Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Accu81

Klinika NOVUM

Polecane posty

Gość wiosna6
nadwiślanka, ja też żałuję, ale wierzę ze sie spotkamy:) to kwestia czasu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!!! Kobietki niestey nie mam dobrych wiesci dla Was,dostalam @.:( :( :( Nie wiem co mam zrobic ,bo mam tak silny krwotok i duzo skrzepow ,ze zaraz pojade chyba do lekarza.......czy ,ktoras z Was mila kiedys cos takiego??? Nie wiem co robic,a mam juz to od wczoraj ..........,okres zaczol mi sie w sobote,ale leciala woda z krwia takie rozowe.potem juz .......... Odpiszcie szybko pozdrawiam Ania :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana-jesli jest to coś wyjatkowo niwtypowego niz masz od lat to pojedz do gina. niech zobaczy. A mzoe to samoistne poronienie w b. wczesnym stadium i stad tyle skrzepow. Sama nie wiem co to moze byc. Ja tylko raz tak mialam po CLO, normalnie sorki za okeslenie sinobrynatny fald skory mi wylecial. Myslalam ze to kawal macicy. Nic mnie nie bolalao, ale takie cos dziwne bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati27
Ana, to moze byc mocna miesiaczka,czasami tak jest a moze tez byc samoistne wczesne poronienie.Na Twoim miejscu bym nie zwlekala i jak najszybciej pojechala do ginekologa.Powodzenia i odpisz nam szybko!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bylam w szpitalu na pogotowiu to bylo juz pozno wieczorem jak mi sie tak zle zrobilo i lecilao jak .....,ide dzisiaj znowu na kontrole,ale juz do mojego ginekologa zeby sprawadzil czy wszystko samo sie oczyscilo (bylo to poronienie samoistne) :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes1701
Aniu głowa do góry, współczuje ci i sercem jestem z tobą walcz dzielnie dalej i grunt nie poddawaj sie pozdrawiam cie serdecznie Agnieszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati27
Aniu,bardzo mi przykro,ze tak sie stalo ,tylko nie rozumie jak oni mogli Cie puscic do domu.Normalnie musialabys zostac na obserwacj.Nigdy jeszcze nie slyszalam ,ze ktos po poronieniu mogl wrocic do domu.Po badaniach i ewentualnym zabviegu tak.Przeciez to jest niebespieczne. Sama na swoim przykladzie wiem ze to jest niemozliwe: Odezwj sie szybko jak bedziesz wiedziala cos wiecej.Trzymaj sie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kati !!! Ja nie zostalam,w szpitalu na swoje zyczenie.To zdolowalo by mnie jeszcze bardziej,mam jakis bol w lewym jajniku :( promieniuje mi do lewej nogi,w poniedzialek ide do lekarza jutro sobota wiec wiesz jak jest,ale jakby bardziej bolalo to pojade na notdienst. Pozdrawiam was kobietki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Accu81
Witajcie dziewczyny... Ja bardzo żadko sie odzywam, ale stram się nadrabiac zaległości i czytam jeslli mam chwilke. Bardzo przeżywam wasze słowa, tym bardziej, że jest to takie na bieżąco...tak jak teraz myśle o twoim poronieniu ano.... Dzis wzburzył mnie tekst o odliczeniau od podatku na każde dziecko....1140 zł chyba 1. nie mogę z tego skorzystać, muszę zapłacić podatek...za to, ze miec dziecka nie mogę... 2. boli mnie wychwalanie sie moich znajomych, ze sobie odliczą tyle to a tyle...i jeszcze z wyrzutem do mnie, że jak nie chce dzieci, to sobie nie odlicze.... 3. to jest nierówne traktowanie rodzin w Polsce 4. Niech kurde dadzą na refundacje in vitro! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati27
Witam, widze,ze nic sie nie dzieje .Za kazdym razem mam nadzieje ,ze sobie troche poczytam a tu od kilku dni pustki. U mnie bez zmian ,odebralam dzisiaj recepte na clomifen i zrobilam termin w novum.Jak widac moje zalamanie nie trwalo dlugo.Az kilka dni!Moze dlatego ze mam kilka dni urlopu i poprostu wypoczywam. Wisna,Nadwislanka a co u Was? Ana,jak sie czujesz? Pozdrowienia dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati27
