Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wiewiorka13

dla odmiany....szczęśliwe mężatki i szczęsliwi żonaci

Polecane posty

gawit-----🌼------powiem tak, ja i mój M zawsze mówimy sobie tak:\" pozwalaj sobie na tyle, na ile pozwoliłbys drugiej stronie. Łatwo przywołać się do porządku.:) Jakis czas temu napisałam smsa do jakies wrózki z gazety, tak z ciekawości (ciekawość 1 stopień do piekła;-) ) to mi odpisała ze mój partner mnie kocha ale ma jakis dylemat. M.in. chodzi o druga kobietę. Szybko przeczytałam tą jej odp mamie i obie zaraz zaczęłysmy sie smiac:) co jak co ale M o to nie podejrzewam:) on jest wierny jak kulawy pies:) a jakby sie okazało ze przyłapałam go na zdradzie lub ze mnie oszukuje...chyba straciłabym wiare we wszystkich facetów na ziemi. Powiem Ci ze kiedys (to bylo 3 lata temu) jak wróciłam z 3 mies. pobytu za granicą, jak przeglądałam komputer przypadkiem znalazłam na tlenie w archiwum jego rozmowe z jakąś laską. Pamietam ze byłam wtedy wściekła. Czułam jakis dziwny zal. Trzymałam to w sobie kilka dni a potem nie wytrzymałam i powiedziałam mu o wszystkim, ze znalazłam cos takiego i przytoczyłam mu z pamieci prawie całą głupią rozmowe. To tez była jakas młoda laska. Nie chciałam słuchac tłumaczen. Po prostu powiedziałam zeby potem nie miał pretensji do mnie ze i ja z kims rozmawiam z gg (bo zawsze sie złoscił jak byl to ktos obcy) albo ze na dyskotece podrywają mnie jacys goscie bo moze ja to lubie a jemu nic do tego. Skoro on sobie pozwala to i ja bede. I skonczyłam rozmowe. Głupio mu było strasznie. Na drugi dzien zdziwiłam sie bardzo jak zobaczyłam przypadkiem na kompie ze wykasował całego Tlena:) Ale juz nie zadawałam mu zadnych pytan.:) olałam sprawe. Chodził potem i sie łasił a ja byłam zimna jak lód:) słuchaj...teraz postaraj sie mu zaufac choc wiem ze teraz to bedziesz miala ochote bez przerwy go kontrolowac. Ale wtedy sie zamęczysz. Bedziesz ciągle poddenerwowana i zła. A może.....daj mu jakis powód zeby i on poczuł sie zazdrosny?:) tak delikatnie oczywiscie, bez zadnych udziwnień:) moze to go ostudzi;-) wczoraj wisiałam 2 godz na telefonie. Rozmawiałam z mamą, z moją chrzestną a potem z siostrą. Chyba potrzebowałam jakiegos pocieszenia bo wczoraj jak bylismy na zakupach z M w miare dobrze sie czułam ale potem nagle przygasłam. Totalnie się wyłączyłam i przestałam odzywac. To wszystko wraca do mnie takimi falami. Wtedy opuszczają mnie wszystkie siły i czuje jakbym miała sie zaraz przewrócic. Ciotka radziła mi zebym traktowała to tak jakby tata zyl...tylko po prostu w innym swiecie. Ze słyszy mnie i widzi. Radziła zebym rozmawiała z nim normalnie tak jak robiłam to wczesniej, tyle tylko ze go nie zobacze ani nie usłysze....zebym opowiadała mu o tym jak spędziłam dzien, jak tam w pracy, w szkole, co mnie trapi a co cieszy. W ten sposób bedzie mi łatwiej. Pewnie ma rację. Tylko...co zrobic zeby to przestało az tak bolec?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej gawit - ja bardzo dobrze rozumiem Twoją sytuację, ponieważ miałam niemalże identyczną historię... tylko że to akurat ja dałam się omotać takiemu jednemu z sieci, no i przyznam szczerze, że gdybym nie miała mądrego faceta to mój związek by się rozpadł. Tomek mnie nie kontrolował tylko zaczął obserwować, zaczęłam sie zachowywać inaczej niż zwykle, wcześniej mu opowiedziałam jakiego to mam wspaniałego przyjaciela w sieci, byłam facetem zauroczona. Nic nie mówił ponieważ wyznawał zasadę że najlepsza smycz to brak smyczy i oczywiście pozwalał mi na kontakty z tym gościem. No ale okazało się że facet to manipulant numer jeden, tak zaczął mną kręcić w którą strone chciał. Az w końcu Tomek powiedział mi ze mam wybrać, albo on albo ten drugi bo to staje się już niedozniesienia. I wtedy lekko otwprzyły mi się oczy. ten drugi to był jakiś oszust, nie chciał sie ze mna spotkać bo podobno od razu by sie we mnie zakochał,a ze ja mam chłopaka no to on nie chce cierpieć. Borykaliśmy sie z tym problemem pół roku a ż w końcu zdecydowałam się zerwać tą znajomość. Potem dopiero zobaczyłam jakab yłam głupia, jak dawałam sobą manipulować i pozwalałam żeby facet z sieci miał wpływ na moje osobiste życie - człowiek