Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wiewiorka13

dla odmiany....szczęśliwe mężatki i szczęsliwi żonaci

Polecane posty

Hej! A ja znów bladym świtem! :) Co do choróbska to mnie tez dopadło :( Przedwczoraj miałam 39 stopni, do dziś mam katar, kaszel i wogłe lipa :( Aha dzidzi w tym miesiącu nie ma, ale nie zamartwaim się :) Będzie później, a teraz to nawet i lepiej, bo to byłby początek ciąży,a przy tym choróbsko to mogłaby ona się skończyć jak poprzednia! W każdym bądź razie po wyleczeniu zaczynamy staranka baaaaaaaaaardzo intensywne! :) yasmin witaj wśród nas :) Eh co do małżeństwa to ja się też strasznie bałam! tym bardziej, że jeden ślub odwołałam na dwa miesiące przed jego datą. wszystko było załatwione, zaliczki dane, goście zaproszeniu,a ja dowiedziałam się, że mój ukochany ma dwa życia :( Rozpacz ogromna i długo byłam sama!Aż pojawił się mój obecny mąż!Rok mnie przekonywał do tego, abysmy razem byli (ten to miał cierpliwość :) Potem zamieszkaliśmy razem. Mieszkaliśmy ze sobą półtora roku, zaplanowaliśmy ślub, a mnie dopadły wątpliwości!W dniu ślubu, stojąc w kościele przed księdzem, patrząc sobie w oczy i mówiąc słowa przysięgi wszystkie przeszły jak ręką odjął! Wiedziałam, że nie zawsze będzie idealnie!Pewnie, że czasem się pokłócimy, wkurzają mnie Jego porozrzucane skarpetki :) itd. ale wiem, że nie umiałabym beż Niego żyć!Jest dla mnie jak powietrze!Gdy Go nie ma duszę się! Kocham Go tak jak nikogo na świecie :) I najważniejsze: wiem, że tak samo on kocha mnie :) Nie wiem co będzie za lat 10, 20, 30...mam nadzieję, że będzie kochał mnie tak samo, bo ja Go napewno :) Oj kurde rozpisałam się :) trochę pokręciłam, ale mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi :) Uciekam! Pozdrawiam Was wszystkie 🌻 Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj gawit zebys wiedziała jak mnie wkurzają porozrzucane skarpetki mojego Misia :-D ale to mozna wybaczyc, jest i tak kochany:-) doceniam to jak mi pomaga, wspiera, wyręcza w pracach domowych choc ja jestem za dzieleniem sie obowiązkami no ale skoro on tak nalega......to co ja sie tam kłócic bede :-D Dobrze mi z nim. Choc ostatnio przyznam ze mielismy kryzys, wlasnie przez te nasze cholerne niedomówienia. A ja wiem...i on tez, ze trzeba ze sobą rozmawiac, dzielic ze soba radosci i smutki. Czasami wkurza mnie w nim to ze lubi robic pewne rzeczy na ostatnią chwile a potem biega ze ślinotokiem ze nie zdaży, panikuje i ta złosc udziela sie tez mi.:) No ale nie kazdy jest ideałem. Ja lubie miec wszystko zawsze na czas, nie lubie sie spieszyc a on jesli chodzi o szkołe to wychodzi z zalozenia ze referat na laborki mozna zrobic dzien przed np. o 12 w nocy:-) no ale skoro tak lubi..........? to co mi do tego tak naprawde?:) co u was kobietki? dziękuje ze przyjęłyscie mnie do swego grona:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie i oświadczam, że chce mi się kawy!!! A fajna-aj albo zapomniała, albo ma dużo pracy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNA-AJ-
Thahluant oświadczam ,że serwuję dla Pani kawkę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNA-AJ-
Thahluant kochana nie zapomniałam , tak szybko się mnie nie pozbędziecie . Ten miesiąc mam bardziej absorbujący niż zwkle ale zawsze czytam co u Was kochaniutkie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajna do gawit
Bidulko też dopadło cię choróbska . Już chyba Wszystkie je zaliczyłyście i tylko mnie jeszcze nic nie dopadło . Kuruj się dziewczynko :-) .A co do dzidziusia to już myślałam ,że zostanę wirtualną ciocią :-) . No ale nic straconego - trzymam kciuki za Wasze starania . Pozrawiam😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNA-AJ-
