Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kajka14

ser plesniowy w ciazy

Polecane posty

Gość kajka14

jestem w ciazy i wczoraj kupilam sobie ser plesniowy bo bardzo lubie a dzis wyczytalam ze nie mozna ale dlaczego? jestem w 22tc.czy ktoras z was jadla ser plesniowy w ciazy?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobno matka Romana G. jadla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spokojnie, sprawdź tylko czy jest z mleka pasteryzowanego, będzie napisane na opakowaniu. Ja zajadałam się serami pleśniowymi a wcześniej upewniłam się u lekarza czy można. Nie wolno tylko tych z mleka niepasteryzowanego ale wszystkie dopuszczone do normalnej sprzedaży u nas są z pasteryzowanego, natomiast nie radziłabym kupować od górali czy rolników serów własnej roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jeszcze jedno
sery, pleśniowe i twarde też, nalezy zjadać (zwłaszcza wciązy do dwóch dni od otwarcia opakowania. Później moga się wytwarzać szkodliwe substancje. Nie pamiętqam tyloko jakie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chce straszyc ale wczoraj wyczytalam ze w serach plesniowych czesto zdarzaja sie bakteria(nie pamietam nazwy lisz...... ), ktore nie sa grozne dla osob nie w ciazy ale u ciezarnych wlasnie te bakterie czesto odpowiedzialne sa za poronienia i wady w rozwoju. Ja tez lubie sery plesniowe ale nawet jak widze jakas pania z promocja sera to omijam z daleka byle nie sprobowac;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znalazlam ta notke w gazecie - zacytuje jest tabelka a obok niej wielkie -NIE e czerwonej obwudce i tak pisza: \"Sery pleśniowe(brie,camembert): moga one być zakazone listerią, bakterią, którą specjaliści zaliczają do grupy największego ryzyka, odpowiedzialana za poronienia. co zamiast: wybierz serek wiejski,mozzarellę, fetę i żółte niepleśniowe- są bezpieczne i dostarczaja wapnia potrzebnego mamie oraz dziecku\" nic wiecej nie dodam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaioni
wg październikowego numeru Dziecka-unikaj w ciąży: - surowego lub niedogotowanego mięsa (toksoplazmoza) - serów plesniowych i miękkich typu fetaczy camembert (listeria) - surowych owocóm morza i ryb ( groźne bakterie lub pasożyty) - surowych jaj, niepasteryzowanego mleka (salmonella),

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze stronki pinezki.pl, czyli gazetki walczącej z absurdem Czy w ciąży można jeść sery?\" Wydawać by się mogło, że pytanie bzdurne, bo przecież już każde dziecko wie, że ser to nabiał i samo zdrowie. Nie w ciąży jednak. Na forum pojawiła się informacja, że we Francji sery pleśniowe są na długiej liście produktów zakazanych w stanie błogosławionym. Większość przyjęła tę informację od razu, stwierdzając, że \"co za kraj, ta Polska – żadnych rzetelnych ostrzeżeń” i na wszelki wypadek też sobie serków odmówiły. Jednak jakaś bardziej poinformowana wyjaśniła, że w serach czai się bakteria listeria, która wyrządza makabryczne rzeczy kobietom w ciąży. Jako że mój lekarz powiedział mi, że mam jeść co chcę i o serach nawet się nie zająknął, zaintrygował mnie ten problem. Można nawet śmiało powiedzieć, że uległam panice. Skonsultowałam się więc przy okazji z moją ciotką – lekarką z 30-letnim stażem – i zapytałam, co to jest ta cała listerioza. Ciocia powiedziała, że to taka choroba, o której czytała w podręczniku na II roku medycyny i nigdy w życiu nie spotkała się z takim przypadkiem. Bakteria owa tkwi w mleku niepasteryzowanym, z którego robi się serki tylko za granicą, bo w Polsce nie jest ono dopuszczone do obrotu. Oświeciło mnie światło jasniejsze od słonecznego i wyjaśniłam koleżankom na forum, że nic dziwnego, że we Francji się o tym mówi, u nas nie ma po prostu powodu, bo mamy inne zasady żywieniowe. Moje słowa zostały przyjęte z dużą nieufnością, a informacja na opakowaniach serów (skład: mleko pasteryzowane) poddane wątpliwościom. Zrezygnowałam ze śledzenia wątku w momencie, gdy do dyskusji dołączyła się córka właściciela mleczarni. Ach jeszcze jak w ciąży byłam to jakaś mądrala z taką samą rewelacją wyskoczyła tylko na temat jedzenia malin i picia z nich soku, bo oczywiście poronić od nich można. Mój ginekolog śmiał się do łez, a ja dzięki niemu zajadałam się malinami i piłam calutką zimę herbatkę z sokiem malinowym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj dziewczynki dziewczynki serow takich nie powinno sie jesc ze wzgledu na zarazenie listerioza a o tym poczytajcie na necie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gangster_ka
http://pl.wikipedia.org/wiki/Listerioza tak więc ja też potwierdzam wypowiedz słonka i właśnie zajadam serek mniam... to tyczy wyłącznie produktów z mleka nie pasteryzowanego oraz jego samego:)))))))))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli są z mleka pasteryzowane
to można!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAGDAR
Zanim zaczniecie się tak zajdać serami pleśniowym, sprawdźcie poprostu skład na opakowaniu...ja na 13 serów pleśnowych ( w polkim sklepie oczywisie w lodówce z serami) znalazłam tylko 1 (zwykły camembert) wprodukowany z mleka pasteryzowanego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gongonzole mozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze nie o serach ale o "zabronionych" produktach w ciazy: dobra wiadomosc dla wielbicielek sushi- mozna!!!! ale oczywiscie nie wszystkie. ja sushi kocham i w pierwszym trymestrze był to jedyny pokarm po którym nie leciałam od razu na pawia. nie mozna jesc surowych ryb i innych surowych owoców morza. ale sushi wegetarianskie jak najbardziej, w koncu to tylko ryz, algi ( bardzo zdrowe) i co kto lubi- ogórek, awokado, papryka- srodek dowolny byle nie surowizna morska. a w kwestii serów i malin racje ma słonko. dokładnie to samo usłyszałam od kilku ginekologów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×