którego nigdy nie widziałam, dopiero potem uświadomiłam sobie że to był absurd i co najważniejsze.. że T to przeczekał, powiedział że nie bezie walczył a mimo wszystko nie zostawił mnie mimo tych wszystkich śmiesznych historii. Słuchaj masz racje ta dziewczyna napewno wymyśliła sobie historie o sobie żeby wzbudzic w Twoim męzu współczucie, zainteresowanie i troske, to nic innego jak gra na uczuciach, manipulacja. Ja to tak dobrze znam, że już wyczówam na odległosć kto w sieci kłamie a kto nie. Ten mój potrafił zmyślić że ma białeczkę i że umiera. Twój mąż złapał się w sidła i lepiej żeby szybko to skończył. Najlepsze jest radykalne cięcie, czyli zero kontaktu. Ale najlepiej żeby on sam to zrozumiał a nie z Twojej inicjatywy. On sam tego musi chcieć, ja zrywałam ten kontakt bardzo długo, nie uwierzysz ale do tej pory mam gościa wpisanego na liście gg... to jest walka alkoholika noszącego flaszke który zmaga sie z chorobą, nosi alkohol i wie że nie moze go wypić. Takie są sposoby psychoterapii. Dziś już wiem że ten człowiek dla mnie nic nie znaczy i nawet nie wiesz jak ja sie z tego cieszę. Ta znajomość zainspirowała mnie do napisania pracy mgr własnie na ten temat, opisywałam tam dwa przypadki - to w jaki sposob rozwinela sie moja znajomość z moim mężem i z tym dupkiem, roznice, podobieństwa, całą specyfikę. Dużo rzeczy zrozumiałam pisząc magisterke. Obiecałam sobie że wyśle temu człowiekowi moją prace niech sobie przeczyta, może coś zrozumie, ale stwierdziłam że moze jeszcze by ją komuś sprzedał albo wykorzystał w inny sposób - proste poprostu mu nie ufam. Mam nadzieje że Twoj mąż zaraz to skończy, przypilnuj go, alen ie nahalnie, poprostu od czasu do czasu go skontroluj. Ufff. przepraszam za ten elaborat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich:) Moniu mam nadzieje ze mnie zle nie zrozumialas:)mowiac ze bylas okraglutka nie mialam na mysli tego ze bylas gruba tylko apetycznie zaaokraglona:) bo to ze jestes fajna nie ulega watpliwosci:)ja rowniez mam tendencje do wahan wagi takze patrzac na ciebie widze siebie-raz lepiej raz gorzej raz wiecej raz mniej:)chociaz tak naprawde waga to dla mnie drugorzedny problem, jesli cokolwiek robie to robie to dla siebie aby samej lepiej sie czuc we wlasnej skorze nie dla kogos:)... bobasku mysle caly czas o Tobie i mam nadzieje ze dzidzia jednak jest i wszystko skonczy sie pomyslnie:) Ejmi jak tam walka z kilogramami??trwa nadal??:)masz racje ze cwiczenia dodaja energii na caly dzien:Dahh to pozytywne zmeczenie:)dzis tez wskakuje na orbitreka ale to za jakies kilka godzin:)nie odpuszcze sobie ani jednego dnia....dopoki mam czas bede cwiczyc, bo zdaje sobie sprawe ze kiedy pojde do pracy moj entuzjazm oslabnie... elcia nie mysl w ten sposob...czasu nie cofniesz, stalo sie, nie mialas na to wiekszego wplywu osoby kompetentne podjely mam nadzieje sluszna decyzje, nie doluj sie kochana, ciesz sie z tego co masz ze swojej cudownej rodziny:)ona jest najwazniejsza:) gawit ciesze sie ze mezem sprawa zostala wyjasniona, to prawda ze niektore 18 latki maja jeszcze fiu bzdziu w glowie co prawda nie mozna generalizowac bo w zasadzie nie o wiek tu chodzi tylko o podejscie do zycia, jednak w tym konkretnym przypadku dziewczyna jak widac nie ma zadnych skrupolow, ona nie ma zadnego prawa do twego meza za to ty jestes jego zona i masz prawo walczyc jak lwica o swoje szczescie, szczescie twojej rodziny, rozumiem ze trudno ci bedzie teraz zaufac w 100% mezowi ale oboje sie kochacie i mocno bede trzymac kciuki zeby wszystko miedzy wami ukladalo sie jak najlepiej:), czasami wszyscy popelniamy bledy...wybaczyc to trudna sztuka ale warto w imie milosci:)a tej na pewno wam nie brakuje:*, tylko kochana nie popadaj ze skrajnosci w skrajnosc..takie nadmierne kontrolowanie i zazdrosc moze cie tylko zmeczyc psychicznie..prawda jest taka ze facet jesli chce zdradzic to i tak to zrobi nawet gdyby mu pluskwe wsadzic w tylek, wierze ze na nowo odbudujesz zaufanie bez ktorego tak naprawde nie ma zwiazku, uda sie na pewno zycze duzo szczescia:) Yasmin ciesze sie ze Twoj M.tak wspiera cie w trudnych chwilach, db ze masz u boku osobe na ktora mozesz liczyc w kazdej sytuacji:), co zrobic zeby przestalo bolec??....