Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mądralka

Pytania dotyczące Biblii

Polecane posty

Gość a przeczytałaś choc fragment
I powiem Ci jeszcze coś straszniejszego - modlić się można nie tylko do Jezusa ale i do Boga Ojca a nawet Ducha św. :) Nawiasem mówiąc, niektórym zawziętym życzę oświecenia przez Niego! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyobraź sobie, że wiem o istnieniu Boga i Ducha :D Gdybyś przeczytał/a choć fragment moich wypowiedzi na topiku Kamelii, to nie pisał(a)byś takich śmiesznostek :D Mylisz zawziętość z pewnością. Piotrowi może i Jezus przekazał klucze, owszem, ale patrząc na owoce jego następców śmiem stwierdzić, że kiepsko te klucze zostały wykorzystane ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a przeczytałaś choc fragment
a więc masz PEWNOŚĆ a my WIARĘ, że Misja Urzędu Nauczycielskiego Kościoła jest związana z ostatecznym charakterem przymierza zawartego przez Boga w Chrystusie z Jego Ludem; Urząd Nauczycielski musi chronić go przed wypaczeniami . Misja pasterska Urzędu Nauczycielskiego jest ukierunkowana na czuwanie, by Lud Boży trwał w prawdzie, która wyzwala. Do wypełniania tej służby Chrystus udzielił pasterzom charyzmatu nieomylności w dziedzinie wiary i moralności. Pokój z Tobą, siostro! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PSALM 91 Kto przebywa w pieczy Najwyższego i w cieniu Wszechmocnego mieszka, mówi do Pana: Ucieczko moja i Twierdzo, mój Boże, któremu ufam. Bo On sam cię wyzwoli z sideł myśliwego i od zgubnego słowa. Okryje cię swymi piórami i schronisz się pod Jego skrzydła: Jego wierność to puklerz i tarcza. W nocy nie ulękniesz się strachu ani za dnia - lecącej strzały, ani zarazy, co idzie w mroku, ni moru, co niszczy w południe. Choć tysiąc padnie u twego boku, a dziesięć tysięcy po twojej prawicy: ciebie to nie spotka. Ty ujrzysz na własne oczy: będziesz widział odpłatę daną grzesznikom. Albowiem Pan jest twoją ucieczką, jako obrońcę wziąłeś sobie Najwyższego. Niedola nie przystąpi do ciebie, a cios nie spotka twojego namiotu, bo swoim aniołom dał rozkaz o tobie, aby cię strzegli na wszystkich twych drogach. Na rękach będą cię nosili, abyś nie uraził swej stopy o kamień. Będziesz stąpał po wężach i żmijach, a lwa i smoka będziesz mógł podeptać. Ja go wybawię, bo przylgnął do Mnie; osłonię go, bo uznał moje imię. Będzie Mnie wzywał, a Ja go wysłucham i będę z nim w utrapieniu, wyzwolę go i sławą obdarzę. Nasycę go długim życiem i ukażę mu moje zbawienie. Modlitwa ta ma potwierdzenie wśród grupy żołnierzy II wojny światowej, którzy to z wielką pobożnością odmawiali ten Psalm codziennie, indywidualnie lub grupowo na polu walki, w okopach. Wokół padały strzały i bomby, a śmierć zbierała swoje wielkie żniwo. Jedynie ze wspomnianej grupy żołnierzy nikt nie odniósł najmniejszych obrażeń; wszyscy po wojnie bezpiecznie wrócili do swoich domów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwne, ponoć wywodzimy się z jednej wiary, a jednak Bóg do mnie przemówił inaczej niż do Ciebie. Niezbadane są wyroki Boskie ;) Merkaba, dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a przeczytałaś choc fragment
