Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dav

Jak odzyskać ukochaną ??

Polecane posty

Gość dav

Witam ! Mam zyciowy problem. Dokladnie miesiac temu, po 3,5 roku spedzonych razem zostawila mnie moja dziewczyna. Stwierdzila ze za duzo nazbieralo sie zlych chwil i wszystko wreszcie peklo. Do mnie to jednak nie dociera. To prawda, zdarzaly sie momenty, kiedy sie klocilismy, ale w ktorym zwiazku ludzie sie nie kloca ?? Bylismy naprawde wspaniala para. Wszyscy nasi znajomi, rodzina, przyjaciele powtarzali nam ze bardzo do siebie pasujemy. Bo pasowalismy...Dogadywalismy sie w kazdej kwestii, rozumielismy sie bez slow, bylismy otwarci na wszystko i szczerze ze soba rozmawialismy.A jednak cos bylo zle. Przetrwalismy bardzo wiele zyciowych prob. Poczatkowo przez dwa pierwsze lata widywalismy sie tylko w weekend bo ja studiowalem a i ona sie uczyla w innym miescie. A potem los nam to wynagrodzil. Przez ostatni rok wynajmowalismy wspolnie mieszkanko poza rodzinnym miastem. To byla Nasza swiatynia. Czulismy ze mamy swiat u swoich stop. Cieszylismy sie kazda chwila spedzona razem. Byly klotnie ale o niewielkie sprawy...Wydaje mi sie ze wynikaly one czasami byc moze z lekkiego znuzenia ciaglym przebywaniem razem. Jedyne czasami powazniejsze spory byly spowodowane jej dosyc duza zazdroscia w stosunku do innych kobiet. Nawet rozmowa z jakas kolezanka potrafila prowadzic do jakiejs napietej sytuacji.Ale mi to nie przeszkadzalo. Najlepsze bylo to, ze nawet po klotni mijalo z pol godziny i ona z lzami mocno sie we mnie wtulala. Bo nawet przez taki krotki czas potrafila poczuc jak bardzo Jej mnie brakuje. Problemy zaczely sie ok 2 miesiecy temu.Wraz z przyjsciem wakacji wrocilismy do rodzinnej miejscowosci i przyszlo znowu zyc troszke osobno.Tzn. dni jak zawsze spedzalismy wspolnie praktycznie cale, ale juz na noce praktycznie sie rozstawalismy. No i miesiac temu stalo sie. Dla mnie tak bez przyczyny. Bo jeszcze dzien wczesniej swietnie sie bawilismy do poznej nocy. A nastepnego dnia z rana mi powiedziala ze nie widzi sensu. Musze tutaj dodac ze pojawil sie w tym wszystkim ktos trzeci. Kiedys jak byla nastolatka to podobal jej sie pewien gosciu, ktory odbywal wtedy sluzbe wojskowa w miescie. Wspominala mi kilka razy o nim. I pare dni przed zerwaniem przypadkowo wpadla na jego kontakt przez gg. Od tego momentu stala sie zupelnie inna. Podejrzewam ze on maczal w tym palce, ze mnie zostawila. Zwlaszcza ze zaczal do Niej przyjezdzac. Mimo ze dzieli ich 200 km , on jest 10 lat starszy i podobno ma dziewczyne. Ale ja widze ze jest mocno nim zauroczona. Przez pierwsze dwa tygodnie odciela sie ode mnie zupelnie. Po tym czasie jednak zaczelismy powoli ze soba rozmawiac, a potem coraz czesciej spotykac. Postanowilismy ze zostaniemy przyjaciolmi. Glownie z mojego nalegania....bo mimo wszystko chce caly czas uczestniczyc w jej zyciu. Nie wiem czy to dobre, pewnie powiecie ze nie, ale ja nie wyobrazam sobie zycia bez Niej i bez zadnego kontaktu z jej strony!! Zwlaszcza ze kiedy sie widzimy to momentami jak mi gleboko spojrzy w oczy to widze znowu te oczka jakie widzialem kiedys...Nie wiem co mam myslec o tej sytuacji. Z jednej strony mnie odtraca ale jesli juz jestem blisko to staje sie inna dziewczyna, taka jaka znalem wczesniej ...aha i z tego co wiem to z tamtym gosciem nie jest, przyjezdza niby jako kolega....ale ja po Niej widze ze jest w nim zadurzona... PRZEPRASZAM ZA TAK DLUGI POST ALE MUSIALEM SIE WYGADAC... Pomozcie co mam zrobic zeby ja odzyskac ?? Nie chce jej do siebie zniechecac, chce zeby zobaczyla ze warto znow sprobowac... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majkell
najlepszym sposobem na odzyskanie to nie próbować jej odzyskać!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Różnie to bywa z tymi sposobami. Rozmawiałeś z Nią poważnie o Waszej przyszłości? Rozumiem, że nie widzi sensu i definitywnie przekreśla sprawę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dav