-nikt nie zna na to pytanie odpowiedzi...chyba czas jest najlepszym lekarstwem...masz prawo do smutku do lez, pamietaj tylko ze tato patrzy caly czas z gory i chce dla ciebie jak najlepiej, a na pewno nie chce abys plakala, kidys wszyscy sie spotkamy tam na gorze:)a smierc jest dopiero poczatkiem nowego i pewnie lepszego zycia:)pozdrawiam Cie Yasmin i zycze spokoju ducha:) buziak wszystkim dziewczynom,zycze milego i udanego dnia👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yasmin - przepraszam, że to napiszę, ale wydaje mi się że w Twoim przypadku takie podejście nie ma sensu. Jeśli zaczniesz myśleć, że Twój ojciec jest tylko gdzie indziej, jeśli zaczniesz z nim rozmawiać i czekać na niego... to do niczego nie zaprowadzi. Bo w ten sposób nie pogodzisz się z jego odejściem. Musisz sobie uświadomić że go nie ma... i że z tym jesteś w stanie żyć. To jedyne zdrowe podejście. Swiadomośc że sobie radzisz z jego nieobecnością, z tęsknotą w normalnym codziennym życiu. Nie możesz życ w świecie iluzji. Trzeba rozgraniczać to co jest prawdziwe i to czego nie ma. To podstawa zdrowia psychicznego! Musisz się z tym pogodzić w inny sposób, bez ucieszki w wyimaginowany świat. Proszę Cie nie sluchaj rad starych ciotek, tylko zabierz mame i siostre na wspólną wizyte u psychologa. Lekarz pomoże Wam zrozumieć wiele sytuacji, pozbierać się. Naprawdę to bedzie jedyne rozsądne wyjście. Powinnaś to zrobić jak najszybciej, bo widzę że się strasznie motasz, gubisz, szukasz pomocy wszędzie u kogo sie da. Przepraszam jeśli Cie w jakiś sposób uraziłam... ale dziewczyno czas stanąć na nogi. Pomyśl o tym. Całuje Cię mocno i życzę jak najlepiej:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi-----zle mnie zrozumiałas:) nie miałam na mysli tego ze wmawiam sobie rzeczy nieprawdziwe zeby lepiej mi sie zyło. Chodziło mi o to co dokładnie napisała kuleczka--śmierć jest przejsciem do innego lepszego zycia. Przeciez tata w pewnym sensie \"zyje\"..tylko gdzie indziej. Jest tam gdzie jest mu dobrze i spokojnie. Jest tam gdzie jego rodzice i reszta bliskich którzy odeszli duzo wczesniej. I wierz mi................kiedy to wiem i przypominam sobie o tym.......jest mi duzo łatwiej. Nie zachowuje sie jak osoba która ma problemy psychiczne i wmawiam sobie ze tata zyje, ze jest i zaraz przyjdzie z pracy do domu. To nie o to chodzi. Nie wiem w co Ty wierzysz i jak sobie to tłumaczysz. Mi jest cieplej i lepiej na duszy kiedy mówię do taty w myslach, rozmawiam z nim. Wiem ze mnie słyszy. Wczorajsza rozmowa z ciotką uswiadomiła mi wiele rzeczy. Ta kobieta przelała mi całą moc pozytywnej energii. I dziękuję jej z całego serca za to. A z tym ze taty nie ma pewnie nigdy się nie pogodze. I to chyba jest normalne. Wiem ze z czasem ból bedzie mniejszy, naucze sie na nowo śmiac i cieszyc zyciem, bo tata by tak chciał, ale zapomniec.....nie zapomne nigdy....... Nad moją siostrą nasz dziadek czuwa do tej pory. Pomaga jej w kazdych problemach, a gdy się cos dzieje w jej zyciu waznego sni jej sie i daje jej cos do zrozumienia. Tak jakby ją ostrzegał przed podjęciem jakiejs złej decyzji. Ja mam teraz swojego prywatnego Anioła Stróża. Wierzę w to Ejmi. Ostatnio czytałam jakis referat na internecie na temat śmierci. Śmierci nie ma. To jest etap kiedy zostawiamy swoje ciało na ziemi i przechodzimy do innego swiata.Lepszego, piękniejszego. Nigdy tak naprawde nasz rozum tego wszystkiego nie pojmie bo jestesmy zbyt głupi na to, to tak jakbysmy chcieli odpowiedziec sobie na pytanie gdzie konczy sie wszechswiat. Wiele pytan pozostanie bez odp. Są rzeczy które nigdy nie zostaną zbadane, odkryte, poznane. I to własnie jest wiara. W niej lepiej i łatwiej się zyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yasmin 🌼 Czesć Wam Elcia, w przypadku mojej przyjaciólki stwierdzili puste jajeczko i niestety musiała mieć zabieg. Ale nie zawsze się tak dzieje. W takich sytuacjach trzeba mieć zaufanie do lekarzy, bo- taka decyzje podjeli i biorą za to odpowiedzialność. Nie zabiłaś dziecka, bo go tam zwyczajnie nie było i nie wmawiaj sobie, ze było inaczej....zostaw to co było i wydaje mi się, ze nie warto do tego wracać. Wiesz ile roni się ciąż, a kobiety nawet o tym nie wiedzą??? Bo jajeczko się nie zagnieżdza....Nie przejmuj się Skarbie:) Ejmi, no to polecam zajecia ruchowe: taniec i basen- cudownie rzeźbia mieścnie całego ciała, a ramionka jakie się ma fajne:) Buziaki Asiula, nie denerwuj się, jeszcze trochę cierpliwosci. Niestety musicie to przeżyć. Odwiedziny i przeprowadzka zajmie Wam trochę czasu i być może pochłonie mnóstwo Waszej energii...Musicie to jakoś RAZEM znieść. 