Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Izawik

Dwie kreski na teście- KWIECIEŃ 2007

Polecane posty

aga slicznie Ci dziekuje za zdjecia Bartusia, boshe jaki on jest cudowny :) , jak ja Ci zazdroszcze ze masz go juz obok siebie, pozdrawiam i zycze wszystkiego co najlepsze, buziaczki kobitki sprawdzcie swoja poczte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc laski, ja znow tylko na chwile i obawiam sie,ze w ciagu najblizszych dni sytuacja bedzie tak wygladac, na a pewna jestem,ze moja aktywnosc na forum juz nigdy nie bedzietaka jak wczesniej:-) Podesłałam Wam zdjecia i tak jak napisałam w mailu, jesli kogos pominelam to sorki i mam nadzieje, ze roeslecie miedzy soba:-) Od wczoraj jestesmy w domu, a malego molestuje moja tesciowa, nie moge sie na to patrzec i dlatego kozystam z okazji i pisze do Was:-) Nadal jestem sto lat za Murzynami jesli chodzi o Wasze posty. Tak jak obiecałam pisze: W piatek trafilam na patologe z podejzeniem gastozy, ale lekarz po obserwacji stwierdzil,ze to nie to. W poniedzialek mialam wyjsc doi domu,ale w nocy zlapaly mnie skurcze. We wtorek rano po badaniu wyslali mnie na porodowke. Skurcze mialam regularne, rozwarcie na 2 cm. Od momentu kiedy znalazłam sie na sali przedporodowej bylam w szoku i wszystko pamietam jak przez mgle. W kazdym razie rozwarcie zrobilo sie wieksze po kroplowce, a skurcze ustały. Mialam juz serdecznie dosyc i modlilam sie,zeby ktos mi zrobil cesarke. Nawet nie wiedomo kiedy podczas badania szyjka znikneła i zaczał sie porod. Ten bol w porownaniu ze skurczami to nic:-) Tylko,ze ja nie mialam sily wyprzec Bartka i mimo naciecia krocza musial pomoc mi lekarz. Szczescie, ze akurat moj prowadzacy mial dyzur, no i trafilam na fantastyczna polozna:-) Oboje bardzo mi pomogli, bo inaczej nie wiem co moglo by sie wydarzyc. Podczas parcia,zle oddychalam i tetno malego spadlo do 89, od razu mialam podany tlen, polozna naciskala mi na brzuch a lekarz doslownie wyszarpnal malego. Pozniej jeszcze lozysko i szycie, ale to juz bylo ok, bo widzialam mojego synka i bylam tak spokojna jakby nic zlego wczwesniej sie nie zdazyło:-) Najlepsze jest to,ze myslałam,ze sama mam zejsc z lozka i po szyciu zaczelam sie gramolic do zejscia:-) Daleko bym nie uszla. Na lozku razem z Bartim przewiezli mnie na sale dla matek z dziecmi:-) No i tam znow sie zaczelo. Maly darl sie jak opetany, a ja nie potrafilam doslownie nic. Z czasem jednak czlowiek wszystkiego sie nauczy i mimo trzesacych ze strachu rak dalam rade go przewinac:-) Najgorsze byly dla mnie odwiedziny rodziny, bo szlak mnie trafial,ze wszyscy widza malego a moj maz nie. Moze dlatego teraz to juz wogole nie moge patrzec na tesciow. Teraz jestesmy juz w domu i cale to napiecie po malu ze mnie wychodzi:-) Trzymajcie sie laski ide zobaczyc na gore co z moim dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulek, śliczności ten twój synuś. Jest cudowny. A jak już mądrze Bartuś patrzy. Ach...! Ale Ci zazdroszczę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje Aguś za zdjecia :) gratulacje cudownego dzieciątka :) fajny z niego kawaler :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeslijecie mi prosze fotki od Agi, bo tez czekam jak na szpilkach i nie dostalam. ewqa@op.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki zuzanka, juz obejrzalam Sliczny chlopak aga, moje gratulacje po raz kolejny ! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc brzucholinki kto mi przesle zdjecia ?maxii2mm@gmail.com strasznie jestem spuchnieta i bardzo szybko sie mecze nie wiem jak mam urzadzic pokoik dla Wiktorii z tymi balonami zamiast rak mama ma umyc w poniedzialek okna i podlogi wczoraj zamowilam firanke kobitka obiecala ze przyjdzie jeszcze przed swietami.A na dodatek Joe ma zapalenie pluc oby mu przeszlo i zdarzyl przyleciec na czas .Czeka mnie ciezki tydzien trzeba posprzatac caly domek ,tyle ze nie mam rudego pojecia jak ja tego dokonam no i jeszcze te moje studia-to juz calkiem teraz porazka. we wtorek podesle wam zdjecia jak wyglada pokoik Viki tyle ze bedzie jeszcze bez lozeczka bo to co tam stoi to bedzie u mnie w sypialni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyneczki ja też poproszę o zdjęcia Bartusia bo nie dostałam :-( dtka82@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcze mam pytanie czy Wy brałyście może UROSEPT w ciąży? bo mojej koleżance gin własnie to kazał brać bo ma białko w moczu, ale ona przeczytała na ulotce ze w ciąży tego nie powinno się łykać no i sama nie wie co z tym zrobić.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuzanka jesteś kochana, dzięki za zdjęcia Bartusia Agi.....jaki on jest przesłodziutki!!!!! fajny chłopczyk....🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doroteczka ja bralam niech kolezanka nie zapomni brac jakiejs oslony ja juz od paru lat biore mineraly i w ciazy tez biore ,zreszta moj nowy gin powiedzial ze to wlasnie chyba dzieki m.in.mineralom obylo sie bez wiekszych komplikacji po przedawkowaniu u mnie w szpitalu fetenerolu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuzanka dziekuje za zdjecia A bartus co tu duzo mowic jest przesliczny ,ale wspolczuje jego rodzicom bo ma zaledwie pare dni a tyle juz zauroczyl soba kobiet:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kohannah
Oj ! Widze , ze dzis jestem pierwsza ... Czy z was wszystkie pamietaly o przesunieciu zegarkow ??? Spimy o godzinke krocej ( znaczy widze ze wy wszystkie nadal slodko spicie ) , choc nas sie to nie tyczy , bo rownie dobrze mozemy wstac godzinke pozniej , heh . Ja to juz nie moge spac za dlugo , nie wiem jak sie ulozyc , brzuchol troche boli w nocy jak go poprzygniatam ... no i sny koszmarne , wiec budze sie wczesniej . Ale pocieszam sie , jeszcze kilka tygodni ( jak dotrzymam ) i ... nie bede spac wcale . Choc pocichu licze ze Antos bedzie grzecznym dzieckiem. Kupilismy wczoraj z moim D. wozek ... http://www.graco.co.uk/product/wheels/travelsystems/mosaic_ts/# w kolorze earth mother Wiec juz wszystko mam , doslownie wszystko i moge spokojnie rodzic . Teraz tylko poodpoczywam sobie troszke i zrelaksuje si ena maxa poki moge . Zamowilam fryzjerka na 3 kwietnia i mam nadzieje , ze nie zlapia mnie skurcze porodowe z folia na glowie . Narazie znikam zjesc sniadanko , bo i tak nikogo z was tu jeszcze nei ma . Ale mowie DZIENDOBEREK ... gdyby ktoras przyszla .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mamuski :) ko-hanna ja niezapomnialam o przestawieniu zegarka :) wozeczek bardzo fajny Dostalam smsa od light blue ze bedzie miala robiony test jak jej macica zareaguje na rozne dawki oksytocyny (podobno mam leniwo macice) macie pozdrowienia i mocno trzymac kciuki. Kto wie moze kolejna mamusia nam sie szykuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmieniłam nick,bo niestety dziś kończę 27 lat.Nie mogłam dziś spać i mam doła od samego rana.Boże jakie ja mam pokopane życie...Trzymajcie się dziewczynki.Miłego dnia. Dzięki za zdjęcia Bartusia.