Gość Łoooooo... Napisano Wrzesień 9, 2006 Dzięki... To bardzo smutne i nikomu tego nie życzę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam to samo...... Napisano Wrzesień 9, 2006 Mam sporo mlodsza siostre. Jak sie urodzila, to ja nagle przestalam dla rodzicow istniec. Wrecz wrogo sie zaczeli wobec mnie zachowywac. Ulubiona zabawa mojej siostry jak byla mala, to bicie mnie po twarzy. Rodzice jej tego nauczyli. Bylam w domu bardzo zle traktowana, mialam depresje - nadal mam taki smutek, ktorego sie juz nie pozbede nigdy. A siostra - przeciwnie, wszystko jej zawsze bylo wolno, zawsze miala kupe kasy. Najsmieszniejsze jest to, ze ona do rodzicow nie ma zadnego szacunku. Gdybym ja sie tak do nich odzywala jak ona, od razu bym dostala w twarz... Kiedys mamie powiedzialam,ze widze i nie tylko ja, ze mnie zle traktuja i niesprawiedliwie, bo faworyzuja siostre. A matka na spokojnie - a tak mi sie podoba i co mi zrobisz? Na starosc moja cwana i wygodna siostra ich zostawi - juz im to zapowiada... Ja od 22 roku zycia sie tulam po Polsce (teraz Europie), nie mam swojego miejsca na ziemi. I jestem pewna,ze to ja bede sie musiala nimi zajac, bo ona jest skrajna egoistka... Wyprowadzka z domu niewiele zmienia w relacjach. Jak dzwonie,czy przyjezdzam i tak jestem traktowana jak persona non grata. A najciekawsze, ze naprawde nie widze zadnego powodu do takiego traktowania - uczylam sie dobrze, bylam i jestem bardzo spokojna osoba, niepije,nie pale, nie cpam. A mimo to wlasna rodzina zlamala mi zycie. Wolalabym, zeby mnie wtedy oddali do domu dziecka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zyj... Napisano Wrzesień 9, 2006 do => ja mam to samo zastanawiam sie dlaczego jestes tak bardzo zwiazana z twoimi rodzicami ? przeciez w twoim wypadku najlepsze byloby zerwac z nimi kontakt..przynajmniej na jakis czas... uwierz w siebie ! twoje szczescie nie zalezy od twoich rodzicow tylko od ciebie. jestes za granica, wiec sprobuj na nowo zyc ! jesli uwolnisz sie od negatywnego wplywu twoich rodzicow to na pewno wszystko ci sie ulozy ! Musisz wziac sie w garsc i nie ogladajac sie za siebie, budowac sobie zycie !!!! zycze powodzenia ! jestem pewna ze ci sie uda, bo znam to z autopsji :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Perła. 0 Napisano Wrzesień 10, 2006 Te trochę jeszcze wytrzymaj. W późniejszym życiu będziesz sobie lepiej radziła niż siostra. Oni nadal będą wspierali siostrę, a nie Ciebie, ale Ty będziesz na tyle silna, że nie będziesz tego wsparcia potrzebowała. Dostrzegą w końcu swój bład, będzie im głupio, ale nadal siostrę będą kochali bardziej, bo to się już stanie niezależne od nich. Pogódź się z tym i przestań zabiegać o ich miłość, bo nie warto. I nie musisz im niczego \'pokazywać\". Żyj. Załóż rodzinę. Pokocha Cię mężczyzna i to od niego dostaniesz czułość, której poskąpili Ci rodzice. Będziesz dobrą matką. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie było podobnie Napisano Wrzesień 10, 2006 popieram poprzedniczkę Wszystko się zgadza:) Układajcie sobie życie i nie pozwalajcie sie wtrącać rodzicom,niezależnie od tego co bedziecie robić i tak beda was krytykowac.Ja nadal przejmuję sie ich nastawieniem,ale już nie pozwalam ,aby ich niechęc rzadziła moim życiem. Oni czasami próbują sie zblizyć,ale ja ich trzymam na dystans,wole nie wspominać dzieciństwa i wczesnej młodosci. Nadal jestem krytykowana,nie pasuję do