🌼 Gawit, hihihi, nie przejmuj się, kiedyś miałam takie sytuacje, bo mój mąż jako kawaler miał spory sznurek wielbicielek, nawet pisały jak się ożenił...jedna powiedziała mu, ze jest w nim zakochana....ale z tego co widziałam, to skasował jej kontakt....wodziła go za nos, a jak mnie poznał, to nagle poczuła zagrożenie i próbowała cos naprawiać......ale on nie chciał:) Słońce, kontroluj, każda madra kobieta powinna to robić, oczywiście bez przesady i nie tak, żeby on czuł stale Twój wzrok na swoich plecach, ale od czasu do czasu bez emocji możesz zapytać, czy się kontaktowała....takie dziewczynki 18 lat (bez obrazy) lubią fantazjować, żeby zwrócić czyjaś uwagę na siebie i byc w centrum zainteresowania.....zawsze mozesz sikse postraszyć, ze masz jej adres IP i jak sie nie uspokoi, to zalatwisz to przez swoich znajomych z Polski- efekt gwarantowany..... Ja też kontroluję;) Bling, no nareszcie się odezwałaś....mam nadzieję, że teraz będziesz cześciej z nami:)? Kuleczko, zrozumiałam Cię dobrze, jestem samokrytyczna i wiem jak wyglądam, hihihi, był okres, że byłam bardzo okrągła i na twarzy i na ciele, ale tak jak piszę jest to dla mnie sprawa drugoplanowa- najważniejsze jest zdrowie:) Miłego dnia M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuleczko - to prawda ćwiczenia są super, wczoraj miałam bardzo dobry dzień kondycyjnie, rano zmęczyłam się na stepperze a wieczorem dałam z siebie wszystko na aerobiku. Potem jeszcze długo chodziłam nabuzowana energią aż nie mogłam spać:) Do tej pory ćwiczyłam wieczrami ale teraz stwierdziłam że lepiej robić to w południe, nabieram energii na cały dzień:) Na wagę stane w początkach lutego, sama jestem ciekawa rezultatów stawiam na 3-4 kg. Yasmin - wiesz ja jestem ogromną realistką i mocno stoje na ziemi, dlatego wolę konkretnme rozwiązania w życiu. Jesteśmy od siebie różne, Ty jesteś delikatniejsza i krucha.... nadal bedę Ci polecała wizytę u psychologa. To prawda że człowiek nie jest w stanie zrozumieć istoty śmierci, tak jak napisałas to nie na nasze proste głowy, ale jakos trzeba to sobie poukładać, mam nadzieje że wktórce odzyskać równowagę.... Całus:* Martwie się o bobaska- teraz biedna pewnie leży w jakimś okropnym szpitalu.. ehhh jakie zycie potrafi być paskudne:( Każdy ma podobno Anioła Stróża ale czasem o tym zapominają. Może Twoim jest/ będzie Twój tatuś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opowiem Wam w ramach ciekawostki, że mój mąż jako zawodowy kelner często dostaje z napiwkiem numer telefonu, a od kiedy mają hotel to też numer pokoju........i mówi mi o tym- śmiejąc się z głupich bab- jak mogę mu nie ufać? Yasmin, ja czasem w myślach rozmawiam z moja ciocią, żalę się jej na zło tego świata i mówię, ze jak by żyła, to bym się jej poradziła jakoś, to bardzo pomaga. Ciocia to siostra mojej mamy- umarła 11 lat temu na marskość wątroby, w wieku 34 lat. Zarazili ją żółtaczką w trakcie porodu. Zostawiła męża i synka 5 lat......tydzień przed ślubem wiedziała, że umrze, przyjechała do domu na przepustkę i przygotowała rzeczy do trumny......wyobrażasz sobie? Pożegnała sie z synkiem, powiedziała mu, ze cały czas będzie przy nim i będzie mu pomagać....cóż Marcin nie ma łatwo- wujek drugi raz się ożenił, ma prawdziwą macochę- która wykorzystuje go bardzo i jest oschła jak sklejka....:( ale on twierdzi, ze czuje obecnosć mamy. Jak szedł do pierwsze komunii, to przyszła w nocy dać mu błogosławieńswo. Już Ci wspomniałam, ze moja mama przewidziała jej śmierć. Miała sen, którego znaczenie zrozumiała dopiero kilka miesięcy po jej śmierci. A moja siostra jest córka chrzestną cioci. Jak wychodziła za maż to ciocia przyszła do niej we śnie i dała jej błogosławieństwo , a także powiedziała, ze ma 300zł na biurku..... Aga wstała zapłakana, opowiedziała to mamie i babci, były zdruzgotane. Pod kościołem był mój kuzyn z wiazanka kwiatów i z ....300zł w kopercie. A p[ierwotnie miało go w ogóle nie być, wyjek zadzwonił, ze nie da rady......kuzyn bawił się z nami do białego rana. A Aga czuje, ze ma Anioła Stróża.... Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojejku, wkradł się błąd- \"tydzień przed pogrzebem\", apropos mojej cioci (napisałam, ze przed ślubem)- byłam strasznie przejęta jak to pisałam, bo nie lubię do tego wracać... M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć skarbeńki :)) Monia i kuleczka - macie racje. Przeżyłam już to raz i nie będę do tego wracać. Chociać czasami to jednak wraca. Gdyby wszystko było oki to teraz miałabym już czwórke dzieciaków:D. Ale by bylo wesolo:P. Ale mam dwójke cudownych dziewczynek i jestem z rego powodu szczęśliwa:). Yasmi - skarbie to będzie wracało do ciebie bo to wszystko jest świerze, chociaz znam ludzi którzy twierdza zę po smietci kogoś bliskiego kryzys pzrychodzi po pół roku. Nie wiem jak to jest i chyba nie chce się dowiedzieć. teraz jestem w pracy. Więc ide pracować - jak przystało na pożądna pracownice hihihi. Wpaden do was później. całuski 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ponownie:) no wlasnie Elciu ciesz sie swoimi corami swoim kochanym mezem:)szczescie jakie sie ma trzeba doceniac choc czlowiek jest takim stworzeniem ze chcialby wiecej:), ja mimo swego mlodego wieku chcialabym juz miec bobasa...jednak w tej chwili to niemozliwe, nie chodzi tu o psychike- psychicznie czuje sie gotowa, warunki mieszkaniowe tez sa ok ale najpierw chce skonczyc szkole znalezc prace...wiec moje marzenie musi troche poczekac..i w tym momencie pojawia sie jeden wielki znak zapytania....czy aby na pewno nie bede miala problemow z zajsciem w ciaze...nurtuje mnie to strasznie i nie wiem skad te mysli sie biora...tyle osob chce a nie moze...tyle osob nie chce a ma...gdzie tu sprawiedliwosc:o... w momencie pojawienia sie tematu bobasa pojawia sie tez problem pieniedzy....mam dola z powodu braku kasy braku perspektyw, Polska to cholernie zacofany kraj pod wzgledem finansowym...wyzysk czlowieka przez czlowieka...harowanie jak wol za marne grosze...nielicznym udaje sie dosc do czegos wiecej...i dlatego spadam stad jak najszybciej oczywiscie nie na zawsze bo jednak jestem sentymentalna, ale lece sobie do londynu na wakacje a moze wezme dziekanke i nawet za miesiac czy dwa juz mnie tu nie bedzie...potrzebuje pieniedzy na szkole przede wszystkim, jesli posiedzialabym w londynie dluzej to moze nawet wystarczyloby na male mieszkanko-moj M leci ze mna wiec razem byloby latwiej i szybciej uzbierac jakas konkretna sumke...przerobilam juz rozlake z nim....ciezko bylo nie chce drugi raz przez to przechodzic jesli nie jest to konieczne..i chociaz czuje strach przed nieznanym i moja znajomosc jezyka nie jest idealna lepiej znam niemiecki niz angielski to i tak podejme wyzwanie...gra jest warta swieczki musze wziac zycie w swoje rece pieniazki mi z nieba nie spadna... przeraza mnie czasami ten swiat....:(ale probuje wykrzesac z siebie optymizm.. co mi innego pozostalo:).......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuleczko - chcę Cię pochwalić za dojrzałe podejście do życia. Jesteś młodziutka i wszystko przed Tobą, ale bardzo mi się podoba w Tobie to, że nie oglądasz się na rodziców tylko sama chcesz zarobić na studia i jakość z głową wejść w samodzielne życie. Przyznam że dzis niewiele jest takich osób, ludziom zwyczajnie się nie chce pracować, owszem studiują ale są na utrzymaniu rodziców i nie maja żadnych wyrzutów sumienia żeby zdzierać z nich kase na swoje potrzeby.Po studiach często też ustawieni rodzice załatwiają prace takim dzieciom, poniewaz tacy ludzie nie mają pojęcia o dorosłym odpowiedzialnym życiu. Masz racje w Polsce jest ciężko, ale w porównaniu z Ukrainą czy Białorusią u nas jest ameryka. Gdyby nie korupcja byłoby wiele prościej, ale my polacy tacy jesteśmy - nie zakombinujemy to nie zyjemy. Poza tym jesteśmy też pazerni, ciagle czegoś mało. Życzę Ci żebyś spełniła swoje postanowienia... no i z tą pracą żeby