Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CZY KTORAS Z WAS

JEST JUZ KTOS NA 2008 ???

Polecane posty

Poćwiczyłam godzinke :D ale właśnie zjadłam cicho (delicję) wiec nnie wiem czy jest sens ćwiczyc!! A póżniej jesc delicje!! hmmmm A czemu tu tak cicho??? Nikt nic nie pisze!!! Wiadomo normalni ludzie o tej porze pracują, a mniej normalnie ide dopiero na 16 i to za takie małe pieniadze!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dziękuje Sławcio dobrze:) do pracy na 13:30 pojechał(to ten mniej normalny:):):) cos mi sie widzi że tradycji w mojej rodzinie stanie sie za dość: a to dlatego że jak jest jakies wydarzenie to zazwyczaj podwójnie w niedalekim odstepie czasu:):):) tzn: mój brat chajtał sie w październiku...a moja siostra w grudniu.. córka siostry urodziła sie w styczniu 11 a córka brata w lutym...tez 11:) potem były chrzciny praktycznie miesiąc po miesiącu:):):) potem niestety dwa pogrzeby:( najpierw mój dziadek w sierpniu a potem babcia w listopadzie....przeżyli ze soba bez mała 60 lat i juz babcia bez dziadka nie dawała rady... w przyszłym roku 11 maja mam dwie komunie,córki siostry i brata w tym samym dniu:):):) no i moje wesele jest w sierpniu................a od niedawna mój brat chodzi zakochany na poważnie:) w takim stanie go nie widziałam jeszcze:):):) jak miał jakies dziewczyny to wogule mało co sie chwalił,a ostatnio kazałam mu kupic milky-waya a on przywiózł mi dwa cukierki do bratowej przyszłej:):):) tak ją nazwał.............. i właśnie przed chwilą \"denerwowałam\"trochę mamę że jej najmłodszy lizus przebrzydły chyba pójdzie w moje śłady:):):) zrobiła mine jakbym ją durszlakiem zaatakowała...........a tata?jak to tata: to nastepne wesele może byc w październiku:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) no to Yza bedziesz sie bawic na weselichu :) (chyba) ja w tej chwili czekam na obiad!! Juz jestem umyta, gotowa do pracy!! I znowu zabawa w monopol, bilarda itd!! :o juz mi sie to znudziło!! heee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
YZA23 to wesolo masz. Specjalnie takie daty czy calkiem przypadkowo? Ide robic obiadek. Jeszcze po weekendowej imprezie moj zaladek nie doszedl do sil. Musze jakas dietke zastosowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej. Witam i ja. Od rana (od 11.00) mam dużo zajęć w pracy i się trochę nie wyrabiałam. Jeszcze Darek pojechał dokończyć nasze zakupy więc jestem sama. Wczoraj znów pojechaliśmy na wycieczkę. Tym razem do kolegi. Wzięliśmy fretki :) Był zachwycony. Nie zniechęcił się do tych zwierzaków nawet po tym, jak mu Zuzia weszła do kanapy i zaczęła rwać gąbkę :D Czy ma ktoś sposób na uciszenie kilkunastu dzieciaków?? Już nie wyrabiam. Krzyczę, proszę i NIC. Pomaga na 3 minuty i znów wrzeszczą ekscytując się grą. A mnie od 3 dni głowa boli codziennie po południu. Ehh... Co do kasy na wesele to tak jak pisałam wcześniej. Nie mam w sumie nic :( Wiem, że dam radę skołować kasę i najwyżej oddać zaraz po weselu, ale wolałabym mieć coś odłożone. Jednak kilka tys w porównaniu z ponad 20 tys jakie nas to wszystko wyniesie to jest naprawdę nic :( Cholera znów zaczynam w dołka popadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kati bedzie dobrze :) głowa i uszy do góry :D wystarczy myslec pozytywnie! tez mam zcasami czarne myśli, ale szybko je odganiam od siebie!! Obiadek zjedzony, teraz zmykam do pracy!! To anwet dobrze bo sie przejde po tym obiedzie troche :D Do wieczorka :) papap 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te daty to przypadek wszystko:):):):) kati:):):):) żadnych