Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wiewiorka13

dla odmiany....szczęśliwe mężatki i szczęsliwi żonaci

Polecane posty

wpadłam tylko na momento bo ide spać...ale fajna - skarbie ja tego adresu nie moge się dopatrzeć:( i nie posłałam ci dzisiaj zdjątek. Pustki tu dzisiaj u nas takie jakies cóż się to dzieje kobietki?? Ja też jestem zalatana i zmęczona a tu dopiero tydzień się zaczął daleko do końca jeszcze pare dni:). życzę spokojnej nocki jutro wpadne - chociaz nie wiem kiedy bo jutero ide do pracki pozdrawiam wszystkie 😘😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany!Kobitki!Człowiek dwa dni nie zagląda i już ma takie zaległości! :) Elu dziękuję za zdjęcia! :) A Tobie Kingus za zdjęcia Julki!Jest sliczna!Eh ja to mam hopla na punkcie małych dzieci :) Co do pogody to trochę się poprawiła (nie pada) ale nadal jest zimno (+7 stopni w nocy, + 14 - 15 w dzień) a ja jestem \"ciepłolubna\" i uwielbiam jak jest tak ponad 20 :) Co do mojej rodziny to wszystko jest super!Rodzinę mam dość liczną:)tzn najbliższa rodzina to tylko moja babcia, moi rodziec i mój brat + to samo od strony męża :) tylko siostra zamiast brata :)Ale ja utrzymuję bliskie stosunki z ciut dalszą rodziną (siostra mojej mamy i jej najbliżsi oraz kuzynostwo mojej mamy :) ) Jak w tamtym roku wyprawiałam mężowi urodziny to tej najbliższej mi rodziny było 30 osób i to bez moich teściów, bo mieszkają 250 km od Łodzi i nie dojechali! Natomiast miałam kiedyś w rodzinie bardzo bliskiego przyjaciela!To mój kuzyn. Wszystko robilismy razem, bawiliśmy się razem, uczylismy się razem...Było super!Do IV klasy liceum. Nagle wszystko się zmieniło!On przestał sie odzywać. Na ulicy mówiliśmy sobie cześć i to wszystko!Tak jest do dziś :( \"cześć. co słychać?\" :( Nie wiem co się stało:( Nigdy nie próbowałam tego wyjaśnić, uniosłam się honorem!Żałuję tego, ale teraz jest za późno :( mam do niego wielki żal! :( Odwrócił się doe mnie wtedy kiedy jego rodzice zaczęli się dorabiać i zaczęli mieć trochę więcej kasy niż przeciętny Polak!Przykre to! :( Bardzo mnie to boli!Nie mamy szans na poprawę naszych kontaktów tym bardziej po jego ślubie :( Ma bardzo durną żonę :( Odciągnęła go zupełnie od rodziny!Będąc w Łodzi (bo na codzień mieszkają w Warszawie) on nie ma nawet czasu własnej matki odwiedzić :( Bardzo nas to wszystkich boli, ale tak widac musi być! Życzę mu wszystkiego naj!I mimo wszystko mam nadzieję, że jeszcze kiedyś pogadamy jak za starych dobrych czasów :) Eh rozpisałam się, ale wreszcie musiałam to komuś opowiedzieć! Dobranoc! 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam z samego rana:) wywialo mnie niezle jak szłam do pracy. Od razu poleciałam po ciepłą herbate:) cholera wczoraj miałam taki fajny moment zeby pogadac z moim Michałem, ale jakos tak nie mogłam sie do tego zabrac. Widziałam jednak wczoraj ze było jakos tak inaczej:) przyjechał po mnie po pracy, pojechalismy na zakupy, zaproponował ze zrobi dobry obiad. Taki jakis inny był. moze zauwazył ze cos mnie męczy i drazni? bo sam wczoraj zapytał czemu taka rozdrazniona chodze i czy nic mi nie jest. Mogłam wykorzystac ten moment i porozmawiac, tak po prostu.....o nas, o naszym związku. Ach głupia ja.........zmarnowałam to:) cóż....bede musiała poczekac na inny moment. wczoraj tez dostałam telefon z pewnej agencji pracy w której sie kiedys zarejestrowałam jak tylko skonczyłam studia. To było ponad rok temu. Ale widac pamiętali o mnie i chyba wyniuchali co sie dzieje, ze sie zwolniłam no bo taki zbieg okolicznosci ze akurat teraz do mnie babka zadzwoniła z zapytaniem czy dalej jestem zainteresowana jakimis ofertami pracy od nich bo mają dla mnie kilka. Zaprosili mnie na rozmowe do biura, babka powiedziała ze usiądziemy i razem to przejrzymy. Czemu nie?? :) a nóż widelec:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny:* Wczoraj