Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Accu81

Klinika NOVUM

Polecane posty

Gość am29
liste mam badań jest jakiś program niby powiedział że my nie mozemy byc bo musi byc 5 mln plemniczków w ml a mężowi teraz wyszło 4300000 ale tak sobie myśle czemu on sie sugeruje ostatnim badanie równie dobrze za miesiac moze miec 9mln tak jak miał na początku a i drugie to jak ja bym się zdecydowało oddać kilka moich jajeczk to mówił że jest nawet do 4tys mniej . już od ranna rycze jak czytam wasze wypowiedzi to sa dla mnie jeszcze pisane innym językiem jestem na początku tej drogi. .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
am29 nie rycz :-) wszystko pwooli zrozumiesz masz listę badań - możesz jej zrobić w N., albo i nie (poza badaniem nasienia), ja zrobiłam poza N, wyszło mi 500 zł, w N. byłoby 1000 - nieważne jak będziesz szła \"długim protokołem\" dostaniesz najpierw tabletki antykoncpecyjne z wynikami badań, usg piersi i ekg idziesz do internmisty (może być novumowy, ale nie musi), on podpisuje zgodę na zabieg z tą zgodą idziesz do lekarza prowadzącego w 18-20 dniu na tabletkach - jeśli wszystko będzie ok, dostaniesz receptę na wyciszacze (koszt ok. 800 zł), potem umawiasz się już na wizyty u szefa - koszt leków do stymulacji ok. 2500, ale może być więcej, na pierwszej wizycie u szefa płacisz zaliczkę 1000, potem znowu 1000 w dniu punkcji, a potem resztę za tranfer - przy ICSI jest to 4900 + 600 za mrożenie zarodków Podobno jeśli będziesz chciała oddać komuś komórkę, możesz liczyć na mniejsze koszty reassumując: koszt zabiegu 6900 + leki ok. 3000, ale może być więcej, to zależy od tego, co szef zobaczy na usg i w wynikach krwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość am29
dzięki, cały dzień tylko o tym myśle najchętniej bym sie gdzieś schowała i z nikim nie gadała, badania zrobię u siebie na szczęście mamy wykupione ubezpieczenie firmowe więc wszystkie koszty badań zostaną zwrócone to nam będzie chociaż lżej, właśnie mowił mi ten lekarz że jak zdecyduje oddać kilka jajeczek to moze byc taniej, zeby tylko było dobrze za pierwszym razem-myślisz że to jest realne żeby się udało za pierwszym razem i czy novum jest dobrym miejscem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
am29 Novum jest bardzo dobrym miejscem, na pewno czołówka krajowa oczywiście, że może udać się za pierwszym razem, ale oczywiście nie można tak się nastawiać na 100 %.... co jest pocieszające to to, że z kazdą kolejną próbą szansa rośnie jeszcze raz, jeśli chodzi o koszty, wygląda na to, że moje koszty za ICSI zamkną się w kwocie 11 tys. Jeśli jesteś gotowa oddać komórkę, to będziesz miała na pewno mniej. Ja wiem, jak jest ciężko. Też miałam mieszane uczucia i momenty załamania, a jak zaczęłam brać zastrzyki, to byłam sciekła, że w to weszłam, a nie w adopcję, ale teraz już jest dobrze. Najważniejsze, żeby wiedzieć, że rzeczywiście ma się \"wskazania\" do tego zabiegu, wie się, na czym on polega, jakie są plusy i minusy i jest się gotowym na coś takiego. Te leki =, które się przyjmuje, też trochę rozwalają emocjonalnie... no ale trochę trzeba pocierpieć... pzrecież to droga po nnasze upragnione szczęście Moim lekarezm prowadzącym też jest Z. Jest on dość małomówny i lakoniczny, ja go nie ciągnęłam za jezyk, bo miałam dość gadania z kimkolwiek. Ale to dobry lekarz. Fajny też jets ten szef, do którego będziesz chodziła na wizyty stymulacyjne. NIe jest to wszystko takie straszne. Kiedyś nie myślałam, że będę sobie w stanie zrobić sama zastrzyk, a dzisiaj walnęłam 3 w brzuch - spoko :-) jeśli to mnie przybliża do upragnionego dziecka, to