Śliczny chłopczyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madziunka, przyjmij najlepsze zyczenia, 🌻 Znowu musze z tej okazji dzisiaj wrabac cos slodkiego ;) Aga dzieki za relacje. Zastanawiam sie tylko co ze znieczuleniem, bralas cokolwiek, czy rodzilas calkiem na zywca?? Wytrwalosci i zdrowka dla ciebie i bartusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczynki za życzenia.Wczoraj miała urodziny moja siostrzenica,więc moja mama zrobiła tort,na który dzięki bliskości urodzin ja też sie załapałam.Idę zjeść może mi się humor poprawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej miałam odezwać się do Was w piątek,ale siadł mi internet i dopiero wczoraj po południu facet go naprawił. No a teraz relacja z mojego porodu: jak już Wam pisałam w poniedziałek od rana miałam delikatne nieregularne skurcze. O 19:30 zaczęlam już dopakowywać torbę i zadzwoniłam do męża żeby zabrał moją mamę wracając z pracy. Byłam przekonana że nockę spędzę jeszcze w domu,ale potem te skurcze zrobiły się regularne i co 10 min.No i coraz bolesniejsze. No to pojechaliśmy z mężem do szpitala. Byliśmy tam o 22, potem przyjęcie, lewatywa i na sali porodów rodzinnych (tylko ja i mąż) wylądowałam ok. 23. Okazało się że mam rozwarcie na 3cm ale szyjka jest nadal dość mocna więc lekarz uprzedził że to nie będzie szybki poród. Byłam tak odwazna że stwierdziłam że nic nie chcę i wytrzymam ból, chciałam nawet pooglądać TV ale był akurat zepsuty. Żartowałam sobie i mąż stwierdził że nie wyglądam na osobę u której rozpoczęła się akcja porodowa. No ale ok. godz. 00:30 zaczęłam już lekko przeklinać, chodzić po pokoju i prosić o cokolwiek co by mi zmniejszyło ból.Lekarka przyszła i stwerdziła że jeszcze nic nie mogę dostać bo nie mam nawet 4 cm rozwarcia. No i męczyłam się dalej. Było mi na przemian zimno (dygotałam) i gorąco. Potem ok. 1:30 miałam już rozwarcie na 6cm więc wstrzyknęli mi Dolargan. Miał zadziałać po 15-20 min a ja cholera nie odczułam zadnej ulgi. Potem nagle odeszły mi wody, rozwarcie poszło na 8 cm. I zanim lek zaczął naprawdę działać-urodziłam o 2:20. W pewnej chwili myslałam że nie dam rady bo ból był okropny (nie myślcie że chcę Was straszyć). Potem położyli ma Gabrysię na piersi i częściowo mi minęło. Potem jeszcze urodzenie łozysko (znowu z tymi skurczami), szycie (okazało się pękła mi też szyjka macicy). No i lek zaczął działać-język mi się plątał i nie mogłam wymówić słowa. O 5 przewieźli mnie na salę poporodową. Leży się tam bez dzieci. Gabi tak długo spała że musiałam prosić żeby mi ją chociaż na trochę przyniesli. W czwartek po wyjściu ze szpitala (pisałam już wczęsniej o tym) dostałam gorączki 39,3. Cycki nabrzmiałe, dreszcze i okropny ból głowy. Wzięłam Apap i robiłam obkłady z kapusty. W nocy pociłam się jak szczur. A Gabrysia jakby wyczuła że trzeba mamusi pomóc bo prawię przez całą noc jadła i rano po gorączce nie było sladu. Tak mi wypróżniła piersi :-) Ogólnie jest bardzo kochana. Śpi i je srednio co 2,5-3 h. Wczoraj miała gorszy dzień i pół dnia nie spała. Dopiero wieczorem jak ją wykapaliśmy i wywietrzylismy porządnie mieszkanie to stwierdziliśmy z mężem że była chyba przegrzana. Bo jak zasnęła po karmieniu o 21:30 to obudziła się o 3 i potem dopiero przed 8 rano. Teraz też śpi od 10-tej. Czuję się już coraz lepiej. Jeszcze tylko rwie krocze, zwłaszcza w miejscu szycia, no i odchodzą jeszcze te wszystkie pozostałości po ciąży. Bóle podbrzusza przy obkurczaniu macicy też już są mniejsze. Podobno przy kolejnych ciążach ten ból i \"odchody\" są większe. Staram się uważać na to co jem, bo nie chcę żeby Gabrysię bolał brzuszek. A Wiktorka jest zachwycona siostrą i cały czas ją całuje i mówi że ją kocha. Do tego stopnia że jak w piątek przyszła położna to nie pozwoliła dotknąć Gabrysi. Była oburzona że ktoś obcy rozbiera jej siostrę i ją ogląda :-) Tak wię na razie jest dobrze. Zaraz poprzesyłam Wam zdjęcia Gabrysi. na razie 3 ale potem postaram się to nadrobić. Aga-dzięki za zdjęcia mama bączka-dzielna z Ciebie dziewczyna, trzymaj się i szybko wracaj z Igą do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izawik sliczna ta Twoja pannica :) jak raczki wystawia do cioc z forum, fajnie masz juz to wszystko za soba i cieszysz sie kruszynka, ja zaczelyscie w trojke rodzic tak teraz cisza :) Madziunia wszystiego