dołków:):):) oj ale bym sobie w bilard pograła....wróciły wspomnienia,jak stół bilardowy po imprezach w klubie służył do spania:):):) kiedyś potrafiłam grac non-stop przez cały dzień,z przerwami na siusiu i papu:) i tak przez dwa może trzy miesiące a teraz to kija w ręku nie miałam.......................:):):):)nie o tego kija mi chodzi:):):) od dłuższego już czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staram się myśleć pozytywnie, ale czasem łapią mnie jakieś dziwne doły. Podniosę się i z tego, ale pomarudzić muszę. Właśnie dostałam telefon od Darka że kupił już wszystko co trzeba. Wydał przy tym jakieś 800zł więcej niż planowaliśmy. Oczywiście wybrał \"lepszą\" wg maszynę. Ehh... Gdybym tam była.... Czy wasi faceci są też tak rozrzutni? Ja oszczędzam jak się da, a on kupuje sobie radyjko za 1000zł bo się fajnie świeci, ma DVD, telewizję, USB i inne ciekawe funkcje. Na szczęście na wszystko co potrzeba pieniędzy mu starcza więc niech tam sobie kupi co chce. A jak jest u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem oszedna,kupuje czasem nawet tansze ciuchy. Ale dwa dni temu pojechalam z mezem po sweterek i...wrocilam ze sweterkiem i bluzeczka i perfumami. Wydalam przy tym jakie 100€, ale co tam.Raz sie zyje. Planowalam wydac 20€ Krotko i zwiezle. To faceci sa rozrzutni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś mi sie przypomniało:) jak Sławka jeszcze nie znałam to potrafiłam sie bawić dłuuuuugo. no i był okres przed sylwestrem bodajże 2003/04 albo rok później...mniejsza z tym. no i organizowaliśmy go w gronie przyjaciół. dzień przed sylwkiem tak zabalowałam że obudziłam sie następnego dnia rano-a raczej mnie hałasy obudziły-na stole bilardowym spałam- wogule jestem w szoku co ja tu robie????????!!!!!!!!!!!! kazali mi do domu iść,wyspać sie i przyjść na imprezę. No to poszłam,a była godzina chyba 7 rano:) ja wchodzę po schodach na górę,kieruje sie do swojego pokoju....a tu mama wyskakuje i mówi: -O A TY JUZ IDZIESZ SZYKOWAć NA STLWESTRA??? wbiło mnie w ziemie i musiałam wrócić z powrotem. Jak powiedziałam kumplom co sie stało to jeden autentycznie sie posikał ze śmiechu.................. ale mnie do śmiechu nie było,pokręciłam sie może jeszcze z godzinkę i poszłam do domu,mamy na szczęście nie było. I chyba byłam jedyna osoba na Sylwestrze która kieliszka alkoholu nie tknęła.... a jak sobie teraz o tym pomyśle to żal mi samej siebie. liczyła sie tylko impreza,no ale na szczęście wyrosłam z tego.... .................................................................................. a co do funduszu na śłub,to ja niestety ale sie nie dołożę,nie mam z czego:( Sławek pracuje i nie powiem bo ma całkiem ładna wypłatę,jak na nasze Polskie warunki. Cały czas mu mówie że wstyd mi mówić że potrzebuje pieniądze,w zasadzie to staram sie moje wydatki ograniczac do minimum, no właśnie staram sie ,a on i tak mówi że teraz jesteśmy razem i on zarabia i ma na utrzymaniu mnie i dzidziusia,a jak pójdę do pracy to mu oddam. żartuje oczywiście z tym oddawaniem ale jest mi naprawdę głupio. być niezależnym...........niestety nie mogę... znowu moi rodzice są tego zdania że wychodząc z domu,tzn jak sie wyprowadzę to powinnam miec tzw.posag......................od dawna ojcu mówię że wystarczy mi jego auto:) a tak na poważnie powiedzieli że nie moja wina że jak zaszłam w ciąże to straciłam pracę,a potem jak szukałam to mówiłam że jestem przy nadziei i niestety dziękowali mi wszyscy.... ale sie napociłam............................