Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

martaanna

Świeżo Upieczone Mężatki

Polecane posty

Odnośnie przepisu na córkę: zastosować się do teorii przytoczonej przez Alice odnośnie syna i znając swoje cykle \"z zegarkiem w ręku\" celować w syna, potem przez pół ciaży żyć w stuprocentowym przekonaniu wewnętrznym, że nosi się owego syna pod serduchem a potem to już tylko.... zrobić wieeeelkie oczy na USG i wmawiać lekarzowi, że się myli!!! wmawiając nam dziewczynkę :) Przecież my wiemy lepiej, mamy w końcu podstawy teoretyczne no i INTUICJĘ macierzyńską! No a potem rodzi się już dziewczynka i zawraca nam w głowie na maksa i zadajemy sobie pytanie: to miał być chłopiec??? kto tu myślał o chłopcu??? Pozdrawiam :) Wiecie jaka jest jedyna niepodważalna zasada? \"człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi\" 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miki, Ekspercie, chapeaux bas ! :classic_cool::classic_cool::classic_cool: ja się skromnie podpisuję pod - z chłopcem jest analogicznie, co do joty !!!!:) a Twoja naczelna zasada - zawsze pewna:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież i tak najważniejsze, żeby było zdrowe... A matka kocha dziecko niezależnie od płci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż - pewnie, że zdrowie najważniejsze, ale swoje preferencje i tak się ma;) Jak ja patrzę na np. mojego brata, albo jak mi M opowiada, co wyczyniał w dzieciństwie, to mam wrażenie, że chłopak miałby ze mną przerąbane dzieciństwo :P dziewczynkę na pewno wyprowadziłabym "na ludzi", ale chłopak to dziwna istota;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt, ale ja na pewno poradziłabym sobie lepiej z dziewczynką, niż z chłopakiem. Zresztą, mam już niejaką praktykę z obojgiem "typów" (siostra mlodsza o 16 lat i brat młodszy o 11 lat) i tak mi wychodzi, że łatwiej mi idzie z dziewczynka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj ciezki ten dzien był:( duzo pracy potem do mechnika, pompa nie wymieniona bo tu 3.5 tys a w łancucie 2 tys - póki co da sie jezdzic ale muli:( cóz zwiedze Łancut:) cóz teorie o dziewczynkach i chłopcach:) boska mi obojetne chociaz z wiekszyn sentymentem do dziewczynki:) ALE WAZNE ZEBY ZDROWE:) OJ ALE CHYBA BEDE MUSIAŁA SOBIE POCZEKAC NA MALENSTWO:( zobaczymy co bedzie 4 lutego......................................... a Was prosze o kciuki mój maz tak duzo pracuje ze nie ma czasu nawet na tel;( i bedzie dopiero w piatek:(:( ale tesknie:) miłej noci ja ide robic sobie maseczke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he he widzę rozważania \"o wyższości płci żeńskiej nad męską\" ? :D:P Validos, ściskam mocno kciuki na 4 lutego:):):)😘 dobrego dnia wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dziewczynki ja się Wam przyznam, że też znam metodę o której mówiła Zabulinka i według niej mam szanse na dziewczynkę :) Ja najpierw sobie myślałam, że fajnie pierwsze chłopczyk starszy a potem dziewczynka (bo chciałam mieć zawsze starszego brata a miałam młodszego) za to mój mąż mówił mi, że lepiej odwrotnie bo dziewczynki są rozważniejsze, szybciej dojrzewają (on ma starszą siostrę, z którą się bardzo dobrze rozumie) i jakoś rozbrykanych braci doprowadzają do porządku :) chyba z tego względu jakoś się już nastawiłam na dziewczynkę i nawet ostatnio szukałam