nich,mam duze grono przyjaciół,jestem zawsze uśmiechnięta i jak na swoje lata wyglądam nadal atrakcyjnie,a według mojego ojca powinnam zamknąć sie w domu i uzalać nad własnym życiem i zachowywać sie jak dostojna matrona/parę lat temu straciłam męża i jedno dziecko/. Siostra nadal jest wzorem:wiecznie niezadowolona,zaniedbana,prawiaca wszystkim morały,skłócona ze znajomymi. Przepraszam,ze tak się rozpisałam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pfffffffffff Napisano Wrzesień 10, 2006 ja tez robie rzeczy ktorych moja siostra nigdy nie robila,tez ciagle slysze nie pyskuj (chociaz tylko bronie swojego zdania jak ktos na mnie naskakuje). Na szczescie nie studiuje w swoim miescie,wiec moge troche odetchnac po tych "wakacjach" Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam to samo...... Napisano Wrzesień 10, 2006 przykro mi, ale faceta mozna zmienic, a rodzicow nie. Mam z rodzicami bardzo slaby kontakt, odwiedzam ich raz na 4 m-ca, wiec nieczesto. Bardziej pewnie jestem przywiazana do miejsca,gdzie zylam przez ladnych pare lat, niz do ludzi... Kontakt jakis trzeba miec, chcociaz dzwonie tez jakos raz - dwa razy w miesiacu (oni NIGDY nie zadzwonili do mnie i nigdy mnie nie odwiedzili jak sie wyprowadzilam). Bez przesady - jakis kontakt musze z nimi miec, chociaz lepiej miec powod jak dzwonie, bo jak dzwonie spytac co u nich to dostaje opieprz,ze np mamie przerywam ogladanie telewizji... Masakra... NIe mam pojecia dlaczego oni mnie tak traktuja... Pewnie sie nigdy nie dowiem... Przypuszczam, ze nie ma przyczyny, tylko takie ich widzimisie. Po co im dwie corki... Njadziwniejsze jest jednak to, ze moja rozpieszczona siostra naprawde zle ich traktuje - nie ma do nich za grosz szacunku! Raz cos im mocno napyskowala, tata chcial za nia pojsc i jej cos na ten temat pwiedziec, a mam do niego 'Oj, nie mow jejnic, bo sie jeszcze na nas obrazi'... Normalnie rece opadaja... Ja za taki ton bym dostala po pysku. I to natychmiast. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość 30 Napisano Wrzesień 8, 2016 no to i ja sie wypowiem. Niedawno straciłam prace, mam skonczone studia ale mieszkam w małej miejscowości z rodzicami. Mam starszego o rok brata, ktory ma wysokie stanowisko dobrze zarabia w ogole pupilek rodzinki , jak przyjezdza, to wszystko kreci sie wokol niego. Jak stracilam prace to pierwsze co to od razu polecial tekst ze aaa tu na umowe zlecenie przyjmuja niech sie zainteresuje... matka trzyma jego strone moje pomysy z zalozeniem firmy sa niedobre i w ogole skad niby mialabym ja - taka idiotka zalożyc firme przeciez trzeba miec fundusze.. nie mam ochcoty siedziec we wlasnym domu, doszlo do tego ze mam mysli samobójcze. Kiedys leczylam sie na depresje ukrywalam to przed wszystkimi bo psychol w rodzinie to wstyd.. czuej sie jak wrak i nie mam sily juz na to wszystko Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Napisano Czerwiec 20, 2019 ... na swoją fałszywą rodzinę. Nie wiem jak długo ludzie będą ślepi naiwni. Zresztą wszyscy nas znają na osiedlu. Obgadują oceniają jakby najlepiej wiedzieli. Dziwię się że znajomi nie zauważają że moja rodzina jest fałszywa. Ja tylko czekam jak ktoś przekaże co mówią na innych za plecami. Sparzyłam się i nie chcę być taka jak rodzina. Nie wiedzą że będę ich sypać Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maciusiek 1 Napisano Grudzień 10, 2022 Dnia 9.09.2006 o 17:58, Gość corka i