Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

martaanna

Świeżo Upieczone Mężatki

Polecane posty

Tak właśnie jest jak nieodpowiedzialni ludzie decydują się na dziecko. Mi to wygląda na głębszy problem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emsy, nie do końca się z tym zgodzę. To są porządni, ciężko pracujący ludzie, dziecko ma zapewniony byt, ona w ciąży się pilnuje, nie tknie alkoholu etc - odpowiedzialność \"zewnętrzna\" jest jak najbardziej zachowana. Ale być może nieodpowiedzialne jest przypuszczać, że hormony zmienią za Ciebie zdanie, jeżeli zawsze miało się zdanie odmienne... I ośmielę się jeszcze powiedzieć, że dzieciątko, owszem - biedne. Ale ona też biedna. I też mi jej żal :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć zabiegany dzień... też myślę, że bieda zaczyna się przede wszystkim od tej dziewczyny skądinąd dobrej, która z jakichś przyczyn - niby nie dla męża, ale kto wie jak było ? - zdecydowała się na takie zawikłanie i niejako gwałt na samej sobie - co może uprzytomniła sobie wyraźniej już po fakcie, gdy się zamysł stał ciałem i to dosłownie ? nie możemy chyba przesądzać co się wydarzy dalej... miło byłoby wierzyć w prosty happy end, że urzeczona różowym maleństwem zakocha się w nim bez pamięci. Boję się by nie było inaczej, ale losy ludzkie są pełne niespodziewanych zwrotów akcji i kto wie jak jeszcze będzie...nie ośmielę się krytykować tej kobiety ani dlatego że podjęła decyzję o ciąży nie mając przekonania, ani że obecnie zachowuje się tak a nie inaczej. Współczuję jej, przykro że się tak uwikłała...czy będzie trzeba współczuć dziecku to pewnie czas pokaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam się będę modlić, wiele więcej nie można zrobić :( Wydaje mi się, że to ma coś wspólnego z jej dzieciństwem - zimny chów - ale kto wie.. w każdym razie, jak ktoś miał porąbane dzieciństwo to często później nie może się zdecydować na dziecko i myślę sobie, że być może słusznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie znam jej, ale może problem tkwi gdzieś głebiej, no nie wiem, może kwestia jej relacji z rodzicami... trudno powiedzieć. Na pewno współczuję i jej, bo na pewno lekko nie ma i mężowi i dziecku. Może warto iść do psychologa? Buziaki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie - miłego !!!:) trochę myśli o babciach (znalazłam w specjalnej książeczce dla babć) Babcie to osoby, którym sprawia przyjemność słuchanie przez telefon jak oddycha niemowlę. Babunie wiedzą co było, kiedy nas nie było. Każdy potrzebuje babci. Babcie dają nam wisienkę z góry tortu. Babcie mają dość doświadczenia, by móc powiedzieć: \" Nie martw się, kochanie. To minie. Naprawdę.\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam dzisiaj gorszy dzień, boli mnie głowa i najchętniej to bym cały dzień w łóżeczku spędziła:( A o kawce nie ma nawet co myśleć... No dobra już nie marudzę:) Piotrusiu - już miesiąc 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piotrus ma juz miesiac ale to leci:) gratulacje słonko:) martus:) mi została jedna ale za to najkochansza babunia:):):) oj nie wyobrazam sobie jak by jej zabrakło:( ale póki co musze napisac piekne zyczenia z okazji jej swieta:) eMSY:) U NAS TEZ PADA I POGODA NIE ZACHECA DO SPACERÓW:( ja dostałam dzis @ i zaczyna nowy cykl na jakis super specyfikach:) hahahahhahaha a na pocieszenie maz mi kupił Gicci rush 2:) bede Go kusic zapachem:) miłej niedzieli słoneczka:) zmykam robic porzadki i obiad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochane dziewczyny!!! Bardzo dziękuję w imieniu Piotrusia za życzenia. Martusiu, Emsy, Validosku🌻🌻🌻 dzięki:) Ja też nie mogę uwierzyć, że to minął już miesiąc, ten czas pędzi niesamowicie. W ramach okropnej nieskromności przyznam się, że wczoraj byłam z siebie dumna. Zaliczyłam sesję. Mam wszystkie zaliczenia, a z jedynego w tym semestrze egzaminu dostałam