już nie zajrzałam bo jak wróciłam z aerobiku to marzyło mi się tylko jedno - łózko. Obejrzałam seriale, szybki prysznic i spać. Znowu mam zakwasy jak jasna cholera! Ale stwierdziłam, że ćwiczenia 2 razy w tygodniu to za mało, dlatego poprosiłam męża o to by ściągnąl mi jakieś ćwiczenia fitness, jakieś zestawy ćwiczeń z sieci. mam 2 miesiace na to by schudnąć bo... 30 grudnia moja bliska koleżanka bierze ślub. I nie chce jej się pokazać jako pasztet. Poznałyśmy się tutaj na kafe i tak zaczeła się dosć bliska znajomośc.. mimo tych 200 km które nas dzieli. Wyobraźcie sobie że po 3 miesiącach bycia z facetem biorą ślub:) Jeszcze nie moge w to uwierzyć. Ale tak to zazwyczaj jest.. była ponad 3 lata z facetem kltory nie chciał sie żenić a ona chciała, to sobie zmieniła na takiego co chciał sie żenić:) A my dziś idziemy oglądać mieszkania, nosimy się z zamiarem zniamy mieszkania na większe. U nas w naszym miasteczku wojskowym stoi dużo wolnch mieszkań bo teraz częśc ludzi wyemigrowała, ale jakiś dupek z PIS-u nie chce ich dawać wojskowym tylko chcą to sprzedać na wolnym rynku. Ale idziemy pooglądać i jak któreś się nam spodoba to bedziemy o to walczyć. Chcemy już wziaść miszkanie docelowe - zrobić porządny remont i wykupić na własność. Mi marzy się dom.. ale to merzenia ściętej głowy. Całe zycie wychowywałam sie w domu i przejście do klitki w bloku było ciosem w serce.. ale jakoś sie przyzwyczaiłam. Poza tym chcemy też zmienić samochód więc nie ma szans na dom.. może na starość sobie wybudujemy. Kropelko - 4 raz wyslałam zdjecia i 4 razy do mnie wróciły z wiadomością że jest przepełniona skrzynka. Może masz kosz nie opróżniony? Yasmin - rzeczywiście nie wykorzystałaś momentu, ale wiesz co nic straconego, będzie jeszcze okazja. Chociaż ja jak chce na poważnie pogadać z Tomkiem to wyciągam go na spacer.. chodzac lepiej się gada:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki.Skrzynka jest juz pusta.Eluś kochana prosze spóbuj wysłać jeszcze raz,o otworzyły mi sie zdjęcia tylko cęściowo i jedyne co zobaczyłam to uroczą główkę twojej córci.Yasmin -ta`k kochana to moja córa.Samej nie chce mi się wierzyć,że tak wyrosła,a ma przecież 14 lat.Niestety wygląda poważniej.Za pół godzinki do was zajrzę jak położę małą i trochę poczytam zaległości.PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć kobietki ale jestem naładowana dzisiaj normalnie mam ochote komuś wczaskać....czemu ja musze zawsze za wszystkich myśleć, za wszystkich robić i jeszcze za wszystkich zbierać opr -a w pracy. Normalnie mam dość. Przynieś wynies pozamaitaj...qrde czasami czuję się jakbym tu była pracownikeim a nie włascicielem..ale mnie nerwy rozrywaja...kropelka jak wróce do domciu to ci zaraz prześle jeszcze raz fotki.... Ejmi życzę miłego oglądania mieszkanka i trzymam za Was żebyście znaleźli coś przytulnego dla siebie :)) Yasmin - była fajna okazja rzezczywiście na rozpoczęcie rozmowy ale nie martw się jak już zauważył coś że jest nie tak to teraz może być tak ze jemu będzie zależało na rozmowach żeby wydobyć od ciebie co sie dzieje nie martw się uloży się wszystko:)) i powodzenia w szukaniu pracy:)) narazie ide do dalszego obrywania po uszach ......wpadne potem papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yasmin- to fantastycznie ,że mają dla Ciebie jakieś oferty pracy .Mam nadzieję ,że znajdziesz dużo bardziej satysfakcjonujacą ofertę . A może nawet zostaniesz Dyrektorką jakiejś firmy:-) . Życzę Ci powodzenia na rozmowie . A jeśli chodzi o rozmowę z mężem to \" dałaś ciała \"dziewczynko :P:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie przeczytałam na innym topiku,gdzie trochę sie udzielam,bo jest dla mnie jak najbardziej na czasie,bardzo itrygującą dla mnie sytuację. Jedna z mam pisze,że jej 14 letnai córka