Powiedziala mi ze nie widzi sensu, ze jest nieszczesliwa. Ale jeszcze pare tygodni wczesniej powtarzala mi ze nie wyobraza sobie zycia beze mnie!! Czlowiek w miesiac nie moze popasc ze skrajnosci w skrajnosc moim zdaniem. Zwlaszcza ze z mojej strony nic sie tak nagle nie zmienilo zeby Ona stala sie nieszczesliwa. Z tego z jakim uporem ona powtarza ze to juz skonczone , to wnioskuje ze definitywnie...jak sie nie widzimy tylko np przez tel rozmawiamy to jest bardzo oschla i zimna. Zupelnie jest inaczej jednak jak sie spotkamy. Po kilku chwilach kolezenskiej rozmowy widze jak dazy do tego zeby chociaz przez chwile poczuc np dotyk mojej dloni. Kilka razy ostatnio, bez zadnej prowokacji z mojej strony, dazyla do tego zeby mnie pocalowac.... Ale jak sie potem nie widzimy przez pare dni to wszystko znowu wraca do normy. Chce ja odzyskac bo widze ze to nie jest jeszcze do konca przekreslone, ze ona sie waha....Tylko nie wiem jak to zrobic ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majkell
jak cie nie zostawi teraz to cie zostawi później proponuje kopnąć ją w dupe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestety musisz
przestać sie z nia widywać, choć pewnie bedzie bolalo ponieważ teraz ma was obu nie musi wybierać jeżeli straci z toba kontakt, pomyśli że zaakceptowaleś jej wybór, pogodzileś sie z tym.......... zateskni...... zobaczysz musisz tylko być cierpliwy znasz takie przyslowie : jeśli coś kochasz, puść to wolno jeśli kocha to wróci jeśli nie wróci to znaczy ze nigdy nie kochalo ( chyba tak jakoś to brzmiało :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapomnij w końcu.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety musisz - fajny rym :) A moim zdaniem po prostu bądź obok. Nie mów nic o tym, jak ją dalej bardzo kochasz, nie pozwól na kontakt fizyczny, ale bądź. Jeśli tylko się zauroczyła, a Ty ją bardzo kochasz, a i ona ma w sobie uczucia do Ciebie ( chociaż możesz ich nie widzieć ) to wróci. Życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dav
Fioletowo Liliowa: nielatwo jest stac z boku i spokojnie wszystko obserwowac. Zwlaszcza, ze dla mnie kazda chwila kiedy Ja widze i z Nia przebywam jest dla mnie jedynym lekiem na ten caly bol i smutek. Probuje wiec desperacko z tej chwili korzystac. Naprawde trudno mi jest sobie z tym wszystkim poradzic.Nawet jesli wmowie sobie ze musze byc cierpliwy i przeczekac to za jakis czas fala tesknoty znow do mnie wraca i to ze zdwojona sila!! I wtedy sobie mysle: a moze by lepiej bylo jakbym zadzwonil, napisal.....i nierzadko to robie, byc moze jeszcze bardziej sie pogrążajac przez takie nagabywanie Jej... Nie chce o Niej zapominac, nie chce zapominac o Naszych marzeniach i Naszych wspolnych planach na przyszlosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hasan
dav, znowu widze kolejna osobe ktora ma pdoobny problem jak ja... Zobacz moj temat "Ty ja kochasz, a ona???"... Tez jzu nie wiem co robic... Tak ja bardzo kocham, nie mam cierpliwosci stac z boku i czekac,z emoze sie jej odmieni i rzuci tamtego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz dać sobie jakoś radę.. :( ja wiem, że to nie jest łatwe.. Kiedy tak bardzo bardzo intensywnie o niej myślisz to zamiast dzwonić do niej ciągle zadzwoń do koleżanki, mamy, kolegi itp. Nie olewaj byłej, ale nie bądź nachalny, bo możesz ją spłoszyć na dobre. Musisz.. najpierw pogodzić się z myślą, że ona NIE JEST JUŻ TWOJĄ DZIEWCZYNĄ. Nie musisz zapominać, ale oswój się z tym na wszelki wypadek.. będzie łatwiej, chociaż minimalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dav
