Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wiewiorka13

dla odmiany....szczęśliwe mężatki i szczęsliwi żonaci

Polecane posty

Gość FAJNA-AJ-
co u ciebie b.ona ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobra dziewczyny a teraz ide sobie naprawde strzelic jakas kawke bo az mi tu z forum zapachniało jej aromatem :-D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki wy w pracy siedzicie czy w domku?? ja kwitne w biurze......nic mi dzis nie idzie...kompletnie nic. Od 8 robie same pierdoły, nie moge zabrac sie za nic konkretnego. Ale wstyd. :-O nadrobie w poniedziałek:-) wypiłam juz chyba z 5 herbat:-) fajna-----to super ze wam sie z mężem tak układa:-) u mnie przez pierwsze 2 lata było jak w bajce........miałam klapki na oczach:) ale potem jakos ta nasza miłosc chyba bardziej dojrzała, nie wiem jak to nazwac....kilka razy pytałam sama siebie czy ja go w ogóle kocham jeszcze, czy to moze tylko przyzwyczajenie. Bo jesli przyzwyczajenie to ja nie chce tak dalej zyc. ale wiem ze gdyby to bylo jednak przyzwyczajenie---udusiłabym sie w tym związku. Kocham go. Ostatnio mialam bardzo trudny okres bo siostra była bardzo chora, wczesniej jeszcze mój tato lezał w szpitalu, byłam tak zestresowana i przybita ze myslałam ze nie wyrobie z nerwami:( a on był przy mnie, wspierał mnie, pomagał ile tylko miał sił, pocieszał mnie. Nie wiem dlaczego tak sie działo ale co wybrnełam z trudnej sytuacji----zaraz wpadałam w cos gorszego. tato wyszedł ze szpitala, wszyscy odetchnelismy z ulgą, a tu nagle siostre zabrali :-O potem mojemu tacie pracownik zabił sie w pracy.........i teraz są problemy. Widze jak sie meczy, przeyzwa to...a ja nie spie po nocach bo nie chce zeby sie martwił. Jest mi przykro. A mój Misiek ....widze ze tez to przezywa, dzwoni czesto do moich rodziców, pyta co słychac i ajk sobie tato radzi, cieszy mnie, wiem ze moge na niego liczyc, ze to dobry facet. I ze chce byc przy jego boku juz do konca....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie choroba łazi - Beatka zdrowieje za to ja kicham co 5 minut.Ale daję radę. Jutro mam spotkanie klasowe z ludźmi z podstawówki (ileż to lat hihi). Nie wiem tylko jak to będzie jak Beatka zostanie z tatą - może się urywać telefon - ona w tej chwili panikuje jak znikam jej z oczu. Ale moze bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNA-AJ-
Yasmin - układa ale dopiero z 4 lata a wcześniej było wiele zgrzytów . Myślę ,że po prostu musieliśmy się lepiej poznać i dotrzeć nawzajem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNA-AJ-
yasmin - Przykro mi ,ze spotkało Cię i twoją rodzinę w ostatnim czasie tyle nieszczęść . Mam nadzieję ,że wszystko z czasem się poukłada . Mój tata też miał poważny wypadek w pracy- spadł ( 2lata temu ) z 20 m dachu na budowie na ,której pracował. Dzięki Bogu skończyło się to wszystko w miarę szczęśliwie, ponieważ złamał tylko nogę w 5 miejscach . Lekarze poskręcali mu ją na śruby i do tej pory odbywał rehabilitację . Ale martwi mnie to ,że nie dostał renty i musiał spowrotem wrócić do pracy . Przykre to jest bo tata nie czuje się sprawny , kuśtyka na tą nogę a jak wraca z pracy to ma całą siną nogę i opuchniętą . Tak jest w tej Polsce ,że aby dostać rentę to trzeba dać w łapę lekarzowi ,a rodziców nie było na to stać ....:-(. Bogu niech będą dzięki ,że żyje bo przy tej wysokości z jakiej spadł mogło się to wszystko tragicznie skończyć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajna.........zycie jest cholernie niesprawiedliwe i brutalne:-O przykro mi z powodu tatusia. Dzięki Bogu ze nic gorszego sie nie stało. U mojego taty podejrzewali raka jelita jak lezał w szpitalu. Cierpiał na nawrotowe bóle brzucha, nie załatwiał sie, chodził