się ułożyło. Trzeba mieć w sobie wiare..a wiara to zalążek optymizmu, oby tak dalej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuleczka - przechodziłam wiel okresów w moim trzydziestoparoletnim życiu, brak kasy również ale wtedy mogłam bardzo liczyć na rodziców, pomagali jak potrafili i to było szczęście. Wiem że rodzice nigdy dzieci nie zostawią na pastwe losu. Ale jakoś wyszliśmy z Miśkiem na prosta i teraz jest dobrze. Na życie starza na opłąty tez a to jest najwazniejsze. A pozatym firma się rozwija więc mamy jako właściciele dobre perspektywy na przyszłość. Za każdym rzem dziękuję za to Bogu. Ale jak mz możliwość wyjazdu to pewnie czemu nie. Zarobić i wrócić. Tylko czy będzie do czego. Bo to znaczy czy będą potem perspektywy ułożenia sobie zycia zawodowego tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi---bo kuleczka to prawdziwa babka w dechę :-D pewnie----jedz, zakosztuj zycia, bierz sprawy w swoje ręcę i walcz o swoje szczeście. Mojej siostry 19 letni syn tez po maturze się stąd wynosi. Chce spróbowac swoich sił w Anglii. A znając jego charakter i smykałkę do interesu--da sobie swietnie radę. Jestem o niego spokojna:) i o Ciebie Kuleczko też. Tez bym wyjechała za granicę do pracy ale doszłam do wniosku, że mając dobrą, pewną pracę w Polsce nie ma co ryzykować. M tez ma dobrą pracę, oczywiscie prawie 3 razy lepiej płatną od mojej:) no i jakos nam się wiedzie. Powoli odkładamy kazdy grosz, to na mebelki, to na cos innego, nowego do domku. Nie ma pośpiechu, do wszystkiego dojdziemy sami. A potem jaką ma się satysfakcję jak patrzy się na swój domek, po swojemu urządzony i za własne zarobione pieniążki;-) Ale pamiętam te wszystkie doły które mnie nawiedzały jak pracy nie było. Kwiczałam ze po co ja w ogóle konczyłam te studia jak w gazecie co 2 ogłoszenie o prace to \"poszukujemy przefstawicieli handlowych\". eh.....no ale walczyłam, walczyłam i wywalczyłam:) no i cieszę się ze tu jestem w tej firmie. Pracuje mi się super (cholerka a juz miałam odejsc). Minął juz rok i 2 miesiące. I oby tak dalej:) Szczerze mówiąc praca własnie teraz ratuje mi życie... 🌼 dla Was kochane Panie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yasmin -a czym tak konkretnie zajmujesz się w swojej firmie? od dawna miałam o to zapytać:) Teraz w ogłoszeniach też głownie pojawiają się przedstawiciele handlowi, ale już sie wycwanili bo szukają ludzi doświadczeniem, więc nastepny schodek do pokonania. Poza tym szukają hydraulików, murarzy, glazurników w ogóle ekip remontowych - czyli wszystkich tych którzy wyjechali do Norwegii, Anglii czy Irlandii:) Brakuje ludzi z podsatwowymi zawodami fizycznymi. Ja czekam do wiosny zwykle wtedy pojawia się najwiecej ofert pracy bo po nowym roku są reorganizacje w większosci firm. Narazie kicha nie ma nic ciekawego. U mojego meza w pracy też odchodzi sporo pań na emerytury, to tam składałam ostatnie podanie i tak liczyłam na tą prace, ale nie udało się, okazuje się ze na większość stanowisk są już kandydaci, a z moim wykształceniem.,. cóż, przyszło mi pismo że mam za wysokie kwalifikacje i niekierunkowe, gdybym była po geodezji, fizyce albo chemii no to moze dałoby sięcoś z tym zrobić. Najlepsze jest to że widziałam opis tego stanowiska - czyli wymagania i do tego w ogole nie jest potrzebne takie wykształcenie bo to bardzo przypomina prace biurową.. ktoś bez sensu to opisał. No i dupa:) No ale czekam.. szukam dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi - wytrwania ci życzę w tych poszukiwaniach. Wiem ze ty kesteś cierpliwą osóbką więc zobaczysz że zostanie ci to wynagrodzone :). W osteteczności mozesz zrobić jeszcze jakąś murarską albo hydrauliczną szkołę:P i praca się szybko znajdzie:P - to był żart oczywiście i mam nadzieję że się nie pogniewałaś:D. Yasmin - popatrz praca tez moze na ludzi pozytywnie i dużo ludzi ucieka w parcę zeby zapomniec i oderwac się od myśli które ciązą.. Uważam że to bardzo dobre. Tylko że ja nie mam takiego charakteru. Niestety jak mysle i popadam w doły to nawet praca i nadlicbowe godziny zajęć mi nie pomagają. Ale za to pomaga telewizja i ptasie mleczko. Po śmierci babci włąśnie do tego uciekłam - oglądałam serial za