Żyję z tą myślą już miesiąc. Tydzien temu zrobilo sie jakos tak cieplej. Przez 6 dni z rzedu mielismy ze soba jakis tam kontakt. A to rozmowa, a to wyjscie do kawiarni, a to wyjazd na zakupy do Niemiec...Nie jako para. Jako przyjaciele....bo wydaje mi sie ze to jedyny sposob zeby wciaz uczestniczyc w jej zyciu. Mimo iz wmawiam sobie ze to sie skonczylo, to podswiadomie ciagle jakas nadzieja sie we mnie tli. Wczesniej nie odstapywallismy sie na krok, mimo tych 3,5 lat razem. Zawsze wiedzialem co u Niej a teraz nie wiem nic. Pol biedy jeszcze jak w pracy jest. Ale najgorzej jest jak wiem ze ma wolne i siedzi sama w domu. A ja nie moge isc i sie z Nia zobaczyc... Wczoraj jednak wszystko sie zepsulo.Popelnilem chyba blad, ktorego mi dlugo nie zapomni. Zlapalem kontakt przez gg z dziewczyna tego chlopaka, co zaczal do Mojej przyjezdzac po 6 latach. Po prostu chcialem wiedziec czy sa razem i czy przypadkiem gosciu nie robi mojej bylej w konia. No i ona sie o tym dowiedziala. Powiedziala mi ze strasznie sie na mnie zawiodla, ze poczula sie jakbym przeciwko Niej spiskowal. Dzisiaj rano wykrzyczala mi do sluchawki, ze nie chce miec ze mna zadnego kontaktu, nawet jako przyjaciele.... I co ja mam do cholery teraz z tym zrobic....??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Precz z miłościa... Dav jestes kolejnym przykładem niszczącej mocy szateńskiego dzieła zwagego miłością... Zostawiła Cie? Olej ja. Wyzbyj sie uczucia z serca ... Zobacz co To z Toba robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dav
Redish : gdyby to tylko bylo mozliwe...nie wahalbym sie wielu rzeczy poswiecic zeby teraz nie czuc tego co czuje...ale tak latwo sie nie da...niestety.:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem .. ale wiez mi że z odpowiednim uporem i poswięceniem mozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dav, Robisz dokładnie to samo co ja robiłem dwa lata temu po rozpadzie pięcioletniego związku. Przyjaźniliśmy się tak z ex przez cztery miesiące, a ja łapałem się okruchami Jej spojrzeń, dotyku, przytulania, pojechaliśmy nawet dwa razy na wspólne wypady na weekend, spaliśmy ze sobą (bez seksu), było sporo bliskości. Do czasu aż poszedłem po rozum do głowy i odciąłem się z tego toksycznego układu. Po jakimś czasie znalazła sobie jakiegoś plastra i rzuciła go po jakimś czasie. Odezwała się wtedy do mnie. Spotkaliśmy się, ale...ja już nie chciałem. Nie bądź na każde zawołanie, odetnij się od tej obsesji. Postaw się. To jedyny sposób. Musi poczuć - STRACIŁAM!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dav
Najgorsze jest to ze, wydaje mi sie, ze tylko ja tak to przezywam. Wydaje mi sie, ze Jej wcale nie brakuje teraz chwil spedzonych razem. Pracuje do wieczora, potem odpocznie, cos tam porobi i sen.A na drugi dzien od nowa. Do tego ma rodzine, kolezanki, mniej wiecej co dwa tygodnie odwiedza Ją tamten koles... Nawet pewnie o mnie nie mysli...A gdyby spedzala chwile w samotnosci to pewnie nie raz posmutnialaby i zatesknila... Niby mam sie do Niej nie odzywac teraz, dac Jej spokoj...A co bedzie jesli Ona pomysli o tym, ze juz zapomnialem i nawet sie nie staram zeby wszystko bylo jak dawniej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dav
Draak : to jest bardzo mądre co mówisz. To jest chyba najlepszy sposób zeby ocenic czy jest jeszcze na co liczyc. Boje sie tylko tego ze czas bedzie plynal a nic sie nie bedzie zmieniac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z odcięcia się masz dwa plusy: 1. Ona może zatęsknić 2. Bedziesz się leczył, bo jak Jej nie będziesz widział to tęsknota będzie mniejsza i mniejsza... Najgorszy będzie pierwszy tydzień, ale póxniej już z górki No, trzymaj się. Ja teraz po raz drugi w życiu przeżywam utratę ukochanej osoby i trwam w postanowieniu, mimo że tęsknię sobie trochę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hasan
