Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Płacząca od rana do wieczora

Nie chce wychodzić z domu!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość cierpiaca taka
nie goraczkuj sie ja nic zlego nie mialam na mysli nie wiem czemu tak sie dzieje ale ja serio nie lubie gadac z ludzmi a przez kompa lubie i nie wiem w czym tkwi przyczyna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest choroba. Jak jest plaga grypy i prawie wszyscy na nia choruja, to juz grypa choroba nie jest, bo cierpiacych jest wiecej????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA 24 niedługo 25
ja tez myślę, że to nie jest choroba, a rozmawiać z ludźmi też nie lubię...po prostu taki mamy styl bycia...my boimy sie wychodzic z domu a inni boja sie czegoś innego....mnie też to bardzo ucieszyło,że jednak nie jestem sama :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpiaca taka
no ja bardzo dziekuje autorce za ten topic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marrlena
Wszyscy tkwimy w "tym" po same uszy. Wyjatkiem jest facet II ktory probuje naprawic nienaprawialne. Czytajac wszytkie wypowiedzi naladowalam sie pozytywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet II nie jest wyjątkiem. Jestem taka, jak on. :P Śmiem twierdzić, że osób, które chcą wychodzić z domu, jest więcej. Tyle, że nie siedzą one teraz przed komputerami, dlatego, że wolą kontakty bezpośrednie ;) Tak mi się wydaje :) I też dołączam się do tego, co napisał Facet - że faktycznie rozmawiacie teraz przecież z żywymi osobami. Nie widać tylko ich mimiki, grymasów, wad, fryzury, uśmiechu lub jego braku, pryszczy czy fałdów tłuszczu na brzuchu.Właśnie tego mi brakuje w rozmowach przez komputer. Nienawidzę ich wręcz. Nigdy nie wiem, co tak dokładnie ta druga osoba miała na myśli, z mimiki można wyczytać naprawdę wiele i jest to o wiele bogatszy sposób poznawania drugiej osoby. Naprawdę nie wiem, co może skłaniać ludzi do rezygnacji z tego. Jak wyobrażacie sobie swoje przyszłe życie, co dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KaMYczkoOWA
pozdrawiam autoke i jej podobnych 🖐️ mam to samo co Wy - ten lek przed otoczeniem, obsesyjne zastanawianie sie nad tym co mysla o mnie inni, niesmialosc w towarystwie, kulenie sie na kazde slowo krytyki, krzywe spojrzenie itd, to takie dziwne podlizywanie sie, o ktorym ktos z Was napisal... czuje podobnie jak Wy i tak samo sie zachowuje... byl kiedys taki film o kobiecie, ktora panicznie sie bala wychodzic z domu, nawet w momencie gdy bylo zagrozone jej zycie nie uciekla z mieszkania... az tak nie mam, ale tez nie lubie wychodzic z domu... to nie jest depresja, tylko co zatem? moze lepiej sie nad tym nie rozwodzic tylko cieszyc sie z tego co sie lubi robic - kazdy ma przeciez jakies pasje... ale nic na sile... i zyc, pogodzic sie z soba, ale nie poddawac, znalezc jakies dobre strony swojego charakteru? byc soba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA 24 niedługo 25
wiesz a może chodzi o to że to nas nie widać!? Mi mówia że jestem ładna i kompleksów raczej nie mam, ale spotkania z ludźmi burzą moją wewnetrzną harmonię , mój świat..nie umiem tego dokładnie opisać :-( a przyszłość...hmm no raczej się pewnie nic nie zmieni..mi jest dobrze tak, jak jest i chociaz czasem chciałoby się z kimś być, to jak pomyślę o facetach o ich wygodnictwie, chamstwie, cwaniactwie, zdradach, głupkowatych zachowaniach to od razu mi przechodzi! I nie chciałam nikogo urazić, to jest mój punkt widzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to mnie zastanawia, jak latwo wam wrzucac wszystkich do jednego worka... NIe mam slow juz zreszta.... Niecierpisz w facetach wielu cech, ktorych NIKT NIE CIERP U NIKOGO, a ty negatywne cechy charakteru wrzucasz w wyimaginowany obraz przyszlego partnera... Nie mam slow... Potwierdza sie, ze ludziom zamknietym w sobie jest szalenie trudno cokolwiek wytlumaczyc. Sa zamknieci w sobie i maja zamkniete umysly :O co sobie ubzduraja to za cholere ich nie przekonasz :O ide spac. DObranoc, oby jutro byl dla was lepszy dzien i wiecej madrosci. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ogrodniczka_23
