Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zainteresowana tematem

mieszkanie z rodzicami/tesciami - wypowiadajcie sie

Polecane posty

Gość zeszłoroczna
jeśli tak uważasz - próbuj. tylko jak twój mąz ci powie, że mu coś nie pasuje, to go wysłuchaj, a nie stawaj w obronie mamy od razu... powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie
w domu mieszkają moi rodzice na dole :) ja na górze a obok moj brat z bratową i małym synkiem, oni się budują a raczej zamierzają a ja liczę miesiące kiedy zrobią out... oni nie narzekają, zresztą na co... rodzice są tacy dobrzy, ze grosza od nich na jedzenie i rachunki nie biorą, mama ugotuje, oni zjedzą, nawet nie pozmywają... ja posprzątam,. dziadkowi się zajmą wnuczkiem a oni mają generalnie w d.... ja czasami mam ochotę ich opieprzyć, zeby moze pomysleli, ze nie mieszkają w hotelu, ale dla dobra ogóly się hamuje, kiedyś myślałam, ze jak ty coś komuś to oni tobie, a gdzie tam, przestałam być dobra... nie piorę mimo,ze to zaden problem włożyć rzeczy do pralki, nie zmywam po nich, nie sprzątam, nie mój problem....i tak naprawdę chce sama zrobić ten aut, jak wyjeżdzam to logują sie w moim pokoju i czasem to nawet nie sprzątną... moja bratowa ustawiła się najlepiej, jej matka mówi, ze u nas ma lepiej niż w domu i to prawda, w domu musiała robić a ti ciągle ma wymowkę, ze ją dziecko zmęczyło, jak coś spieprzy to też jej nikt nie opieprzy bo przecież nie bedziemy robić złej atmosfery... ja uważam, ze młodzi powinni wypiprzać z domu rodziców, ale nie dla swojego dobra tylko dla dobra tych co z niemi mieszkają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zainteresowana tematem
dziekuje ze az tyle was sie wypowiedzialo. Widze, ze jednak nieliczni chca mieszkac z rodzicami/tesciami po slubie. Z czasem zobaczymy jak to bedzie u nas. Rodzice bardzo by chcieli abysmy razem zamieszkali, my nie jestesmy do tego przekonani. Z drugiej strony, malutka kawalerka zapewne nie jest az tak wygodna (tym bardziej, ze ja mam taka prace, ze ludzie musza wpasc do mnie do domu), wiec nie wiem czy maz wowczas siedzialby w toalecie czy w kuchni ;) Jednak tez sie boje, ze gdy bedziemy mieszkac wszyscy razem, to nigdy nie dorosniemy. Obiadek na stole, wszystko przygotowane. A jesli my chcielibysmy zrobic sobie romantyczna kolecje we dwoje, to jak sobie to zorganizowac? Nie wiem, moze sama szukam problemow na sile, bo nie mam doswiadczenia w tej materii. Moze zamieszkamy razem, a jesli nie bedzie nam cos pasowac to sie wyprowadzimy (tylko czy taki obrot sprawy nie pogorszy naszych ukladow?). Jednak dorosle zycie nie jest wcale latwe (ale kto mowil, ze bedzie latwo?) :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka_23
jak tylko możecie to oddzielnie, najwyżej z twoimi rodzicami, ale nie polecam, niewiele związków przechodzi to cało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to już bylo....
niedośc ryzykujesz mieszkanie z rodzicami i obcym facetem dla nich jak i twoje przyszłe zyccie bo go nie znasz - w sensie chyba nie mieszkalaś ryzykantka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mężatka
nie mam zamiaru wogóle stawać po stronie mamy...bo będe zawsze słuchac męża i znim mam zamiar sie konsultować ....moja mam to wie a nawet popiera np. taka sytuacja np. mamy kupić lodówkę do domu juz teraz (ślub za niecały rok )mojemu lubemu podoba się inox w atrakcyjnej cenie a mi białe bo wygodniejsze w utrzymaniu....mama powiedziała ze ona da kase a my kupimy to co nam sie bedzie podobać bo to nasza mam byc kuchnia jej to obojętne, tak samo ma sie do remontu .... wiem ze nie wszystkie tesciowe sa miłe dla swoich zięciów ale wierzcie mi z moja mama da sie dogadac gdyby było inaczej to napewno z nia bym nie chciałą mieszkac./...a tak to mysle ze bedzie więcej "+ " niż "-"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to ty bedziesz z własna
matka problemy zawsze sa na lini teściowa..... oj głupiutka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedrona zielona
Popieram wszystkich, ktorzy napisali, ze nie warto mieszkac z rodzicami/tesciami. Szkoda nerwow!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jeszce jedno
tu raczej nie chodzi o bycie miłym lub nie.... tu chodzi o przyzwyczajnia, zasady, sposób życia..... szczególnie do teściów trudno się pod tym względem dopasować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaska.