Ja tez stosuje metode olewcza :-) Tyle, ze ja mam latwiej, bo chodze jeszcze do szkoly (III klasa LO) i jestem z nia w klasie... Przedwczoraj dalem jej tlyko jeden sygnal p napisalem, ze ja kocham i dodalem, ze jesli juz nigdy nie porozmawiamy to chce, zeby to byly moje ostatnie slowa do niej. Tak mnie korci momentami, zeby napisac, ale trzeba sie jakos powstrzymac. Ona dostala sygnal, ja ja tera ztraktuje tak jak ona mnie - jak powietrze, bo juz nie mam ochoty prosic, zeby chociaz na mnie spojrzala. Wiec albo w koncu zacznie mnie widziec (powoli juz zaczyna) i sie do mnie odzywac albo niech dalej mnie olewa, ja sie pierwszy nie ustapie, bo proponowalem to jzu pare razy i odmawiala. Wiec zalezy od niej teraz. Ja sobie mowie tak, wg tego znanego hasła: kocham ja, puscilem ja wolno, jelsi powroci to bedziemy razem, jelsi nie to nie kochala i nie ma co sobie nia glowe zawracac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dav
No to prawda.Pierwszy tydzien to wogole chodzilem po scianach . Nic do mnie nie docieralo...Doslownie...Teraz juz sie jakos trzymam choc sa momenty, ze jest potwornie ciezko. Zwlaszcza chwilami kiedy osoba, ktorą kochasz traktuje cie jak piąte kolo u wozu. Dostalem porządnego kopniaka od zycia i mam nadzieje ze wyciagne jakies wnioski na przyszlosc... Tak to jest wlasnie, ze czlowiek probuje jakos zachowac zdrowy rozsadek ale nawet sie nie obejrzy, a przekracza tą delikatną linię i się oddaje caly uczuciu. A potem przychodzi takie cos i jest wielka tragedia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dav
Podziwiam Hasan. Twardo to wszystko traktujesz :) Widzisz...tylko ze My mielismy plany....wspolnie roztaczalismy przed soba wizje Naszej przyszlosci... Nie mowilem o tym glosno ale czekalem tylko na koniec studiow i chcialem sie Jej oswiadczyc... Naprawde...ja takiej dziewczyny nie spotkalem w zyciu...Tak pieknej a przy okazji takiej szczerej, prostej i spontanicznej... To wszystko boli podwojnie bo wydawalo mi sie ze sie juz dotarlismy i teraz bedzie juz tylko z gorki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dav
Czy ktos jeszcze z szanownych forumowiczek(-ów) oprocz kolegi Draak znalazl sie w podobnej sytuacji ?? Jak sobie z tym poradzic i jak sprawic aby ukochana raz jeszcze zatesknila...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki ktoś
nic nie poradzisz,ona ma innego i jest nim zafascynowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dav
taki ktoś : ma albo i nie ma. Rozmawialem z Nia kilkakrotnie i na 100% mi mowila ze z nim nie jest.Sama przyznaje ze tak do konca go przeciez nie zna i nie wie wielu rzeczy o nim.Przede wszystkim nie do konca mu ufa co jest zreszta oczywiste.W koncu widzieli sie ledwo pare dni po 6 latach przerwy.Nie moze mu ufac skoro mowi ze sie rozstal ze swoja dziewczyna a ta dziewczyna mowi co innego. Dlatego tez Ona jest nim zafascynowana przez wzglad jak bylo kiedys i kto wie czy jak go blizej pozna za jakis czas to nie stwierdzi ze jego charakter wogole Jej nie odpowiada. Dlatego staram sie znalezc jakies rozwiazanie zeby mimo wszystko nie zapominala o mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dav
A moze sa na forum jakies doswiadczone kobiety, ktore mi doradza co nalezy zrobic w takiej beznadziejnej sytuacji ?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardziej przyda Ci się zdanie doświadczonych facetów, bo kobiety tutaj dość często (nie jest to regułą) kierują się własnymi, niespełnionymi potrzebami wielkiej miłości. Niejedna by wiele dała by ktoś tak do Niej wzdychał... Tak więc faceci mówią: spasuj, wrzuć na luz. Spotkaj się, porozmawiaj, powiedz szczerze że chciałbyś naprawić, jak będzie brak chęci naprawy to się ewakuuj i powiedz o tym. Stanowczo. Następnie cisza w eterze. Albo wróci albo sam wyjdziesz z tego zdrowy. A tak tylko przeciągasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walcz o nią
wszelkimi sposobami jakie wymyślisz, jeżeli Ci się uda przynajmniej będziesz wiedział, że zrobiłeś wszystko. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To powyżej na pewno pisała kobieta ;) Wyluzuj, niech wraca, ale nie do desperata, ale do faceta który stanął na nogi i pokazał że może świetnie żyć bez niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×