no cóż, mnie pozostaje WIERZYĆ, że nie stało się tak bez powodu a Ty pewnie masz PEWNOŚĆ tak rzeczywiście jest! :D:D Do zobaczenia u Ojca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdzie nie napisałam, że nie wierzę, nie wyciągaj pochopnych wniosków ;) Nigdzie nie napisałam, że nie kieruję się wiarą. Jestem pewna swojej wiary, Ty swojej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewność: Motto do \"Zniewolonego umysłu\" Miłosza (autor przypisywał je \"staremu Żydowi z Podkarpacia\"): \"Jeśli ktoś ma 40% racji, to już nieźle. Jeśli ktoś ma 60% racji, to powinien Panu Bogu dziękować, że ma jej aż tak wiele. Ale jeśli ktoś powiada, że ma 100% racji, to jest on najgorszym szmondakiem i rabuśnikiem, trzeba się go wystrzegać i trzymać odeń z daleka!\" Czy nadmiar pewności i własnej racji nie przysłania Wam sensu zagadnienia? Czy nie osłabiacie siły własnych modlitw poprzez wykłócanie się na temat, jak ktoś modlić się powinien? A może w ogóle nie chodzi o to by się modlić, tylko by inni modlili się dokładnie tak? Czy gdy inni modlą się inaczej to już niby własna modlitwa nie ma sensu? Bo takie można odnieść wrażenie. To co się liczy, treść, intencja czy forma? Czy jak ktoś będzie się modlił w pozytywnej intencji, będzie przekazywał dobrą energię, to do Boga coś takiego nie dotrze? Bo jest głuchy, zazdrosny czy może taki z niego formalista? Jak ktoś inny chce się modlić tylko bezpośrednio, bo tak uważa za słuszne, to coś zmienia w treści, przekazie? To mniej więcej tak jakbyście się kłócili, czy Bóg jest okrągły czy kwadratowy? A co, gdy przez przypadek jest trójkątny, owalny, trapezowy...? A jeśli jest tym wszystkim, skoro jest wszystkim? Nie może słuchać jednych i drugich(i następnych) jeśli mądrze i dobrze mówią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hg
Ja jeszcze wrócę do tych Świętych:). Pamiętam jeszcze z lekcji religii o obcowaniu świętych. Święci są i co w tym złego, że prosimy ich o wstawiennictwo u Ojca? Ja tak robię:). Oni są jakby "bliżej" Boga, może dzięki ich wstawiennictwu Bóg wysłucha moich modlitw? I niech mi nikt nie mówi, że to co robię jest przeciwko pierwszemu przykazaniu. Bo ja nie traktuję jakiegoś Świętego jako Boga. I wierzę. Moja wiara jest szczera i bezgraniczna. U podstaw tej mojej wiary nie leży tylko wychowanie w rodzinie katolickiej i przyzwyczajenie. Bardzo dużą rolęodgrywa tu moje własne doświadczenie, to co zobazyłam i przeżyłam, czego do końca życia nie zapomnę i za co Bogu zawsze dziękować będę:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie dreamer dobrze powiedziane, zgadzam się z Tobą. A poza tym Bog to dla mnie moralność i wiara, jak ktoś wcześniej napisał,dlatego nie będe krytykowac nikogo kto się modli, nie ma znaczenia czy będzie to kościoł prawosławny, protestancki czy katolicki. Ważne żeby uczył nas dobrych rzeczy i zrozumienia, a nie potępiania jedni drugich za to że ktoś myśli inaczej, czy za to że się inaczej modli. Czy to go czyni od razu człowiekiem gorszym? Czy może takie myślenie zaślepia nas na prawdziwe zło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wierze w Boga
No wlasnie nie rozumiem dlaczego sie sprzeczacie? Ojejku przeciez jesli jednych zdaniem jest ze nie powinno sie modlic za wstawiennictwem Swietych a drugich ze tak to jaki w tym problem ?Ja zaakzeptowalam tych i tych a kazdy przy swoim zdaniu moze zostac ...a denerwowanie sie jest przeciez nie potrzebne bo z tego nic dobrego nie wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Włoski prawnik wracał do domu z Bolonii. W jego samochodzie Fiat 1100 była także jego żona i dwójka dzieci. W pewnym mommencie – z powodu wielkiego zmęczenia spowodowanego długą jazdą chciał by ktoś go wymienił. Wtedy poprosił syna Guido by on go zastąpił. Lecz jego syn nic powiedział, gdyż spał. Po przejechaniu kilku kilometrów - przy bramie Św. Łazarza - sam prawnik też zasnął. Kiedy się obudził uświadomił sobie, że nie wiele brakowało, by zginął. Gdy zasnął za kierownicą wjechał na tory kolejowe, po których jechał przez kilka kilometrów. Gdy się ocknął, przeraził się bardzo i zaczął płakać: „Kto prowadził samochód? I jak to się mogło stać?, ale nikt nie mógł mu odpowiedzieć na te pytania. Giedy siędzący po prawej stronie syn