Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Accu81

Klinika NOVUM

Polecane posty

Gość wiosna6
wade, widzę że szybko też dojrzewają ci pęcherzyki. ja na ogół mam owulacje 12-14 dc i wtedy też miałam insemiancje. mnei po insem brzuch raczej nigdy nie bolał ani nie był inny niz zwykle. po pierwszej insem mialam wrazenie że coś sie tam dzieje - bo bardzo chciałam w to uwierzyć. ale ja nie mam specjalnych objawów. wade teraz za ciebie trzymamy kciuki, bo u mnie się nie udało. dzis zrobiłam test z krwi w N (11 dni od insem) i wynik jest negatywny. test z krwi w tym momencie raczej jest wiarygodny choć oczywiście pwoinnam poczekać do dnia spodziewanej miesiączki. ale bardzo sie denerwowałam i nie mogłam na niczym skupic. było mi smutno dzis rano ale juz przynajmniej wiem co dalej mam robić. dla formalności bedę brać luteinę do dnia spodziewanej miesiaczki (jeszcze kilka dni) ale nie mam złudzeń. mam nadzieję ze tobie sie powiedzie. miłego weekendu dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wade
wiosna skad ja znam ten smutek....ja tez mam marne nadzieje, ze sie uda, bo znajac te moje niewchlaniajace sie pecherzyki to tak sobie mysle, dlaczego teraz mialoby byc inaczej, chociaz moze.... Tak jak pisalam, do 3 razy sztuka, zostalo mi jeszcze 2, jezeli sie nie uda to sprobuje in vitro trzymaj sie cieplo ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariolku
Witam wszystkie dziewczyny:) Opiszę swoją sytuację w wielkim skrucie: Leczę się od 8 lat, najpierw normalny gin, potem Novum, Consylium , zaliczyłam dwie kliniki prywatne i kolejny gin (tym razem nie prywatnie). Obecnie jestem po laparoskopi i po HSG i nadal nic. Piszę tylko dlatego, że nie jestem zadowolona z Novum. Leczyłam się tam ponad rok i nikt nie raczył sprawdzić u mnie drożności jajowodów, co uważam za konieczne przed inseminacją. Czuję się oszukana, a innym mogę tylko poradzić aby domagały się podstawowych badań. Powodzenia i cierpliwości w oczekiwaniu, mi po mału zaczyna jej brakować. Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna6
mariolku, wiem, jak to jest gdy tracisz zaufanie do lekarza. mój poprzedni lekarz (nie z N) zlecił mi branie clo (zupełnie w innych dniach niż w N). jak raz nie wyszło to mi zlecił mi podwójną dawkę a mojemu mężowi - pojedyńczą. pomijam juz dni kiedy miałam brać clo i jego ilość, ale on nie zlecił żadnego monitorowania cylku, żeby sprawdzić co się dzieje z jajnikami. najlepsze w tym wszytskim jest to że on wiedział że ja na czas tej kuracji wyboierałam się do Tunezji. aż mi sie słabo robi jak pomyślę co by było, gdybym jakiś bóli dostała w Tunezji... przykro mi że zawiodłaś się na lekarzach z N. ja leczę siię tam prawie rok i na razie (mimo braku ciąży) nie mogę im niczego złego zarzucić. cieżko się zapiasać do własnego lekarza, ale to oznacza tylko ze coraz więcej jest pacjentek. przed pierwszą inseminacją mój lekarz kazał mi zrobic hcg lub laparoskopię, ale tylko dlatego ze miałam operowany wyrostek ronbaczkowy a po operacji mogłam mieć zrosty. nie wiem czy zaleca sie robienie drożności jajowodów przed 1 czy 2 inseminacją - ostatecznie są to jednak zabiegi w narkozie i mniej luib bardziej inwacyjzne. ile miałaś inseminacji? mogę spytać u jakiego lekarza w N sie leczyłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariolku
kochana wiosenko badanie drożności jajowodów czyli HSG nie jest badaniem pod narkozą, przynajmniej w moim przypadku. Laparoskopia oczywiście tak. Lekarz u którego obecnie się leczę stwierdził że inseminacja bez sprawdzenia drożności nie ma sensu ponieważ w przypadku niedrożności do zapłodnienia nie dojdzie. Inseminację miałam 3 razy. Co do lekarzy z N to było ich kilku i żaden nie wpadł na pomysł żeby wogóle zlecić mi badania. Całe leczenie polegało na monitorowaniu cylki i faszerowaniu mnie lekami (oczywiście bez badań). Nazwisk nie będę podawać ponieważ wiem, że ci lekarze na pewno pomogli innym. Chyba źle bym się z tym czuła. Ja tylko apeluję do dziewczyn, aby bez badań nie wywalały pieniążków w błoto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcialabym sie dowiedziec wszystkiego o klinice Novum w Warszawie.Czy ktoras z Was miala tam robiona inseminacje,i czy od razu sie udalo za pierwszym razem.Jakie badania trzeba miec zeby przystapic do inseminacji.A moze ktoras z was dziewczyny leczy sie w tej klinice.Chcialabym wiedziec czy to jest dobra klinika i czy lekarze sa mili i wogole opinie o lekarzach z tej kliniki.A moze ktoras z Was zna dobrego lekarza od inseminacji z kliniki Novum.Prosze o odpowiedzi,z gory dziekuje.Pozdrawiam .\\\\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna6
mariolku, ja miałam zarówno hsg, jak i laparoskopię zrobione w krótkiej narkozie. ja też jestem po 3 inseminacjach. żadna sie nie udała. teraz już jesteśmy z meżem zdcydowani na in vitro. przygotowania zacznę jak mój lekraz wróci z urlopu. piszesz że chodziłaś do różnych lekarzy w N. Ja uważam ze trzeba wybrać jednego i mu zaufać. dlatego teraz nie idę do innego lekarza tylko czekam aż mój wróci z urlopu. a czemu sama nie spytałaś lekarza dlaczego nie zleca ci badania drożnosci jajowodów? zresztą są dwie szkoły odnosnie hsg i laparo: z jednej strony można sparwdzić czy są drożne i ewentualnie usunąć istniejące zrosty, ale odrynator, który mnie operował że jajowody są bardzo delikatne i naparwiając jedno miejsce łątwo uszkodzić inne. powiedział mi że on (lekarz z dużym doświadczeniem w robieniu laparo) zleca ten zabieg jeśli trzeba usunać np torbiel. ale dwa razy zastanawia sie czy sparwdzać w ten sposób drożność jajowodów i je naprawiać. z drugiej strony: u mnie na hsg wyszło że jajowody mam drożne a na laparo 2 mies. później że mam zrosty i to dość dużo:( mariolku, mam nadzieję, ze mimo róznych pzreszkód się nie zniechecimy i keidyś będziemy mamami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna6
dziecko, nota bene to dobry psudonim, bo jesteś głupiutki:) ciepła sperma....- ochyda - skąd ty jesteś??!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna6
madziar, ja miałam 3 insemiancje, ale niestety sie nie powiodły. na forum są dziewczyny, którym udało się zajść w ciążę tą metodą. jkaby na to nie patzreć, plemniki mają wtedy krótszą droge do przebycia więc jest większa szansa, zeby zajść w ciążę. ja mam dobre zdanie o N. leczę sie tam prawie rok i uważam że dobrze zrobiłam zgłaszjąc się tam, bo "zwykły" ginekolog nie byłby w stanie mi pomóc i nigdy mogłąbym nie odczekac się ciąży. minusami N są: duża liczba pacjentek i czasem trudność w zapisaniu sie do lekarza, ceny zabiegów (ale nie wiem czy jest drożej niż w innych klinikach - w innych to co w N jest droższe u nich jest tańsze i na odwrót). cena wizyty 70 zł to raczej mało jeśłi chodzi o wiyty prywatne (normalnie to 100-120 zł). plusy: zespół lekarzy z doświadczeniem w leczeniu niepłodności (duzo sukcesów). laboratorium na miejscu - szybkie wyniki badań. moim zdaniem lekarze są mili. zdarzyło mi sie że musiałam iść do innego niz mój i zawsze trafiałam na fajnych lekarzy. W N nikt sie z Tobą nie zaprzyjaźni (z lekarzy). oni mają doprowadzic do ciąży i na tym są skupieni. ja mimo że po parwie roku leczenia w N (miałam 4 miesiacy przerwy w trakcie) nadal nie jestem w ciąży to uważam że powinnam sie trzymać tej kliniki, bo niestety nigdy nie będę prawdopodobnie mieć dzieci, jeśli bede starać się naturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie z Wiosna o tym co napisala. Lekarze sa mili ale nie ma tu zcasu na sentymwenty i lzy. Oni takich jak my maja setki w tygodniu. Ja mialam w N. 1 inseminacje (bez powodzenia). natomiast HSG mialm zlecona i zrobiona zanim trafilam do N. Zlecil mi to moj prywatny gin u ktorego