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po prostu mam tak, że od długiego już czasu sama na wszystko pracuję. I tak pilnuję wydatków, że musi mi starczyć na wszystko. Teraz nie szczędzę pieniędzy na rozrywkę bo MUSZĘ się zrelaksować (inaczej zgłupieję). Jednak wchodzę do sklepu i mówię ooo jaka ładna bluzka, jakie ładne spodnie itd. Darek do mnie mówi żebym sobie kupiła skoro mi się podoba, a ja na to - wiesz, chyba narazie nie potrzebuję jednak spodni i bluzek :) Mam tyle długów, że muszę rozsądnie podchodzić do zakupów. Czasem daję się przekonać i mówię - a co mi tam i kupuję :) Ale i tak Darek bije mnie w wydawaniu kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do oszczędnośći:):):) skończyliśmy spacać tv na raty. a mamy jeszcze cyfrówkę i cb radio---do szczęścia potrzebne a o nowym kompie to nie wspomnę-1,500 i wszystko potrzebne...tzn,tv i aparat tak,ale reszta:):):):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kati:) mam tak samo jak widze torebke albo buty to normalnie wymiękam,,,,a Sławek mówi zawsze kup!!! a ja jestem uparta i mówie nie,ale w głebi to bardzo bym chciala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno:):) kati:) miałam to juz dawno napisac ale mi z głowy wyleciało: te wasze futrzaki są superanckie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
YZA natchnęłaś mnie na zadanie jeszcze jednego pytania. Dziewczyny czy mogłybyście nie pracować, tylko zajmować się domem i dziećmi a mąż by pracował na całą rodzinę? Czy raczej wolałybyście dzielić domowe obowiązki wraz z mężem i pracować? No i jak to widzą wasi faceci? Napiszę jak to jest u nas. Darek twierdzi, że mógłby pracować na całą rodzinę, a ja wtedy zajmowałabym się domem i dziećmi, ale chciałby aby w domu było czysto, był ugotowany obiad itd. Nie ma jednak nic przeciwko temu, żebym pracowała. Jest w stanie dzielić się obowiązkami, możemy razem gotować (albo gdzieś wyjść), nikt nie miałby pretensji że nie ma obiadu, że w domu bałagan, razem robilibyśmy pranie, razem sprzątali i byli tak samo wykończeni pracą. Taka wersja bardziej mu odpowiada nawet :) Ja jednak wybieram pracę. Nie czuję się komfortowo jak muszę prosić Darka o pieniądze (niby wszystkie pieniądze są wspólne, ale czasem wpadnie mu jakaś dodatkowa robota i to tylko i wyłącznie jego kasa). Byłoby mi naprawdę ciężko gdybym musiała siedzieć w domu, a on pracowałby na nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJ!! Na początek pochwalę się, że dziś po raz pierwszy asystowałam przy cesarskim cięciu przy bliźniakach :) ojejku ale była masakra :) A co Twojego pytania kati - mój plan jest taki, że dopóki dzieci moje nie pójdą do szkoły to zostanę w domku razem z nimi.Najchętniej zajmowałabym się domem ale gdyby niedaj Boże jakieś nieszczęście się stało to bez pracy byłoby bardzo źle więc jakąś pracę trzeba mieć choćby po to żeby dostać jakąś emeryturę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosiaczek:) czy cesarka jest taka straszna? tzn,wydaje mi sie że mój mały sie jeszcze nie przekręcił mogę niestety miec cesarki.. możesz mi podać swój gg jakbym chciała bardziej intymne pytanie zadać???????? i dziewczyn nie straszyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosiaczek:) czy cesarka jest taka straszna? tzn,wydaje mi sie że mój mały sie jeszcze nie przekręcił mogę niestety miec cesarki.. możesz mi podać swój gg jakbym chciała bardziej intymne pytanie zadać????