obudził się, powiedział, że spał bardzo mocno. Natomiast jego żona oraz młodsze dziecko byli bardzo zdumieni i nie mogli uwierzyć w to co się stało. Stwierdzili tylko, że on jechał inaczej niż zwykle. Powidzieli, że w pewnym momencie samochód był bardzo bliski zderzenia z drugim samochodem ale w ostatniej chwili uniknął zderzenia dzięki doskonałemy manwrowi. Droga zakrętu również była inna niż zwykle. Na dodatek jego żona powiedziała: ”Ty byłeś przez dłuższą chwilę w bezruchu i nie odpowiadałeś na nasze pytania”. Prawnik odrzekł, „Nie mogłem odpowiedzieć, bo spałem. Podczas gdy spałem, przejechałem 15 kilometrów. Nie czułem nic, bo spałem... ale kto prowadził samochód? Kto zapobiegł katastrofi?” Po kilku miesiącach tajemnica się wyjaśniła. Prawnik pojechał do St. Giovanni Rotondo. Kiedy tylko Ojciec Pio zobaczył go, powiedział: „Ty spałeś, a Anioł Stróż prowadził twój samochód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorki ale to juz
merkaba zbyt grubymi nicmi szyte :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dreamer, tak, Bóg jest zazdrosny :) \"A kiedym usłyszał i ujrzał, upadłem, by oddać pokłon przed stopami anioła, który mi je ukazał. 9 Na to rzekł do mnie: «Bacz, byś tego nie czynił, bo jestem współsługą twoim i braci twoich, proroków, i tych, którzy strzegą słów tej księgi. Bogu samemu złóż pokłon!» \" - Ap. 22,8-9.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cuda ojca Pio potrafił rozmawiać we wszystkich językach lewitować pojawiać się w 2 miejscach naraz był naznaczony stygmatami i chociaż nie używał perfum to było czuć od niego kwiaty przewidział ze polak zostanie papieżem a jego ciało po 40 latach dalej jest jak żywe http://www.dziennik.pl/foto/article162062/Trumna_z_cialem_ojca_Pio_wystawiona_na_widok_publiczny.htm http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20080427/WEEKEND/317652451 W Bari (we Włoszech) podczas drugiej wojny światowej zainstalowała się kwatera naczelnego dowództwa amerykańskiego lotnictwa. Powiadają, że wielu amerykańskich lotników uratował Ojciec Pio podczas wojny. Nawet głównodowodzący generał był świadkiem pewnego zadziwiającego epizodu. Pewnego dnia generał chciał osobiście poprowadzić eskadrę bombowców w celu zniszczenia niemieckiego składu zaopatrzenia wojskowego w San Giovanni Rotondo. Generał padrepio10.jpg (11081 byte)opowiadał: �Gdy samoloty były już blisko celu, piloci ujrzeli na niebie postać zakonnika z uniesionymi rękami. Bomby zwolniły się same i spadły w lasach. Samoloty, również same i bez interwencji pilotów, zawróciły do bazy.� Wszyscy się dziwili kim był ten mnich, zdolny do rozkazywania maszynom. Ktoś powiedział generałowi, że żyje mnich w San Giovanni Rotondo który potrafi czynić cuda. Generał postanowił go odszukać zaraz po wyzwoleniu i dowiedzieć się czy jest to ten sam mnich którego wówczas widzieli w powietrzu. Już po wojnie pojechał generał z grupą swoich pilotów do tego zakonu kapucynów. Przy wejściu generał napotkał grupę zakonników, i od razu rozpoznał wśród nich tego który powstrzymał jego samoloty: był to właśnie Ojciec Pio. Ojciec Pio podszedł do niego i spytał: �Czy to ty jesteś tym, który chciał nas wszystkich pozabijać?� Generał, którego uspokoiły słowa i wygląd Ojca, uklęknął przed nim. Jak zwykle, Ojciec Pio mówił w dialekcie benewentyńskim, lecz generał był przekonany że mnich mówi po angielsku � to była jeszcze jedna niezwykła zdolność Ojca Pio. Generał, który był protestantem, zaprzyjaźnił się z Ojcem Pio i przeszedł na wiarę katolicką.http://www.padrepio.catholicwebservices.com/POLSKA/Levitation_Polska.htm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Dreamer, tak, Bóg jest zazdrosny\" Zazdrośni to są ludzie. Wątpię, żeby Bóg taki był. Wątpię, żeby robiło mu różnicę, jak się ktoś modli, że przywiązuje wagę do takiej dupereli z której ludzie potrafią robić wielkie-bzdurne sprawy i zamiast szukać i dawać dobro, potęgują to co złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"3 Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! 