niech ktos wezmie moja babcie!!! juz nie mogeeee!!!!

74 lata

a moja jesli tylko ktos przyjedzie, czsami nawet nie wejdzie dodomu tylko rozmawia z kims( tato,mama) na podworku to ona zawsze sie dopytuje kto to i po co? a do tego ciagle gapi sie przez okno i probuje cos podsluchac. Wiec raz moja siostra mowi do niej, nie badz taka ciekawska, ale ona nic do siebie nie wziela, tylko jak moja siostra za jakis czas wyjrzala przez okno bo slyszala jakies odglosy na podworku to babcia do niej co ty taka ciekawska jestes? I tak w kolko.

wnuczko w desperacj, moja jest w podobnym wieku 71lat, ale mam tez dziadka tata mamy, i on mieszka ze swoja corka ale sie im raczej nie wtraca, choc mowi swoje zdanie. On nawet jak tam zamieszkal ,ich coreczkaka miala niecaly rok przychodzila do niej niania, stwierdzil ze ta niania sie nie nadaje i sam sie nia zajmowal( karmienie, pieluchy) to trwalo ponad 2 lata, mala jest teraz w przedszkolu, ale dziadka uwielbia i on ja tez. Ale nie daje odczuc zadnemu z wnuczat ze ktores bardziej kocha. Wogole mimo ze dziadek ma 73 lata to jest swietny, chce rzeby go wozic na jakies uroczystosci czy imprezy do znajomych i rodziny. czasami powie jak cos mu sie nie podoba, ale nie narzuca swojego zdania, jest super.

Moja babcia mieszka bardzo daleko od nas ona w PL my z stanach ale ona nawet przez tel. potrafi wyprowadzic nas (mnie , mame siostre) z rownowagi , zawsze jest chora i juz umiera , bierze tone leków i jest samotna --kiedy nie dzwonie jej nie ma bo siędzi u kol. na plotach albo gra w karty, rok temu była u nas i ze znajomymi pojechała do parku gdzie zaliczyła wszystkie rollokostery. Babcie chyba juz tak maja że uwielbiaja sie wtrącac i narzekaja . Teraz babcia zamęcza mnie żebym wpłyneła na siostre która ma 27 lat!!!! , zeby wyszła za mąz bo żyje z facetem ma dziecko a nie ma ślubu i co ludzie powiedzą !!!

moja babcia jak jechalam z mama na wczasy i trzeba bylo wyjechac o 3 by zdazyc na odprawe stwierdzila: nie jedzcie tak w nocy bo niebezpiecznie, pojedzcie dzien wczesniej i przytulcie sie u kogos w domu. BOŻE! a drugie: o godzinie 19 przyszla kolezanka oddac mi plyty, moja babcia sobie cos ubzdurala w glowie, kazala sie wynosic mojej kolezance, wziela miotle i ja gonic. dostala potem ochrzan od moich rodzicow ale co sie wstydu najadlam to tylko ja wiem. niestety jest psychiczna a ja musze ja znosic. taka mam babcie!

moja babcia jak jechalam z mama na wczasy i trzeba bylo wyjechac o 3 by zdazyc na odprawe stwierdzila: nie jedzcie tak w nocy bo niebezpiecznie, pojedzcie dzien wczesniej i przytulcie sie u kogos w domu. BOŻE! a drugie: o godzinie 19 przyszla kolezanka oddac mi plyty, moja babcia sobie cos ubzdurala w glowie, kazala sie wynosic mojej kolezance, wziela miotle i ja gonic. dostala potem ochrzan od moich rodzicow ale co sie wstydu najadlam to tylko ja wiem. niestety jest psychiczna a ja musze ja znosic. taka mam babcie! i tez wszystko musi wiedziec kto idzie, kto dzwoni, co mowil..

ma 74 lata i jest sprawna fizycznie i umysłowo to dlaczego mieszka z wami ? Nie ma własnego mieszkania ? Wiesz w stosunku do babci trzeba byc równiez konsekwentnym, a nie raz jej na to czy na tamto pozwalać, a raz nie ...

Jak twoja babcia ... ---> Moja babcia ma wiecej, tez jest sprawna i tez mieszka z nami. A wlasciwie my z Nia... Zawsze tak bylo. Bo nie stac nas na wlasne mieszkanie ;)

ja mam tak z tatem i szefem. Mieszkałam u rodziców to był tak: czemu idziesz? a gdzie idziesz? a dlaczego idziesz a siedz, co bedziesz lazła, siedzisz i siedzisz poszłabys do ludzi. co robisz? a co tam chowasz, a co sie nie odzywasz? a nie masz racji, o pogoda leci w tv, o koło fortuny czy familiada....co tio moze byc, i zgdauje na dłos. Wszystko komentuje, nudzi, tak przynudzał jak dziad stary , upierdliwy.I wzzdycha i chodzi, i znów cos gada. To z nudów. jakby mieli zajęcie firme to tak by nie było. U mnie w pracy tez, a duszno, a kto zamknął drzwi, a czemu okno nie otwarte, a kto tam dzwoni? a co che znów , a kawki bym sie napiłm , o pani jasiu ksero nie działa, i szarpie je tam na siłe..........normalnie nie mam szans.....najlepiej unikac wzroku z nimi. serio. nie reaguj na babcie, uciekaj do kuchni do wc. jak sie do mnie ktos zbliza czy widze ze chłopak (tez ma jazdy) :D to się w wc chowam. serio. :D babki tez marudzą, moja moralizuje, a potem do ołtarza leci i tez obgaduje:) oj koszmar.

