Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość IVA23

KOMU POMOC?

Polecane posty

Gość ladyti
to ja na minute.zycie bywa zaskakujace,ja przez net poznalam fajne kumpele z W-wy a czasami oprocz intuicji na ktora warto sie zdawac i wsluchiwac w samego siebie dobra rada to z serca plynaca jest w cenie, ktos z boku obiektywnie latwiej ocenia sytuacje i moze podpwiedziec jakies rozwiazania. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betuś
Serce w rozterce>>>przeczytałam i napiszę Ci,że: 1)mężczyzna,który ma za przyjaciela kobietę jest dla nas w pewien sposób atrakcyjny(no bo wygląda na to,że potrafi postępować z kobietami) 2)z reguly jednak jest tak,że owa kobieta dla tej,ktora tworzy związek z tym mężczyzną jest zagrożeniem samym faktem,że...jest 3)w zalezności od tego jak układać będzie się Wasza znajomośc powinnaś zaakceptować przyjaciół swojego mężczyzny-porozmawiaj z nim o stosunkach z przyjaciółką-moze poznacie sie i okaże się świetną babką:)) 4)czasem mężczyżni potrzebują w swoim gronie nie kobiety tylko w zwiazku(miłość),ale kobiety właśnie przyjaciela-dobrze się z tym czują poprostu 5)nie okazuj zazdrości bezpodstawnie-dopóki nie masz żadnych sygnałów,że to taka niby przyjażń(łóżko) nie powinnaś sie niczego obawiać. Wiem,że to wkurza,że twój facet ma słabość do innej kobiety,ale my też często mamy w swoim życiu(sercu)osobę(mężczyznę),ktory w jakis sposób wyróżnił się i mamy do niego sentyment.Nie zawsze utrzymujemy kontakt z tą osoba,ale sam fakt,że jest o czymś świadczy.... Zycze Ci aby jego decyzja była zadowalająca dla Ciebie-mam nadzieję,że okażesz się cierpliwa osoba i pozwolisz na ułożenie tego wszystkiego z czasem.Wiem co piszę-jestem z mężczyzna po rozwodzie,ze względu na dziecko jego ex bywa w naszym domu-zabiera ją lub przywozi-ciężko mi bylo pogodzić sie na początku ztym,że wchodzi do naszego mieszkania,rozmawia,śmieje się z nim,opowiada o małej jakby nadal byli razem-dziś wiem,że on kocha mnie,miłośc to skomplikowane uczucie i trzeba patrzeć na różne sprawy w różny sposób.Musisz ufać osobie,którą kochasz,a wszystko będzie dobrze:))Pozdrawiam:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betuś
Cześc dziewczyny:)) Mam dziś wspaniały humor-mam nadzieję,że Wam sie udzieli:)) Next>>>jak Twoje postanowienia?Wytrwałaś? Propos>>>a jak u Ciebie minęła noc?Wszystko dobrze? Pozdrawiam-miłego piątku:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proszę o pomoc
w znalezieniu żony:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem zrozpaczony.Kobieta którą bardzo kocham i z którą przezyłem 17 lat właśnie ode mnie odchodzi.Jeszcze mieszkamy razem,ale czuję sie tak jakby nas już nie było.W naszym życiu były różne chwile ,raz smutne, raz wesołe,mamy 15 letniego syna.Moja ukochana powiedziała mi że jest mną zmęczona,że ja ograniczam i że nie chce już być ze mną.Wcześniej dawała mi do zrozumienia że jest żle ale ja zawsze myślałem że to minie.Za mało się starałem, żyłem w przekonaniu iż nie może sie nic stać.Na dzień dzisiejszy kobieta mego życia częściej spędza wieczory poza domem ,z koleżankami chodzi na imprezy a mnie traktuje jak mebel-na razie jest w domu ale można go wystawić za drzwi.Bardzo ją kocham i nie wiem co mam zrobić by ją zatrzymać.Poprosiłem moja ukochaną o czas na naprawę naszego związku ,a ona powiedziała że ,dobrze ,da mi czas na odkochanie się.Nie wiem co mam zrobić.Chce mi się wyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do IVA23