struty............... nie wytrzymałam i sama załatwiłam mu specjaliste i pobyt w szpitalu. na siłe. Bo sam nie chciał:-O Boze myslałam ze umre z niepokoju, juz myslałam ze skonczy sie to tragicznie:-( na szczescie nic nie wykazały badania, te wszystkie objawy to były nerwy. Dlatego tak zle się czuł. A ja myslałam ze wyjde ze skóry razem z mamą. Po pobycie w szpitalu i badaniach tato odzyskał radosc zycia i czuje sie teraz bardzo dobrze:-) a nie wyobrazam sobie ze mogłoby byc inaczej! to niemozliwe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja swojego męża przed ślubem znałam 2,5 roku. Poznalismy się :) przez internet :) Rany wiecie jak bałam sie pierwszego spotkania???gadaliśmy ze sobą rok (był zagranicą dlatego nie moglismy spotkac się wcześniej), widzieliśmy się na kamerkach internetowych, ale wiadomo to nie to samo!Poza tym nie miałam dobrego zdania o chłopakach, którzy szukają dziewczyny przez neta!Tylko, że jak zobaczyłam jego oczy, nosek, usmiech to zmiękłam!On zakochał sie pierwszy, ja trochę poźniej! Doszło na pierwszego spotkania na dworcu Łódź - kaliska!Przyjechał do mnie, wysiadł z pociągu, a ja go nie poznałam :) Myślałam, że będzie wyższy (w końcu ma 181 cm), a on bidulek tak się bał i wstydził, że aż się skulił:) i dlatego był niższy :) Potem razem zamieszkaliśmy!Oj ile było zgrzytów i wojen, ale nigdy nie przyszło nam na myśl, żeby się rozstać!wiedzieliśmy, że musimy się \"dotrzeć\". Teraz minęlo 4 lata odkąd się znamy i jest naprawdę super!Każdej kobiecie zycze takiego męża!(mimo jego porozrzucanych skarpetek :) ) Żebyście widziały jakie on ma oczka jak coś przeskrobie, albo jak jest smutny!No jak malutki szczeniaczek wygląda!A jaki z niego przytulak!Normalnie jak mały chłopczyk!uwielbia się przytulać!CZasami sie śmieje, że jest mała dzidzią i chce cyca :) Oj mówię Wam ile ja mam z nim radości! Teraz do pełni szczęścia to nam tylko takiej prawdziwej małej dzidzi brakuje :) ale to już niedługo (mam nadzieję). yasmin ja też sie cieszę, ze u ciebie w rodzinie wszystko ok!i u ciebie fajna też :)Wiadomo, że rodzina jest najważniejsza! Mój brat jest chory na niewydolność nerek! Do tamtego roku sobie myślałam, że ok jest chory, ale jeździ na dializy, więc w sumie nic mu nie grozi!jaka ja byłam naiwna. W tamtym roku zmarł jego przyjaciel chory na to samo . Miał 23 lata :( A zmarł na zator płuc! Także przy tej chorobie dołączaja sie i inne i zonk :( ostatnie 2 miesiące moj brat spędził w szpitalu, bo nagle przestał chodzić :( mama mi mówiła, że wył z bólu przy najmniejszym ruchu!A Jacek jest bardzo na ból odporny, więc musiało go zajebiście boleć! Na szczęście już wszystko dobrze! Mój tata też choruje. na serce! Eh nie ma dnia, zebym sie o nich nie martwiła!Dzwonie do Polski tak często jak tylko mogę!A jak nie mogę zadzwonić to chociaz smsa wyślę!wystarczy, że puszczą strzałkę a ja wiem, ze jest ok :) O kurde no to żem się rozpisała!Alez mnie na zwierzenia wzięło!Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was! Uciekam!Papapa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tu do was tylko tak na chwilkę. Mam mężusia w domu i muszę się nim nacieszyć. Córka tak powitała tatę, że z radości to aż sie popłakała gawit mnie na pewno nie zanudziłaś.Bardzo fajnie i miło sie czytało to co napisałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj a u nas pustki :( no ale w weekendy tak tu zawsze :) Każda chce ze swoja druga połówka pobyć :) i wogóle z rodzinką :) mam nadzieję, że odezwicie się niebawem :) Pozdrawiam. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobietki🌻 nareszcie jestem -u mnie ostatnio ciężko dopchać się do komputera a wczoraj jeszcze robili formata,bo już chodził jak ślimak,coś tam było nie tak i wogóle.jeszcze kilka rzeczy muszę zainstalować ale net jest a to najważniejsze. My już zdrowi,mnie na szczescie tylko trochę pokichało pokasłało.czytałam co u was-ale wiecie na jeden raz to pamiętam o tyle o ile. Ja dziś sama z Pawełkiem bo mężulek w pracy ,nie dość,że na zmiany to i jak to mówią świątek-piątek-ten tydzień to mało co się będziemy widzieć:(.......😭 nie wiem czy już wam pisałam,ale my z Andrzejem to zostaliśmy wyswatani-serio.a było to tak:w szkole przyjaźniłam się z takim jednym chłopakiem i ta przyjaźń trwa do dziś ale w pewnym momencie on coś więcej ...a ja nie....no i było mi głupio trochę a poznałam fajną dziewczynę(Anię) i rach ciach poznałam ich ze sobą,i wiecie -zaskoczyło zostali parą potem wzięli slub i jakiś miesiąc po ich ślubie ona wybrała się do mnie w odwiedziny ze swoją koleżanką (Grazią)(ja ją trochę znałam)a ta Grazia miała małe dziecko,a że do mnie daleko wiec przywiózł je samochodem brat Grazi.po jakimś czasie wyszło szydło z worka,że one to zrobiły specjalnie-by nas ze sobą poznać.....no i poznaliśmy się i tak znamy się się już bardzoooooo dobrze.a najlepsze w tym wszystkim jest to,że wtedy to była wizyta niezapowiedziana,a ja akurat sprzątałam na strychu,więc domyślacie się jak się zaprezentowałam cała umorusana i wogóle!ale za to mamy co wspominać dzisiaj:D Na początku też nie było łatwo,wiadomo każde ma swoje upodobania,swój sposób bycia,do rozpaczy doprowadzały mnie głupstwa,teraz już wiem czego mam się spodziewać,na co liczyć,co się nie zmieni.tak samo jak i ja mam pewne wady nad którymi pracuję albo i nie pracuję a on to musi znosić i cierpliwie znosi.jednak nie wyobrażam sobie życia bez niego:) a wiecie co jest smutne?może w większym mieście tego nie widać,ale w małym gdzie wszyscy o wszystkich sporo wiedzą smutne jest to jak komuś dzieje się krzywda,to wszyscy współczują,ale jak ktoś szczęśliwy to mało kto się cieszy tylko patrzą z zawiścią,albo rozsiewają plotki nieprawdziwe...oj przykro czasami.ale koniec smęcenia-idę zapalić w centralnym bo u mnie zimno na polu a i w domu już wywiało-a ja zmarzluch straszny,muszę tego mojego Pawełka dorwać i się poprzytulać trochę. trzymajcie się ciepło.pa.❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojejku aleśmy spadły! no widzę, że prawie wszystkie dziś czasu nie miały! co to się koleżanki porabia? mi zmienili grafik w pracy i dali wolne w niedziele :) z jednej strony fajnie, ale z drugiej jak miałam wolne czwartki to mój Paweł był w domu, a w niedziele to on pracuje :( no ale troszkę żesmy ze sobą pobyli, poprzytulali się ;) a teraz siedzę sama w domu :( dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niesamowite! To chyba jedyny taki topik tutaj, i w ogóle na forach wszelakich! Pozdrawiam i się dopisuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jednak jeszcze tu zajrzałam :) Witaj LadyFlo :) No teraz to juz chyba na serio spac idę :) Do jutra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNA-AJ-
Witajcie dziewczynki :-) SERWUJĘ KAWKĘ DLA CAŁEGO GRONA - PRZYŁĄCZYCIE SIĘ ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNA-AJ-
LADY FLO- witamy w naszych skromnych progach :-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie wszyskich szczęśliwych. Nie mogło mnie tu zabraknąć, jako że jestem szczęśliwym żonatym od ponad roku. Wierzę że moja żona jest szczęśliwą mężatką .Wcześniej byliśmy ze sobą trzy lata . Powie ktoś - krótko. Na pewno, wiem że jeszcze wiele przed nami. DObrego i złego. We wspólną przyszłość patrzę z nadzieją i optymizmem. Wierzą że nam się uda. Będziemy mieć dzieci, mam nadzieję że będziemy mieć dom i będziemy się kochać. Takie proste założenie i trudne wyzwanie. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry:) przylączam sie do kawki i pozdrawiam!!! 🌼 🖐️ witaj jester. fajnie zobaczyc na ty forum męzczyznę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! ja dzis trochę zabiegana, ale wpadam choć na chwilkę przywitac się z Wami. LadyFlo witaj Jaster witaj. Ja z moim mężem przed ślubem znaliśmy sie tylko rok, a jesteśmy juz razem 11 lat i jesteśmy bardzo szczęśliwi, a nasz miłośc nadal płonie. Serdeczne pozdrowienia dla żonki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNA-AJ-