Dobre to, usmialam się ..., ale co by nie powiedziec zyjemy wsród ludzi, przecież ty, ja równiez nie jestesmy idealami i na pewno KTOS na nas tez narzeka więc ... troche tolerancji :-D

:-D

Babcie są urocze. Moja babcia po śmierci swojej córki, mojej mamy, powiedziała, że nie wie, czy przyjedzie ją zobaczyć przed wyprowadzeniem do kostnicy, bo... ma przyjść pielęgniarka zmierzyć dziadkowi poziom cukru (dziadek jest sprawny, tylko nie widzi). Miesiąc wcześniej wyjechała, nikomu nic nie mówiąc, na kilka dni do Niemiec do dalekiej rodziny i nie było problemu - tu dziadek jakoś sobie poradził. Przyjechała, bo moja ciotka (ze strony taty) nie wytrzymała i wrzasnęła do słuchawki: Przecież to pani córka. Kiedy załatwiłam - po porozumieniu z mamą - wizytę lekarki z hospicjum, aby przepisała morfinę, bo mama bardzo cierpiała (leki przepisywane przez lekarkę rejonową nie pomagały, na wizytę w Poradni Leczenia Bólu i zmianę leków tam przepisanych już nie miała siły) babcia powiedziała mamie, że chcemy ją wyrzucić do hospicjum, żeby umierała tam sama. Wcześniej proponowałam mamie, żeby przeprowadziła się do mnie, ale ona od powiedziała, że jeszcze nie, że potem, a to hospicjum nie miało nawet oddziału stacjonarnego. Mama, mimo że o tym wiedziała, wpadła w panikę i dzowniła zapłakana do mnie. Chyba cztery dni później zmarła. No i drobiazgi z wielkiego wyboru zachowań babci: stwierdzenie - na moje pytanie, kogo proponuje zaprosić - że nie ona organizuje pogrzeb, więc nie będzie proponowała i zapraszanie kilku osób, kiedy już wszystko jest lokalu umówione, nakrzyczenie na mnie, że wyprowadziłam się od męża kilka miesięcy przed komunią dziecka. Tego jak bezmyślnie i bezpodstawnie nastraszyła moją umierającą mamę a swoją córkę nie umiem wybaczyć. Zawsze potrafiła kochać tylko młodszego syna, ale tym razem zachowała się jak zimna suka. Dzwonię w święta i urodziny z życzeniami, ale bliższych kontaktów z nią i dziadkiem nie chcę.

wspołczuje tobie takiej babci, ale nie martw się, w mysl przyslowia ..."Pan Bóg nie rychliwy, ale sprawiedliwy" ... zobaczysz jak sie jej synek ukochany zachowa kiedy jego matka bedzie potrzebowala pomoc ... a ty przypadkiem nie współczuj jej, powodzenia

moja babcia za to knuje intrygi przeciwko mojej mamie, ze zdrada, ze pieniadze przepu.szcza. Potrafi w mojej obecnosci powiedziec tacie ze moja mama jest dziwka. potem twierdzi ze ona mnie kocha bardziej niz mama i mam jej sluchac to bedzie dobrze. zaczynaja sie klotnie awantury, tata jej nie pozwala tak mowic ja placze i bronie mamy. ale to sie nie zmienia. ona robi to dalej, moja mama niedlugo tu zwariuje a ojciec jest pod takim wplywem swojej matki ze nie ma odwagi sie przeciwstawic. ona jest tyranem, swoja wladze oparla na milosci swojego syna do siebie, pseudo chorobom. Mama opowiadala mi, jak jeszcze byli z moim ojcem narzeczenstwiem i planowali slub, ze babka powiedziala ojcu ze mojej mamie sloma z butow wystaje i jest tłumokiem. podkreslam ze moja mama pochodzi z miasta a tato ze wsi. co dla mnie nie ma znaczenia ale dla niej widac ma. i moja mama ma tytul mgr a babcia skonczyla szkole podstawowa ( kilka klas)

albo ktoś ją weźmie ( w co wątpię), albo sie do niej odseparujecie przynajmniej mentalnie. Babcie na starość sie nie zmieniają , a takie "babcie" w szczególności sie nie zmieniają :-)

Nie wiesz, tak jest zawsze, ze kto jest dalej ten jest najlepszy ? Nie chce ciebie martwic ale czym babcia bedzie starsza tym bedzie gorsza. Dziwie się twojej mamie, ze chce z nia mieszkać ...

