Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

crazybutterfly

dlaczego zawsze dostaje po d....

Polecane posty

załamałam się, sprawdziłam swój grafik_od 16 pażdziernika do 11 listopada mam tylko 2 dni wolne: 29 X i 1 XI - ja chyba nie dam rady, ani fizycznie ani psychicznie , jeszcze to okropne uczucie pustki, coraz mocniejsze, coraz silniejsze.jak to przetrzymac???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to przetrzymać? hmm a jak Ci możemy pomóc ? Ja też nie mam wolnego... ale to nie jest powód do żalu... już było tak dobrze z Tobą, co się stało ? motylku wzleć ponad smutki świata tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też miałam ciężki dzień wykańczający fizycznie, psychicznie tym bardziej:( ale mam jakiś gram energii, więc przekazuję, jestem troskliwą szefową:) proszę wykorzystać w szczytnym celu - adin , dwa, tri, cietyrje.....no to leci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimna jak lód
ja też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on1ona
witam ! widze że wszyscy borykamy sie z problemem samotności ! ja tez zapisałem sie na kurs jez., myślałem że chodz troche zapomne i przestane mysleć o tym ale ciężko mi sie pozbierać, teraz już jade na rezerwie :) motywacja jest a duchem i myslami jestem .... gdzieś tam. Jest ciężko ! Dostałem ostanio kosza od koleżanki z pracy, z którą mam tak fantastyczne relacje że uuuu a może aaaa :) dalej bardzo dobrze sie kumplujemy ! wspólne kafki w czasie pracy ! pogaduchy itd. Ciężko mi będzie zapomnieć. Oczywiście spotykała sie juz z kimś, ja nigdy o tym nie słyszałem a ni razu o tym nie wspomniała. Próbuje się z nią nie spotykać w pracy żeby troche ochłonąć, zapomnięć ale ona twardo dzwoni przychodzi do mnie do biura. A ja udaje że jest ok ! a tak nie jest ! Kobieta do tańca i do różanca wiecie o co mi chodzi. Nie wiem już jestem taki skołowany że nie wiem co mam robić ! oboje mamy kontakt z soba ponieważ jesteśmy na st. kier. na zebraniach naradach itd. Kupujemy sobie prezenty na urodziny.... Tak naprawde to walcze o nia każdego dnia nie znam gościa z którym jest ale każdego dnia pokazuje jej i mówie do niej :) czasami szeptem na ucho :) żeby jej udowodnić że ja to ja ... i to ja jestem tym ! po 8h czasami 10h w pracy przychodze do domu jak zombi ! psych jestem wykończony, z jednej stronu Ona z drugiej obowiązTak zwany nie świadomy mobing sobie chyba wkreciłem :) Motyle w brzuchu nie dają mi spokoju !! kończe i pozdrawiam WAS !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OszukanaJakZwykle23
Witam wszystkich wspóltowarzyszy niedoli-temat wprost idealny dla mnie!!!Dobrze że go znalazłam Hurra...Cos mi sie w zyciu w koncu udało!!Powiem wprost-jestem zywym trupem(nie bójcie sie zupelnie niegroźnym)tak poważnie to moje zycie skonczyło sie juz dawno ale zawsze mala iskierka nadziei pozwalala choc na chwilkę otworzyc martwe powieki i uśmiechnąć sie zastygłymi juz wargami...Dziś zrozumialam ze to bylo niepotrzebne.Szczęscie dla mnie nie istnieje..Ono przychodzi do mnie na chwilkę Mami i kusi swoją obłudą i fałszem by za chwilę rzucić mnie o ziemie z sila tak potęzna ze wstać już nie daję rady...tak było i teraz...Niesamowita historia:)...poznalismy sie dzieki wspolnym znajomym...Dwa spotkania ,póxniej kazde z Nas pojechało do domu na wakacje...3 miesiące pisania sms..czulam ze zyskuje pzryjaciela..hmm...nie, nie przyjaciela bo przyjaźni miedzy dziewczyną a chlopakiem nie ma...wiem to z autopsji...wiec czulam ze zykuje kumpla...Niczego więcej nie chcialam bo bylam po swiżutkim zawodzie milosnym...w miedzyczasie w domku High Life jak przez ostatnie kilka lat-nienawiśc,brak zrozumienia-slowem rodzinka patologiczna...Cierpiałam kazdej nocy lezac i nasluchując czy rodzice znów nie skacza sobie do