doskonale rozumiem cierpiaca.Mam iidentyczne stany!!!Ludzie mnie nie interesuja.Zawsze tak mialam.\ale \cie nie pociesze i nie powiem ze to noramlne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe za to Wy pewnie jesteście idealne i bez wad... Nigdy nikomu nie dogadałyście - bo nie ma jak, jak się siedzi samemu. Zresztą, mówią, że każdy mierzy innych własną miarą. Może to wy, już wychodząc z domu, myślicie o innych, że są brzydcy, koślawi i pospolici, dlatego wam się zdaje, że oni myślą tak o was. Może Wy, mierząc, myślicie, że jesteście mierzone. Ale nie, Wy przecież jesteście bez wad, a cały świat dookoła jest zły zły zły. Poza tym, że nie wychodzicie z domu. I pewnie teraz będzie, że jestem chamska i bezczelna, jak wszyscy Ci, co wychodzą :P ech nieprawda!! Wystarczy z odrobiną większej życzliwości spojrzeć na innych ludzi! \"faceci i ich wygodnictwo\". Mam faceta. NIe jest chamski, nie jest cwaniaczkiem, nei zdradza. Nie zachowuje się głupkowato - no może czasem :P ale ja też tak mam ;) Naprawdę, wystarczy odrobinę życzliwiej spojrzeć na innych, pomyśleć sobie, że są tacy sami - tacy sami jak Wy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA 24 niedługo 25
nie wrzucam nikogo do jednego worka tylko po prostu widze i słyszę co się dzieje wokól, a zresztą mam juz swoje lata i troche przezyłam, poza ty, wystarczy trochę poczytac kafe...choć wiem , że to nie powinien byc żaden punkt odniesienia... a zamkniętego umysłu to ja nie mam być może w przeciwieństwie do Ciebie Facet...skończyłam dwa kierunki, a teraz robie podyplomówkę, a poza tym mam mnóstwo pasji...gram na gitarze, na pianinie, na flecie poprzecznym, maluję, rzeźbię, projektuję odzież i biżuterię i wiele innych rzeczy mnie pociąga, więc moje horyzonty nie sa tak zawężone jak Ci sie wydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KaMYczkoOWA
kazdy ma wady, ja tez je mam i moze po prostu bardziej sie ich wstydze niz inni... ot i cala tajemnica... ale odpowiadam tylko za siebie, a nie za wszystkich na tym topiku ja akurat mam faceta, On tez jest typem samotnika, mimo to sie dogadujemy... tez ma wady i zalety, jak kazdy nigdy nie skazuje kogos za wyglad i nie oceniam pochopnie, a mimo to mam ten lek przed krytyka, wiec tez nie wrzucajcie wszystkich do jednego worka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ogrodniczka_23
do Ona 24.U mnie tez ludzie zaburzajja harmonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA 24 niedługo 25
kumkwat ja nie mówię że jestem idealna i nie oceniam innych bezpodstawnie... i wcale nie zamierzam mówić, że jestes chamska , tylko czy teraz aby Ty nie oceniasz nas swoją miarą?????? dlaczego uważasz że jesteś lepsza, bo wychodzisz z domu????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA 24 niedługo 25
ASP i Filologię angielską

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka1006
mnie do takiego stanu doprowadził mąż.Musiałam siedziec w domu całymi tygodniami sama z często chorymi i małymi dziecmi.Nie miałam do kogo otworzyć buzi.On ciągle w rozjazdach bo mu to po prostu odpowiadało, dbał o swoja karierę mną się nie przejmował.Zawsze mawiał że mam dzieci.Po latach juz nie umiałam znależc się wsrod ludzi a on znalazł sobie bardziej rozmowniejszą. Teraz usłyszałam ,że z nim nie rozmawiałam na odchodne.A ja zostałam ze skutkami jego pracy dzieci też zostawił. Nie chce mi się już wychodzić, robię to tylko dla dzieci, rozmowa sprawia mi ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ogrodniczka_23
no nie da sie ukryc kumkwat za masz troche racji ale tacy ludzie jak my maja zaburzona percepcje wskutek przeszlych doswiadczen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka1006
dodam że nie jestem brzydactwem i tu nie chodzi o wygląd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uważam, że jestem lepsza, bo wychodzę? Nie... Nigdy tego nie stwierdziłam :) I zacznę drążyć... Czemu stwierdziłaś, że faceci są tacy i tacy? Wszyscy? Na pewno? I mogłabyś mi wyjaśnić, czemu inni ludzie burzą Twoją harmonię? Interesuje mnie to, bo siostra mojego chłopaka jest właśnie taka \"niewychodząca\", nie umiem złapać z nią kontaktu i w sumie od niej się tego nie dowiem, wygląda, jakby się mnie bała, że zaraz jej dogryzę czy coś, a ja naprawdę nie mam takiego zamiaru! Ja tylko nie wiem, czemu ona ucieka od ludzi. Od swoich najbliższych też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystkie tragedie
wszystkie tragedie to przez tych pierd...facetów a ty o czarnym nicku nie wywyższaj się , bo i ty pewnie będziesz ryczeć jeszcze przez swojego...predzej czy poźniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a właśnie i jeszcze jedno - jest wam dobrze z tym, że nie wychodzicie? taka1006 wnioskuję, że Tobie nie bardzo :( a innym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapewniam Cię, że ryczeć nie będę, nie mam tego w zwyczaju i naprawdę NIE WYWYŻSZAM SIĘ!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka1006