bylam pacjentka jeszcze jako nie-mezatka i nie starlam sie o dzidzie. Ale ten gin byl doswiadczony bo pracowal i pracuje w warszawskim szpitalu i od razu jak tylko mu powiedzialam ze cos nie tak dostalam plik badan do zrobienia. Ale juz z wynikami nie trafilam do niego tylko zapislama se do N. Bo poczytam o tym tu na forum. Ja nie mam innej kliniki i nie bede szukac, bo uwazam ze znajmosc tematu w N. jest wysmienita natomiast sukces tj. ciaza zalezy troche od szczescia troche od organizmu i troche od niewiadomo czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna6
nadwiślnanka, cześć! jak udały sie wakacje? odpoczęłaś? ja mam urlop (jak chyba 3/4 Polski:) w nastepnym tygodniu i nie mogę sie juz doczekac. jak sie miewasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki. Dziekuje Wam bardzo za odpowiedz.Pozdrawiam i zycze milego dnia,pa. PS. A do jakiego lekarza chodzisz sie leczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna6
ja chodzę do Zamory. ale gdybym dziś miała wybrać lekarza i wiedziała że ma aż tyle pacjentek to bym wybrała kogoś inengo. czasem z cudem graniczy znalezienie do neigo terminu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna6
nadwiślanka, czumu cieszy sie z powrotu do pracy? wakacje do bani, czy tak lubisz swoją parcę? u mnie sprawa na 1000% jasna :) ciąży brak, nastał okres:) nawet mnei ucieszył, bo się nie spóźnił...tak czasem nie wiele do szczęścia potrzeba:) ja dziś ostatni dzień przed tygodniowym urlopem i jest w euforii:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna6
i robię miliardy literówek:( sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje Ci WIOSENKO,jak bede cos wiecej wiedziec to wtedy zadzwonie do kliniki i sie zapisze.Pozdrawiam was,buzka.Zycze milego dnia.PA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiosna-klopoty w domu, nieudana inseminacja, paskudna pogoda przez 1 tydz. urlopu, brak meza (ma prace poza domem) i smaotny 1szy tydz. urlopu..Eh, szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati27
Czesc Kobitki ,widze ,ze u Was same smutasy !!Podczytuje Was caly czas ale widze ,ze u Was tez bez wiekszych zmian.Ja w tym msc. tez podchodze do czwartej inseminacji.Urlop niestety nie zdzialal u nas nic,chociaz bylo wspaniale!!!16 -usg a17-18 inseminacja(po 3 msc.przerwie)Odezwie sie po.Pozdrawiam k. Ana,a jak tam u Was zmienilo sie COS!!! Podchodzicie do inseminacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Kati 27!!!! U mnie idetyczna sytuacja jak u Ciebie tez przerwa 3 miesieczna ,tez jestesmy po urlopie i tez nic nie zdzialalismy :-(,tez bierzemy sie do 4 inseminacji ,i jezeli nie wyjdzie to decydujemy sie na in vitro :) pozdrawiam was wszystkie i przesylam buziaczki odezwe sie wkrotce :-) Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pk--
witam wpadam tu z informacjami o partii kobiet, poniewaz media jakos ją dyskryminuja poki co. Zastanowcie sie wiec, czy reprezentuje ona wasze intersy- w koncu kobiety stanowia 53 procent naszego spoleczenstwa. PK jest obecnie na progu wyborczym z poparciem 4-5%. oto postulaty - PK domaga sie: -opieki medycznej nad kobietami (zwłaszcza w okresie ciąży, porodu, badań okresowych) -przywrócenie funduszu alimentacyjnego -przyznanie nie jałmużny, ale godnych zasiłków wystarczających na wychowanie dziecka w ubogich rodzinach -zlikwidowanie domów dziecka na rzecz domów rodzinnych wyrównanie płac z mężczyznami -zaostrzenie kar w przypadku maltretowania kobiet, gwałtu czy zmuszania do prostytucji -realna polityka prorodzinna -opieka nad samotnymi matkami -edukacja seksualna -refundacja środków antykoncepcyjnych i leczenia niepłodności możliwość samostanowienia w kwestiach planowania rodziny Politycy zmieniają się, odchodzą z rządu, a kwestia polepszenia warunków życia kobiet i ich praw zostaje niezmieniona. Dlatego uważam, że kobiety powinny założyć własną partię, bez względu na to czy mają lewicowe czy prawicowe poglądy. Kobiety, które są aktualnie w parlamencie nie reprezentują wystarczająco naszych interesów. Tkwiąc w sporach ideologicznych nie załatwimy nawet tego minimum spraw dotyczących nas wszystkich i najbardziej bezbronnych - dzieci. pozdrawiam i zapraszam na strone: http://partiakobiet.org.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wade