piątkę. Przyznam, że nie myślałam, że się tak uda:) Co do Piotrusia, to jest cudowny, teraz tylko obserwujemy go z pediatrą, czy czasem nie ma uczulenia na rumianek bądź mleko, zobaczymy. A tak w ogóle to rośnie jak na drożdżach i jest naprawdę fantastyczny.:):):) Martuś, pampers w lodówce... dobre:) Trzymam kciuki za Twoją babcię. Napisałaś o dziadkach Twojego synka, że są wspaniali. Przyznam, że ja też zazdroszczę dziadków mojemu Piotrusiowi, szczególnie babć. Jeden z dziadków Piotrusia nie interesuje się nim, ale to głębsza sprawa, gdyż odkąd rodzice męża się rozwiedli, ojciec A. w ogóle \"wycofał się\" z rodziny, niemniej o wnuku wie, a co z tą wiedzą robi, to już od niego zależy. NIemniej, pozostała trójka dziadków jest naprawdę cudowna:) Piszę tak jakoś o wszystkim, ale mam nadzieję, że nie będzie zbyt wielkiego \"grochu z kapustą\". Emsy, co do siusiania, to u mnie było tak jak u Marty. Częstsze siusianie (np. konieczność wstania w nocy) pojawiło się pod koniec ciąży dopiero. Na początku w ogóle czegoś takiego nie zaobserwowałam. Zabulinko kochana, to co napisałaś o swojej znajomej jest napewno niepokojące. Wiem, że jesteś psychologiem i nie mam zamiaru Cię uczyć, ale wydaje mi się, że tę dziewczynę cała sprawa przerasta lękowo. Mam wrażenie, że ona panicznie boi się tego, co dzieje się z nią, z jej ciałem, boi się porodu i tego jak poradzi sobie później. Ciąża to dość dziwny stan, stany emocjonalne potrafią zmieniać się jak w kalejdoskopie. Wydaje mi się, że ta dziewczyna potrzebuje ogromnego wsparcia, potrzebuje kogoś, kto będzie jej pomagał i teraz i później (wiadomo, pierwsza myśl - mąż, jednak mąż pracuje i być może ona obawia się, że tak naprawdę ze wszystkim zostanie sama). Poza tym, ona potrzebuje kogoś, kto do niej dotrze, wydaje mi się, że ona potrzebuje profesjonalnej pomocy. NIe wiem jak sądzicie dziewczyny, ale chyba nie ma co liczyć na to, że po porodzie wszystko się zmieni. Zmieni się owszem, ale możliwe, że w jej psychice wcale nie na lepsze. Dziecko będzie absorbować jej cały czas, a ona będzie słaba, obolała... Wiele kobiet pragnących swojego dziecka cierpi na depresję poporodową, więc nie ma co ukrywać, że to nie łatwy czas. Wydaje mi się, że dziewczyna potrzebuje pomocy. Acha, a co do cesarki na życzenie, nie potępiam, uważam, że kobieta powinna mieć wybór. Validosku, bardzo się cieszę z Twojego porozumienia z mężem. Trzymam kciuki za to, by układało się Wam jak najlepiej. No i za wszystkie dziewczyny, żeby faktycznie tego czasu spędzanego z mężem i rodziną było jak najwięcej. Alice, współczuję cierpień stomatologicznych. Agitalku, A_guu, Miki, Szkatułko, pozdrawiam serdecznie🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochane dziewczyny!!! Bardzo dziękuję w imieniu Piotrusia za życzenia. Martusiu, Emsy, Validosku🌻🌻🌻 dzięki:) Ja też nie mogę uwierzyć, że to minął już miesiąc, ten czas pędzi niesamowicie. W ramach okropnej nieskromności przyznam się, że wczoraj byłam z siebie dumna. Zaliczyłam sesję. Mam wszystkie zaliczenia, a z jedynego w tym semestrze egzaminu dostałam piątkę. Przyznam, że nie myślałam, że się tak uda:) Co do Piotrusia, to jest cudowny, teraz tylko obserwujemy go z pediatrą, czy czasem nie ma uczulenia na rumianek bądź mleko, zobaczymy. A tak w ogóle to rośnie jak na drożdżach i jest naprawdę fantastyczny.:):):) Martuś, pampers w lodówce... dobre:) Trzymam kciuki za Twoją babcię. Napisałaś o dziadkach Twojego synka, że są wspaniali. Przyznam, że ja też zazdroszczę dziadków mojemu Piotrusiowi, szczególnie babć. Jeden z dziadków Piotrusia nie interesuje się nim, ale to głębsza sprawa, gdyż odkąd rodzice męża się rozwiedli, ojciec A. w ogóle "wycofał się" z rodziny, niemniej o wnuku wie, a co z tą wiedzą robi, to już od niego zależy. NIemniej, pozostała trójka dziadków jest naprawdę cudowna:) Piszę tak jakoś o wszystkim, ale mam nadzieję, że nie będzie zbyt