4 Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! 5 Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym\" - Wj. 20, 3-5.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Urodzinowa, pozwol że się rozwinę: Pierwsze przykazanie potępia politeizm. Domaga się od człowieka, by nie wierzył w innych bogów poza Bogiem i nie oddawał czci innym bóstwom poza Jedynym Bogiem. Pismo święte nieustannie przypomina o odrzuceniu \"bożków ze srebra i złota, uczynionych rękami ludzkimi\", które \"mają usta, ale nie mówią; oczy mają, ale nie widzą...\" Te czcze bożki czynią człowieka pustym: \"Do nich są podobni ci, którzy je robią, i każdy, który im ufa\" (Ps 115, 4-5. 8) (Por. Iz 44, 9-20; Jr 10,1-16; Dn 14, 1-30; Ba 6; Mdr 13,1-15,19). Bóg natomiast jest \"Bogiem żywym\" (Joz 3,10; Ps 42, 3 i in.), który daje życie i działa w historii. KKK 2113 Bałwochwalstwo nie dotyczy tylko fałszywych kultów pogańskich. Pozostaje stałą pokusą wiary. Polega na ubóstwianiu tego, co nie jest Bogiem. Ma ono miejsce wtedy, gdy człowiek czci i wielbi stworzenie zamiast Boga, bez względu na to, czy chodzi o innych bogów czy o demony (na przykład satanizm), o władzę, przyjemność, rasę, przodków, państwo, pieniądze itd. \"Nie możecie służyć Bogu i Mamonie\" – mówi Jezus (Mt 6, 24). Wielu męczenników poniosło śmierć za to, że nie oddawało czci \"Bestii\" (Por. Ap 13-14). odmawiając nawet udawania kultu. Bałwochwalstwo odrzuca jedyne panowanie Boga; jest nie do pogodzenia z Boską komunią (Por. Ga 5, 20; Ef 5, 5). KKK 2114 Adoracja Jedynego Boga integruje życie ludzkie. Przykazanie adoracji samego Pana czyni człowieka prostym i chroni go przed zupełnym rozbiciem. Bałwochwalstwo jest wypaczeniem wrodzonego zmysłu religijnego człowieka. Bałwochwalcą jest ten, kto \"niezniszczalne pojęcie Boga odnosi do wszystkiego, tylko nie do Boga\" (Orygenes, Contra Celsum, 2, 40).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Politeizm (z gr. πολύς polys - "liczny" + θεός theos - "bóg"; wielobóstwo) - wiara w istnienie wielu bogów (np. przedchrześcijańska religia Słowian, religia starożytnej Grecji, starożytnego Egiptu, wierzenia Azteków, szinto, neopogaństwo). Według islamu, politeizm (szirk) jest ciężkim grzechem; w podobnym tonie wypowiada się również Biblia. W religiach politeistycznych bogowie mają zdefiniowane osobowości i sfery, którymi się zajmują. Tak na przykład w starożytnej Grecji Posejdon był bogiem morza, a Afrodyta - boginią miłości. Politeistyczne bóstwa mogą w mitach rodzić się, zakochiwać, walczyć między sobą. Zazwyczaj nie są wszechwiedzące ani wszechmogące, choć są o wiele bardziej potężne od ludzi i nieśmiertelne. Cechą większości religii politeistycznych jest występowanie panteonów, czyli hierarchii bóstw. Bogów w obrębie panteonu łączą zazwyczaj więzi pokrewieństwa czy też małżeństwa. Liczba bogów w panteonie może mieć symbolizować kompletność (np. liczba 12 w kulturze europejskiej ze względu na dwunastu bogów w panteonie olimpijskim). Politeiści posiadają również mitologie - historie opisujące czyny bogów i przy okazji wyjaśniające naturę świata lub przekazujące prawdy psychologiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podążając za tą myślą jasne jest dlaczego Bog zakazał im robić rzeźby i oddawać cześć i dlaczego jest o nich zazdrosny jest dla mnie w pełni zrozumiałe. Patrząc na to z perspektywy