kumkwat Nie nie jest mi dobrze,był czas że uwielbiałam ludzi ale jak się siedzi w (lesie) zielony poligon i nie ma się do kogo buzi otworzyc,w kłóko to samo to człowiek zatraca siebie.Kocham dzieci ale jest mi trudno.Tak naprawdę zostałam sama w nowym(lesie) z 2 dzieciaków i nie wiem jak to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie taki stan skończył się przymusową wizytą u psychiatry. Mąż nie potrafił sobie już ze mną radzić - ciągle płakałam, wszystko mnie dołowało i stresowało, a z wyjściami z domu miałam dokładnie tak jak autorka topiku. Ba! Nawet wyjście do sklepu to był horror! Jak mąż gdzieś musiał wyjechać na 2-3 dni, to nigdzie się nie ruszałam, mogłam nawet siedzieć \"na głodnego\", jeśli akurat lodówka opustoszała! Do tego wieczne zmęczenie i ogromny stres, napięcie, strach nie wiadomo przed czym. Ok. pół roku faszerowali mnie Seronilem (polski odpowiednik Prozacu). Już w trakcie kuracji nastąpiła znaczna poprawa :) Znowu zaczęłam żyć, cieszyć się drobnostkami itd. Od prawie roku nie biorę leków... Wszystko zaczyna się od nowa :( Jest ze mną fatalnie, sama to dostrzegam i mąż coraz bardziej się o mnie martwi. A ja nie chcę znowu lekarza i prochów!!!! No nie chcę i już! Poza tym staramy się od jakiegoś czasu o dziecko, a przy tym wszelkie prochy są zabronione. Nie chcę znowu odkładać ciąży (przy poprzednim leczeniu musieliśmy przełożyć)! Nie wiem jak sobie z tym radzić! Tylko nie piszcie proszę o spacerach, ćwiczeniach itd. - to nie działa! Już nie wiem co robić... Pytałam też poprzednio mojego psychiatry, czy jest możliwość jakiejś terapii - powiedział że w Łodzi to niebardzo :( Dodam jeszcze że wizyta u jakiegokolwiek lekarza, w takim stanie, to istna tortura. Może to dla kogoś śmieszne, ale wizytę u psychiatry odkładałam kilka miesięcy (wykorzystałam wszelkie preteksty), a przed wizytą tydzień rozwolnienia, bóli brzucha, głowy, histeria itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KaMYczkoOWA
rany, co tu tyle agresji sie zrodzilo? myslalam, ze bedzie ciekawa dyskusja... hmmmm to dobrej nocy i wiecej wiary w siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA 24 niedługo 25
nie wiem czy wszyscy ale na pewno większość, a przynajmniej wszyscy z mojego otoczenia, ciągle się widzi i słyszy oszustwa, zdrady, brak szacunku , wygórowane wymagania facetów i ich hipokryzja...czytałam tu nawet dzisiaj o takim przypadku że facet chce dziewicy ale ciągle naciska swoją dziewczynę na seks...i jest mnóstwo innych przykładów, które sprawiły że straciłam wiarę w facetów doszczętnie!!! a ja lubię swoją samotność...byłam z chłopakiem 4 lata i choć nie było źle to jednak teraz jest mi lepiej...nie umiem powiedziec dlaczego, po prostu taką mam osobowość, że jestem samotnikiem. W związku czułam się osaczana, ciągle musiałam gdzies wychodzić to na basen, to w odwiedziny, to do baru(czego nienawidzę z całego serca).A ludzie burzą moją harmonię bo niszczą mój świat, lekceważa lub ignorują lub śmieją się z moich zasad, poglądów i starają sie wciągnąć mnie w to zatrute życie, jakie mamy teraz pełne chamstwa, cwaniactwa itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda mi ludzi
ktorzy mysla, ze otwarty umysl to kilka kierunkow :O otwarty umysl i inteligenca polegaja na znajdywaniu dobra tam gdzie jest, a nie wciskaniu zla wszedzie, gdzie tylko ci pasuje i nie... jestes zamknieta, skroro "wiesz jacy sa faceci, bo widzisz co sie dzieje" a skad ty to mozesz widziec jak siedzisz zamknieta w domu i nic nie widzisz, poza samym zlem, ktroe chcesz widziec? Ciekawe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas zrobic pierwszy krok
Moze dobrym rozwiazaniem byloby poszukanie sobie bratniej duszy. Partnera albo kolege z ktorym moglybyscie szczeze porozmawiac. Wypowiedz tego pana:) pod nickiem "meszczyznaaaaa" mi sie podobala. Jest duzo prawdy w tym ze druga osoba odmienia Twoje zycie. Mam kolege z ktorym bardzo ciezko sie rozmawialo, przewaznie sie nie odzywal, byl bardzo niesmialy. Jednak zainteresowala sie nim dziewczyna. Przy niej stal sie innym czlowiekiem, sam rozpoczyna rozmowe, czesto sie smieje, kiedys przychdzilo mu to z trudem. Zauwazylam ze przy niej jest wyluzowany, ona sprawia ze on czuje sie komfortowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×