ma już za sobą seź z chłopakiem.Ale tegożałuje i ,że się myliła i inne bleble.Toć moje dziewcze ma 14 lat!Rozmawiam z nią na te tematy choć ona wcale się do tego nie pali.To ją to krępuje i staram się wybierać momenty kiedy jesteśmy np. na zkupach,bo wtedy nie może wyjść z pokoju i powiedzieć\"mamo przestań\".Kidy chcę sobie z nia spokojnie porozmawiać to wybieram się z nia do koktail baru,żeby pogawędzic w smacznej atmoswerze.Ale sama świadomość tego,że w takim wieku mlodzież już zaczyna ,mnie przeraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi takie znajomości korespondencyjne mają siłe.Mam sama w tym doswiadczenie.Ja swoją przyjaciółkę poznałam w 7 kl.szk.podst.,podczas wycieczki klasowej do W-wy.tAM wymieniłyśmy sie adresami i tak się zaczęło.W wieku 18 lat moja Aga poraz pierwszy przyjechała do mnie,A potem ja do niej.Ita znajomość trwa do dziś.A dzieli nas troche kilometrów,bo ja nad morzem a ona koło częstochowy.Teraz odwiedzamy się z rodzinkami.Niestety nie tak czesto jak bysmy chcieli ale właściwie ostatnio to nam wychodzi coraz częściej.Wciagu roku widzielismy sie juz 3 razy,A bywało tak,że nie widziałyśmy się nawet po4 lata.Ale dobrze,że są telefony:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteśmy po obejrzeniu mieszkań... obejrzeliśmy 6 mieszkań, 3 - 3 pokojowe i 3- 4 pokojowe. Oczywiście jestem za tymi 4 pokojowymi. I jedno rzeczywiście jest niezłe, rozkład bardzo fajny, ktoś przerobił kiedyś to mieszkanie dokładnie tak jak ja bym tego chciała czyli jest przebita ściana z kuchni do pokoju - można zrobić jadalnie. Cholernym minusem tych mieszkań są bardzo małe kuchnie a to rozwiązanie jest naprawde super. Poza tym powiększona też jest łazienka.. nie no naprawde mi się podoba, na wejście trzeba byłoby zrobić podłogi i pomalować ściany. A łazienke i kuchnie można byłoby zrobić potem. Teraz musimy powalczyć o to mieszkanie, wiemy że nie jest łatwo i według norm przysługuje nam mniejsze, ale już nam ktoś podpowiedział że jak dobrze umotywujemy podanie no to może będzie jakaś szansa. Wiemy też że przed nami był jeszcze ktoś chętny i dostał odmowe. Obawiam się, że może być bardzo ciężko z tym mieszkaniem:( No ale zobaczymy. Może na wiosne uda nam się przeprowadzić. A teraz spadam do kuchni, mój mąż zarzyuczył. sobie dziś kopytka.. no wiec idę spełniać to życznie. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi serduszko :-) Jesteś jeszcze młoda i wszystkiego zdążysz się dorobić, a jak się czegoś bardzo pragnie to prędzej czy później dzięki dążeniu do celu możesz to osiągnąć . Wierzę ,że wszystko się rozstrzygnie pozytywnie dla Ciebie i twojej rodziny i życzę Ci z całego serducha aby twoje najskrytsze marzenia spełniły się szybciej niż się spodziewasz . My z mężem myslimy aby otworzyć jakiś własny interes ,ale to wszystko to plany na jakiś rok czasu . Zobaczymy jak to będzie czas okaże . Ja osobiście staram się być w tej kwesti realistką i za mocno się nie podniecam myślą o własnym biznesie . Już raz otymistycznie byłam nastawiona na biznes który zaryzykowałam , był to PUB dla młodziży . Wówczas wszystko skończyło się niepowodzeniem i teraz nie chciałbym po raz kolejny się sparzyć. No ale mówi się ,że" kto nie ryzykuje ten nie ma" więc chyba muszę po raz kolejny zaryzykować:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj miałam sympatyczny wieczór . Zadzwoniły moje koleżanki z propozycją wyskoku na jakieś babskie pogaduszki przy piwku i pizzy . Co prawda wyskoczyłam z domku na 1,5 godziny ale miło spędziłam ten czas ponieważ od 3 miesięcy nie miałam czasu aby spotkać się za znajomymi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ejmi......ja pamietam swoją walke w szukaniu mieszkania:) ja, mój Michał i tato wojowalismy i w koncu znaleźlismy takie ze jak weszlismy do srodka ogladac to juz