spoko. Chodze też na akupunkturę w N., bardzo polecam - pozwala się wyciszyć i wzmocnić. Cała ta procedura trwa niecałe 2 miesące (zazwyczaj!), da się wytrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Am29, dziewczyny opowiedziały Ci już dużo o procedurze, ale domyslam się, że to nadal dla Ciebie wiele haseł, których nie rozumiesz i straszny natłok informacji. Ja ze swojej strony chciałam Cię tylko uspokoić, że przychodzi taki dzień, kiedy już wszystko układa się w głowie, wiemy jaką podjąć decyzję i nic innego nie jest wtedy ważne. Wiesz, mi się wydaje, że na początku przede wszystkim powinniście poświęcić sobie nawzajem tyle czasu ile trzeba będzie na wypracowanie wspólnego stanowiska. Dajcie sobie ten czas, żeby nie mieć poczucia pochopnie podjętych decyzji. Pytajcie lekarza o wszystko co Wam przyjdzie na myśl, może porozmawiajcie z kimś kto przeszedł to wszystko. Ale najważniejsze wspierajcie się nawzajem i wtedy zobaczysz, że całe to in vitro wyda się tylko procedurą, drogą do celu, oczywiście nie pozbawioną emocji, ale wspólnych... No pewnie, że czasem jest to strasznie trudna i wyczerpująca droga, wiele prób, rozczarowań... Tylko, że potem przychodzi w końcu ten wyczekiwany, radosny moment i już się nie pamięta tych złych chwil i mówi się wszystkim na około, ze warto było się nacierpieć. Ja chyba jestem dobrym tego przykładem... Tzn. ja i moje dwa maleństwa w brzuchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość am29
dzięki dziewczyny, a dla ciebie stokrotka80 serdeczne gratulacje za wytrwałość,tobie udało sie za pierwszym razem?? wiem wszystko się jakoś ułoży mamy miesiąc żeby sobie wszystko poukładać i zacząć działać w tym kierunku , powiedzcie mi jeszcze jak to jest z pracą ja mieszkam 200km od warszawy przez ten okres przygotowań czyli te 2 miesiące jak często będę musiała być w novum?? teraz jak podejmiemy decyzje mam zadzwonić do dr,Z i on mi powie kiedy mam zacząć brać tabletki antykoncepcyjne które mi przepisał i potem co się dzieje?? będę jezdzić na usg??do się to pogodziC z pracą czy lepiej iść na zwolnienie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stokrotko 🌻 serdeczne gratulacje!!! am29 tabletki anty zaczniesz brać od pierwszego dnia cyklu, potem masz się u niego pojawić z badaniami i zgodą internisty na zabieg w 18-20 dniu cyklu na antykach, dostaniesz wyciszczacze, w 14-17 dniu wyciszaczy masz wizytę u szefa i dalej już umawiasz się na wizyty z nim, następnazazwyczaj po tygodniu, potem może być co 23 dniu, tych wizyt jest zwykle chyba 3-4 (żebyś miała wyobrażenie, jak to funkcjonuje, ja u dr prowadzącego byłam 2 razy w odstępie 3 tyg, a uszefa byłam: 27 marca, 1 kwienia, 3 kwietnia, punkcja 7 kwietnia, transfer 9 kwietnia). Po tych wizytach masz punkcję, czyli pobranie komórej (to jest zazwyczaj ok. miesiąc po zaczęciu brania wyciszacza), wtedy nie możesz wrócić po zabiegu po domu - pozwalają do 50 km, będziesz musiała przenocować w Wawie, po 2 dniach od punkcji jeszt transfer, czyli podanie dzieciaczków. Więc jak widzisz tych wizyt im bliżej do końca jest coraz więcej i coraz częściej. Jak będziesz na wizycie u dr Z, to da Ci on taką broszurkę z wszystkimi informacjami oraz szczegółowe rozpiski co do brania leków i wpłacania rat za zabieg głowa do góry. A urlop na czas punkcja - transfer i po - jak możesz - bierz przedtem chyba szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miao być: "potem może być co 2-3 dni" (chodzi o kolejne wizyty "stymulacyjne u dr L)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość am29