wielkiego "grochu z kapustą". Emsy, co do siusiania, to u mnie było tak jak u Marty. Częstsze siusianie (np. konieczność wstania w nocy) pojawiło się pod koniec ciąży dopiero. Na początku w ogóle czegoś takiego nie zaobserwowałam. Zabulinko kochana, to co napisałaś o swojej znajomej jest napewno niepokojące. Wiem, że jesteś psychologiem i nie mam zamiaru Cię uczyć, ale wydaje mi się, że tę dziewczynę cała sprawa przerasta lękowo. Mam wrażenie, że ona panicznie boi się tego, co dzieje się z nią, z jej ciałem, boi się porodu i tego jak poradzi sobie później. Ciąża to dość dziwny stan, stany emocjonalne potrafią zmieniać się jak w kalejdoskopie. Wydaje mi się, że ta dziewczyna potrzebuje ogromnego wsparcia, potrzebuje kogoś, kto będzie jej pomagał i teraz i później (wiadomo, pierwsza myśl - mąż, jednak mąż pracuje i być może ona obawia się, że tak naprawdę ze wszystkim zostanie sama). Poza tym, ona potrzebuje kogoś, kto do niej dotrze, wydaje mi się, że ona potrzebuje profesjonalnej pomocy. NIe wiem jak sądzicie dziewczyny, ale chyba nie ma co liczyć na to, że po porodzie wszystko się zmieni. Zmieni się owszem, ale możliwe, że w jej psychice wcale nie na lepsze. Dziecko będzie absorbować jej cały czas, a ona będzie słaba, obolała... Wiele kobiet pragnących swojego dziecka cierpi na depresję poporodową, więc nie ma co ukrywać, że to nie łatwy czas. Wydaje mi się, że dziewczyna potrzebuje pomocy. Acha, a co do cesarki na życzenie, nie potępiam, uważam, że kobieta powinna mieć wybór. Validosku, bardzo się cieszę z Twojego porozumienia z mężem. Trzymam kciuki za to, by układało się Wam jak najlepiej. No i za wszystkie dziewczyny, żeby faktycznie tego czasu spędzanego z mężem i rodziną było jak najwięcej. Alice, współczuję cierpień stomatologicznych. Agitalku, A_guu, Miki, Szkatułko, pozdrawiam serdecznie🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dla dziewczynek na miły dzień 🌼 a dla Piotrusia spóźnione, ale szczere 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś, miło Cię \"widzieć\" i czytać taką zdowoloną i spełnioną:):)Gratulacje z okazji pomyślnej sesji !🌻 Piotrusia proszę \"przysyłać\", jesteśmy żądne Jego widoku :):)prawda, Dziewczyny ??? wróciliśmy właśnie z objazdowej trasy babcio-prababcio-dziadziowej no i co tu kryć: było super. Rodzina to jest siła - jak śpiewa Kayah:D:D;) dzień ultrasenny ale megaradosny:D❤️ ściskam niedzielnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj byliśmy na Dniu Babci, no i chyba coś z tą pogodą jest nie tak, bo czuła się tak sobie:( Dziewczynki też poproszę o kciuki za moją kochaną Babcię i za mnie, bo dziś mam wizytę u gina i troszkę się denerwuję czy wszystko będzie ok. Pozdrawiam Was!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystkiego wspaniałego wszystkim Babciom i Dziadziom !!!niech doczekają wnucząt, kolejnych wnucząt i prawnucząt !!!;):):)🌻 Emsy, pomodlę sie za Twoją Babcię, wiem co czujesz...😘 i trzymam kciuki za wizytę , będzie OK. oj z pogodą faktycznie nie tak....w tym okresie co moja Babcia zaniemogła zmarła Jej koleżanka, a inna też się pochorowała...:(ciężki czas dla starszych ludzi. Moja już miała się lepiej, tzn. w dobrym kontakcie i z normalnym już apetytem, ale co z tego jeśli nadal jeszcze leży ( nie do pomyślenia u niej;) ) - bierze zastrzyki wzmacniające. Tyle ma jeszcze planów i marzeń i to mnie cieszy, bo to napędza pozytywnie do życia i zdrowienia:) ostatnio została prababcią Leszka i jeszcze jednego chłopczyka, też z września, no i ode mnie dowiedziała się o ciąży żony kuzyna, bardzo się wzruszyła i ucieszyła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Właśnie wrócilismy od gina. Mamy zdjęcie naszego maleństwa, jest całe i zdrowe i serduszko pięknie bije:) Niesamowite uczucie...:) Termin: 7. 09. Buziaki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bosko, Emsy:D a termin taki pomiędzy Zosią (5.09 ) a Lesinkiem ( 10.09 );):) no to zodiakalne panny górą:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Emsy rozumiem co masz na myśli pisząc o tym uczuciu :) Ja byłam w piątek u gina i byłam w totalnym szoku, bo jeszcze ruchów nie chuje a moje maleństwo w przeciągu miesiąca urosło z 1,5 cm do ponad 8 cm i wierzga już pięknie rączkami i nóżkami (w piątek było szalenie ruchliwe) aż się łezka w oku kręciła :) Cieszę się Twoim szczęściem!! 🌼 Co do dziadków, to mój Dziadek często choruje i jest bardzo schorowany to wiem co to znaczy :( Bał sie nawet, ze ślubów wnucząt nie doczeka, a tu został tylko jeden najmłodszy kuzyn, a dziadek jest już pradziadkiem i w lipcu zostanie nim ponownie :) Buziaki na miły dzień 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
miało byc czuje a napisało się zamiast "z" "h"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki!!! U nas po chrzcinach. Wszystko się udało. Goście zadowoleni a rodzice zszokowani ;) Mały odnalazł chyba jakiś spokój wewnętrzny całą sobotę i niedzielę przespał. Wszyscy się mnie pytali co mu podałam bo tyle śpi. obiad i kawa była w lokalu - poszłam na łatwiznę ;) Ale szczerze mówiąc to nie przepłaciłam. I całe zamieszanie i latanie w domu (już nie wspomnę o zciśniętych gościach jak sardynki) nie jest warte tych pieniędzy jakie bym zaoszczędziła robiąc wszystko w domu. Wczoraj mały jednak już nadrobił zaległości - nie spał cały dzień (dosłownie). Za to wieczorem dał nam do wiwatu bo z przemęczenia już zasnąć nie mógł i marudził za dziesięciu ;) Ale zasnął na szczęście. Dziś do szczepienia - już się boję. Emsy co do siusiania to ja byłam chyba jakaś inna bo nawet w nocy za bardzo nie latałam do ubikacji bo tylko raz wstawałam i to zawsze o tej samej porze (przedział między 1 a 2 w nocy) i tak samo jak u dziewczyn dopiero pod koniec ciąży. Martuś - pampers :D Validos dobrze, że doszliście do porozumienia. \"I nadal mnie kocha\" brzmi jak tytuł telenoweli ;) Alice mnie też dentysta zepsół ząb. Ale jak narazie mam 4 plomby na nim i szykuje się piąta :o Zabulinko wstrząsnęla mnie ta historia. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Jak narazie to współczuję temu dziecku. Czy tej dziewczynie też?? Chyba raczej nie bo decydując się na dziecko (rzekomo nie dla męża) chyba zdawała sobie sprawę z konsekwencji. Dziecko jest bogu ducha winne a ona teraz się będzie mścić, że zawala jej świat. Może nie powinnam tego pisać ale prawda jest taka, że dziecko się nie prosiło na ten świat. Pozdrawiam 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emsy!:) super;) nastepna mamusia:) ja dzis wywiadówka!!!!a młoda dała mi ostatnio w kosc!!! młoda bierze na lirtsc rodziców i od taty miała dostac 400 Euro na ciuchy i ne pwoedziała mi o tym tylko dowiedziałam sie z archiwum gg wiem ze to nie fer ale musze ja kontrolowac! wiec powiedziałam tacie ze jak jej bedzie cos podawał to chce o tym wiedziec !! wiec ustalilismy ze dostanie 100 Euro i ma mi powiedziec na co wydała! a ona napisała do swojego kolegi ze ma przyjsc i włamac sie na moje gg (archiwum) bo chce zobaczyc o czym pisałam z tata!!!-poczułam sie ja by mi ktos w pysk dał! mame tez prosiłam zeby jej kase nie wysyłała tylko mi a ja jej dam!! co z tego jak list jej wysłała z kasa! a ja go jej nie dałam!! powiedziałam mamie ze jek chce tak postepowac to do wakacji ona jest u mnie a potem jak tacy sa niech sami ja wychowuja!!!miałam dosc! ona owija ich wokół palca a oni sie daja jak dzieci! JEJ! wiec mała domowa wojna:( powiem Wam ze małe dzieci mały kłopot mezus dzis bedzie:) wzioł sobie do serca nasza rozmowe!! dzis decyzja dot. projektu domu:) wersja ostateczna agitalku malenstwo sliczne;)po mamusi:) a_guu ciesze sie ze chrzciny sie udały:) jakies fotki?? martus a fotki Lesia??? pewnie juz duzy chłopak z niego? Kiedysiu obiecuje dac do piatku termin na przyszły tydzien? moze poniedziałek? pasuje Tobie i Piotrusiowi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
A_guu ciesze się, że chrzciny udane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! A_guu, super, że Chrzciny udane! :D Widze, że nasi mali \"bohaterowie\" w tej ważnej chwili na ogół stają na wysokości zadania i są nader grzeczni;) Kiedyś, gratulacje poegzaminacyjne! Co do cc - też uważam, że kobieta powinna mieć w tej kwestii wolną rękę, a twierdzenie \"gdyby Pan Bóg chciał, żeby dzieci rodziły się przez CC, kobiety miałyby na brzuchach zamek błyskawiczny\" uważam za kretyński. Równie dobrze możnaby postulować, że gdyby to poród naturalny był ideałem, kobiety powinny mieć zamek błyskawiczny w kroczu, wszak tam też tną :P Chodziło mi o coś innego. Jakiś czas temu w moim rodzinnym mieście była głośna sprawa - mamy tam taką prywatną klinikę położniczą, gdzie w zasadzie prawoe wszystkie porody to cc na życzenie. I zrobili cc kobiecie po czym okazało się, że stała się krzywda dziecku - ktoś najwyraźniej źle obliczył termin, albo nie uwzględnił, że niekiedy dzidziuś pozostaje w brzuchu mamy nawet parę tygodni dużej, bo tak powinno w jego przypadku być - i to dziecko miało straszne komplikacje poporodowe, nie było po prostu gotowe... ja się nie znam, ale wydaje mi się, że chyba nawet z cc powinno się jednak zaczekać do naturalnych skurczy.. czy się mylę? Validos, to, co piszesz, jest straszne. Jestem zdaje się trochę \"do tyłu\", bo nie wiem, dlaczego (i gdzie?) mieszkasz z siostrą? Ile ona ma lat? W każdym razie Twoi Rodzice, choć może nie powinnam tak pisać, ale postępują potwornie. Ja sama jestem dość przewrażliwiona na punkcie obarczania starszego rodzeństwa opieką nad młodszym, ale u Ciebie to wygląda zupełnie inaczej, niż przebiegało u mnie... dlaczego musisz mieszkać z siostrą, gdy jesteś już mężatką?? No a sama siostra... potworność... jak można być tak niewdzięcznym??!! Ściskam Cię mocno... 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agital, Emsy, jak dobrze czytać, że u Was - i u małych Agitalątek i Emsiątek - wszystko dobrze, radośnie i .. rodzinnie :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...a jeszcze mi się przypomniało. Kiedyś, ja też myślę, że - w sprawie tej dziewczyny - to oczywiście sprawa psychiki. I mam nadzieję, jak się nad tym zastanowiłam, że chodzi tu o coś w rodzaju baby blues, tyle że przedwczesnego. Akurat coś tam w kwestii depresji poporodowych wiem, wiem także, że hormony to tylko część jej składowej - druga część to przecież strach, poczucie niezrozumienia, przygniatających obowiązków, lęk, że się im nie sprosta i wiele innych lęków.... Więc myślę, że ta druga część być może do niektórych dociera jeszcze przed porodem... być może... i tak jak w przypadku depresji pp, ważne będzie wsparcie społeczne, no i najważniejsze - wsparcie męża.... Przykro mi o tym pisać, nie za wiele można zrobić. Mówię - dla mnie to takie memento...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Validosku, ja podziwiam Ciebie, ale i współczuję w pewien sposób, widocznie sytuacja tego niejako wymaga byś była nie tylko siostrą, ale i rodzicem w jednym...to trudne, a nawet po prostu niemożliwe. Nie chcę oceniać Twoich Rodziców, nie znam całej sytuacji, która gdziekolwiek ma swe źródło na pewno jest dla Was wszystkich niełatwa...nie chcę być niedelikatna i niedyskretna, nie dopytuję co i jak. Co do przeszukiwania archiwum gg hmmmm.... z tego co dotąd pisałaś Siostra to dobra dziewczyna, może i bywa niesforna, zresztą wiek taki;) ale masz już swoje sukcesy wychowawcze i macie dobry kontakt. Tego nie straćcie. A_guu, czekamy na jakieś foto z uroczystości:) jak pisałam, u nas podobnie było: zachowanie rewelacja, jakby wiedział, że dzień jest uroczysty i trzeba trzymać fason:P a tak się bałam że bedzie \"awantura\" już w kościele:D;) a gdzie wszyscy, żyjecie ??? muszę zmykać, nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×