no i coz, kolejna inseminacja nie udala sie.... powiem wam szczerze, ze zaczynam watpic w ta metode, nawet nie chce mi sie isc juz do lekarza, nie bardzo wiem co robic dalej... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiosna-ja w pzryszlym tyg mogalbym sie z Toba spotkac. Daj znac!! Wczoraj bylismy w Oasrdku Ad. Juz sprawa zwiazana z adpocja ruszyla. zaczynamy spotkania, kursy, szkolenia i przygotowujemy sie na przyjecie zdidzi. maz tak sie rozochocil, ze mowi zeby parke. Noa ja jestem ostrozniejsza.Ale nie zamykam sie na taka ewnt. W koncu wrozka przepowiedziala mi syna i corke :) Wlasnie czytam wspaniala ksiazke ze wspomnieniami osob ktore adoptowaly. nie ma nic z bajkowych wspomnien. samo zycie. Ale to dobrze. Nie powinno sie koloryzowac szczegolnie sprawy adopcji. wade. To chyba byla 4 inseminacja?? Dobrze pamietam. Nie wiem co Ci poradzic. Do niczgo nie chce namawiac. ja po 1szej i jedynej inseminacji jeszcze do dzis nie moge dojsc do siebie. wyjatkowo dlugo czasu potzrebowalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wade
nadwislanka moja inseminacja byla druga, ale i tak czuje jakbym miala co najmniej kilka...jednak pojade do lekarza i zobaczymy, do trzech razy sztuka niech bedzie bardzo cie podziwiam za adopcje, jestes bardzo dzielna i wielkiego serca, bo tylko takie trzeba miec, zeby zrobic taki krok... a nie myslalas, zeby jeszcze sprobowac in vitro? Znam juz 3 osoby, ktore za pierwszym razem zaszly ta metoda w ciaze. Fakt, duze koszty, ale moze warto jeszcze ten jeden raz... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wada-in. v. nie wchodzi w rachube. Stac nas na to, ale mamy pewne stanowisko w tej sprawie. Nie chce oceniac nigogo kto podejmuje taka probe. ja tez sprobowalam ins. Ale tak bylo ustalone.Ze dalej nie probujemy. Nie chcemy. Teraz zaczynam myslec nie o kolejnych badaniach i leczeniu, ale o adopcji. Bede was informowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wade
nadwislanka teraz rozumiem. w takim razie trzymam kciuki,zebys miala jak najszybciej takie kochane male diabelki ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati27
Nadwislanka, troche szkoda ,ze sie po pierwszej inseminacji poddalas.Ja bym jednak na twoim miejscu sprobowala.Jednak zawsze to jet w 100%wasze dziecko.Niepowiem bo adoptowane dzieci wcale nie sa gorsze ,ani lepsze .Ale powalczcie jeszcze!Nie poddawajcie sie!A moze drugm razem sie uda.......Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kati zgadzam sie z Toba!!! Nie mozna poddawa sie za pierwszym razem!!! jezeli czegos bardzo chcemy ,to nie powinniśmy tak łatwo rezygnować...❤️nie neguje tego,ze macie inne poglady na in vitro,bo ja tez taki mam!!!!ale jesli bedzie to nasza ostateczna szanas to napewno sie jej poddamy!!!! 🌼wtedy bedzie wiedzial,ze zrobilismy wszystko aby miec to upragnione dziecko!!!:)jezeli nie wyjdzie bede zyla dalej,ale bede miala swiadomosc ,ze sie tak latwo nie poddalismy!!! :) moje motto zyciowe brzmi \"CHCIEC TO MÓC,A NIE POŁOWE MOGE...\" ❤️ piszesz,ze nie macie problemów finasowych,nie rezygnujcie bo naprawde warto jeszcze probowac pozdrawiam Ania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny-ciezko bedzie mnie przekonac, bo tak juz postanowilam. Nie chce juz probowac. ja sie nie poddalam, ja po prostu zmienilam taktyke. Walcze o dzidzie, ale adopcyjna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×