Accu , to chyba jest na calym swiecie.W niemczech tez jest podobnie.Przed rokiem chcielismy kupic domek ale dla malzenstw bez dzietnych nie ma korzystnych kredytow , za to jak masz dzieci dostaniesz mniejsze oprocentowanie kredytu.W naszym przypadku z dwojka dzieci moglibysmy zaoszczedzic w splacie kredytu nawet 70 tys euro.A tak albo bedziemy musieli ostro oszczedzac albo bedziemy musieli pogodzic sie z mysla ,ze nigdy nie bedziemy miec wlasnego kata.Pozdrawiam k.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kati-to straszne, ze tak jest z tym kredytem. Ufff narzekam czasem na nasza polityke i gospodarke, ale dobrze, ze nie ma na razie takich ulg. Czulabym sie po raz pierwszy w zyciu naprawde dyskryminowana. Boli mnie to, ze sa ulgi dla wielodzietnych, ale dlaczego w Polsce nie doplaca sie biednym chcacym miec dzieci do leczenia?? nie mowie nawet o in. v. czy inseminacji, ale chociazby do diagnstyki i badan???Nie kazdego stac wydac co miesic kilkaset zl na hormony i nasienie?? A liczac ze na poczatek trzeba od A-Z (tarczyca, inne kobiece hormony) zbadac, to tyle sie uzbiera!!! Nie, lepiej dac ulgi wielodzietnym, niejednokrotnie pataologicznym rodzinom. A biednym, ktorzy nie moga miec dzieci, a serca maja pelne milosci do wychowania dzieci jeszcze dobic. Rzygac sie chce!!!!!!!! W Polsce glosno teraz o partt kobiet pod przewodnictwem Manueli Gretkowskiej. Nie do konca zgadzam sie z postulatali partii, bo nie popieram in. , ale dobrze, ze tworzy sie cialo walczace o prawa kobiet, wlasnie w tym zakresie. U mnie 2 dzien@. Troche dziwnie sie zaczelo, bo od tyg. plamilam, co jest nowoscia, ale regular jak w zegarku. A nich te @ szlag trafi :) Za to wczoraj mialam przeboje i wyladowalam w przychodni na EKG. Okazlo sie ze to stres i nerwobole. mam odpoczywac i zmienic tryb zycia. No koments:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoi1111
czesc dziewczyny jestem nowa, i chcialam sie podzielic moimi przezyciami ale w skrócie, mialam robione HSG dwa calkowicie niedrozne jajowody, ide teraz 26 wrzesnia na laparo, ale niewiem czy to cos da. Lekarz ktory robil mi HSG powiedzial zebym od razu szla do klinika na in vitro ze to dla mnie jedyny sposob:( czy ktoras z was miala podobną sytuacje i na laparo wyszlo ze jajowody sa drozne???? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zoi111 w ostatnim zdaniu chodzilo Ci o niedrozene bydwa jajowody , mam rozumiec?? U mnie na HSG wyszlo, ze obydwa drozne pod zwiekszonym cinieniem. Nie wiem co to znaczy, starmy sie 3,5 roku i nic. In v. nie robilam i robic nie bede. jesli o mnie chodzi to ejstem w trakcie propcesu adopcyjnego. Wiec za wiele natemat twojego rzypadku nie powiem. Moze kolezanki cos wiecej powiedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes1701
Witaj zolll chyba żle napisałam twojego nika przepraszam cie za to ja też mam 2 jajowody niedrozne ale z kolei w połowie więc mi tez zalecili in vitro, ja sie upierałam i robiłam rózne zabiegi aby przywrócic drożność, powiem szczerze ze to była moja strata i czas i pieniądze nic to nie dało tylko kilka operacji, strata kasy i 8 lat intensywnego starania o dziecko, szanuje poglądy niektórych osób o in vitro ale ja mam swój pogląd że skoro sie staram i wiem ze wszelakie metody zawodza to przynajmniej ja pragnęłam spróbowac być mamą skoro istnieje taka metoda jak in vitro to z niej skorzystałam i nie czuje sie z tym żle niektórzy robia gorsze rzeczy a ja powiem ci tylko tyle za pierwszym razem udało mi sie podejście i mam teraz 3miesięczną córunie aniołka mojego i jak tylko minie rok góra póltora to uwierz znowu spróbuje tej metody bo mam zamrozoną komórke i wierze ze tez mi sie uda, więc dziewczyno głowa do góry i walcz o swoje szczęście i wierz w nie a wszystko sie uda mnie sie po tylu latach udało pozdrawiam Aga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna6