historii i dziejow świata, rownież. Nadejście Jezusa zapoczątkowało Nową Erę. Jeśli w pokoju postawię sobie obrazek Jezusa czy jest on obcym Bogiem o jakiego Bog będzie zazdrosny? To bez sensu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli kogo wąż ukąsił, a ukąszony spojrzał na węża miedzianego, zostawał przy życiu. (Lb 21,9b) Dzisiaj obchodzimy w Kościele Święto Podwyższenia Krzyża świętego. W pierwszym czytaniu słyszeliśmy słowa z Księgi Liczb, mówiące o niezadowoleni Izraelitów uchodzących z Egiptu. W sumie nie bardzo się im dziwię. W Egipcie było im jak u faraona za piecem, a na pustyni nic, tylko manna, przepiórki i jeszcze te węże, które zaczęły ich kąsać, powodując śmierć wielu z nich. Gdy Mojżesz wstawił się za ludem u Pana, Ten nakazał mu sporządzenie drewnianego pala i umieszczenie na nim miedzianego węża. Od tego czasu każdy śmiertelnie zaatakowany przez węża mógł, spoglądając na to drzewo, uzyskać zbawienie. W owych dniach podczas drogi jednak lud stracił cierpliwość. I zaczęli mówić przeciw Bogu i Mojżeszowi: Czemu wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy tu na pustyni pomarli? Nie ma chleba ani wody, a uprzykrzył się nam już ten pokarm mizerny. Zesłał więc Pan na lud węże o jadzie palącym, które kąsały ludzi, tak że wielka liczba Izraelitów zmarła. Przybyli więc ludzie do Mojżesza mówiąc: Zgrzeszyliśmy, szemrząc przeciw Panu i przeciwko tobie. Wstaw się za nami do Pana, aby oddalił od nas węże. I wstawił się Mojżesz za ludem. Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: Sporządź węża i umieść go na wysokim palu; wtedy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu. Sporządził więc Mojżesz węża miedzianego i umieścił go na wysokim palu. I rzeczywiście, jeśli kogo wąż ukąsił, a ukąszony spojrzał na węża miedzianego, zostawał przy życiu. (Lb 21,4b-9) Oczywiście te kąsania węży, choć to historyczne wydarzenie, ma przede wszystkim znaczenie symboliczne. Prawdziwe ukąszenie węża to pokusy szatana. Gdy im ulegamy, umieramy duchowo. Jezus na Krzyżu jednak daje nam zbawienie i życie wieczne. Taką interpretację daje nam zresztą sama Biblia. Czytaliśmy także ten fragment w czasie dzisiejszej liturgii: A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. (J3,14-15) Ja jednak chciałem zwrócić uwagę na coś innego. Wielu naszych braci chrześcijan, którzy nie są katolikami, uważa, że wystarczającą rzeczą jest Jezus i Biblia. Nie potrzebują tego, jak to sami nazywają, „dodatkowego bagażu”, jakim jest Kościół, relikwie, obrazy, pośrednictwo świętych. Uważają wręcz, że te rzeczy przeszkadzają, a nawet są zabronione przez Biblię. Tymczasem dzisiejsze czytania pokazują, że od początku było właśnie tak, jak teraz uczy Kościół. Że Bóg używał materii i pośrednictwa świętych dla przekazywania swoich łask. Izraelici mogli, rzecz jasna, modlić się bezpośrednio do Boga. Mogli, powinni i na pewno to robili. Ale jak widać w dzisiejszym czytaniu, dopiero pośrednictwo Mojżesza przyniosło pomoc. Dopiero gdy Mojżesz wstawił się za swymi braćmi, Bóg wysłuchał próśb. Wysłuchał, ale nakazał sporządzenie tego drzewca z umocowanym miedzianym wężem, jako narzędzia, przy pomocy którego będą przekazywane łaski. Dlaczego? Czyżby Bóg zapomniał, że sam tego wcześniej zakazał? Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! (Wj 20,4) Jakże to więc? Bóg nie wiedział, że robienie „rzeźby tego, co jest na ziemi nisko”, węża, jest zabronione pierwszym przykazaniem? Oczywiście, że nie wiedział, bo nigdy tego nie zabraniał. Pierwsze przykazanie nigdy nie zabraniało tworzenia rzeźb. Zabronili tego dopiero fundamentaliści chrześcijańscy, szukając argumentów przeciw Kościołowi. Aby bowiem zrozumieć przykazanie Boże, należy przeczytać je całe, a nie tylko fragment, z pominięciem kontekstu. Kontekst natomiast brzmi tak: Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. (Wj 20,3-5) Czyli to nie tworzenie rzeźb, wizerunków i obrazów jest problemem. Widzimy to tu, widzimy to także np. przy nakazie uczynienia cherubów osłaniających Arkę Przymierza. Problemem jest, gdy zaczynamy tym wizerunkom oddawać cześć boską. Aby to lepiej sobie uświadomić, wyobraźmy sobie kogoś, kto oddaje cześć boską, powiedzmy, nodze stołowej. Czy to jest grzech? Oczywiście, że tak. Oddawanie czci boskiej czemukolwiek, poza samym Bogiem jest grzechem. Ale czy to znaczy, że każdy, który ma w domu stół, łamie pierwsze przykazanie? Nonsens. Nawet ten, kto ma przepiękny, antyczny stolik, bogato zdobiony i podziwia go często, nie grzeszy. Nie grzeszy, dopóki nie zrobi sobie z tego stolika bożka. Także ilustrację tego możemy zobaczyć w Biblii. Bowiem dopóki wąż na słupie był tylko narzędziem, kanałem łaski, wszystko było w porządku. Ale po zakończonej pielgrzymce Izraelici zostawili sobie tego miedzianego węża na pamiątkę i z czasem zaczęli go traktować jak bożka. Była to ta sama rzecz, ale ich podejście do niej stało się diametralnie róże. Zamiast być narzędziem, stało się przedmiotem kultu. Otrzymał swe imię i zaczęto mu składać ofiary: Ezechiasz, syn Achaza, został królem judzkim. Czynił on to, co jest słuszne w oczach Pańskich, zupełnie tak jak jego przodek, Dawid. On to usunął wyżyny, potrzaskał stele, wyciął aszery i potłukł węża miedzianego, którego sporządził Mojżesz, ponieważ aż do tego czasu Izraelici składali mu ofiary kadzielne - nazywając go Nechusztan. (2 Krl 18,1-4) Bóg wie, że my, będąc ludźmi, posiadając zmysły, potrzebujemy materialnych pomocy w naszej wierze. Rozważając Mękę Pańską przed Krucyfiksem, łatwiej nam się skoncentrować i możemy lepiej, głębiej przeżyć modlitwę. Takie filmy, jak „Pasja” pomagają nam wyobrazić sobie wydarzenia sprzed lat i wzbogacają nasze życie modlitewne. I także taki cel ma dzisiejsze święto. Krzyż nie jest naszym bożkiem. Nie oddajemy boskiej czci relikwiom Krzyża. Ale czcimy go, bo był on narzędziem, które wykorzystał nasz Bóg, aby nam dać zbawienie. Przekazy historyczne mówią nam, że w dalszym ciągu drzewo Krzyża jest źródłem wielu łask. Od momentu odkrycia go przez św. Helenę, aż po dzień dzisiejszy. Nie bójmy się więc oddawania szacunku świętym, czci relikwiom i wywyższania Krzyża. Pamiętajmy, że Biblia podaje nam przykłady, gdy relikwie uzdrawiały i przywracały życie. I to zarówno w Starym, jak i Nowym Testamencie: Elizeusz umarł i pochowano go. Oddziały zaś Moabitów wpadały do kraju każdego roku. Zdarzyło się, że grzebiący człowieka ujrzeli jeden oddział . Wrzucili więc tego człowieka do grobu Elizeusza i oddalili się. Człowiek ten dotknął kości Elizeusza, ożył i stanął na nogi. (2 Krl 13,20-21) Bóg czynił też niezwykłe cuda przez ręce Pawła, tak że nawet chusty i przepaski z jego ciała kładziono na chorych, a choroby ustępowały z nich i wychodziły złe duchy. (Dz 19,11-12) Oddając cześć świętym, oddając cześć relikwiom, wielbimy jedynego Boga, który takie wielkie rzeczy nam uczynił. I nie jest to niemiłe Bogu, tak, jak nie jest niemiłe malarzowi, gdy na wernisażu jego prac, podziwiamy jego obrazy. Zdziwiłby się on zapewne, gdybyśmy ignorowali je zupełnie, wpatrując się tylko w jego twarz. Te obrazy są jego dziełem i jest on z nich dumny. Pragnie, by były podziwiane. Podobnie Bóg. Cieszy się, gdy podziwiamy Jego dzieła, jeżeli tylko nie zaczynamy mylić tych dzieł z Nim samym. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gumbi
