte będe przeprowadzała z piątku na sobote :) jesli chodzi o zappera i oczyszczanie wątroby, nie mam doswiadczenia ale ja chodze od czasu do czasu na zabiegi aparatem MORA [taki większy zapper] i oczyszczanie wątroby robiłam tego sammego dnia, bądź jeden dzien później [akurat tak jakos sie te terminy nakładały] ale nic złego sie nei działo. na tych zabiegach energetyzowana była również wątroba ale oczyszczanie i tak ładnie przebiegało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej, nie przesadzajmy z tym robactwem.Tak dużo tego nie mamy. A dzieciom i sobie warto zaaplikować balsam kapucyński. Pomimo,że to preparat raczej dla dorosłych, ale czytałam,że jedna mama dawała dzieciakom na lamblie i zachwalała jego działanie. Co do warzyw, to Tombak pisze,że wszelkie chemiczne z nich fusy pozostają w wytłoczynach. Soczek jest niby zdrowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, i jeszcze jedno... wg Małachowa, to najbliższy poniedziałek i wtorek są dniami sprzyjającymi oczyszczaniu wątroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bianka333
Witajcie po weekendzie :) Coriander, bardzo chętnie wypróbuję Twój przepis na chleb, i mam jeszcze taki pomysł: na tym zakwasie można pewnie ugotować barszcz (zwany też zalewajką) - z ziemniakami, cebulką, przyprawami. Jak myślisz? Jak już skończą się Twoje warzywa z ogródka, i wypróbujesz przepis Maklera, daj znać, jakie efekty. Ja tych soków piję tyle, że czasami myślę, że może bardziej sobie szkodzę (chemią z tych warzyw) niż pomagam :( Pocieszam się sugestią Papaji (też o tym czytałam), że to co najgorsze zostaje w wytłoczynach... Ale gdyby był taki prosty sposób, z tą wodą z solą, to świetnie! Jesli podejrzewasz grzybicę, to może leki homeopatyczne Sanum? Są dokładnie takie - "przeciwgrzybowe", przy okazji leczą różne rzeczy. U nas, w Polsce, tylko na receptę. Ja mam dostęp do homeopaty, który nimi leczy; warto sie z takim skonsultować. Na tej stronie możesz sobie tak ogólnie co nieco poczytać: http://www.studencka.krakow.pl/leki-homeopatyczne.php (nie umiem wstawiać linku - mam opóźnienie w postępie cywilizacyjnym :) ) Po wejściu na tą stronę należy wybrać: Producent - SANUM, "wszystkie produkty" i klinkąć "wybierz". Makler, czytam Małachowa, co to takiego, ten sposób na oddychanie odblokowujące "pęcherze"? Ktoś stosował/zna szczegóły? To prawda, może Cię zaskoczyć to, co siedzi Ci w środku. Chyba wszyscy oczyszczający wątrobę byli zdziwieni. Ja za drugim razem nie mogłam po prostu uwierzyć, że tyle tego (kamieni) mogło się zmieścić w mojej wątrobie. Za pierwszym oczyszczaniem jednak nic nie wyszło - możesz mieć i tak. Zappera jeszcze nie mam, więc nie mogę Ci nic doradzić. Na a tak w ogóle, to super, że stawiasz na zdrowy sposób odżywiania. Efekty na pewno będą. Jeśli chodzi o fazy księżca do w moich trzech dotychczasowych oczyszczaniach (a w łaściwie czterech, ale tego pierwszego nie liczę, bo bez "efektów:)) nigdy na to nie zwracałam uwagi. I zawsze wszystko było dobrze. Tym razem będę robiła dokładnie w terminie - wtorek/na środę i zobaczę, jaka różnica. Też mam niewielki ogródek - posiałam tam marchew i pietruszkę, i warzywa urosły... do wielkości małego palca... są strasznie drobne, aż szkoda wyrywać... no cóż, nie jestem ogrodniczką... no ale nie można być we wszystkim doskonałym :) :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jarosław, dziękuję za fajną stronkę. Co do stosowania zewnętrznego, to nie boję się, ale brać olejek rycynowy wewnętrznie, to jakaś obawa istnieje. Jestem ssstrasznie ciekawa, jakie efekty były po zakraplaniu do oka(?)kropli olejku, czy spojówki/powieki (hi,hi,jestem blondynka) były czerwone, czy piekły,.... Czy pomogło? Mam kłopot z jednym okiem. Robią się takie czerwonawe minigrudki, to tu, to tam, na brzegach powiek, u nasady rzęs. Zdrowe oczko ładne, a drugie piekące, łzawiące, ciągle mam z nim jakiś problem. Może to nużeniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bianka tak, oczywiscie mozna na tym zakwasie zrobic zurek o ile Ci sie oddzieli woda. pierwszym razem, kiedy robiłam zakwas było gorąco i strasznie napęczniał - zurek pewnie by sie na takim nie udał ale teraz jest chlodno i woda ładnei odziela się od mąki. Jesli jutro nie pojawi się plesn będę przechodziła do kolejnej fazy robienia chleb :) tak strasznie mi sie chce takiego domowego chlebka z chrupiącą skórą :) jesli chodzi o leki homeopatyczne, to ja brałam. miałam jakis albicans. dostałam go w gabinecie, w ktorym chodze na mora ale nie zauwazylam jakis pozytywnych efektow po nim. zreszta ja jestem bardzo oporna na wszelkie metody lecznicze. taki dziwoląg ze mnie :) hmm na mojej dzialce tez nie ma super okazow, buraki malutenkie a ja chcialam je zakisic, no coż...nie tym razem. sasiedzi moi pryskaja wszystko, co sie da i oczywiscie warzywa mają okazałe :O Papaja kupiłam sobie wczoraj olejek rycynowy i juz sie nim posmarowałam. mam zamiar aplikowac go na ciało na zmianę z olejem z organo [zgrozo co za zapach! fuuuj]. dzisiaj wieczorem wypije rowniez 1 lyzeczke tego oleju ryc. i dam jutro znac czy na mnei zadziałal :) z tego co mi opowiadała mama, kiedys stosowano olej rycynowy na bole brzucha. moja babcia podawała go swoim dzieciom. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coriander, a po co właściwie masz go pić? Na ulotce jest dużo przeciwwskazań do stosowania wewnętrznego, to ważne.Żeby nie było na mnie, ostrzegam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iśka12
Co ja robie nie tak? Od jakiegos czasu chce wprowadzic do swojej diety kwas buraczany ale nie moge go zrobić. Do glinianego garnka wkladam pokrojone na drobno buraki, dodaje zmiażdżoną główkę czosnku i zalewam to przegotowana ,lekko osolona ,letnia wodą. Gar zakrywam ściereczka ,odstawiam w ciemne miejsce. Po tygodniu zaglądam a na powierzchni kwasu stoi pleśń. Całość oczywiście wylewam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alusia78
A ja przystępuję do pierwszego oczyszczania wątroby jutro. Chyba po przełamaniu oporów przed lewatywami nic mi już nie straszne. Troszę to odłożyłam bo planowałam w niedziele robić ale stwierdziłam, że jeszzce więcej czasu potrzebuje na uporanie się z jelitami. Mam nadzieję tylko że bez tej ornityny się obędę, bo w chwili obecnej pracy nie mam więc każdy zakup 10 razy przemyślam. Kiedyś bym chciała, jak już znajdę robótkę naturalnie tego RIBCAGA kupić, a póki co musiałam się obejść na różnych ziółkach przeciwpasożytniczych i Vernicadisie bo nie mam od kogo pożyczyć takiego sprzęta. Moi znajomi podchodzą sceptycznie niestety do moich praktyk zdrowotnych. Ale jak to mówią ten się śmieje kto się śmieje ostatni. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bianka333