A ja z moją babcią (matką ojca) nie rozmawiam do czterech lat, chociaż nie powinnam od początku życia. Nie odwiedzam, nie dzwonię, na uroczystościach rodzinnych traktuję jak powietrze i nie mam najmniejszego zamiaru tego zmienić. Ta kobieta jest potworem, tyle syfu co w rodzinie narobila to życia by mi nie starczylo żeby to wszystko spisać i dziwię się wszystkim krewnym że wogóle z nią chcą jeszcze mimo wszystko utrzymywać kontakt. Rozwalila swoje malżeństwo, dwa malżeństwa mojego wójka (obecnie trzecie rozpracowuje) a przez caly czas trwania malżeństwa moich rodziców ich też próbuje ze sobą sklócić do dzisiaj przez ponad 30 lat nie dając za wygraną, o maly wlos nie rozpieprzyla również związku mojego brata. Miesza w rodzinie, sklóca wszystkich ze sobą, lże, oszukuje, ze wszystkich robi kurwy i zlodziei, klamie ale do kościola to co pięć minut zapierdala i świętsza jest od papieża. Oczywiście jej guru i wyroczną jest tadziu rydzyk któremu wysyla calą emeryturę a potem jęczy że nie ma za co zyć i że to rodzina ją okrada i się nią nie interesuje. Ja dla niej zawsze bylam najgorszą wnuczką, najglupszą, najbrzydszą (mimo iż nie chwaląc się jestem cholernie atrakcyjna), najgrubszą, zrobila ze mnie kurwę, szmatę i zlodziejkę itp. Jednak szala goryczy przelala się, gdy zaczęla obrabiać dupę mojemu facetowi że pijak, zlodziej, ćpun i bandyta bo ma dlugie wlosy a w telewizji trwam mówili że jak ktoś ma dlugie wlosy to taki wlasnie jest. Ja o sobie się dowiedzialam jeszcze ciekawszych rzeczy. W związku z tym powiedzialam jej co o niej myślę i tak już czwarty rok mija jak nie mam babci.

:-D

Czarny charakter - mozemy sobie podac reke!!! moja pierdzielnieta babcia ma tak samo!!!!!!!! -ja to brzydka jestem bo podobna do babci tej drugiej -ona biedna bo dziadek ma dyrektorska rente ponad 2 tys, ona okolo 800zl -nie byla na Komuni mojej siostry bo pieska nie chciala samego w domu zostawic -dala mi i siostrze na mikolaja po 100zl na drugi dzien cala rodzina opowiadala jakie my jestemy okropne wnuczki nienormalne wogole ze wzielysmy babci po 100zl jak sama torba zadzwonila zeby przyjsc i falszywie szczerzyla zeby!!! -moja mama to juz wogole jest przekleta jak rowniez maz jej corki -kochane sa tylko wnuczki z zagranicy bo sie nimi moze pochwalic jakie to madre dzieci sa bo sprzataja w barach pieron wie gdzie a to ze ja studiuje to wogole bezsensu powinnam isc myc gary za granice nie lubie mojej babci i szczezre wspolczuje dziadkowi bo porzadny czlowiek jest tylko nie ma prawa glosu w domu:((

moja babcia ... Od lat mowila, że jej mieszkanie ma byc moje i wszyscy w rodzinie o tym wiedzieli. Teraz mozna było wykupic jej mieszkanie i moi rodzice chcieli wykupie, a ona powiedziala, że moga wykupic ale pod warunkiem, że oni zajma się nią i beda opiekować, a jej pozostale 2 córki beda ja tylko odwiedzac. Moja mama sie wsciekła, bo wlasnie caly czas sie nia opiekowala robiła pranie, zakupy, sprzątanie, zalatwianie wszystkich spraw urzędowych itd. ... i powiedziala nie, chowała babcia dzieci tamtym córkom to teraz one powinny sie nia zająć ... babcia byla zdziwiona i powiedziala, że nie zezwala na wykupienie mieszkania. :-D Tak to jest z babciami, niestety ...

a ja bym tak chciała nagadać niektórym osobom z rodziny mojego męża... bo są tacy jak wyżej opisywane babcie ale nie umiem i męcze się.... a tak miałabym ich z głowy (chyba) serdecznie pozdrawiam

jak niektóre starsze osoby mają zadowolony uśmieszek kiedy do zżywego dopieką komuś ? Wyraźnie widać, że są z siebie zadowolone. Ja twierdzę, że jaki kto był za młodu taki jest na starość. Jeżeli człowiek jest życzliwy dla ludzi, pogodny, potrafi się cieszyć życiem ... taki tez pozostanie do starości, natomiast jak ktoś jest wredny, ciągle narzeka, obgaduje innych, zawistny ... taki jest do końca i innym zatruwa życie. :-D Pozdrawiam :-D

Ja bym to raczej ujęla w ten sposób - na starość wszystkie negatywne cechy się POGLĘBIAJĄ. Jak ktoś byl cale życie marudą to teraz będzie dwa razy mocniej truć wszystkim dookola dupę, ktoś byl zlośliwy, to jego ulubionym zajęciem na starość będzie wkurwianie wszystkich dookola, ktoś byl skurwielem - będzie mega skurwielem. Przykre ale prawdziwe... :(