imion i się zorientowałam, że tylko na żeńskie patrzyłam. Nad dzidzią \"pracowaliśmy\" 2-3 dni przed owulacją (przyznam szczerze, że zdarzało się i tak wcześniej i nie dochodziło do zapłodnienia) więc według teorii szanse są, ale fakt jest taki jak napisała Miki Mu strzelamy a Pan Bóg kule nosi i będzie co ma być i czy będzie córka czy syn będziemy szczęśliwi byle dziecko było zdrowe :) Ale wszyscy ze znajomych np. z pracy prorokują mi syna, bo nic się nie zmieniłam itd. (wiem, ze to się nie sprawdza zawsze bo w zeszłym roku moje dwie kuzynki urodziły córy i kompletnie nie były zmienione, a ich córki są do tatusiów podobne i ludzie tak twierdzą, że jak jest córka podobna do taty to mamie urody nie zabiera :D) zabobony ale czasami może coś w tym jest...? Buziaczki na dobry dzień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agital, ja już zaczynam Kogoś u Ciebie wyczuwać, jakiś czas temu jeszcze nie umiałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przypominam sobie jak byłam w mniejszości z Mamą Miki - obie wbrew ogółowi przeczuwałyśmy Zosię...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja całe życie wolałam synka, mam dwóch braci i jakoś pewniej się czułam jako potencjalna mama chłopaka;):) potem był krótki czas " na dziewczynkę", a teraz - no comments:D Mamusie Synków, a jesteśmy tu w przewadze, rozumieją mnie dokładnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki!!! A ja zawsze chciałam mieć bliźnięta i ............... Dziś dziękuję za jedno ;) Bo jak bym miała takie dwa "krzykacze" to chyba byśmy na Mały co prawda już jst mniej ubręczony ale mimo wszystko wieczorami daje w kość. Wszystko przez to, że on najchętniej poszedł by spać o 17 i od 2 w nocy zacząć dzień a kąpiel ma dopiero o 19 tak więc same rozumiecie. No ale wrócę do tematu. No i miałam nadzieję, że pierwszy będzie chłopiec. A jak to się stało?? Nie wiem. Cykl mi się pomieszał i normalnie nie powinnam zajść już w ciążę ;) :D Tak więc jest jak miało być ;) :D Dziewczynki mam dylemat. 20 stycznia mały ma chrzciny a teraz powinien mieć terz szczepienie. W poniedziałek skończył 6 tygodni lekarz przyjmuje u zdrowych dzieci tylko we wtorki. W ten nie byliśmy bo ważniejszy był chirurg dziecięcy a przypadalo mniej więcej na tą samoą godzinę. Jak pójdę teraz 15 to boję się, że na chrzcinach będzie ubręczony. połozna mówiła, że można między 6 a 9 tygodniem zrobić szczepienie ale nie wiem czy zwlekać tak długo. Powiedzci emi proszę czy wasze dzieci po szczepionce były bardzo marudne i jak długo??? Mama mówi, że boi się, że będzie chore po szczepieniu. A ja już sama nie wiem co robić. Pozdrawiam 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A_guu, na Twoim miejscu jednak bym poczekała - najpierw chrzciny, potem szczepienia - nie wszystko razem. Tym bardziej, że kolejny wtorek po imprezie to chyba bedzie 8. tydzień, prawda ? a do 9. jak mówisz jest czas. Ciężko przewidzieć jak się zachowa gdy się skumuluje ew. gorsze sampopoczucie po szczepionce + przeżycia imprezowe. Lesinek ma zalecone tradycyjnie czopki paracetamolowe przeciwgorączkowo - przeciwbólowo przez jakieś 3 dni po fakcie, co 8 godzin 1. Jak dotąd było dobrze, żadnych \"scen\", nawet Go nie męczyłam tymi czopami całe 3 dni, tylko nieco krócej. Ale to na pewno indywidualna sprawa, a po każdej partii szczepień