wiek 24 i dziecko

no przkro. Ale wiesz - to zależy od osobowości. Jeśli bardzo chcesz mieć to dziecko to nie obchodzi cię czy pchasz wózek za 100 zł czy za 1000zł tylko cieszy cię to że pchasz w nim swojego bobasa. To akurat nie odbija się na dziecku gorzej później - gdy dziecko pójdzie do szkoły - tu zaczyna się koszmar bo nie czarujmy się - dzieci potrafią być okrutne. Gdy nie stać nas na ubranka, na zeszyty, gdy dziecko odbiega od reszty - może czuć się gorsze, odpychane - bo np nie ma nowej komórki itp. Dziecku zalezy na akceptacji i przykro patrzeć gd przez nas (właściwie przez to iż nie mamy finansów) dziecko cierpi i czuje sie gorsze - a takimu maluchowi ciężko przetłumaczyć.

pamiętaj o tym co powiedziała Kociczka- sama musisz być psychicznie przygotowana na maleństwo- ono na początku będzie potrzebowało całej twojej uwagi i czasu- a to potrafi być męczące

tak wszystko to jest prawda ale przy takim mysleniu 70 % populacji nie zdecydowaloby sie na dziecko

dziekuje dziewczyny za wszytskie wypowiedzi ide z mezem ogladac mecz jesli kogokolwiek ciekawi moja decyzja to na razie nie bede miala dzidziusia zajrze tu jutro dobranoc

a jaki mecz??? też chętnie obejrzę:-)

Kociczka - co do Twojego wpisu na poprzedniej stronie. Napisałam, może trochę niejasno \"Ale, jak to komuś nie przeszkadza, nie mówię, że to źle mieć rzeczy używane, po innych dzieciaczkach. Tylko, że ja miałam właśnie część pożyczaków i źle się z tym czułam...\" Akurat dziecko moje urodziło się po dość cięzkim finansowo okresie, pracować zaczęłam na miesiąc przed rozwiązaniem, pierwsza wypłata trafiła już po urodzeniu, ale przed nie miałam wiele - na bieżące wydatki. I dlatego musiałam korzystać z pożyczaków, nienajlepszej kondycji :O I mi akurat było przykro, może nie dlatego, że inni maja, bo akurat zwykle się cieszę, że \"inni mają \"ale jeszcze bardziej cieszę się, że inni mają i ja też ;) Chodziło bardzie o to,że mój biedny noworodek telepał się w zdezelowanym wózku, zamiast komfortowo podróżować w nowym wozie ;) Ale potem już było lepiej :)

jonka rozumiem. każdy by chciał jak najlepszych rzeczy dla swojego dziecka. to normalne. Dlatego czasem warto poczekać.

Otóż to :)

wlasnie zaczela sie 2 polowa lubie ogladac :P a chyba najwazniejsza jest milosc do dziecka ale trzeba pamietac zeby sie w niej nie zatracic a wozek a pieluch za jaka one sa cene...

wiesz wazna jest miłość ale i to co temu dziecku możesz zapewnić. Nawet pijacy mówią często że kochają swoje dzieci ale nie mogą przestać pić.

Hej:) Zaciekawił mnie ten temat, ponieważ również mam 24 lata (prawie):) i chciałam poczytać, co sądzą w tym temacie forumowiczki, a teraz i ja się wypowiem. Tego lata zarówno obroniłam się, jak i wyszłam za mąż. Mój mąż jest cudownym, ciepłym człowiekiem i szczerze przyznam, że czuję z jego wypowiedzi, że On pragnie dziecka, niemniej najwcześniej planujemy na 2008 roczek( czyli jak będę mieć 25 - 26 lat). Dopiero zaczęłam pracę, chciałabym zapracować na jakąś swoją pozycję, odbyć staż itd, po stażu akurat w moim zawodzie jest szansa na lepsze zarobki, większy wymiar godzin itd. no i wówczas, gdy uda mi się osiągnąć takie warunki chciałabym zacząć myśleć o ciąży. Pozdrawiam:)

bleeeeeeeeeeeeeeeeeeee z tym tandetnym tekstem o wspaniałym mężuniu który zmieni się w pasibrzucha szybsiej niż ona mrugnie

Zazdrościć można. Spróbuj sama zbudować związek oparty na miłości, w którym panuje ciepło i zrozumieniem, to nie będziesz zionąć wobec mnie jadem. Sama tego zakosztujesz i poczujesz, jaki wówczas jest świat, odechce Ci się zjadliwości, bo zobaczysz jakie to bezsensowne....

takie gadki to se wsadź. Zaraz zwymiotuję tym cukrem który i tak się skończy szybciej niż myślisz - każda z nas pięc dni po ślubie taka była

piszesz \"każda z nas 5 dni po ślubie taka była\"... najwyraźniej Ty nie czujesz się już szczęśliwa, przykro mi, ale to, że nie potrafisz znieść moich wypowiedzi tylko dlatego, że jestem szczęśliwa, to tylko o Tobie świadczy....

dziecko, gówniaro - ja jestem po ślubie 25 lat - jak byłam parę dni po ślubie jak ty to też się czułam tak jak ty ale nie pierdzieliłam o tym bo wiem że to nudne i tandetne

to nie jest ani nudne, ani tandetne. Przykre, że masz tyle lat i życie nie nauczyło Cię szacunku do innych ludzi, poszanowania ich godności i szacunku dla ich emocji. Jeśli jesteś sfrustrowana swoim życiem, swoim wiekiem, bądź sytuacją, to co w takim razie robisz na topikach dla dziewczyn, bądź co bądź młodych. Są na kafe topiki dla kobiet w średnim wieku i potrafią rozmawiać kulturalnie, być może do nich także nie pasujesz. Dziwi mnie zestawienie Twojego wieku do poziomu Twoich wypowiedzi.

tere fere 47 lat to juz może w grobie się połóże co?????

nie... 47 lat to wiek średni i te topiki polecam. Nie wiem dlaczego akurat do mnie masz taki stosunek, ale w przeciwieństwie do tego jak mnie nazywasz \"gówniarą\" staram się układać swoje życie w sposób przemyślany, a tak, to może razić... pzrecież trudno w Polsce strawić człowieka szczęśliwego. Nie po darmo funkcjonuje powiedzienie: narzekaj, niech inni się cieszą...