W Biblii nie ma slowa o tym aby modlic się do relikwii czy przez relikwie, do innych świetych czy przez innych swietych. Nigdzie w Biblii nie przeczytamy, ze święci sa konieczni do wstawiennictwa przed Bogiem. To sa wszystko wymysły ludzkie. Nauczanie Katolickiego Kościola dalekie jest od tego co zalecałJezus i apostolowie. Religia katolicka jest tak pomieszana że trudno ja nawet porównywać do Pierwotnego Chrześcijaństwa. Wystarczy popatrzec w jakim przepychu zyja hierarchowie kościola j i jego kler. W jakich mieszkaja pałacach i jakimi milionami zlotych dysponują. W Polsce ludzie chodza spac glodni, glodne dzieci mdleja na lekacjach w szkole. Widział ktos glodnego księdza? A jakimi wypasionymi limuzynami jeżdżą. Czy tak żył Jezus? czy tak zyli apostolowie? Kościół katolicki to agenda obcego państwa - Watykanu. Nie podlega polskiemu prawu, ale podlega polskim korzysciom. Polska utrzymuje urzędnikow obcego państwa kosztem swoich obywateli i wbrew swoim obywatelom. Nie mam nic do katolikow, ale jestem przeciwna utrzymywaniu KK przez Polske, m.in. z moich podatkow. Niestety tak bedzie dopóki sami katolicy nie przejrzą na oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podaj konto prześlę zwrot
tych marnych groszy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gumbi
Moi sasiedzi tez chcą zwrotu. I cala moja rodzina. I kumple z pracy. A jak popytam jeszcze to znajdzie się ich sporo. Masz tyle kasy, tłuku? a te zagrabione i wyłudzone obiekty i hektary tez zwrocisz? A zwrocisz odszkodowania, ktore budżet państwa musi zaplacic za niep[rawne przejęcie majątku przez KK?Masz na to kasę cwaniaczku. Próbuj, może ci Rydzyk pomoże. buhahahaha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za spalonych na stosie też
mam płacić? :P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona-oxford.1.
pewnie temat poruszany nie raz, ale czemu ludzie biegaja do kosciola i czcza figurki jezusa, caluja rece papieza itd? to dla mnie chore, a podobno jest: nie bedziesz mial bogow cudzych przedemna i co? slinienie sie do figurki to co ma to byc albo uwielbianie smiertelnika jakim jest papiez?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona-oxford.1.
aha jedna historia tak nawiasem mowiac/ stalam kiedys na promocji w markecie i wyobrazcie sobie ze ksiadz ktory prowdzil mnie do pierwszej komuni zaczal mnie podrywac i chcial sie umowic. ale szybko ustawilam go do pionu jak powiedzialam czy pan czasem ksiedzem nie jest. po minucie juz go nie bylo. popierdoleni ci ksieza, to lezniwi ludzie ktorzy wybieraja latwe i wygodne zycie lub pedaly ktore moga sie do woli zapinac w lazniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona-oxford.1.
co za bardzo pojechalam i berety sie oburzyly? czekam na wszystkie opinie czy sie ze mna zgadzacie czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\" Podążając za tą myślą jasne jest dlaczego Bog zakazał im robić rzeźby i oddawać cześć i dlaczego jest o nich zazdrosny jest dla mnie w pełni zrozumiałe. Patrząc na to z perspektywy historii i dziejow świata, rownież. \" A dla mnie jest zupełnie absurdalne - żeby Bóg był zazdrosny o innych bogów, skoro ma on być jedynym istniejącym Bogiem - czyli wie, że ci inni nie istnieją. To nawet człowiek nie jest zazdrosny o to, że jego ukochany/ ukochana ma kogoś innego, jeśli jest 100% pewny, że tego kogoś nie ma. A trudno żeby wszechwiedzący Bóg nie miał pewności. Więc o kogo ma być zazdrosny. A widzieliście choćby człowieka - pełnego mądrości, dobra i o \"prawidłowym\" poczuciu własnej wartości, który zabiega o hołdy i to tak zazdrośnie. Ja nie widziałem. Więc co dopiero mówić o Bogu. Może idzie o to, że religia jest zazdrosna? Wystarczy spojrzeć na te kłótnie o \"najmojszość\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×