wiedzielismy ze bedzie nasze:) o tyle dobrze mamy ze mieszkanie jest po generalnym remoncie, jedyne co zmieniamy teraz to kolory ścian. I to tyle roboty:) Zabudowa w kuchni została wiec urządzamy teraz sami 2 pokoje. no i co najwazniejsze, mieszkamy na przepięknym osiedlu:) tak wiec i Tobie zycze powodzenia!! trzymam mocno kciuki 🌼 👄 Mój Michał mnie dzis zaskoczył i przywiózł mi sniadanie do pracy:) jaki kochany:) nie spodziewałam sie:) hm.....chyba czegos chce ode mnie ze taki milusi sie zrobił :-D hm...:-P fajna----ja uwielbiam takie spotkania z kolezankami. Wprawdzie staram sie unikac pizzy itp bomb kalorycznych ale czasami robie odstępstwa. Choc powiem szczerze---ostatnio rzadko gdzies wychodze. Na jutro umówiłam sie z kumpelą u mnie w domku na pogaduchy przy dobrej naleweczce mojej mamusi roboty, Michał jedzie w delegację wiec spokojnie sobie popolotkujemy, moze zostanie na noc........ Pewnie M bedzie wydzwaniał i sprawdzał czy za bardzo nie bełkoce od tej nalewki :-P powiedział tez ze mam za nim tęsknic przez ten 1 dzien nieobecnosci i koniec :-D a taki 1 dzien rozłąki dobrze czasami robi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc ja się tylko przywitam bo brak czasu kochane,oj brak .może mi się uda zajrzeć później pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my już jakoś piszemy na ten temat nie od dziś...a poza tym byle powód nie jest powodem do zakładania topicu :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajna - wiem kochana, że jestem młoda i wszystko przede mną, ale chciałabym już mieć swój własny kąt gdzie mogłabym się urządzić tak jak tego chce. W tej chwili mieszkamy w tak zwanej prowizorce, wszystkie meble są z innej parafii, kuchnia zrobiona na odwal się żeby tylko dało się jakoś w miare normalnie funkcjonować, łazienka tak samo. Brakuje mi miejsca na dużo rzeczy. Chciałabym zrobić sobie ładną sypialnie i mieć czyściutką jasną łazienkę gdzie mogłabym się zrelaksować.. ehh może kiedyś będę to wszystko miała. Wszystko pewnie przyjdzie z czasem. Byłoby łatwiej gdybym pracowała.. Ale dziś zebrało mi sięteż na przemyślenia. Nie wiem czy warto iść do pracy skoro i tak za niedługo planujemy dziecko. Popracowałabym pewnie rok.. a potem i tak bede musiała odejść bo na dziecko bedę musiała poświęcić conajmniej 3 lata. Nie oddam dziecka do żłobka. Nie moge liczyć na pomoc z żadnych babć.. bo obie daleko. Moj mąż się śmieje, że strzelimy sobie 2 dzieciaków i za 6 lat bede mogła iść do pracy. Bede miała 30 lat, skończone studia, 2 dzieci i .. cholera niewielkie doświadczeni zawodowe. No i co ja mam robić??? Z drugiej strony większe mieszkanie, remont, nie wiem czy zdołamy się utrzymać tak żeby sobie nie odmawiać. Ehh nie wiem jak to będzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
thahluant -dziękuję za fotki nareszcie doszły po tylu staraniach i nerwach :P bardzo fajna dziewczyna z ciebie:) Ejmi - moze rzeczywiście jak planujecie dzieciaczka to nie szukaj tej pracy.. ale z drugiej strony leciałyby ci lata pracy a przecież zawsze można wziąść urlop macierzyński a potem wychowawczy to przeciez tez się liczy do lat pracy...wiesz co nie wiem co ci poradzićz jednej strony tak a innej inaczej...jeszcze jesteś bardzo młoda więc masz wiele możliwości. S dziecka do złobka nigdy bym nie dała. Moja Julia chodzi ze mną do pracy..ale ja mam mozliwości i warunki na to bo wiesz że pracuje u siebie:)) Wiesz co napewno znajdziecie jakieś rozwiązanie i będzie wszystko ułożone :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elciu - dziękuje za dobre słowo:* Ale który pracodawca da mi wychowawczy na 3 lata? Wątpie zeby ktoś taki sie znalazł. Masz racje liczyły by mi się lata pracy, ale i tak musiałabym pracować pewnie do 70-tki żeby miec pełną emeryture.. bo i w tej chwili to juz jest i tak późno na rozpoczęcie