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj wredne :) Yza mój numer to 7439576 Nie było tak źle ;) poprostu doszło do pewnych nie oczekiwanych powikłań dlatego napisałam, że masakra :) poród cesarski jest z pewnością hmmyy łatwiejszy do zniesienia dla mamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosiaczek cesarka jest łatwiejsza niż poród naturalny, ale gdy nie ma przeciwskazać do normalnego porodu, to chyba nie ma co prosić o cc, co? Czy w ogóle można sobie wyprosić cc czy to lekarz decyduje i tnie tylko wtedy, gdy poród naturalny jest niemożliwy? YZA freciaki bardzo się cieszą że Ci się podobają. Wyczochram je od Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kati - poród cesarski oczywiście możesz o niego prosić (przeważnie kobitki przekupuję lekarzy) bo boją się bólu.Choć przy naturalnym też można wziąść znieczulenie i wtedy nie czuje się bólu a jest zachowany ruch :) Ja tam bym się na cesarkę nie pisała jeśli nie ma potrzeby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak właśnie myślałam. Jakby nie patrzył cc to jednak operacja. Kobieta dłużej dochodzi do siebie itd. Wolałabym chyba poprosić o znieczulenie i rodzić siłami natury. A najlepiej w wodzie :) Jeśli nie będę miała przeciwskazać to Darek obiecał że będziemy szukali szpitala z taką możliwością. A dowiedział się o tej metodzie (i o tym, że dla matki lżej, dla dziecka mniej szoku itd) na... naukach przedmałżeńskich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już wróciłam!! A tu poważne tematy :) o jakis oszzcednosciach!! Ehhhhh :o Ja z wasnej kieszeni zamierzam na slub oszczedzic jalies 3000-4000 tysiecy!! Na razie idzie mi opornie bo mam 350 zł!! Ale po 10 listopada powinnam miec przeszło 1000!!W sumie miałabym juz 1000 ale muisłam 750 dac na szkołe (a to i tak połowa połowy). Mój Michał moze i do oszczednych nalezy, ale ta mania jego kupowania różnych sprzetów rtv, lub komputerowych!! Taraz spłaca monitor płaski, pozniej a najpozniej za 2 miesiace bierze kino domowe!! Wiec tak kochane nie bedziemy mieli na czym spac, w czym trzymac ciuchów ale kino domowe bedzie!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie :-) my juz w domu bylismy jeszcze na pyyycha pierogach uczcic taki moj maly sukces zawodowy :-) no i nawiazaujac do pytania... chyba kati o siedzeniu w domu... ja na pewno na czas wychowania dziecka, 2-3 lat chcialabym byc w domu. ale wlasnie to nie naczy ze nie pracowac. otoz zajmuje sie tlumaczeniami i idealem w przyszlosci bylaby dla mnie praca tylko w domu (czyli polaczenie tego co sie kloci zajmowac sie domem i zarabic). niestety teraz jeszcze z samego tlumaczenia ciezko mi zarobic konkrtne pieniaadze wiec eykladam tez na uczelni ale powoli probuje przechylic te szale na strone jak najwiekszej liczbe tlumaczen. niestety zdowbywanie duzych i dlugfalowych klientow trwa. ale tak siedziec w domu i byc kompletnie zdana na marcina to nie... marcin na szczescie nie ma bzika na punkcie tych meskich gadzetow :-) ciesze sie z tego.mamy dvd, tv jakies tam inne sprzety ale nie takie super drogie i wymyslne tylko zwyczajne. jedyne to moze to ze kazdy a swojego laptopa ale to bardziej ze wzgledu na prace... co do odkladania na slub t wiekszosc damy sami, rodzice cos tam doloza ale nie chcemy za duzo. na dzis mamy juz na ponad polowe wydatkow ale te niestety ciagle rosna 😡 nie chcielibysmy tez po zaplaceniu za slub zostc kompletnie splukani....no ale to sie zobaczy co nam bozia da :-) ok, zmykam robic ciasto :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co zajmowania sie domem po slubie i dziećmi, to na pewno nie ciałabym tez byc zdatna na michała. Chciaąłbym normalnie chodzis do pracy!! Chociaz na poł etatu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×