serialem i wcinałam ptasie mleczko na zmiane z michałkami. Kady ma swoje pomysły na ucieczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ja już nie wyrabiam...pracy co nie miara, w dodatku i ja i szef remontujemy mieszkania, on ma epiej ma samochód słuzbowy, ja muszę wzszystko sama, poza tym muszę tu siedzieć, nie mogę iść na urlop, bo jego ciągle nie ma....czuję się wykorzystywana...sercem i myślami jestem w domu... W dodatku mam sesje i uczę sie do egzqaminów...praca z etyki prawie skończona- jutro jeszcze wolne wnioski i uzupełnić literaturę. W sobote egzamin z etyki i psychologii..... buuuu......w domu mam syf, nie dojadam, pewnie już schudłam te 2 kg.... W dodatku goscie od remontów podnieśli mi dziś cisnienie- masakra, tak nas podliczyli, ze uspokajałam mojego M., zeby nie wrzeszczał na gościa....policzyli nam nawet za folię ochronną............mam dość, jestem głodna i zła.....niech mnie ktoś przytuli;( Dziś znów z Wami nie posiedzę, nie podłączyliśmy jeszcze komputera i internetu. Do jutra moje Drogie, moze mi przejdzie i wróci chumor? M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika - przytulam cię mocno!! 😘 dla ciebie.. uspokuj się słnko, zjedz coś bo nie można tek na wysokich obratach bez jedzenia. Wiesz jak się to mówi: szef choć świnia swoje prawa ma:P. Ale tak poważnie - to powinien facet cie zrozumieć i dac troche luzu. Zwłaszcz że masz egzaminy i remomt i wszystko na raz. Ty się kobietko wykończysz. Nie dziwie się ze czujesz się wykorzystywana. Nie martw się skarbie remont za chwile dobiegnie konca i będzie juz z górki. Wtedy nadrobisz wszystko. A co do tej ekipy remontowej to przed podjęciem wspólpracy nie umawialiście się na jakis wstępny kosztorys wszystkiegi??. Przeciez oni mają obnowiązek powiedziec wam ile będą wynosiły w przyblużeniu koszty tam wiadomo że się moze wahac w jedną czy w drugą ale z twojego opisu wynika że to łana sumka wyszła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki! Paweł ma dziś urodziny, mamy w domu imprezkę więc jestem tylko na chwilkę :) On chyba zrozumiał!Żebyście widziały jakie opisy na gg ustawia :) i też usunął ją z wszystkich kontaktów (oprócz gg, bo sama chciałam ją zostawić, żeby widzieć jej żałosne opisy)Wczoraj miała taki \"chcę umrzeć:( nic już nie ma sensu :(\" nie wiem czy to z powodu Pawła i jego radykalnych zmian, bo oprócz tego, że ją skasował to najpierw poblokował :), ale miałam dziką satysfakcję widząc ten opis :) A ją też postraszyłam:) Napisałam jej, że mam zachowane całe archiwum z ich rozmów i wszystkie e -maile, więc jeśli się nie odczepi to mam tyle informacji na jej temat, że skontaktuję się z jej ojcem (wiem, że bardzo się go boi - o ile można to tak nazwać). narazie milczy :) Dobranoc kobitki! i maylo gdziekolwiek jesteś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam 🖐️ Mąż bawi sie z mala za mna a ja chwilke odpoczywam jestem na chwilke musze sie wykapac i idziemy znów na goscine moze odezwe sie wieczorem pappa Zycze milego dnia Bobasekm - mam nadzieje ze z malenstwem wszytko ok Yasmin 🌻 gawit - ciesze sie ze Twój P przejrzal na oczy czasami bardzo łatwo sie wplatac w taka znajomosc i oddalic od najblizszych ale najlepiej szybko to zakonczyc i sie nie cackac bo to jeszcze przedłuza choc nie łatwo taka znajomosc zakonczyc bo czlowiek sie zzywa z ta druga osoba ...trzymaj sie Monia mam nadzieje ze remont szybko sie skonczy ...:) buziaki dla Was 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elusia, Asieczek- jesteście Kochane, dzięki....już dziś mi lepiej, choć jestem niewyspana. Wysprzątaliśmy wczoraj wszystko. Listwy, karnisze i gniazdka wmontowalismy we własnym zakresie. mamy juz mebelki ustawione i internet podłączony. Musze sie uczyć, a od poniedziałku znów wchodza- bedą robić drugą część mieszkania... Tym razem zdemontujemy sobie wszystko, czyli odkręcimy kilka śrubek. Sami zrobimy tynk strukturalny na ściance w kuchni - moja przyjaciólka mi pomoże, sama to robiła u siebie i ma zdolności manualne:), sami zamurujemy co będzie trzeba i pomalujemy....będziemy sie targować, poza tym jeszcze nie zapłaciliśmy, a jak beda robić problemy, to przyprowadzę im fachowca, który powie, że to trzeba poprawiać, bo zrobili \"gówno\" za straszną cenę....... Juz sie nie boimy, przemyśleliśmy temat, jeśli mamy płacić, to też będziemy wymagać i każdą ryskę i każde niedociągnięcie im wytkniemy przy odbiorze..... Gawit- - tak trzymaj, wszystko będzie dobrze. Szkoda czasu na takie litowanie sie nad wirtualną schizofreniczką..... 