A te skarpetki porozpiepszane po całym domku to chyba nawyk większości facetów . Mój robi to samo a później czepia się ,że ma skarpetki nie do pary . Nic dziwnego . Miejsce skarpet jest w koszu na bieliznę a nie koło łóźka albo pod krzesłem . Ahhhhh- to bałaganiarstwo niektórych panów jest chyba nie do wytępienia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elooooooooo-jest tu kto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajna mój nie roznosi skarpetek po mieszkaniu, a jak się rozbiera wieczorem do spania to wsoje ubrania składa w kostke i kładzie w jednym miejscu. To chyba nawyk z pracy :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Henryk ma 95 lat i mieszka w domu starców. Każdego wieczoru, po kolacji Henryk wychodził do ogrodu, siadał na swoim ulubionym fotelu i wspominał swoje życie. Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotkała go w ogrodzie. Przysiadła się i zaczęli rozmawiać. Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca się do Stefanii z pytaniem: - Wiesz o czym już całkiem zapomniałem? - O czym? - O seksie. - Ty stary pierniku! Nie stanałby ci nawet gdybys miał przyłożony pistolet do głowy! - Wiem ale było by miło gdyby ktoś potrzymał go chociaż w ręce. I Stefania zgodziła się. Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego pomarszczonego fiutka do ręki. Od tego czas co wieczór spotykali się w ogrodzie. Jednak pewnego dnia Stefania nie zastała Henryka w umówionym miejscu. Zaniepokojona (wszak w tym wieku o wypadek łatwo) poczęła go szukać. Znalazła Henryka w najdalszym kacie ogrodu a jego fiutka trzymała w ręku 89-letnia Zofia. Stefania nie wytrzymała i krzyknęła ze łzami w oczach: - Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?! - Parkinsona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNA-AJ-
:-) :-) :-) -dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JQ
no uśmialam się trochę ... czyżby nas to czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobietki🌻 Ja siedzę sama bo mój mąż do pracy pojechał na nockę:(nie lubię tych jego nocek...my znaliśmy się przed ślubem 9 miesięcy i przy ołtarzu nie miałam żadnych wątpliwości,naprawdę czułam,że to JEST TO i zdaje się miałam rację bo już jesteśmy razem ponad 5 lat i ja nie wyobrażam sobie życia bez niego ani on beze mnie,ufamy sobie i wiemy,że jedno za drugim poszłoby w ogień.fakt dziś wiele par żyje bez ślubu,ale ta obrączka na palcu ....słowa ślubuję ci miłość- przy ołtarzu...Z drugiej strony prawda jest taka,że w dzisiejszych czasach,nawet ja sama widzę po moich znajomych,sąsiadach ,znajomych znajomych,trudno jest znaleźć dobre małżeństwo,gdzie ludzie się kochają szanują,myślą najpierw o drugim potem o sobie-to wcale się nie dziwię,że ludzie nie śpieszą się do ślubu. mój mąż też rozrzuca skarpetki i nie tylko;)i już niejeden raz mu to wypominałam ale dałam sobie spokój,za to po praniu wrzucam do szuflady i niech sobie sam szuka tej od pary:D zmykam bo jestem padnięta od wczoraj może przez noc zregeneruję siły:)dobrej nocki pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa ja tez sama, bo mąż na nocce :( i też tego bardzo nielubię:( Nienawidzę zasypiać sama :(nie ma się wtedy do kogo przytulić :( Dalej źle się czuję :( Najgorszy w tym wszystkim jest zatkany nos :( Oddychać ciężko, spać ciężko :( Mam nadzieję, że niedługo mi przejdzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eloooo- może jakaś kawka -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam z samego rana:-) moze jakas kawka? :-) dzis mój ulubiony dzien tygodnia. Dzis 13 wiec mam nadzieje ze nic mi na głowe nie spadnie :) gawit.......ja w przeciwienstwie chyba do was wszystkich uwielbiam spac sama!! :-) całe wyrko dla mnie!!! spałam taka sama raz, drugi a potem tak mi sie to spodobalo ze wygniłam mojego Miśka do drugiego pokoju i śpi tam do dzis. Wkurza sie na mnie strasznie ale juz chyba sie z tym pogodził:-) tyran ze mnie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gawit...a na zatkany nos kup sobie XYLOGEL w sprayu. Pryśniesz ze dwa razy i masz spokój na 10 godzin:) bedziesz spala jak dzidzius:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNA-AJ-