Ja oczyszczam dzisiaj. To mój 4 raz. Miałam pięć tygodni przerwy. I robię modyfikację: zamiast soli gorzkiej będę robić lewatywy z kawy. Też rozszerzają drogi żłóciowe, a ja tej soli już nie mogę - to dla mnie najgorszy punkt oczyszczania. Oliwa + grapefruit spoko. Noc też przesypiam. Dam znać jak poszło z kawą. Albicansan - to jest lek z tej serii na problemy grzybiczo-alergiczne ze skórą, ale 1. niezbyt mocny, są lepsze, 2. nie stosuje się go tak od razu, najpierw odgrzybia się cały organizm innymi lekami (krople, czopki a nawet zastrzyki), 3. żeby zadziałał trzeba go stosować bardzo długo. Też go mam dla dzieci, ale połączonego z całym schematem leczenia. Zacznę to wszystko dopiero stosować. Na razie kończę terapię paraprotexem. Po niej zaczynam tymi lekami. Dodam jeszcze, że to leczenie jest niestety straszliwie drogie. Kupiłam już leki, ale nawet nie chcę mówić ile zapłaciłam. Tym bardziej, że mam je też dla siebie - taki zestaw na mięśniaki/torbiele. Też dopiero zacznę. Dam Wam znać (za parę miesięcy :) ) jak działa :) Może komuś się przyda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Papaja wiem, czytalam ulotke. nie mam zamiaru go pic codziennie, tylko co jakis czas na przeczyszczenie, zeby na wszelki wypadek nie siedzialo nic we mnie. Iśka ja normalnie zakręcałam słoik, tak samo jak ogorki i kwas nie plesniał. jednak po otworzeniu sloika nalezy szybko go zuzyc, bo moze splesnieć. Alusa spoko, ja zawsze robie bez ornityny, bo mi szkoda na nia kasy, ktorej i tak mam malo, bo tez nie pracuje :( Bianka dla mnei sol gorzka jets ok, czuje nawet slodkawy posmak w ustach po jej wypiciu. te leki sa koszmarnie drogie, kooooszmarnie!!! homeopatia nie na wszystkich dziala, wiec nei mam zamiaru kupowac tych kropli i wydawac grube pieniądze :( dla mnei to okropne zdzierstwo. kropelki sa malutkie i wystarczaja tylko na kilka razy. poza tym przy homeopatii trzeba uzywac specjalnych past do zębów bez fluoru. zakwas mi sie znowu nei udal :( splesniał. jestem wsciekla!!! musze poszukac jakiegos innego przepisu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
papaja Dlatego odszukałem tą stronkę na temat oleju rycynowego żeby sobie poczytać na temat jego właściwości. Pisze tam wyraźnie: "stosowany do wyrobu kropli do oczu". Dlatego ja zakraplałem oko na noc jedną kroplą jak zaleca Cayce. Po za tym Różański nie jest jakimś tam "ludowym znachorem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jarosław, no dobra, ale jak zadziałały te kropelki? Przypuszczam, że początkowo był dyskomfort-czyli oko zaczerwienione, a potem lepiej? Jestem świeżo po oczyszczaniu wątroby, piątym już, zobaczymy, jakie efekty wyemuglowało, hi,hi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makler001
iska .... odnosnie soku z kiszonych buraczkow :) pije :) masz moj przepis 1kg buraczkow czerwonych (nie zwiedniete - jedrne soczyste zeby byly) 1 marchewka 1 pietruszka 1 seler 2 zabki czosnku 1 lisc laurowy kilka ziaren czarnego pieprzu 3 litry wody przegotowanej - najlepiej niskozmineralizowanej 1 lyzeczka jogurtu naturalnego bez dodatkow 3 lyzeczki cukru 1.5 lyzeczki soli buraczki pokroic w kostke reszte warzyw mozna grubiej czosnek obrac i rozgniesc w szklanke odlac wode mineralna i rozpuscic sol i cukier wszystko pokrojone i przyprawy wrzucic w duzy pojemnik szklany, zalac woda i szklanka z sola i cukrem i dodac na koncu lyzeczke jogurtu wszystko wymieszac w ciemnym cieplym miejscu zostawic przykryte gaza po 3-5 dniach sok odlac i przechowywac w lodowce pozostale na dnie sloja warzywa zalac powtornie 3 litrami wody i zostawic na kolejne 5 dni sok odlac, warzywa wyrzucic bianka.... odnosnie tego oddychania... z malachowa kurcze wiesz ze nie pamietam... napisz z ktorej ksiazki i rozdzial czy strone (to moze cosik mi sie przypomni , i o jakie pecherze