gardel.Wtedy pomagała świadomośc że jest gdzieś daleko ale jest ON-kumpel...po wakacjach spotkalismy sie ...powiedział ze pomogłam mu przetrwać te wakacja, ze jestem dla niego wazna...Poczulam jak serce, zoładek i wszysko co mam w srodku tanczylo we mnie ...zaczęlismy się spotykac..Widzialam ze mu zalezy..mszyscy mowili ze jemu zależy..mi powoli równiez zaczynało..Spotykalismy sie .......Tydzien i nagle chlopak wyparował z planety..nie ma go nikt nie jest w stanie powiedziec mi cokolwiek na jego temat!!!!a Ja umarłam...szkoda ze on o tym nie pomyslal...wydzierajac mi serce i rzucajac o sciane....ale si e rozpisałam...wiem Flaki z olejem ale chyba mi lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczęście pisane jest każdemu... jak nie tu to tam :) rzeczywiście gość postąpił okrutnie... człowieki tak mają ;) Co do przyjaźnie kobieta mężczyzna-ja w to wierze, mam aż dwie serdeczne przyjaciółki... był czas że one chciały coś więcej, ale rozmowa wszystko wyjaśniła i teraz jest GIT :) Głowa do góry... !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OszukanaJakZwykle23
czyżby ten temat został wyczerpany że nie chcą mnie wpuścić na forum????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OszukanaJakZwykle23
Dziękuję Kornik70 za to że jako jedyny przeczytales moje Daremne zale:):)...cieszę sie że potrafisz sie przyjaźnic z kobietami...to naprawde wielki wyczyn zwlaszcza jeśli wyszło że jedna ze stron chce więcej...nie wydaje mi sie aby te wyjasnienia pomogly...moze one wolą zamiast stracenia Ciebie na zawsze byc przy Tobie choćby jako przyjaciółki...hmmm...ciezka sprawa... Co do mojego problemu to przyznam ze nie wierze ze ludzie mogą być na tyle okrutni i bezwzględni zeby w sposób najgorszy z mozliwych postapic z drugim czlowiekiem...pozostawić go bez zadnych nawet najbanalniejszych wyjasnien i ....zniknąc...nie wierzę ze te 4 miesiące znajomości i wzajemnego wsparcia nic dla niego nie znaczą...to nie mieści sie w zadnych normach...Dlatego ja mam nadzieję ze ktokolwiek,juz niekoniecznie on sam, ale ktokolwiek wyjasni mi co takiego sie stało że nawet nie zasłużylam na głupiego sms w stylu-ODMIENILO MI SIE -SPADAJ...To z pewnościa mniej by bolalo niż niewiedza i brak szacunku wobec mnie...Wiem ze jestem naiwna do bólu ale muszę wierzyć że on nie moze byc bestia...nie on..nie wobec mnie...To nie on jest zły to ludzie wokół nas i cały ten świat są okrutni...Pozostaje tylko czekać...Czekałam ,czekam i będę nadal czekać, az sie odezwie i wyjasni mi wszystko..i mam nadzieję że nic sie jemu nie stalo..jak Go spotkam to dopiero coś mu sie stanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OszukanaJakZwykle23
Przepraszam Robaczku:) ale nie jestem w Twoim tamacie...Przybliz mi proszę co Ciebie przygnało na strony tej przygasłej juz dyskusji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co mnie tu przygnało... hm ciekawi ludzie, którzy już tu nie zaglądają :) albo bardzo rzadko to czynią :) Wiesz ze mną jedna kobieta postąpiła podobnie... po kilku miesiącach, przestała się odzywać zero nic!!! nie pisała dzwoniła... po 2 tygodniach napisala cytuje... Marcin przepraszam.... Zabawiła się mną i moimi uczuciami, porzuciła bez słowa wyjaśnienia... I jak tu zaufać komukolwiek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OszukanaJakZwykle23