🌼 Yasmin🌼 Bobasekm 🌼 Mylo🌼 B.ona 🌼 Bling🌼 Ejmi 🌼 Muszę popracować i uzupełnić troszku tą pracę z etyki... Buziaki Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gawit - złóż zyczenia mężowi urodzinowe 🌼 i tak trzymaj - gratuluje postawy:) Asiula - miłej wizyty ci życzę.. A u mnie jak zwykle - znowu mam dziecko chore - tym razem to starsze. Sara ma zapalenie oskrzeli . Wczoraj zaczęła kaszleć, bez temperatury bez niczego. Dzisiaj posżłam z na do lekarza żeby ją zbadała i - zapalenia oskrzeli. Normalnie jak nie jedna to druga. Uroki macieżyństwa:P. Wiecznie coś. Mój maż dzisja jedzie do Częstochowy więc będzie późno a ja umówiłam się na ploty do koleżnki:). Ide zrobić ogień bo troszku chłodno.całuje i ściskam 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
halo halo jest tu kto?:) Witam mój ukochany babiniec:) Elcia - no coż dzieciaczki choruja tego się raczej nie uniknie, więc życzę Ci cierpliwości no i żeby Sarcia szybko wróciła do zdrowia:* Monia - macie bardzo dobre podejście do tych roboli co robią remonty, mnie też zawsze wkurza ich takie słodkie gadanie a potem zdzieraja kase ile wlezie a między czasie rzadko ktory podczas pracy potrafi odmówić sobie alkoholu. Z nimi trzeba po męsku:) Obyście szybko uporali sięz tym remontem no i żebyś ozytywnie zaliczyła sesję! Trzymam paluszki za egzaminy:) Asiulek - nic dziwnego, że nie masz czasu na nasze pogaduchy, ciesz się mężem, nadrabiajcie zaległości:) Mam tylko nadzieje ze nas nie opuścisz wyjeżdzając do Anglii. Wiecie jakies 2 lata temu uaktywnił mi się wirus opryszczki, tylko ma on łagodną odmianę i nie wychodzi mi na ustach tylko w jamie ustnej robią mi się takie małe ranki. Dziś obudziłam się i z trudem mogłam prełknąć ślinę, kiedy zajrzałam do gardła wszystko sie wyjaśniło, oprycha wyskoczyła i za dziąsłem na ściance przełyku, matko jak to boli.:( Lekarz mi powiedział że opryszczka pojawiać się będzie przed okresem albo podczas osłabienia organizmu. Teraz już wiem że do tego przyczyniła sie szczepionka na WZW która mnie osłabiła no i teraz czas na @ i wylazło cholerstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Ejmi, ja nie podchodzę do robotników jak do \"roboli\", bo to zupełnie inny rozdział całej opowieści. Chodzi o to, że robotnicy są popędzani, ze nie dokładnie robią. Mają płacone za godzinę i się uwijają, ale znają sie na tym i zostawiają w miarę porządek. Z nimi się dogadujemy W poniedziałek Wojtek wypyta ich ile dokładnie materiału zuzyli i to sobie zapiszemy.....jak cos, to powiemy, że przeliczyliśmy na bieżąco. Akurat jak facet- właściciel firmy remontowej-nas wkurzy, to pan Ludwik z ekipy jest wolny za 3-4 tygodnie i moze nam to skończyć prywatnie....nie zedrze z nas, a za to co już jest zrobione to się potargujemy, bo bez przegięć, ale oni nawet policzyli za wniesienie materiałów i sprzętu do mieszkania. Mieszkamy na 5 piętrze, jest winda, jakby człowiek wiedział, to by do tego nie dopuścił, no nic, wbili nam klina i zaczyna nam się to snić po nocach.... Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elcia, moze warto poleczyć dzieci homeopatycznie- podnieść im odporność.....pomyśl nad tym!!! To najbezpieczniejsza i najbardziej opłacalna metoda leczenia. M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit - ja też dołączam siędo życzeń dla Twojego P:) Wszystkiego naj naj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia - właśnie mam zamiar coś z tym zrobić, bo te moje dzieciaki się męcza. fakt faktem ze pogoda sprzyja rozwijaniu się zarazków i chorób ale bez przesady. Tylko musze iśc prywatnie do lekarza z nimi bo moja pani w przychodni ja ja mówię że chciałabym dac dzieciom na odporność to ona się mnie pyta co aj chce.... tak jakbym ja siedziała na jej miejscu i dyktowała jej jakie leki ma mi przepisać. Koszmar jakiś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×