chodzi?) odnosnie oddychania przy oczyszczaniu zalecaja oddychac przez prawa dziurke nos :) pobudza watrobe a odnosnie oddychania wogole... podczas medytacji (w roznych ksiazkach o tym) oddychanie potrafi byc bardzo energetyzujace i wydaje mi sie ze bardziej mnie pobudza, laduje energia niz tzw ladowanie czakramow i "zabawy" z krysztalami... (chociaz moze ... pol na pol hehehe) wiem ze przy medytacji oddech jest bardzo wazny przy wschodnich technikach kontrolowania oddechu i "lapania" energi to wlasnie odpowiedni oddech jest podstawa oddychanie, drogi oddechowe sa tez jedna z glownych i podstawowych drog oczyszczania naszego organizmu przy lewatywie np zeby dluzej utrzymac i bardziej przyjemnie przezyc tez staram sie glownie wlasnie oddechem wprowadzic prawie ze w medytacje przy sporych - zbyt wczesnych parciach staram sie oddychac tym fragmentem pluc brzucha - ponizej pepka gdzie jest pecherz moczowy masuje i robi wiecej miejsca przez co skurcze przechodza odnosnie malachowa duzo naczytalem sie o hydroterapii i niedlugo zaczne praktykowac polewanie zimna i goraca woda poprawia w sposob diametralny nasza... cialo astralne czy ktores tam juz zapomnialem - inaczej nasza aure co ma wielki wplyw na nasza fizycznosc! wlasnie medytacje zabawy z energetyzowaniem czakr w bardzo znaczacy sposob poprawiaja kondycje tego naszego niewidzialnego ciala :) pisac i pisac by mozna na razie tyle :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bianka333
Hej, jestem po oczyszczaniu. Tym razem noc była koszmarna - już po 2 godzinach obudziły mnie straszne mdłości... zwymiotowałam. Najgorsza była powtórka smaku oliwy w ustach - coś okropnego. Nie mogłam spać prawie do rana, bo cały czas czułam, że mam całą tę mikturę w żołądku i było mi na maxa niedobrze. Obiecywałam sobie, że nigdy więcej tego nie zrobię... no w ogóle, koszmar... Czy warto było? Tak... kamieni mnóstwo, kilkadziesiąt powyżej 1 cm - duże... Ale nie powtórzę wcześniej niż za 5-6 tygodni. Kawa zamiast soli - sprawdziła się bezbłędnie. Tylko jeść się bardziej chciało wieczorem, bo sól "oszukuje głód" a po kawie odwrotnie, głód większy. Alusia, ty dzisiaj? Trzymam za Ciebie kciuki, pierwszy raz jest trudny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bianka, może dlatego było niedobrze,że nie było soli, była jakby blokada, sól jednak też rozszerza drogi żółciowe. Metoda Tombaka nie przewiduje soli. Ja też po każdym czyszczeniu budzę się około czwartej z lekkimi mdłościami. Po wczorajszej miksturze wyleciało ze mnie kilkadziesiąt sporych zielonych. Poczytałam Moritza, aby upewnić się po raz n-ty, że te ,,kamyki" to nie emulgatory. Czy ktoś z Was badał je jakoś w laboratorium?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, tym razem wprowadziłam ,,modyfikację", a mianowicie nie piłam soków(lenistwo), jedynie zrobiłam okład z olejku rycynowego na wątrobę i ze dwie godziny ogrzewałam poduszką elektryczną. Edgar Cacey też zalecał stosowanie takiego okładu w przypadku problemów z wątrobą, a potem wypijanie pół łyżeczki oliwy z oliwek.Ale on nie znał takiego oczyszczania, jakie my robimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bianka333
Mam od rana w głowie to samo pytanie - może warto by było zbadać skład takiego kamienia. Spróbuję poszukać jakiegoś laboratorium i nastepnym razem oddam do badania. Też ogrzewałam wątrobę termoforem i wyraźnie czułam to "przesuwanie" i "przelewanie" w wątrobie. Tak czy inaczej, gratuluję efektów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×