to pytanie zadaję sobie codziennie ..coś na wzor paciorka :rano wieczór we dnie w nocy...Ale kurcze!!1komuś trzeba ufać...sobie?hmm...niezbyt dobry pomysł...to komu..a moze czemu??? Mnóstwo pytan bez odpoiedzi i samotny zagubiony czlowiek miedzy tymi znakami zapytania...Widzę ,że bratnia dusza z Ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu Kornik ;) Oczywiście komuś trzeba będzie zaufać... ale coraz trudniej mi to przychodzi... tylu ludzi dookoła zranionych, porzuconych... No ale dość narzekania... a co do pytań, to czasami lepiej nawet nie starać się na nie odpowiadać... Może czas nam na nie odpowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sobie zaufać, hmm kiepski pomysł ;) ale komu w tym teraźniejszym dziwnym świacie... gdzie każdy każdego chce wyrolować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich zwłaszcza nowych:) może wniesiecie tu jakies życie - ja wstałam dziś pięknie o 6 rano, tak z usmiechem, przetrwałam to pół dnia i wróciłam też z uśmiechem. Już niedługo wolny dzień tylko tydzień_to nie wieczność. Nawet jak szłam przez kielecki deptak późnym popołudniem i mijałam te roześmiane, przytulane pary, nie czułam nic. Nawet już nie czułam tego ukłucia w sercu. Może niektóre rzeczy nie są mi pisane - trudno, będę się starać to zaakceptować. I postaram sie już nie żalić, bo nieszczęście cieszy innych i potrafia jeszcze dokopać i to tak boleśnie. Będę ukrywac to co naprawdę czuję, uczynię to maleńkie jak ziarenko piasku i schowam głeboko na dnie serca. Przed sobą, przed całym światem. Ukrywanie prawdy, to nie kłamstwo, czyż nie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcze jedno: lubie ten j. angielski i to bardzo:) i nawet tylko 2 dni wolne w miesiącu mnie do niego nie zniechęcą:) tu mówię szczerze nie zatajam prawdy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylku, tu się pisze prawdę całą prawdę i tylko prawdę... nie zatajaj niczego, zawsze ktoś może pomóc, może Ci się lżej zrobi na serduszku... czasami trzeba się gdzieś wygadać, ja np. nie mam do kogo to tu piszę... aha i jeszcze jedno a co Ci niby nie jest pisane? ;) każdy ma prawo do szczęścia... aniołeczku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
witam 🌼 na caly weekend rodzice wybyli z domu :-D -niby super, ale... kazde z urzedujacych na tym topiku moze sobie wyobrazić jak sie czulam w tym pustym mieszkaniu. mysli-domysly-wspomnienia-pytania... kilka miesiecy temu inaczej wygladalby taki week :-O bylam wczoraj tylko w parku z ...małżestwem \"moim\". ale to taka para nie lepiaca sie do siebie na szczescie;-) nie jem za wiele wiec wystarczyl 1 reeds zeby :-D ale bylam grzeczna i nawet ta samotnosc nie popchnela mnie do jakiegokolwiek desperackiego czynu w kierunku X.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbym chciała mieć domek tylko dla siebie? u mnie to nierealne marze o wlasnym mieszkaniu, tez nierealne bo marzenia sa nierealne_lolu jak Ci było dobrze:D lola sama w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i patrz motylku, lola sama w domu i nie zaprosiła nas ;( Marzenia są realne... :) jak się czegoś bardzo pragnie to cały wszechświat nam sprzyja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam chałupę pustą, no prawie... no i co mi z tego? Ciągle tylko echo słyszę... a wolałbym głos osoby bliskiej... dzieciaków (nie tylko w szkole)... ;) dobrze że przynajmniej w kociołku ogień i trzaski z drzewa chcą ze mną pogadać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ty korniku jeden!! text z zaproszeniem byl ponizej pasa!! :-( sama w domu-dobrze:-D ale samotna-to nie jest fajne uczucie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
;) nie miałem nic złego na myśli ;) sama-samotna w domku to troszkę klapa, ale tylko troszkę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
mężu!! masz czas do 1:00 rodzice maja byc do 2,5h :-D jesli nie dasz zaku zycia do polnocy ide SPAC!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic nie piszecie? myślałam, ze juz nie umiem ryczeć, a tu dziś popłakałam się nad książkę, nad fragmentem, gdzie musieli uśpić psa_hmmm to chyba początek jakowejś mental disease_ zamkną mnie jak nic w pokoju bez klamek:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×