Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ostryga

co mam mysleć - dziwny facet

Polecane posty

No tak. Mężczyźni (niektórzy) myslą,że kobiety to półmózgi, którym można wszystko wmówić. Bycie z kimś za wszelką cenę ,żeby nie być samotnym. Topola i tak jesteś samotna w Twoim związku . Każde z Was żyje swoim życiem. Jak już się jest razem, to nie wystarczy tylko midżenie się w łóżku. Do przytulania facet niech sobie kota kupi, a Ty poszukaj prawdziwego mężczyznę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a faktycznie kremowka...zupelnie nie wiem jak mi sie to skojarzylo :D A mi sie wydaje, ze z nim nie zerwiesz, zupelnie nie wiem skad mi sie wzielo takie przeczucie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam daleko, po smietanie blisko :) A moze topoli uruchomil sie instynkt macierzynski - w koncu nic nie wspominala o dzieciach - a ja wyliczylem 30 lat typa + 16 lat roznicy = conajmniej 46 lat, a to juz nie malo. Wiec moze po prostu czujesz potrzebe opiekowania sie nim, albo moze boisz sie ze nie znajdziesz innego. No bo wlasciewie dlaczego by kolesia nie zostawic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi sie wydaje topolo, ze ten zwiazek Cie nie usatysfakcjonuje. Aby byl pelny musiala bys bardzo duzo czasu poswiecic w celu wyedukowania kochanka. Widze zatem dlaczego ci nie odpowiada, ale widze takze dlaczego sie obawiasz. Czujesz pewnego rodzaju wine za to, ze teraz to on sie ustawil a ty mu wszystko zniszczysz i on polegnie na amen. Nic bardziej blednego. Postaw mu twardo warunki (wiem ze ciezko gdy sie cos czuje) Niech z Toba rozmawia a nie zasypia, niech analizuje swoje uczucia. On moze i jakos tam po swojemu kocha ale chyba kazdemu bylo by z tym za malo. Musisz go wprawic w ruch a wtedy bedzie mozna ustalic co i jak. Teraz to on sam nie jest w stanie stwierdzic czy cie kocha bo on nie wie co to kochac. Jesli zostawisz tak jak jest to takze go skrzywdzisz bo on sie wtedy nigdy nie dowie co to dziki seks, namietnosc i milosc. sumarycznie : Duzo pracy przed Toba niezaleznie od tego czy bedziesz z nim czy nie. pracy tej jest na min miesiac ale pod warunkiem ze bedziecie szczerze i z uporem rozmawiac. Wymus rozmowy na nim chocby tym, ze nie chcesz tak dalej i jesli nie rozmawia to koniec. Mowilas ze nie pozwoli, zatem niech nie pozwala. Przeciez dostosowanie sie do Ciebie to jedyna jego mozliwosc aby nie pozwolic. uswiadom mu to, ale nie takimi tekstami co go uraza .... badz dyplomatka ale nieugieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież miał facet szansę wykazać się przez rok czasu. Czas jednak szybko biegnie i Topola w końcu powinna pomysleć o sobie. Skoro faet nie potrafi dojrzeć do związku, to nie powinien sie wikłać w stały związek. Nie poświęciłabym ani jednego dnia na "nawrócenie" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym nie wiemy, czy Autorce zależy na związku z nim. Związku jako takim. Może tylko przy nim się dowartościowywała? Na początku, a teraz oczekuje czegoś więcej, ale tego nie może dostać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja po prostu myslę ,że sami lubimy utrudniac sobie życie. Bo po co ma być łatwo i przyjemnie. A tak jest nad czym się zastanawiać, jest o czym pisać na Kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mysle, ze prawie 50 letnia kobieta dobrze wie czego potrzebuje i czego oczekuje od partnera i nie ma co sie rozwluczyc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi takze sie wydaje ze ona wie, ze to nie to. Martwi sie jednak tym \"podrosnietym dzieckiem\" wiec dlatego pisalem ze mozna go rozruszac a potem dopiero zostawic. W sumie to taka dojrzala kobieta powinna bez problemu sobie z tym poradzic......zatem moze sie nie da ? jesli przez rok sie nie dalo to juz moze sie calkiem nie da ? Ale mozliwe jest takze, ze topola miala swoje problemy emocjonalne i kompletnie nie zajmowala sie zwiazkiem....nie wiem. Ja bym w kazdym razie rozmawial na jej miejscu i stawial konkretne warunki. NIe po to by byc, ale by sie bezproblemowo rozstac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem, fajnie piszecie każdy ma rację, ja wiem co powinnam zrobić, ale często jestem niesprawiedliwa i nieobiektywna, dlatego chciałam waszych opini, Myslę, że jeszcze pobędę w tym związku, i spojrzę innym okiem na spokojnie rozważę, za i przeciw, albo po prostu poczekam aż moje uczucie wygaśnie, bo ran mam już zanadto a siły do pokonywania trudności słabną. Co do dzieci to mam córkę, która zaspokoiła w 100% moje macierzyńskie potrzeby, więc matkowanie faceta nie wchodzi w grę. Kiedyś byłam kuratorem społecznym, prędzej to się we mnie odzywa, ale nie jestem altruistką. Żal mi straconego czasu, choć przez ten rok mauczyłam się cierpliwości. ale to chyba nie jest wielkie osiągnięcie, zawsze brałam to co chciałam, i miałam to co chciałam, Wpadki, niepowodzenia? - owszem, ale nierozpaczałam, tylko walczyłam i z podniesioną głowa - do przodu, nie patrzeć w stecz Nie mogę się pogodzić, że teraz czuję jakbym płaciła za jakieś grzechy, że on jest jakąś karą.... a nie zrozumiecie tego , bo nie wiem jak to wyradzić w każdym bądz razie on nie jest dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×