moze być przecież różnie...a jeśli macie pierwszy raz, no to tym bardziej niewiadoma. Trudno coś radzić, musisz przemyśleć, ja jestem pewna że nie łaczyłabym przezornie tych dwu atrakcji, mimo że jak mówię - na razie było z tym OK. uściski😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny:) Martusia - nie, nie o \"wyższości płci żeńskiej\", raczej o deficytach wlasnych w cierpliwości do płci męskiej;) ale mnie to i tak nie dotyczy, to co Wam bedę truć;) agital- no, zobaczymy, zobaczmy;) a_guu, bidulo, dolecz wreszcie ta ranę!! Ja mam od rana dobry nastrój, bo dostałam o świcie SMSa od mojej Klientki z zeszłego roku, że cało i zdrowo urodziła .. Zosię :classic_cool: :) Mam chyba jakiś \"podny obiektyw\", bo co odbieraliśmy życzenia świąteczne od naszych zeszłorocznych Klientów, to prawie zawsze z PSem, że potomek w drodze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps. Lesinek daje czadu od godziny, z okazji swojej 4. miesięcznicy chyba:O;) nic Go nie bawi, nie cieszy, wszystko na "nie". No jeszcze muza działa jako tako:P no, to jedziemy z muzą... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej:) Melduje się mama chłopczyka:) Przepraszam, że jeszcze nie do wszystkich doszły fotki, ale obiecuję, że dojdą. Ostatnio mam zawirowanie, bo mój mąż codziennie w Gliwicach. Dość powiedzieć, że wczoraj wrócił z pracy ok. 23.00, a dziś wyszedł o 5.30:( Maluszek chwilami marudzi, tak, że Martuś rozumiem, jakiś taki marudny okres teraz chyba przypada.... Dziewczyny pisałyście o \"przepisie\" na dziewczynkę i o przekorze natury. Ja się pod przekorą natury podpisuję, ale tak na wesoło. Myślę jednak, że to wszystko zależy od psychiki. NIe piszę o płci, ale w ogóle o kwestii poczęcia. Im bardziej ktoś wierzy, że powinno być bezproblemowo, tym bardziej problemy się piętrzą. Ja przyznaję się, że moje czarnowidztwo spowodowało, że nie wierzyłam, że może nie być problemów ze staraniami i chyba to spowodowało luz psychiczny i poczęcie Maleństwa przy pierwszych staraniach. A co do płci, to ja miałam małe przeczucia, że to może być chłopczyk, mimo to byłam przekonana, że to musi być dziewczynka, bo: babcia ze strony mamy miała same córki, moja babcia miała moją mamę (jedynaczkę), my jesteśmy z siostrą dwie...., więc byłam przekonana, że musi być dziewczynka, a jest... Piotruś:) Przyznam, że płeć dziecka nie była dla mnie istotna, nie planowałam płci i nie wiem jak będę mówić za jakiś czas jak mój chłopczyk zacznie rozrabiać:), ale jest absolutnie cudowny i cieszę się bardzo, że jest chłopczykiem:):):):):) A_guuu, niestety nie umiem Ci doradzić odnośnie szczepień, ale faktycznie chyba nie ryzykowałabym i szczepienie przeniosła. A tak w ogóle to wcześnie chrzcisz Boryska, my jeszcze nie myśleliśmy nad konkretnym terminem. Dziewczyny, jutro zaczynam powrót do aktywności, idę na seminarium, no i proszę też o kciuki. Jeszcze nie do końca wiem jak przygotować się (nie do końca znam wymogi), ale spróbuję przygotować się do egzaminu na studiach za tydzień... zobaczymy co z tego wyjdzie. Validosku, bardzo współczuję \"przygód\" z autkiem. No i ściskam za Ciebie kciuki, napewno Maluszek już \"nadchodzi\", już niedługo, zobaczysz:) Buziaki dla wszystkich, podostłam fotki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej:) Melduje się mama chłopczyka:) Przepraszam, że