ja mieszkam teraz z nazeczonym za granica i zbieramy kaske na mieszkanie w polsce.a kto nam w tym najbardziej kibicuje? rodzice! a dlaczego? bo oni zaczynali od mieszkania ze swoimi rodzicami i wiedza jak to jest.teraz tylko moja mama wmawia mi,ze musimy kupic mieszkanie na ich osiedlu -bo mimo tego ze nie chce zebym mieszkala z nimi to chce zebym byla jak najblizej.nawet ja pamietam z dziecinstwa jakies niesnaski nigdy w zyciu mimo,ze mam fajnych rodzicow i tesciow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carrolline
Mieszkam za granica. Nie mam tu rodzicow, tylko babcie. Obecnie mieszkam z nia (kazda ma swoj pokoj). Mam chlopaka. Narazie nie planujemy slubu,ale zamierzamy byc razem juz na zawsze. On prawie caly czas jest u mnie. W domu spi moze raz na miesiac. Ostatnio ja poklocilam sie troche z babcia i teraz wiem ze nie chce juz z nia mieszkac. On zaproponowal zebysmy oboje zamieszkali u niego w domu (razem z jego rodzicami, siostra, jej mezem i dzieckiem). Narazie miszkalibysmy w dwoch pokojach a potem on wyremontowa by strych zebysmy tam zmaieszkali, wspona bedziemy miec tylko kuchnie z jego rodzicami,bo siostra ma osobna w piwnicy. Ten pomysl wydaje mi sie dobry, tymbardziej ze on nie moze wyprowadzic sie z domu,bo dom przeciez sam sie nie splaci. I teraz jak czytam wasze wypowiedzi to zastanawiam sie jak to bedzie. Ja jestem w miare ugodowa, jego mama tez,ale... I co teraz? Ja naprawde chce mieszkac z nim, chcemy byc razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdecydowanie odradzam
mieszkanie z rodzicami czy teściami, wiem co to znaczy bo na szczęście mam to juz za sobą. Mieszkałam po slubie z teściami, a potem z mamą i powiem wam, ze chociaz sie nie było kłótni ani awantur ani z tesciami ani z moja mamą, to mimo wszystko nie radzę mieszkać razem. No chyba, że rodzice czy tesciowie maja dom i będą to oddzielne 2 mieszkania z oddzielnym wejsciem kuchnią ... Poza tym żeby ładować pieniądze w takie mieszkanie to radzę na początku załatwić sprawę własnosci, bo w zyciu różnie bywa i rodzice czy tesciowie moga zmienic zdanie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze strony moich rodziców padła propozycja, ze moze wybudujemy bliźniaka. Odpowiedź mojego męża? NIGDY W ŻYCIU!! Rodzice w jednym końcu miasta, my w drugim ale nigdy obok. Jeśli my będziemy chcieli sie wyprowadzić (inne miasto, inne państwo, zamiana mieszkania) - zawsze będzemy oglądać się na rodziców, a w wieku 30 lat trudno przewidzieć co będzie z życiem zawodowym. Ponadto mamy kiepskie przykłady z \"dobrowolnym\" opiekowaniem się wnukami (dziadkowie nie pojadą na wakacje bo wnuki, babcia nie pójdzie do koleżanki bo dziecko ze szkoły odbiera, a rodzice nie zatrudnią niani bo.. babcia sie obrazi :O ). Ponadto młodzi się poprztykają a rodzice myślą że to juz rozwód i godzą na siłę. itd itp... Bywa, że sprawdza się wspólne mieszkanie, ale wszystkie strony muszą uszanować indywidulana przestrzeń życiową każdej ze stron. My mieszkamy oddzielnie i szczerze cieszymy się z każdej wizyty rodziców :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaraz po slubie zamieszkalismy z tesciami. Rok bylo naprawde super. Po roku szwagierka z tesciowa zrobily mi taka burde, ze w w glowie sie nie miesci, lacznie z wyzwiskami od glupich idiotek. O wszystko mialy pretensje, i to niezasluzone. Od tego momentu nic nie jest tak jak dawniej a w naszym malzenstwie wlasnie od tego czasu zaczelo sie sypac. Teraz wyprowadzam sie z domu, moj maz juz nie stoi po mojej stronie. Poczatek konca ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze słówko... nawet przy mieszkaniu we wspólnym domu (odzielne piętra, oddzielna kuchnia) nie da sie odciąć od rodziców. Wrócisz późno, to mama przydrepta, ze może uraziłaś męża i to nie wypada iść z koleżankami na kawę (nie daj Boze na drinka :O ), chcesz zmienić ogródek, mamie - teściowej moze sie nie spodoba Twoja propozycja. Rodzice chcą zmienić elewację albo ocieplenie domu - ten wydatek trzeba pokryć wspólnie - a wy macie inna koncepcję albo pomysł na wydanie pieniążków. Trzeba naprawdę dużo dobrej woli by to pogodzić. Na początku mówisz - drobiazg, ale każdy chce żyć własnym życiem.. Obserwacje dotyczą najbliższej rodziny.. Jasne, że życie różnie sie układa i czasami trzeba, ale jak masz wybór...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carrolline