cześć dziewczyny, ana - bardzo mi przykro z Twojego powodu. na ogół poronienia w bardzo wczesnej fazie ciąży są niezauważalne dla kobiety. wiem, ze zabrzmi to idiotycznie, ale skoro ta ciaża nie miała szans to lepiej ze stalo sie to tak szybko zamiast w 3 mies ciąży. głowa do góry - to niczego nie zmienia w Twoich szansach na maluszka, bo takich poronień zupełnie zdrowe kobiety (statystycznie) miały nawet kilka tylko o nich nie wiedziały. życzę ci żebys szybciutko o tym zapomniała i zaczęła nowe działania. nadwiślanka, accu - ja o dopłatach / ulgach dot. dzieci to nawet już nei myslę bo dostaję jasnej cholery ilekroć o tym wspomnę. kwestia dyskryminowania (w moim pzrekonaniu karania) ludzi któzy nie mają dzieci (nikt nie sprawdza dlaczego nie mają) to jeszcze "lepszy" temat szkoda gadać:( ja dzis zaczęłam robic sobie zastrzyki do in vitro. juz kiedyś robiłam sobie sama zastrzyki z menopuru przed inseminacją. ale ten dzisiejszy był bolesny i nie poszedł tak gładko:( ale jak powiedział mój mąż dziś rano: "ty kotku nawet jakby kazali ci położyć się na ulicy i dać pzrejechać samochodowi to też byś dała radę i zrobiła to":) w sumie cos w tym jest:) oceniam, że w połowie października będę miała transfer (jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem). we'll see.... Nadwiślanka, a jak wasz proces adopcyjny? pamiętam, że musieliscie odwołać jedno spotkanie. udało sie wam umówić na następne? może spotkałybyśmy sie w następnym tygodniu? miałabyś czas? zaproponuj dzień - ja sie dostosuję:) PS tym razem musi się udać:) zoil - ja miałam robione hsg i wyszło że jajowody sa ok. potem zrobiła mi się torbiel i miałam laparo - okazało sie że jeden jajowód jest do niczego. sama nie wiem, co myśleć o wiarygodności hsg... ale parwdę mówiąc jestem tego samego zdania, co agnes - jeśli rozważałaś in vitro i nie budzi w tobie ta metoda sozreciwu - nie traciłabym czasu na reperowanie jajowodów tylko zdecydowała sie na in vitro. lekarz, który robił mi laparo (ordynator i podobno dobry specjalista) powiedział że jajowody sa bardzo delikatne - naparwiając jedno miejsce można niestety zablokować drugie:( i nie dokońca lekarze mają na to wpływ. pomyślałabym poważnie o in vitro... pysza, monari - co u Was? jak wasze przygotowania? monari - dobrze pamiętam? - ruszyłaś z zastzrykami 17 września? ja 27 września mam zadzwonić do dr lewandowskiego i umówić się na wizytę. pysza, czy ty przypadkiem nie będziesz miała transferu pod koniec września?:) a jak to u Was wygląda? Pozdrowienia dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiosna-koniecznie musimy sie spotkac:) Mysle ze w przyszlym tyg da rade. daj tylko znac. Ja jak zwykle bede w Arkadii bo musze kozaczkow poszukac i plaszcza na jesien. Nigdy nie mam czasu po pracy a tym razem specjalnie po to sie wybiore. Lubie zakupy, ale ostatnio nie sprawiaja mi takiej adosci jak kiedys. No ale mus... A to Ty juz tak daleko jestes w przygotowaniach???!! Fiu, fiu......Jak ten czas leci Mamy 19-21 pazdz. spotkanie rodzin przygot. sie do adopcji, ktore jest konieczne do \"zaliczenia\" calego programu. Wiec przed nami rok spotkan a potem kwalifikacja. Na razie spokojnie, bez pospiechu. Co ma byc to bedzie. Nic na sile. Tylko nadal przykro jak @ przychodzi:( U mnie 4 dc. Chyba poprosze gina o antyki, bo na kilka m-cy chce sie pozbyc tego wyczekiwania. jakos nie potrafie do konca sie pozbyc nadziei.... A tak jak bede brala antyki to na bank bedzie wiadomo ze ciazy nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna6
nadwiślanka, super:) jesteśmy umówione na następny tydzień! tak jak napisałam - powiedz kied chesz sie wybrac na zakupy i termin spotkania gotowy:) słuchaj, może tak czwartek albo piątek? ja bym miała już chyba pensję wiec mogłybyśmy razem zakupowe poszaleć:) ale jak czw lub pt nie bardzo ci pasują to pisz śmiało - ja sie dostosuję. rok spotkań...nie sądziłam że to aż tyle trwa. a ststystycznie ile sie czeka na dzieciaczka? zastanawialiscie sie nad wiekiem malucha? tabletki ...hmmm jak ci to pozwoli pożyć pełnią życia i bez zawodu to moze warto...sma nie wiem co gorsze - bralk starań i luz psychiczny (miałam kilka pauz "technicznych i dobrze mi robiły, ale wynikały z torbieli lub innych cudów - to nie była moja decyzja). inna sprawa ze seks prokreacyjny:) nie jest chyba trochę (nie wiem czy gorszy, ale na pewno) inny... daj znać keidy sie spotykamy:) miłego weekendu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piatek bylby lepszy bo tez bede przy kasie na zakupy:) W koncu wyplata:) Moze wstepnie na piatek. Troche mam nieoczekiwanych wydatko. Wesele u kuzynki-planowane i wliczone w wydatek, ale jak grom spadlo na mnie wydanie ot tak sobie 500PLN :( normalnie bol:( No mysle ze tabsu pozwolily by mi troche zachamowac moja nadzioeje. Meczy mnie takie myslenie, a moze jednak......musze z mezem porozmawiac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna6