Ja mam problem,ale nie wiem czy możesz mi pomóc Mam kolege z którym znam się już 4 lata,noi zakochałam się w nim,kocham go bardzo,jak nikogo innego nigdy nie kochałam.Nie powiedziałam mu tego wprost ale staram sie bardzo o niego,chciałabym być z nim.Czasem między nami jest super,jestem wtedy szczęśliwa,ale czasem jest okropnie,coś obiecuje a nie dotrzymuje słowa,albo potrafi nie dać znaku życia po 2-3 tyg.Czemu on tak sie zachowuje?Juz bardzo długo walczyłam o jego miłość,ale nie mam już więcej sił,chciałabym sie wyleczyć z tej chorej miłości,ale boje sie ze nie dam sobie rady bo już próbowalam,ale wystarczyło abym go zobaczyła i znów głupiałam,co ja mam zrobić?jest mi tak bardzo ciężko i źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maleńkaaaa
to jest chora miłość,toksyczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiem że jest to chora miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutny1 Bardzo mi przykro,że przeżywasz taki kryzys. Czuję się jak gówniara,bo mój związek rozsypał sie po 3 miesiącach, a nie mogłam przez ostatnie dni sobie ze sobą poradzić. Wiem,że każdy jest inny i różni sie tym jak odczuwa poszczególne doświadczenia. Tak sobie myslę co to za świat ?? Chciałabym żeby każdy był szczęśliwy i zadowolony z siebie, ale nasze istnienie niestety składa się z wzlotów i upadków. Ta ciągła huśtawka rozbija nas na malutkie atomy nie pozwala cieszyc się z teraźniejszości. Brniemy po kolana w problemach i zamykamy się na świat. To okropne,że tak dzieje się niustannie. Nie wiem jakbym mogła Ci pomóc? Z tego co piszesz Wasz związek już raczej jest tylko fikcją... Przykre jest tylko to,że Ty cierpisz i nie ma na to lekarstwa,jak tylko czas... Na siłę serca nie da się przecież zmienić... Życzę Ci byś jednak znalazł siłę w tym doświadczeniu i umiał się uśmiechnąć do świata. Nie myśl o przeszłości ani o przyszłości. Postaraj się choć przez maleńki moment dnia uciec od myśli które kłębią się w Twojej głowie i spróbuj wczuć się w teraźniejszość. Może wydawać Ci się to dziwne, ale mi to pomogło... Poczuć każdą chwile jakby była Twoją ostatnią ...w końcu nic na tym świecie nie trwa wiecznie. I żeby zobaczyc blask słońca,trzeba przeżyć deszcz. Cokolwiek by to znaczyło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do NETX
Dziękuje za odpowiedź.W sumie to chyba nikt nie może mi pomóc,boje sie tylko że sama nie dam sobie rady z tą chorą miłością,a ja chce zapomnieć i zacząć żyć normalnie,ale nie udaje mi się to bo ja ciągle głupieje jak tylko go widze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam to uczucie,bo sama kiedyś tak miałam ... Ale z doświadczenia wiem,że z czasem wszystko mija. Trzeba tylko chcieć i starać się nie popadac w skrajność. Nikt nie może dac Ci szczęścia,jeżeli sama nie znajdziesz go w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za Twe słowa NETX.Niestety 17 lat to bardzo dużo ,ja bardza Ją kocham i nic tego nie zmieni w moim przekonaniu.Łudzę się jeszcze że to jednak chwilowe problemy.Zwłaszcza że najgorsze czasy są za nami,teraz mogło być tylko lepiej.Ale sam zdaję sobie sprawę iż może Masz rację ,może nasz związek to naprawde już tylko fikcja .Tylko że moja miłość nie jest fikcją i nie pozostaje mi nic innego tylko walczyć do samego końca.Choć koniec może być już bardzo blisko.Powiem tylko że jeszcze w zeszłym roku kupiliśmy mieszkanie,moja ukochana studiuje zaocznie ,ja poszedłem do szkoły zaocznej ,staram sie nie być tak zaborczym jak dawniej,myślałem iż sprawy ida w dobrym kierunku.Niestety albo nie znałem kobiety mojego życia tak do końca naprawdę,albo cos lub ktos ma na Nią bardzo duży wpływ.Ale będę o Nią walczył.Każdy kto kochał naprawdę zrozumie mnie.Nie umiem niestety się odkochać,moge być tylko raniony przez Nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betuś
Witam:)) Co tu tak cichutko?Topic nam zamiera? Propos:)) NEXT:)) IVA:)) Pozdrawiam:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×