dzięki lattina dobrze jest się czegos dowiedziec od osób zorientowanych w tej sprawie teraz wyjezdzamy na pare dni złapac oddech.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Am29, Lattina dziękuję za gratulacje, tylko, że ja jestem już w 6 miesiącu ciąży... am29, odpowiadając na Twoje pytanie - to nie był mój pierwszy transfer. Udał się piąty transfer. Miała w sumie 2 protokoły. Dlatego pisałam, że czasem to niełatwa droga i nie wiem w sumie czy lepiej nastawiać się na to że uda się odrazu czy że to potrwa. Co do wolnych dni w okolicach punkcji i transferu to polecam zwolnienie od dnia punkcji do testu czyli ok 2 tygodnie. Z tymi wizytami przed to może uda się pokombinować, żebyś nie musiała brać ciągle urlopu. Wiem, że lekarze nie robią problemu ze zwolnieniami. Problem może być jedynie w tym, że trzeba trochę naściemniac w pracy jak wszyscy pytają dlaczego jest się na zwolnieniu. No i w tym, że np ja mając w zeszłym roku te 5 transferów wzięłam w sumie 11 tygodni zwolnienia (do listopada bo od grudnia jestem na zwolnieniu ciążowym). Ja mogłam sobie na to pozwolić, ale wiem, że nie każdy może... Wiecie, że nawet mój mąż dostał zwolnienie na 3 dni od internisty na czas od punkcji do transferu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, zamierzam odwiedzić Klinikę Novum razem z mężem. Chcemy przebadać nasienie. Słyszeliśmy dużo dobrych rzeczy o tej klinice. Mam takie pytanie, może ktoś wie. Czy jak umówimy się już na badanie i je wykonamy to jak długo czeka się na wyniki? Będę bardzo wdzięczna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stokrotka gratulacje nadal Ci się należą ;-) również za wytrwałość zdróka dla Ciebie i brzuszka Ja też bardzo chętnie wzięłabym wolne po transferze Karolinka wyniki nasienia są w ciągu paru godzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki27
Witajcie! wiosno6, misia11 dziękuję bardzo za kciuki!!!!- to pewnie dzieki Wam udało sie zebrać az 10 szt-a dzis sie dowiedziałam ze 2były nie dojrzałe ale mamy 8 pieknie zapłodnionych-hihi a we wtorek transferek!!! am29- zobaczysz z wszystkim dacie sobie rade, nawet zastrzyki przejdą-ja z nimi miałam ogromny problem, ale co się nie zrobi dla takiego Celu? Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paga
Viki, ogromnie się ciesze i trzymam kciuki za twój transerek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strokrotko, odpisłam Ci właśnie na mial - pisałam ponad 30 minut wzruszając się kilka razy tym, co napisałaś:)....ale ku memu przerażeniu nie ma mojej odpwiedzi w wysłanych!!! daj mi znać, czy dostałaś ode mnie długiego maila z dziś. dziewczyny, trzymam mocno kciuki za Was wszystkie! życzę Wam, żeby powiodła się już pierwsza próba - to nie zdarza się często ale zdarza....wg mnie warto jednak brać pod uwagę że pierwsza czy nawet druga próba może się nie udać. jeśli za pierwszym razem sie uda - radość będzie ogromna, ale jeśli nie daj Bóg coś pójdzie nie tak - to rozczarowanie i ból po porażce jest niedoopisania - pamiętam nadal ból i szok jakimi mi towarzyszyły po pierszym nieudanym transferze. W głowie nie mieściło mi sie że moze sie nie udać, skoro już wiadomym było że podano mi do macicy ...dzieci. Absolutnie nie chcę Wam odbierać wiary w sens walki (ja mimo 7 stymulacji i 6 nieudanych transferów nadal wierzę że warto walczyć, bo uważam że mam nadal szanse - małe...ale mam i to mi wystarcza). próbuję Wam tylko powiedzieć, że pierwsze traqnsfery nie zawsze się udają i lepiej sie z tym liczyć. ale z drugiej strony wytrwałość też jest nagradzana - przykładem jest choćby Stokrotka:) PS co do kosztów stymulacji - koszt w moim przypadku (badania, wizyty, zabiegi i leki) przy długim protokole wyniósł prawie 13 tys a za drugim razem (krótki protokół) - 15,5 tys. Ja potrzebowałam bardzo duzej ilości leków, bo źle się stymulowałam - mały odzew organizmu na duże dawki leków. wiem że nie tylko ja tak mam... warto brać też pod uwagę że całkowity koszt in vitro nie zamknie się w 10 tys... lepiej żeby została Wam kasa, niż żeby jej zabrakło w ostatnim momencie. Niestety nikt nie jest w stanie przewidzeić na początku stymulacji, jak ona będzie przebiegać i jakiej ilości leków będziecie potrzebować. To niestety loteria, ale uważam że im więcej się wie, tym łatwiej uniknąć kłopotów. pozdrowienia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Viki - trzymam kciuki! Wiosna - piękny post, wzruszyłaś mnie, życzę Ci spełnienia marzeń. Masz rację, że nie należy nastawiać się, że na mur beton pierwszy raz się uda. Ale pozytywne nastawienie też jest istotne. Co do kasy, to rzeczywiście, lepiej mieć nadwyżkę tych 10 tys. - wszystko zależy od przebiegu stymulacji i innych nieprzewidzianych okoliczności. Jutro mam punkcję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiada
Kochane pomocy! ostatnio odebrałam wyniki CA125 markery nowotworowe gdzie norma jest do 35 a ja mam 82 :( Strasznie sie przestraszyłam, ale wiem, że to może być zapalenie lub endometrioza. 14 mam laparoskopie no i rzecz jasne sie boje. Miałyście może kiedyś taki wynik? Moj gin na zwolnieniu i nie mam jak sie upewnić, że nie muszę chyba robic w takim razie cytologii?zas dochodza nowe badania i nowe stresy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiada
wiosna- tak bardzo życzę Ci zcałego serca spełnienia Twojego największego marzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lattina, trzymam wobec tego mocno kciuki za pomyślność jutrzejszej punkcji! żeby było dużo dojrzałych komórek i zeby wszystkie bez wyjątku pięknie się podzieliły! PS u kogo w N się leczysz? nie wiem czy w dokumentach informacyjnych z N nt IVF nadal umieszczana jest informacja o skarpetkach - weź je koniecznie! ja raz zapomniałam i po punkcji drżałam z zimna! Trzymaj sie i daj znac jak poszło:) Kasiada, najlpeiej byłoby jakbyś skonsultowała ten wynik z lekarzem. czy leczysz się w N? jeśli tak to możesz zadzwonić do każdego innego lekarza na dyżur telefoniczny (wcześniej musisz zadzwonić do archiwum i poprosić o dostarczenie karty do dr do kórego chcesz zadzwonić na dyżur). kompletnie się nie znam na interpretacji wyników, ale weierzę że jest jakieś rozsądne i niegroźne w skutkach wyjaśnienie podywższonego wyniku. trzymaj sie dzielnie i najlepiej skonsultuj wynik z dr! szukanie w necie odpowiedzi może cię tylko podwójnie i niepotrzebnie zdenerwować. PS ja też 14 idę do szpitala bródnowskiego ale na histeroskopię. A Ty do którego szpitala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiada niestety nie wiem nic o tych markerach, skontaktuj się z lekarzem, ale spokojnie... wiosna 🌻 dzięki!!! o skarpetach pamiętam, czekają już wyprane w Jelpie moim lekarzem prowadzącym jest Zamora. pozdrowionka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lattina, mam wrażenie że wszystkie dziewczyny z tego forum leczą się u dr Zamory:) PS ja również:) LAttina, ile dr L naliczył Ci pęcherzyków do nakłucia? powodzenia jutro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stokrotko, idę czytać, ale odpisać już dziś raczej nie zdążę... dzięki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny powiedzcie mi ile się czeka za wynikami typu: badanie cytogenetyczne,badanie CFTR,badanie AZF(Mikrodelecje chromosomu Y) dzięki bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×