jeszcze nie do wszystkich doszły fotki, ale obiecuję, że dojdą. Ostatnio mam zawirowanie, bo mój mąż codziennie w Gliwicach. Dość powiedzieć, że wczoraj wrócił z pracy ok. 23.00, a dziś wyszedł o 5.30:( Maluszek chwilami marudzi, tak, że Martuś rozumiem, jakiś taki marudny okres teraz chyba przypada.... Dziewczyny pisałyście o "przepisie" na dziewczynkę i o przekorze natury. Ja się pod przekorą natury podpisuję, ale tak na wesoło. Myślę jednak, że to wszystko zależy od psychiki. NIe piszę o płci, ale w ogóle o kwestii poczęcia. Im bardziej ktoś wierzy, że powinno być bezproblemowo, tym bardziej problemy się piętrzą. Ja przyznaję się, że moje czarnowidztwo spowodowało, że nie wierzyłam, że może nie być problemów ze staraniami i chyba to spowodowało luz psychiczny i poczęcie Maleństwa przy pierwszych staraniach. A co do płci, to ja miałam małe przeczucia, że to może być chłopczyk, mimo to byłam przekonana, że to musi być dziewczynka, bo: babcia ze strony mamy miała same córki, moja babcia miała moją mamę (jedynaczkę), my jesteśmy z siostrą dwie...., więc byłam przekonana, że musi być dziewczynka, a jest... Piotruś:) Przyznam, że płeć dziecka nie była dla mnie istotna, nie planowałam płci i nie wiem jak będę mówić za jakiś czas jak mój chłopczyk zacznie rozrabiać:), ale jest absolutnie cudowny i cieszę się bardzo, że jest chłopczykiem:):):):):) A_guuu, niestety nie umiem Ci doradzić odnośnie szczepień, ale faktycznie chyba nie ryzykowałabym i szczepienie przeniosła. A tak w ogóle to wcześnie chrzcisz Boryska, my jeszcze nie myśleliśmy nad konkretnym terminem. Dziewczyny, jutro zaczynam powrót do aktywności, idę na seminarium, no i proszę też o kciuki. Jeszcze nie do końca wiem jak przygotować się (nie do końca znam wymogi), ale spróbuję przygotować się do egzaminu na studiach za tydzień... zobaczymy co z tego wyjdzie. Validosku, bardzo współczuję "przygód" z autkiem. No i ściskam za Ciebie kciuki, napewno Maluszek już "nadchodzi", już niedługo, zobaczysz:) Buziaki dla wszystkich, podostłam fotki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedysiu, a z kim zostawisz Maluszka? Czy zabierasz ze sobą? Masz w ogóle pod ręką kogoś do pomocy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Popieram Kiedysia ja tez miałam jakieś czarne myśli co do poczęcia i myślałam, ze będą z tym problemy a tu jak na miesiąc przed zaczęciem ostrych starań poszłam trochę bardziej na luz to zaraz była dzidzia :) Ha ha tylko się cieszyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas też zadziałał luz: pozałatwiane właśnie ważne sprawy "organizacyjne" ( które miałam z tyłu głowy jakiś czas ) oraz wolne od pracy u B. - a więc więcej czasu dla siebie i bezstresowo:):):):) i stało się :) co za radość nie mieć bolesnych zaprać !;) ( podobno częsta przypadłość swieżo upieczonych mam ) od kilku dni dopiero mam spokój, męczyły mnie prawie 4 miechy...:( teraz wypadałoby zrzucić jeszcze kilka kilo i można normalnie żyć;):D echhh za macierzyństwo się jednak słono płaci... ale co to za cena za TAKI SKARB ???❤️:D ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️ miłego piątku wszystkim:) Agital🌻 Zabu🌻 Ala🌻 Miki🌻 Tmm🌻 Emsy🌻 Szkatułka🌻 Validos🌻 A_guu🌻 Kiedyś🌻 Zosia🌻 Piotruś🌻 Borysek🌻 Bartuś🌻 Maleństwo Agital🌻 wszyscy🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×