Hej kochaniutkie :-) Stęskniłam się za Wami przez te 2 dzionki . Miło ,ze dołączają do nas nowe osóbki a jeszcze milej słyszy się od mężczyzny ,że czuje się szczęśliwy w małżeństwie . Pozdrawiam wszystkich nowicjuszy i stałych bywalców naszego jakże serdecznego topiku :-) ( prawda ,że u nas jest miło ???:-) Cały weekend przesiedziałam w szkole więc niczym szczególnym was dziś nie zaskoczę . Obecnie mam kupę obowiązków i sporo nauki ale na pogawędkę zawsze wpadnę . Wczoraj rozmawiałam z moim mężem na temat dzidziusia jeszcze 3 miesiące i zaczniemy się starać o maleństwo . W końcu będę mogła skorzystać z waszych rad odn. dzieci :-) . W pracy też mam sporo roboty dlatego ciut rzadziej zaglądam . Mocno was całuję w pysia: annah , gawitch , kinga, b.ona,ewcia,thahluant, kropelka ,yasmin, lady flo ,Jester i wszystkich których mogłam nie chcący pominąć .😘 Powiecie ,że się podlizuję ale i tak Was uwielbiam hi hi :-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc wpadłam na chwilkę by się przywitać,nie wiem ta pogoda nieszczęsna tak na mnie chyba działa,że mi się chce spać i spać,mojemu Pawełkowi nie chce się spać wcale a wcale,a że jesteśmy sami do wieczora więc nici z drzemki,mógłby dom roznieść i dopiero by się narobiło:Da tak wogóle to czytam fajną książkę-Artystka wędrowna-Moniki Szwai-ta kobieta jest genialna,polecam wszystkim.a może zrobię sobie kawkę ze śmietanką i cukrem?jak ktoś ma ochotę to zapraszam -robię wszystkim:)macie racje bardzo fajne tu osóbki są🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNA-AJ-
ewcia - wpraszam się na kawkę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNA-AJ-
Wiesz Ewcia- myślę ,iż masz rację z tym ,że ludzie w mniejszych miastach są zawistni i zazdroszczą szczęścia innym . Pytam tylko dlaczego ? W końcu każdy jest kowalem własnego losu i sam odpowiada za swoje życie . Każy indywidualnie wyznacza sobie hierarchię wartości ,czy cele w życiu i namiętnie dąży do ich realizacji . Mam w rodzinie kuzynkę ,która "klepie biedę "starałam się jej pomagać , ale co za to dostałam -słowa " a bo ty to tyle masz ! , a ja nie mam nic " . Strasznie mnie to ruszyło, bo do cholery ciężko pracuję z mężem na to co mamy .Wiecznie nie ma nas w domu ciągle :praca ,szkoła ,grania, kursy, szkolenia . To nie moja wina ,że nie chciało jej się uczyć , że w jej domu często spotyka się alkohol , a każda praca nie jest odpowiednia . Uważam ,że przy odrobinie ambicji wiele można zmienić . Ja też nie pochodzę z bogatej rodziny , a za obydwa kierunki studiów płaciłam i płacę sama . Do kogo ona ma pretensje? . Nie można oczekiwać od życia zbyt wiele skoro nic się nie robi aby dopomóc swemu szczęściu . Co Wy o tym myślicie - bo dla mnie to jest chore! :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocham cię - życie ah życie
KOCHAM CIĘ NAD ŻYCIE.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mary-*23
hej. Ja też jestem szczęśliwa. Jestem zaręczona od roku a we wrześniu pobieramy się:-) Mamy wspólne plany, które powoli zaczynamy realizować. Ach...tak się cieszę:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mary-*23
temat brzmiał szczęśliwe mężatki. Nie zauważyłam ale....prawię się tak czuję:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×