nadwiślanka, no to piątek:) o której? PS może to nie jest zły pomysł z tymi tabletkami... pamiętam że miesiące gdy musiałam je brać byłyspokojnie i najmniej nerwowe :) bo nie było nadzieji - to była miła odmiana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoi 1111
sprobuje laparo mam juz w srode, zobaczymy jak mi pojdzie. Jesli bedzie kiepsko od razu ide na in vitro tylko ze do Provity w Katowicach (mieszkam w Dabrowie Górniczej). A jaki jest mniej wiecej koszt in vitro???? czy kazdy kolejny transfer z mrozaczkow to koszt calego in vitro czy juz mniej wychodzi?????? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna6
zoi, jak masz już termin laparo to idź - pewnie nie zaszkodzi. ale po kilku miesiącach (do pół roku / roku) jeśli nie byłabyć po laparo w ciąży - zdecydowałabym sie na in vitro. zadajesz te same pytania dot. in vitro co ja na początku:) koszt in vitro to bardzo indywidulana sprawa. zależy np, czy z mikromanipulacją. ale jeśli miałoby to być: badania przed zabiegiem ty i mąż, stymulacja hormonalna, punkcja i transfer zarodków to jest to koszt od 10 tys do nawet 15 / 16 tys. wszystko zależy od ilości i rodzaju badań jakie ci zlecą i od ilości hormonów jakie dostaniesz. rodzaje badań zależą od tego jakie sa wasze wyniki hormonalne i nasienia męża. mi np odpadły badania cytogenetyczne. a zastrzyki - tego nikt ci niestey nie powie, bo zależy ich ilość=koszt od tego jak będziesz reagować na stymulacje. ja wykupiłam pierwszą partię zastzryków i czekam co zdziałają. za całosć (leki, wizyty i badania) zapłacę min 10 tys. max mam nadzieję że nie przekorczymy 15 tys...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna6
zoi, a transfery zamrożonych zarodków tro już koszt ok. 850 zł. i to jest w tym najlepsze, bo ja sądziłam że jak za pierwszym razem się nie uda to za drugim musiałabym znowu wydać 10-15 tys i sie załamałam. ale na szczęscie byłam w błędzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobro powraca
a ja milam po laparo drożne jajowody i nic z tego.... załamka na maxa, no tez rozwazam a wlasciwie lekarz zasugerowal ze w mojej sytuacji to najlepsze wyjscie -in vitro -ale na chwile obecna dlam sobie spokoj lapra nic przyjemnego trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Byłam w Novum 14-go na wizycie i pewnie brałabym już zastrzyki, ale nie rozpoczęliśmy protokołu. Wyniki męża okazały się tak beznadziejne, że dr zasugerowała się wstrzymać miesiąc i wykonać najpierw biopsję jąder, aby z nich pobrać plemniki (jak będą). Mój mąż miał ostatnio tylko 1 zdrowy i odpowiednio ruchliwy plemnik. Pozostałe były martwe. W tej sytacji nie było sensu mnie stymulować, bo gdyby taki wynik był w dniu punkcji to nie byłoby czym zapłodnić moich komórek. Echhhhhh...... ręce opadają. No i czekamy na biopsję, jeżeli w jądrach będą plemniki zaczynam zastrzyki 10 października. Jeżeli tam ich nie ma to będzie oznaczało koniec naszych starań... Wcześniej też nie było super, ale było zdecydowanie więcej plemników, wystarczająco by działać. A teraz... szkoda gadać. Możecie sobie wyobrazić jak bardzo oczekujemy teraz na tą biopsję. Wiosna, Super, że już zaczęłaś. Miałaś być ostatnia, a jesteś pierwsza. To do kiedy będziesz robiła te zastrzyki? I jak się je aplikuje- zwykłą strzykawką czy penem? Pozdrowienia dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiosna Niestety moje przygotowania też zostały przesunięte ,po pierwsze miałam bakterie w posiewie no i wydarzyło sie coś nieoczekiwanego powtórne badanie cytomegali które miało być tylko formalnością okazało sie pozytywnym wynikiem.Bardzo sie przestraszyłam bo CMV leczy sie bardzo długo pani dr. kazała zrobić DNA cytomegali na wynik czekałam z niecierpliwości i dzisiaj go odebrałam hurrrrrrra nie ma wirusa po prostu jestem wrażliwa na normy.Dzisiaj byłam w Novum na badaniach czystośc i posiew i mam nadzieje że tym razem będzie dobrze i zaczniemy przygotowania. Buziaczki dla wszystkich dziewczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×