siostra napisał: moja siostra jest trakotwana lepiej. najpiekniejsza, najmadrzejsza. z jej zdaniem licza sie wszyscy, nikt zlego slowa jej nie powie. dostaje pieniadze na co chce, ja sie musze prosic. jest strasza tylko o rok. ja jestem gadula i smieszka i dlatego w domu mnie traktuja gorzej. co chwile slysze ze jestem glupia, ...ka, ...ka. tak bylo od malego, siostra uochane dziecko a ja jakis taki przyglup, od przedszkola tak bylo. mam tego dosyc dodam ze tylko ja robie cos w domu, sprzatam, zmywam gotuje. ona moze lezec. jak mowieze to niesprawiedliwe i ze ja wyrozniaja to slyze : nie pyskuj, widocznie jest lepsza jak ja wyrozniamy Poprostu oni są pie######ci tyle współczuje chcesz o tym pogadac? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mannex 31 Napisano Grudzień 11, 2022 Na Twoim miejscu starałbym się znaleźć faceta, czy kobietę / nie wiem, jakiej orientacji jesteś/, którą pokochasz, z wzajemnością z opcją żeby razem razem zamieszkać - u niej albo coś razem wynająć. A wtedy na odchodnym rodzinie powiedz co o nich myślisz i ich olej. I zakaż kontaktowania się. Tacy ludzie powinni wiedzieć za co mają ostracyzm dziecka. A jak poproszą kiedyś o pomoc, a jest duża szansa, że poproszą na starość, wtedy pokaż im fucka i przypomnij, jak cię traktowali kiedyś. Notuj sobie to, notuj przezwiska, sytuacje, zapisuj. Bo pamięć potrafi być ulotna i płatać fligle. Ja wychodzę z prostego założenia; jak mnie ktoś traktował, taki ja będę dla niego. I nieważne, czy to dot. tzw rodziny, czy innych ludzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mannex 31 Napisano Grudzień 11, 2022 Dnia 10.09.2006 o 13:57, Gość ja mam to samo...... napisał: przykro mi, ale faceta mozna zmienic, a rodzicow nie. Mam z rodzicami bardzo slaby kontakt, odwiedzam ich raz na 4 m-ca, wiec nieczesto. Bardziej pewnie jestem przywiazana do miejsca,gdzie zylam przez ladnych pare lat, niz do ludzi... Kontakt jakis trzeba miec, chcociaz dzwonie tez jakos raz - dwa razy w miesiacu (oni NIGDY nie zadzwonili do mnie i nigdy mnie nie odwiedzili jak sie wyprowadzilam). Bez przesady - jakis kontakt musze z nimi miec, chociaz lepiej miec powod jak dzwonie, bo jak dzwonie spytac co u nich to dostaje opieprz,ze np mamie przerywam ogladanie telewizji... Masakra... NIe mam pojecia dlaczego oni mnie tak traktuja... Pewnie sie nigdy nie dowiem... Przypuszczam, ze nie ma przyczyny, tylko takie ich widzimisie. Po co im dwie corki... Njadziwniejsze jest jednak to, ze moja rozpieszczona siostra naprawde zle ich traktuje - nie ma do nich za grosz szacunku! Raz cos im mocno napyskowala, tata chcial za nia pojsc i jej cos na ten temat pwiedziec, a mam do niego 'Oj, nie mow jejnic, bo sie jeszcze na nas obrazi'... Normalnie rece opadaja... Ja za taki ton bym dostala po pysku. I to natychmiast. to tylko pokazuje, że oni mają Cię w dupie. Nigdy nie zadzwonią, nie interesują się Tobą. Więc po co Ty dzwonisz? Że miejsce? Że sentyment? A cóż to takiego? Masz z tym miejscem dobre czy złe wspomnienia? Takie miejsce można sobie zbudować. Gdy dzieciństwo było złe, gdy dom rodzinny trąci toksycznością, wtedy warto zmienić nie tylko miejsce na inne miasto, ale też zmienić kraj. Byle dalej. I znaleźć ukochaną osobę, z którą się idzie przez życia, która nas kocha bezwarunkowo, czasem bez pamięci, rozumu, po prostu za to, że jesteś. Tego Ci życzę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach