Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hp hp

Dlaczego zawsz obwinia sie KOCHANKE?

Polecane posty

Gość hp hp

Przecież to nie jej wina, że facet (żonaty) sie nią zainteresował! Jak nie ona, byłaby inna. Jak ma zdradzić to zdradzi, nie wina kochanka, i nie kochanki, wina tego kto jest w zwiazku i pozwala sobie na skok w bok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wina zawsze leży po obu stronach. on winien, że nie patrzy na swoją wybrankę tak jak kiedyś, nie stara się tak jak kiedyś, nie próbuje rozbudzać swoich uczuć tak jak kiedyś. wpadł w rutynę i zamiast szukać wrażeń ze swoją ukochaną, poszukał substytutu w postaci kochanki, a kochanka winna, że dała się omamić żonatemu, dała mu siebie, nie oczekując (przynajmniej nic w zamian), albo i sama mamiła, aż skusiła słabeusza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bylam zdradzona i nigdy nie obwinilam kochanki. Jak sie facet puszcza to jego wina nie kochanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wina i faceta
i kochanki. Jesli ona sie swiadomie puszcza z zonatym facetem, to jest moze nawet gorsza - np jak jest panna, a facet zonaty i dzieciaty. Poza tym, jakie to oblesne - facet ma zone, niczego nieswiadoma, bzyka ja, a kochanka ma tego swiadomosc. Ze facet raz zone posuwa, raz ja... Fuj... Nie bylam kochanka i nie bede. Predzej lesbijka zostane... :D Kochanki to szmaty. Albo szmaty i naiwniaczki (te, co wierza w rzekoma milosc faceta, ktory i tak zawsze do zonki wroci). Biedne kobiety zdradzane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja..
wine podzielił bym na połowe ... kochanke czy kochanka bym pominął .. jesli partner ma kochanke to znaczy ze zabrakło czegoś w związku ... owszem ma wine ale jego partnerka takze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prawda niestety
zawsez się wini kochankę to jest totalnie głupie myślenie i to podwójnie bo taka która wybaczy jeszcze zdradę uwaza faceta najczęściej za świetego a nie chce widziec że on ją olał zostawił tylko jakby tamta go zmusiła czy co i to jest wszędzie widocznme na kafe też zawsze najgorzej sie tu pisze o kochankach a nikt nie spyta czy ona wiedziała o dziewczynnie wogóle ,bez sensu to ale tak jest baby sa slepe przykro to pisac ale tak jest nie mogą przyjąć do wiadomosci,uwuerzyc że mógł je zostawić dla innych i stąd to wynika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Winni w takim trójkącie są zazwyczaj w pewnie sposób wszyscy, chociaż moim zdaniem największą winę ponosi zdradzający. Wina z jego strony jest jasna, bo zdrada jest brakiem uczciwości i lojalności względem partnera. Kochanka...jest winna jeżeli ma świadomośc że jest kochanką a z tym różnie bywa. Natomiast czasami winna jest także zdradzana partnerka jeżeli nie robi nic aby związek trwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sygryda, nie powtrzaj tych chorych stereotypójak facet czuje się zaniedbany to niech to swojej kobiecie powie. albo ją rzuci i wtedy chodzi na dupy. jak facet jest związku i zdradza to tylko jego durna wina, a winę fajnie na kogoś zrzucić, nie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janko33
Zdaniem faceta... To nie jest wina kochanki. To jest przeważnie wolna kobieta, która na dobrą sprawę nie ma nic do stracenia. Skoro ma możliwość wdać się w romans to robi to. Nie jest przez nikogo uwiązana, nie ma zobowiązań, i jak już pisałem - nic nie traci. Winny jest facet, że szuka sobie innej zamiast rozwiązać problem z zoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co racja to racja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Winny jest zdradzający. W końcu kochanka nie zdradza. Ale ja nie mogę pojąć ani jednego, ani drugiego. Nie pojmę tego nigdy, jak z własnej woli można się wkopać w tak nieczysty i krzywdzący układ (mówię o kochance) i jak można być taką idiotką, żeby liczyć, że to wszystko sie dobrze skończy. Żonaci (zajęci) faceci są dla mnie nietykalni. Nie dla zasady ale mojego własnego dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co racja to racja
szkoda ż einni tego nie rozumieją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e no i co z tego
ze instnieje róznica miedzy kochanką a prostytutka to inna sprawa zupełnie.Chodzi o to że głupie dziewczyny nie moga w to uwierzyc że facet ich olął zostawił dla innej:( i stąd całą afera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieprawda------> tu nie chodzi o chore strereotypy, a dlaczego ludzie zdradzają? Właśnie dlatego że w związku nie ma czegoś, czego brakuje, szukają czegoś. A kto ma dbać o związek? Nigdy nie jest tak że facet (czy kobieta) zdradzą mimo że czują się absolutnie szczęśliwi w związku bo wtedy by nie szukali czegoś innego. jeżeli za związek odpowiedzialnych jest dwoje ludzi to i za jego rozpad w 99% odpowiadają oboje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny ja bylam zdradzana przez meza .i do dnia kiedy to sie wydalo bylam najszczesliwsza mezatka na swiecie.nie bylo zadnych oznak nic kompletnie ze cos jest nie tak.sypialismy tez ze soba .nic.a nic nie widzialam.zawsze w domu ,zawsze noce w domu nic.i jak to wszystko pi....lo to bylam w takim szoku ze ...szkoda gadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sygrydy
Nie masz racji, jesli mezusiowi czegos w zwiazku brakuje, jesli zwiazek przezywa kryzys to sa inne sposoby aby temu zaradzic, nie trzeba wskakiwac chetnej panience do lozka, to po pierwsze. Po drugie, ludzie zdradzaja z wielu powodow, a powod, ze zwiazek funkcjonuje nie tak jak powinien jest banalem, nie ma idealnego zwiazku, zawsze sa jakies problemy. Ludzie zdradzaja pod wplywem alkoholu, z ciekawosci, z uzaleznienia od toksycznych zwiazkow, bo sa seksoholikami i to ostatnie to najwlasciwszy powod, niedojrzalosc emocjonalna i tyle. Zanim zdecydujemy o slubie powinnismy byc na tyle dojrzali, aby wiedziec, ze jest to decyzja powazna, na cale zycie, sa pewne reguly, a zdrada jest wykluczona(o ile partnerzy nie umowia sie inaczej) Nie mozna problemow w zwiazku rozwiazywac ucieczka od codziennosci, szukania sobie innych zabawek(kochanki/kochanka) to dziecinada i nic wiecej. jesli mi brakuje czegos w zwiazku mowie o tym partnerowi, jesli mnie zaniedbuje,sa stresy, kryzysy to rozmawiamy, staramy sie rozwiazac konflikt, dac sobie czas, nie biegamy po miescie i nie szukamy ochotnika do przytulkania. Moje malzenstwo trwa 20 lat, choc nie raz kazde z nas mialo i okazje i ochote aby zdradzic, jakos wybor ten wydawal nam sie najgorszym z mozliwych, wiadomo problemow nie rozwiaze a przyspozy nowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_sobie_ja__
a ja uważam że na zdrade wpływa wiele czynników które wychodza zarówno z jednej jak i z drugiej strony!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak juz wszystko sie rozwalilo to wiecie kogo ludzie winili ?mnie.bo to nie mozliwe ze tej ojciec rodziny przykladny maz ojciec mogl cos odwalic.a najlepsze jest to ze zdradzal mnie pare lat a kochanki nie nawidzialam,ale bardziej przez niego.bo nie pokazal jej gdzie jest jej miejsce .ja w koncu bylam jego zona .to ja pealam gacie i sprzatalam po nim kible/ona miala go zawsze wypachnionego i gotowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piszecie ze z jednej i drugiej strony. ale ja nic nie widzialam ,nic nie czulam.nikt mi nic nie zarzucal ze jest cos nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy wy myliscie
ze to jest taka frajda dla samotnej kobiety, jak startuje do niej zonaty koles ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sygrydy
Tak naprawde zdrrowych ludzi, emocjonalnie dojrzalych jest malo, czesto wydaja sie nudni, przecietni, tak naprawde to skarby, ktore nie biegaja za wieksza iloscia wrazen, opcji. Ciesza sie zyciem codziennym, porazkami, klopotami, a wieczorem ciepla posciela i dobrym filmem u boku zony. Zycie jest trudne, trzeba stac sie doroslym aby nie popelniac bledu i nie szkodzic sobie samemu. Nikt winy tu nie ponosi ani zona ani maz ani kochanka. Nie mozna winic kogos za to, ze na czas nie dojrzal emocjonalnie, ze nie wydoroslal, przyczyn tego pewnie jest sporo np. toksyczni rodzice(zwlaszcza matka) Ludzie czesto sa uzaleznieni od milosci, unikajacy bliskosci, boja sie rozczarowan, odrzucenia, porzucenia, nie zdaja sobie sprawy, ze sami ze soba moga byc szczesliwi i nikt do szczescia nie jest im potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie oglądaj sie na
bo zdradzeni zawsze obwiniają kochanków a nie swoich partnerów - bo głupio jest się przyznac , ze pokochało się iditę/kę :D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .coś w tym jest
🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do \"do sygrydy\"-------> po pierwsze w drugim wpisie, który wywołał taki odzew, napisałam że \"czasami winna jest też zdradzana partnerka\". Nie napisałam że zawsze. Mam natomiast wrażenie że wiele osób zdradzonych próbuje mysleć tak żeby wybieli siebie i bardzo często także zdradzacza. To dobre rozwiązanie dla zdradzonego, żeby zachować zdrowie psychiczne i nie zwiariować, ale przychodzi moment kiedy nalezy się nad tym zastanowić realnie i wtedy bywa różnie. Po drugie napisałaś/leś co chyba rozwiązuje sprawę że nie zdradzają ludzie dojrzali, którzy potrafią sobie poradzić z problemami. I z tym się zgadzam, ale tutaj nie było mowy o ludziach którzy nie zdradzają. A człowiek niedojrzały własnie nie walczy, tylko ucieka, szuka, goni za czymś idealnym. I ostatnia sprawa - nie mozna winić kogoś że nie dorósł, nie dojrzał? Czyli co, nie winić, zaakceptować i zwalić na niedojrzałość wszystko co robi? Czy to nie jest już ślepa pobłażliwość? Bo nie bardzo rozumiem. Czyli jak postępować z taką osobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a JA na to123..
kobiey winia kochanke bo tak latwiej - (kochanki tez sa winne braku moralow) winiac meza/partnera, nie stojac po ich stronie TRACA GO, a tego takie kobety sie boja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×