Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

martaanna

Świeżo Upieczone Mężatki

Polecane posty

to fajnie Zabu, cieszę się razem z Tobą !!! ( ja już na samo hasło \"kot\" mam \'alergię\', nie przepadam:P ) a gdzie mój torcik ?? 😭😭😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co polecacie w kinie ? byłyście może na \" Ranczu Wikowyje\" ?? ja zaliczyłam szmirowatą Łebkowską:P czyli \"Jeszcze raz\" - jeśli ktoś lubi bosssssskiego Frycza w każdym wydaniu, to oczywiscie polcam:D:) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie złapałam doła. Wielkiego jak Rysy... choć to dziwnie brzmi. Pierwszy raz w życiu płakałam po tym jak dostałam @. Już od piątku kisiłam w szufladce test i czekałam na niedzielę aby zobaczyć dwie kreseczki i dupa. No nic pozostaje mi radość ze starań. Marta - torcika kawałek przesłałam - nie dostałaś?! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki! alice nie martw sie :) nie duzo nas tu zosało:) niezafasolkowanych wiec liczmy ze sie niedługo uda!!!!!! Martus kawalek torcika i dozuzam sajgonki własnie robiłam:) cóz ja rano byłam soebie na cwiczonkach, potem porzadki, obiadek:) za chwile mam gosci na obiadku a potem jedziemy do kumpeli!! pogoda jaks taka!! marzy mi sie łóżeczko!!!!! miłego weekendu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ala, głowa do góry😘 nastaw się, że to może potrwać parę miesięcy, ale Wam się uda !!!!:):):) tylko ktoś, kto smucił się po \"straconym cyklu\" wie jak to smakuje....ja wiem:O a teraz radość ze starań - jak napisałaś - ot co:);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Alu kochana nie smuć się :( Może mnie się łatwo mówi, bo udało mi się prawie do strzału (raz tylko zrobiłam test z wynikiem negatywnym a spóźniony @ dostałam tego samego dnia wieczorem) :( i byłam rozczarowana. Ale ja wierzę, ze jak trochę mniej będziesz kładła nacisk na efekt, to do strzału się uda! Ciesz się staraniami a reszta zrobi się sama :) 😘 Pozostałe dziewczynki 🌼 miłej niedzieli! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki. jesteście kochane. 👄 Wczoraj upijałam smutki - (jedno piwo - ponoć dobre na mój piasek) i już mi trochę lżej. :P Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej:) NIe było mnie dawno, Validosku, przepraszam, że się nie odezwałam. Jeśli nadal masz ochotę nas odwiedzić to zapraszam. Napisz, kiedy najbardziej Ci odpowiada. Ja jestem taka zakręcona, bo i z Malutkim mielismy nieco zamieszania i teściowa była też w odwiedzinach u Maleńkiego. Maleńki teraz znacznie lepiej reaguje na mleczko. Widać teraz, że na tamtym był biedny. Jeszcze te nieszczęsne krosteczki i plamki nieco się utrzymują, ale już jest lepiej. Widzę też, że na tym mleczku lepiej pracują mu jelitka, je więcej, więc chyba bardziej to przyswaja. Załuję, że wczesniej nie było na tyle wyraźnych symptomów, żebyśmy się zorientowali, że coś jest nie tak u Maluszka z tolerowaniem mleka krowiego. Moglibyśmy wtedy wczesniej zareagować. Najważniejsze jednak, że teraz już nieco lepiej, ale mimo to proszę o dobre myśli dla Malutkiego Piotrusia. Alu, wiem, że jak człowiek wpadnie w dołek, to nie tak łatwo go pocieszyć, że będzie lepiej, ale uwierz, napewno będzie. Powiem banał nad banały, ale tak naprawdę to chyba kwestia psychiki. Im bardziej koncentrujesz się, zeby tym razem się udało, tym większy poziom stresu i tym mniejsze szanse. Jasne, że niejednokrotnie prócz stresu jest wiele innych problemów, ale spróbuj myśleć pozytywnie i niejako dziecinnie, nie koncentrując się na upragnionym celu, a wtedy być może, że pojawi się bardzo szybko:) Martuś, Miki, wypadanie włosów mnie jeszcze nie dopadło, ale być może u mnie jest jeszcze na to za wcześnie. Życzę Wam, aby to szybko minęło, a włoski odrastały ze zdwojoną siła. Martusiu, napisałaś o programie, w którym brały udział młode matki. Nie oglądałam go, ale popieram to co napisałaś. Piotrusia urodziłam naturalnie, ale niestety nie karmię go. Kilka rzeczy się na to złożyło i nie była to moja decyzja o niekarmieniu, ale decyzja natury. Początkowo sama musiałam się z tym uporać, a i do tej pory czasem przykro mi jak czytam wypowiedzi ludzi opętanych obsesją karmienia piersią, którzy piszą o kobietach niekarmiących, jak o złych matkach. Myślę, że do takich spraw należy podchodzić umiarkowanie i z głową. Dobrze, że o tym napisałaś Martuś. Dziewczynki, dla wszystkich pzresyłam pozdrowienia i buziaki. Martusiu i A_guu, proszę o fotki. Ja też roześlę \"aktualnego\" Piotrusia. Dla wszystkich wielkie buziaki:):):):):) Agital i Emsy, trzymam kciuki za przyszłe mamusie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedysiu, dokładnie:) wiem co czujesz, bo sama karmiłam prawie tyle co nic:O Osobiście nie spotkałam się z opiniami, że mama niekarmiąca piersią to zła mama, ale rzeczywiście wszędzie nahalnie się promuje pierś, jakby to była pestka dla każdej kobiety. A nie jest. Nawet te karmiące piesią mamy wspominają często początki jako gehennę, albo miewają jakieś kryzysy laktacyjne po drodze. Moje naturalne "D" niespecjalnie się spisało;) a znajome, które niemal nie mają piersi karmią "latami";) wiem, że wielkość nic nie ma do rzeczy, ale jednak jakiś paradoks:P Bywa i tak, że pierwszego dziecka nie karmi się naturalnie niemal wcale (= np.około miesiąca ) a już kolejne o wiele dłużej ( nawet ponad rok ) wiec pewnie nie ma reguły. A czytałyście może w nowym "Twoim stylu" wywiad z Emily Giffin, autorką "Dziecioodpornej " ? też rzuciła kilka mądrych myśli tam, coś wyłowię to ew. napiszę. czekam na Piotrusia i sama też coś wyślę:) pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Weekend udany, zaprosiliśmy i jednych i drugich rodziców na obiadek, ale mężuś mi pomógł - muszę go pochwalić:) No i wreszcie mamy dużą szafę w sypialni i wiem jakie rzeczy mam:D Kochane, jutro trzymajcie kciuki, bo zamierzam w pracy powiedzieć o ciąży i troszkę się denerwuję:( Jeszcze tylko jutro balik karnawałowy i ferieeeee:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Emsy głowa do góry w pracy na pewno dobrze zareagują na wieści o ciąży :) Kiedysiu, Martaanno ja Was rozumiem sama chciała bym karmić piersią, ale jeśli się nie da to co na to poradzić? :) chociaż znam też opinie kobiet, które mogą karmić, ale nie chcą, bo boją się, że im piersi \'zdeformuje\" i tego jakoś zrozumieć ani pochwalić nie umiem :) Validos żyjesz? Alice trzymam kciuki :) Zabu ja za kotami nie przepadam osobiście, ale zdjęcia owszem ;D wszystkie pozostałe dziewczynki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Ala - dziób w górę, stres i presja jeszcze nikomu nie pomogły w tej kwestii! :) Jak to ładnie ujęła Agital, \"ciesz się staraniami\" ;) i zobaczysz, że się uda! 🌼 Validos, jak Cię czytam, to mam wyrzuty sumienia, jak niezdrowy i leniwy tryb życia prowadzę :P Kiedyś - nie obwiniaj się a`propos mleka krowiego, pewne rzeczy nie są oczywiste - i tak bardzo szybko zareagowaliście, plus wielk dla Was za czujność! 🌼 Emsy - kciuki trzymane:) Co do mnie, to ja bardzo lubię w zasadzie wszystkie zwierzątka:) łącznie z dżdżownicami i pająkami, i staram się nigdy niczego nie zabijać. Wyjątek - komary :P A kotki wg mnie to istoty doskonałe pod względem gracji i zwinności - obojętne, czy mówimy o dachowcu, czy o którymś z wielkich kotów (widziałyście moje zdjęcie na NK jak przytulam małego lewka? Och, co to było za przeżycie! dochodziłam do siebie przez parę dni;) ). Miłego dzionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę, szłam jak na szpilkach a dziś dyrekcji nie było i muszę czekać do środy, także trzymajcie kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alu, teraz ja zamienię się we wróżkę i powiem słowami Marty - nie martw się Kochana, będziesz następna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emsy, zabrzmiało.. ostatecznie :D Współczuję, Kochana, bo wiem, jak paskudnie jest odwlekać to, czego się obawiamy.. ale po cichu myślę, że nikt w Twojej pracy sie nie zdziwi;) młode mężatki chyba zawsze będą "podejrzewane" o "ciążowe zamiary" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, z tą moją nagle wzmożoną intuicją co do dzieci to wolałabym pewnych rzeczy nie czuć jednak...ale mniejsza z tym ;) trzymam nadal, Emsy:) pozdro4all😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe - Mratusia, wszechwiedza widać może być męcząca.. jest - li to dar, czy przekleństwo? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, zapewne wiedziałaś, że zrobię taką literówkę, więc odpowiednio przygotowałaś sie na to psychicznie :D .. przecież wiesz, że Cię uwielbiam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
echhh, znowu coś za dużo napisałam...:O;) a z uwielbieniem to leciutka przesada, ani nie zasługuję ani nie odbieram tego;) zmykam do zajęć, pa 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×