naj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaaaaaaaaaaaaaa ja zapomnialam przestawić zegarek i jak włączyłam kompa to od razu do Was weszłam na forum i przeczytalam wpis kohannah i jej pytanie czy nie zapomnialysmy przestawic zegarkow no i......... popłoch!!!!! bo wstalismy o 11:30 a okazało sie ze to juz 12:30 a na ta wlasnie godzine byl obiad u tesciow.......hihiih szybko zgonilam mojego P z łóżka, szybkie mycie ubieranie sie i do teściów, dobrze ze to niedaleko!!! hihihih :-) mój P chyba w poniedziałek w nocy jedzie do gdańska czy tam gdyni na noc albo na dwie w delegacje z pracy......ja tylko mam nadzieje ze nic sie nie wydarzy podczas jego nieobecności........ bo przecież to nie parę kilometrów żeby zdążył szybko wrócić.... kohannah bardzo fajny ten wózeczek..... madziunka27 sto lat sto lat!!!!!! wszystkiego najlepszego!!!! ❤️ ja też poproszę o zdjęcia Gabrysi........zawsze o mnie zapominacie, nie ładnie heheheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekujemy ciociom za wszystkie slowa zachwytu pod adresem Bartunia:-):-) Izawik, dzieki za fotki:-) Gabrysia sliczna i jaka rozesmiana, moj maly tez sie zaciesza po karmieniu, ale na spiaco:-) No i dobrze,ze Wiktorka nie jest zazdrosna o siostrzyczke. Mnie tez ciagle ciagnie szew, mam nadzieje ze to niedlugo minie! Za to omijaja mnie bole macicy kiedy sie obkurcza.Czuje tylko leciutenkie pobolewanie jak maly ssie cyca Doroteczka, flowerska, ruda maxi i pozostale dziewczyny, jeszcze raz przepraszanm,ze Was pominelam podczas wysylania zdjec. Flowerska, znieczulenie mialam jak mnie szyli dopiero, wczesniej podali mi tylko cos na przyspieszenie skurczy i tlen, bo maly byl niedotleniony. Jezu jeszcze chodze jakas otumaniona, widocznie brak mi swiezego powietrza, nie moge sie doczekac kiedy bede mogla wziasc malego na spacer. Bola mnie brodawki od karmienia, ale strasznie sie ciesze ze w koncu Bartek przekonal sie do cycka, bo jak mu madre polozne raz daly butelke, a potem dopajaly glukoza to on na moje cycki nawet patrzec nie chcial tylko ciagle sie darl. Mama baczka ma ten sam problem, bo wczoraj mi pisala ze Igunia nie chce cycka i drze sie w nieboglosy jak Magda ja przystawia. Ja myslałam,ze zwarjuje w nocy jak Bartek zaczynal sie drzec bo myslalam ze zbudzi zaraz caly oddzial i nie moglam sie doczekac kiedy pojade do domu. Jak uslyszalam,ze podejrzewaja u niego zoltaczke to ryczalam przez pol nocy,ze jeszcze bede musiala zostac w szpitalu. A tam syf nieziemski, wlasnie trwal remont i od rana do 14tej ciagle jakies wiercenie i halasy. Salka mala, odwiedzajacych kupa, ruszyc sie nie bylo jak, a Bartek ciagle mial histerie. Jak zaczynalam go karmic akurat wypadalo badanie, albo kapanie lub inne zawracanie tylka, kompletnie pozbawione jakiejs konkretnej pory:-( Jak wrocilismy do domu to sie wyciszyl i uspokoil i to juz nie to dziecko:-)Mam nadzieje, ze z Iga bedzie tak samo. i jutro juz wyjda:-)!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziunka, kochana spoznione zyczonaka!!!! Latwego porodu i duzo zdrowka:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, tak jak przewidzialam tesciowa mnie wykancza, nie moge patrzec jak sie trzesie nad malym. Najbardziej w.....a mnie to,ze na sile stara sie mnie przekonac zebym nie karmila piersia. Ostatnio byla gotowa kupowac mi dozywotnio mleko dla Bartka. Ja chyba denerwuje,ze jak karmie piersia to maly musi byc przy mnie i nie bedzie mogla go sobie zabierac. Teraz zaczelam sie bac,ze jak wezmie go na spacer to go nakarmi butelka i pozniej maly nie bedzie znow chcial cycka Normalnie mam schizy na tym punkcie i chyba jej nie dam na poczatku samej z nim wychodzic. Nie smiejcie sie ze mnie, ale albo mi odwalilo totalnie, albo jeszcze hormony buzuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×