U nich jest tak ze jakby kazdy placi swoja czesc za mieszkanie. Moj chlopak daje co miesiac pewna sumie pieniedzy z gory ustalona i tak to jest. Jak ja bym sie wprowadzila to pewnie tez tak by bylo ze normalnie bym placila jak za wynajem pokoju. Zreszta mysle ze to by bylo lepsze niz mieszkac z moja babcia. Ona niby sie na wsyzstko zgadza, ale czasem sie obrazi i nikt nie wiem o co chodzi i wtedy dopiero jest glupia sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carrolline
I jeszcze dodam ze nie jestem w stanie poradzic sobie zupelnie sama. Troche jestem zalezna od babci, a nie chce jej powiedziec ze wyprowadzam sie bo juz nie chce z nia meszkac. Mysle ze szybciej by sie pogodzila z tym jakbym jej powiedziala ze chce poprostu mieszkac z chlopakiem i to jest powod. Naprawde czuje sie jak w jakims kole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdecydowanie oddzielnie
Od samego początku mieszkamy oddzielnie. Narazie wynajmujemy ale za jakis czas przeprowadzimy się do własnego mieszkania. Od rodziców i jednych i drugich mieszkamy dość daleko. Więc wizyty niespodziewane nie wchodza w grę. Trochę szkoda, że tak daleko mamy ale coż tak wyszło. Na swoim jest najlepiej. Mamy też podgląd na mieszkanie z rodzicami -brat męża tak mieszka z teściami swoimi i naprawdę bardzo nieciekawie to wygląda. Lepiej od początku na swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doćka
Poradżcie mi coś...za niedługo zamieszkam w domu mojego męża. Razem z jego rodzicami i niezamężną siostrą (za mąż już na pewno nie wyjdzie).Mamy mieszkać na piętrze, gdzie dostaniemy 2 z 3 pokojów. Trzeci pokój dostanie jego siostra, będziemy tez dzielić z nią łazienkę. Pytałam narzeczonego, czy jego rodzice zamierzają nam zapisac cokolwiek. Np. nam górę domu, a siostrze parter. On nie chciał mówić na ten temat, stwierdził tylko że teraz o żadnych zapisach nie ma mowy. Mnie to nurtuje, to ja wyprowadzając się z domu rodzinnego i wprowadzając się do męża, niejako zostaję na lodzie...jak tu też remontowac cokolwiek, robi inwestycje w dom, jeśli się nie ma zapisu? czy wy żądałyście zapisu przed czy po ślubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież dzidziczyc będą po
połowie twój mąż i jego siostra, nijako inwestujesz w jego. tobie nic sie nie należy. ja ze swoim zrobie umowę notarialną - bo zamierzamy remontować a dom jest mój żeby wypadku rozwodu nie został na lodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyluzuj laska
jeszcze nie jestescie po slubie a ty juz na kase lecisz, poczekajcie rok, dwa po slubie... materialistka:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież dzidziczyc będą po
ta pani i tak nic nie dostanie bo spadki nie wchodzą do wspólności majątkowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blue 1986
Zielony Kamyk a za co ta burda ze szwagierką i teściową. Ja mam straszną sytuacje aktualnie :-( mam 20 lat jestem w 3 miesiącu ciązy mieszkam 100km od wrocławia. Od pażdzirnika idę na studia więc mam zamieszkać z moim narzeczonym i jego dwoma siostrami i rodzicami we wrocławiu, bo przeciez nie będę wynajmowała mieszkania sama. A rodzice narzeczonego nie zgodzili się na to, zebysmy wynajeli mieszkanie razem skoro oni maja duzy dom bo szkoda pieniedzy. PRZERAŻA MNIE TO!!! Moi rodzice tezuwazaja ze nie powinnam mieszkac z tesciami bo to tragedia, a jego rodzice sa bardzo zasadniczy, surowi i staroswieccy. Boję się tego, nie wiem jak to będzie, nie widzę wyjscia z sytuacji bo oni sie obraża jak sie nie zgodze, bo ich zdaniem to dla nich jest najgorsze obciązenie i to oni sie poswiecaja. a poza tym to nie odpowiedzialne z mojej strony , bo jestem w ciazy i jak cos sie stanie itp jak bede sama w mieszkaniu to co wtedy zrobie? jakas paranoja. nie wyobrazam sobie tego wszystkiego . BŁAGAM PORADZCIE COS!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gapciaa