pracy mam już prawie 25 lat. nie ukrywam że podstawą utrzymania w przyszlości będzie emerytura mojego meża. On już moze na nią iśc za 5 lat:) 35- letni emeryt - fajnie co? Narazie pozostaje przy swojej terażniejszej wersji, szukam pracy do końca tego roku, jeśli nic nie wypali, daje sobie spokój i zaczynam myśleć o dzidzi. A co do spotkań z babeczkami na ploteczki to chyba każda z nas to bardzo lubi:) Czasem trzeba się oderwać od tego wszystkiego, pośmiać, powygłupiać:) Przez ostatnich kilka miesięcy prawie codzinnie spotykam się z jedną koleżanką, fajnie nam się gada, troche zaczęłyśmy się sobie zwierzać, ale oczywiście nie traktuje tego jako wielkiej przyjaźni tylko takie zdrowe kontakty koleżeńskie. Ona jest zupełnie inna niż ja, zupełnie inny charakter, gust i podejście do życia, ale mimo tego jakoś udaje nam się dogadać. Chyba ją troche rozruszałam bo wcześniej była sztywna a teraz widzę że łapie o co biega:) Śmiać mi siez niej chce bo ona jest podwładną mojego męża i wstydzi się do nas przychodzić bo myśli że ludzie plotkują że się podlizuje szefowi:) A ja jestem odporna o plotki.. a plotki na naszym osiedlu to ju normalka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mi sie nudzi rany boskie:) i strasznie mi sie dłuży........ ejmi---nie martw sie.Wszystko sie jakos ułozy, zobaczysz. Poczekaj troszke, moze jakas oferta pracy wpadnie Ci w rece, mi szukanie pracy tej gdzie teraz jestem zajęło 6 miesięcy. Troche przykra wizja bo pół roku to długo ale kurcze mam nadzieje ze teraz bedzie lepiej....i szybciej:) a jak sie zbuntujesz to machniecie sobie bobasa i będziesz miała zajęcie ;-) tak mi przez mysl przeszło ze teraz skoro odchodze z firmy to moglabym w koncu kupic sobie tego mojego upragnionego psa, marzę o piesku juz od dawna ale wiem ze piesek kosztuje i wymaga poświęcenia. A ja musze znaleźć inną prace bo nie wyobrazam sobie ze mogłabym za długo siedziec w domu, chyba bym umarła........wiec piesek jednak odpada. No a.....dzieciaczka sobie nie machne bo to jeszcze nie czas, zdecydowanie nie.............:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yasmin ale dzieciaczki to fajna praca......szczególnie te pierwsze momenty, zaczynając od zdecydowania się a kończąc na staraniu się hihihihi. No wiesz początki w każdej pracy sa fajne bo to coś nowego a potyem to już monotonia i codzienność zawsze to samo:P teoretycznie oczywiście bo z dziećmi jest bardzo wesoło i nighdy nie wiesz co ci zmalują:P a ja kocham dzieciaki.....są przesłodkie..wszystkie:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nom dzieciaki są fajne, ale na dłuższą mete to mnie irytują - przeważnie urwisy. W mojej rodzinie jest 3 małe dziewczynki i jeden chłopczyk - wszystko to dorobek mojego rodzeństwa. Z racji tego że siostra ma dom na tym samym podwórku co rodzice no to jej córka praktycznie wychowywała się u nas. Ja wtedy jeszcze byłam podlotkiem (początki liceum) jak się urodziła, ale chyba sprawniej niż moja siostra zmieniałam pieluchy. Siostra poszła do pracy juz 3 miesiace po porodzie i mała była cały czas z babcią albo ze mną. Bardzo miło to wspominam bo dzieciak był super.. teraz ma 7 lat i pyskuje jak jaksna cholera. Chociaz wie ze ze mną to nie ma przeproś, czuje dystans i jest grzeczna, najgorzej matce wchodzi na głowe. Poza tym dziadkowie rozpieszczają do granic możliwości. Ale za to zakochana jest w moim mężu, pamiętam że na początku jak przyjeżdzał to się go wstydziła a teraz.. chodzi za nim krok w krok, a ostatnio wyznała mu miłość:) Mójego meża lubia dzieci bo on jest taki spokojny, ma dużo cierpliwości(chyba inny by ze mną nie wytrzymał:P) i dzieciaki to wyczuwają. Myśle że bedzie super tatą w przyszłości. W świeta jak sie zjedzie cała familia no to on ma wtedy przerypane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×