Witaj Yasmin dołączam do porannej kawki . Miło ,że zaklimatyzowałaś się u Nas:-) Z mleczkiem i 1 łyżeczką cukru proszę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNA-AJ-
yasmin ile masz lat ? Napisz proszę coś o sobie ? :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coraz więcej osób przy kawce:) fajne:) hm.....cos o sobie? najtrudniej sie ponoc wlasnie o sobie pisze;-) no ale w tak dosc duzym skrócie zeby nie przynudzac: tak naprawde nazywam się Emilka i jestem majowa kobietka:) skonczyłam 24 lata, w marcu koncze studia na wydziale zarządzania i ekonomiki usług. Skonczyłam tez turystykę i uwielbiam jezdzic po świecie:) połowe wrzesnia spędziłam w Grecji:) Mieszkam w Szczecinie od 6 lat w tym 2 latka juz na wlasnych smieciach, skonczyło sie tułanie po stancjach. Z moim Miśkiem jestem juz 5 lat, mieszkamy razem a znamy się w sumie kawał czasu bo jakies 10 lat:) Powiem szczerze ze kiedys ten facet był na ostatnim miejscu na mojej liście potencjalnych kandydatów na narzeczonych :-D heheheheh.........dziwne ale nigdy mi sie wczesniej nie podobal i nie zwracalam na niego uwagi:) Dopiero jak przyjechalam na studia do Sz-na (on juz tu studiował i pracował) jakos tak zaprzyjaznilismy sie, wszystkie weekendy spedzalismy razem ogladając filmy i pijąc wino:) wiedziałam ze zawsze moge na niego liczyc. Nawet nie wiedziałam kiedy..........zakochalismy sie w sobie na zabój ale wiedziałam ze musze sie otrząsnąć bo on juz miał dziewczyne. Byli ze sobą od 3 lat.:( On jednak nie dał za wygraną, walczył o naszą przyjazn...o naszą miłosc. Zakonczyl związek z tamtą dziewczyną....to juz i tak było u kresu konca, dziewczyna nie szanowala go, robiła mu numery a mi było przykro patrząc na to jak on cierpi i pozwala po sobie jezdzic. Skonczył z nią bardzo szybko. Moze to brutalne co napisze ale ja bylam wtedy najszczesliwsza na swiecie:-D i tak sobie juz jestesmy razem te 5 lat..............urzadzamy razem nasz domek, jestesmy szczesliwi choc juz nie raz w naszym zyciu pojawiły sie dosc powazne zgrzyty, mało sie nie rozstalismy ale potem po długim rozmyslaniu stwierdziłam ze jak tak naprawde wygladałoby moje zycie bez niego????? przeciez go kocham.....bardzo mocno!!!!! jakos nie umiem sobie tego wyobrazic.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNA-AJ-
Ewcia :-) _ ja swojego ślubnego poznałam przez totalny mezalians . Byłam u koleżanki na 18 tych urodzinach a ten skurczybyk pokazywał na mnie palcem do kolegi . Zagotowałam się . Poszłam posłać mu wiąchę a on na to ,że mówi o mnie same dobre rzeczy . Spotykaliśmy się bardzo długo , zamieszkaliśmy razem, a po 8 latach pobraliśmy się . Były w naszym związku chwile zachwiania ale mam to już za sobą . W chwili obecnej czuję ,że jestem jego oczkiem w głowie , mówi na mnie moja niuńka . Kocham go nad życie . Ahhhh- i znów mnie na zwierzenia wzięło hi hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNA-AJ-
yasmin - no to troszkę się działo już w twoim młodym życiu hi hi . Ja też studiowałam ekonomię a teraz robię stosunki międzynarodowe . Czasami w życiu właśnie tak wszystko się dziwnie układa , inaczej niz planowaliśmy . Może właśnie dlatego życie jest piękne mimo przeciwieństw losu . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNA-AJ-
B.ona - bardzo proszę - kawka dla ciebie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×