Zdecydowanie małe mieszkanie- nawet kawalerka CIASNE ALE WŁASNE!!! Na ręcę Ci nikt nie patrzy, nie komentuje, nie wtrąca. Możesz mieć najwspanialszych rodziców pod słońcem, ale fajnie będzie tylko na początku. Nie czytałam całego postu tylko pierwsze pytanie autora, więc odpowiadam tylko na nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ag13
Pobraliśmy się 3 lata temu za granicą i wrócilismy do PL latem '06,d tamtej pory mieszkamy z rodzicami mojego męża. Jest to sytuacja tymczasowa bo załatwiamy formalnosci związane z budowa domu ale JESTR TRAGICZNIE. Po ponad 2 latach niezależnosci muszę stać w kolejce do łazienki (jedna na 5 dorosłych osób bo +brat meża), muszę pytać o pozwolenie czy moi rodzice mogą mnie odwiedzić, moi znajomi nigdy nie odważyli się mnie odwiedzić, itd. Jestem osobąbardzo samodzielną wyrowadzając się z domu rodzinnego (mając19 lat),wyjeżdżając za granicę aby tam skończyć studia(pracowałam od 08:00do 17:00, od 18:00do 22:00 w szkole), ateraz jego mamusia stara się załatwiać za nas wszystko. Krew mnie zalewa za każym razem jak wchodzę do kuchni i musze się uśmiechać. Dlatego też staram się pracować od 08:00 do 18:00, to jakiś sposób.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rowniez miszkamy z rodzicami
czesc ja z moim narzeczonym mieszkam juz od 4 lat u mojej mamy. Mamy bardzo duzy dom tak ze nie jest ciasno. Dodatkowo moja mama nie wtraca sie w nasze zycie, zawsze jak chce wejsc poka etc. tak ze nie mamy na co narzekac Slub bierzemy w czerwcu i rowniez po slubie planujemy mieszkac u mojej mamy. Zdecydowalismy sie na to poniewaz wlasnie kupilismy dzialke i mamy nadzieje ze w przyszlym roku uda nam sie wybudowac i isc na swoje ;) Wdaje mi sie zatem ze to duzo zalezy od rodzicow....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie sie wydaje..
ze niektorzy tutaj przesadzają. Znam wiele osób ktore bardzo by chcialy mieszkac z rodzicami bo nie mają innego wyjscia i nie moge :O. Moj chłopak mieszka w pietrowym domu, rodzice budowali go stopniowo ( z powodow finansowych oczywiscie), narazie wykonczony jest tylko dół, góra w stanie surowym czeka na mojego chlopaka i mam nadzieje mnie :). Jest jedynakiem i rodzice cale zycie "szarpali" sie aby mu ułatwic zycie, napewno nie bylo im łatwo. Jakos nie wyobrazam sobie zeby teraz moj chłopak wypial na nich tylek i mieszkal gdzie indziej, wkoncu to juz ludzie kolo 60 i dla kogo ten dom niby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela34
pisze tak jak czuje ze swojej strony ja nigdy w zyciu nie zamieszkalabym z tesciami ja lubie porzadek tesciowej raczej wszystko jedno,ja mam swoja wizje na temat wychowania dzieci ona swoja latalaby za nimi z miskami i piciem od rana do wieczora i wpychala w dziobki jak ptaszkom choc juz im bokiem idzie,pozwala im wlazic sobie na łeb podważajacv moj autorytet u nich koszmar,mąż uwaza ze jestem mistrzynia kuchni tesciowa zazdrosci ..zeby mi sie przymilić kupiła mi taką sama bluzke i buty jak sobie ja mam 26 lat ona 64....jak mieszkam osobno nie musze ich nosic a jakbym mieszkala z nia musialabym ubierac trzewiki od niej i bluzke z cekinami fujjjj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! My po ślubie zamieszkamy z moimi rodzicami!Ale zupełnie autonomicznie!Łączyć nas będzie tylko wspólne wejście.A tak będziemy mieszkać na górze. Odzielna łazienka, kuchnia, salon +dwa pokoje i garderoba!Nie będzie potrzeby schodzenia na dół :-) Ja chciałam zrobić jeszcze oddzielne wejście ale mój m nie chce no więc nie będę póki co!może za parę lat skoro mówicie, że jest tak żle zechcę oddzielne wejście :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzi o dobranie się. Jeżeli cenicie spokój i zamieszkacie z równie wyciszonymi rodzicami/teściami, albo jesteście towarzyscy i zamieszkacie z takimiż rodzicami/teściami, macie większe szanse na powodzenie niż w przypadku pomieszania takich dwóch typów;) Boże uchowaj przed takim układem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×