Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mądralka

Pytania dotyczące Biblii

Polecane posty

Gość do tego wyzej
A mam problem mam. Jest rownie schorowany jak były papiez do ktorego sie modlisz. Więc przy okazji modlitwy do papieża.........:D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radość Abrahama (Rdz 17, 3-9; J 8, 51-59) Abram był pierwszym wierzącym człowiekiem na ziemi. Żył osiemnaście wieków przed Chrystusem. Bóg wkracza w jego historię i przemienia ją w sposób niezwykły, po ludzku wręcz nieprawdopodobny. Stary, ponad osiemdziesięcioletni człowiek, głęboko rozczarowany życiem z powodu braku potomstwa, otrzymuje obietnicę, że zostanie ojcem, i to ojcem mnóstwa narodów. Ten, który przez całe swoje życie był koczownikiem, żyjącym pod namiotami, słyszy obietnicę, że jego potomstwo otrzyma na własność kraj Kanaan, w którym on przebywa jako wędrowiec. Zdumiewające jest to, że Abram idzie za Głosem, którego nie znał ani on, ani nikt w jego plemieniu. Zostawia kraj ojców i swoją politeistyczną religię, by wyruszyć w daleką wędrówkę wiary. Wyszedł, nie wiedząc dokąd idzie, i to było znakiem, że szedł dobrą drogą, podążając nie za własnymi mrzonkami i złudzeniami, ale za słowem Boga – nieznanego, a zarazem bliskiego i realnego, objawiającego się przez wydarzenia z jego życia. Wszedł w przymierze, które zaproponował mu Bóg i zaczął się uczyć wiary, tzn. opierania się nie na sobie ale na słowie Boga. Znakiem głębokiej przemiany, jaka w nim zaszła, stała się zmiana imienia: Nie będziesz więc odtąd nazywał się Abram, lecz imię twoje będzie Abraham – ojciec mnóstwa. Stał się innym człowiekiem, jego życie otrzymało zupełnie nowy kierunek. Wypełnienie Bożych obietnic Abraham ujrzał w narodzinach syna Izaaka, ale Bóg dał mu o wiele większą obietnicę, której wypełnieniem stał się Jezus Chrystus. Abraham, ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień - ujrzał i ucieszył się\". Zanim Abraham stał się, JA JESTEM. To Jezus jest spełnieniem wszystkich obietnic Boga, celem najgłębszych ludzkich dążeń i źródłem niezrównanej radości. Niepowstrzymany śmiech Abrahama po narodzinach Izaaka [hebr. yitzhaq – zaśmieje się] to wyraz radości z tego, że Bóg spełnił daną obietnicę i dokonał w jego życiu rzeczy niemożliwych. Czy znasz smak tej radości? Czy widzisz w swojej historii coś z doświadczenia Abrahama? Jeśli nie, to oczekuj Boga z ufnością. Abraham zaczął wierzyć w wieku osiemdziesięciu lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Abram był pierwszym wierzącym człowiekiem na ziemi.\" Wybacz Aniu, ale pleciesz bzdury. Ludzie wierzyli w przeróżnych bogów na długo przez Abramem i XVIII w. p.n.e. Skoro homo sapiens ma około 250 tys. lat, sądzę, że wierzyli w coś już na początku, to czym jest wobec tego XVIII w. p.n.e.? A gdzie pozostałe 200 tys.? A wierzenia przodków homo sapiens? No i jak się to ma do wersji biblijnej? Na przestrzeni od Adama i Ewy do Abrahama nikt nie wierzył w tego Boga? I jak taki zazdrosny i łasy na czołobitność Bóg przetrwał ten okres? Czy może wtedy jeszcze taki nie był?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Religioznawstwa nie studiuję, ale opierając się na Biblii jako słowie Bożym nie znam innych ludzi przed Abrahamem którzy byli wierzącymi, mam na myśli jednego Boga, Stwórcę. Wcześniej byli inni bogowie i ludzie w nich wierzyli, oczywiście, ale w Boga Ojca? Nic mi o tym nie wiadomo. Ojciec Abrahama Terach wierzył w wielu bogów. http://mateusz.pl/mt/10lat/tk-zsp.htm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie tylko Katolicy, Chrześcijanie, czy ogólnie wierzący w Boga Jahwe są wierzący. A jeśli Abraham był pierwszym wierzącym wg tej wersji w tego Boga, to gdzie był ów Bóg przez co najmniej 200 tys. lat istnienia ludzi? Czy wówczas nie potrzebował, żeby w niego wierzono? Obywał się bez tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiara chrześcijańska jest dla tych którzy chcą ją przyjąć, a nie odwrotnie. Myślę, że Abraham był pierwszym człowiekiem od czasów stworzenia Adama i Ewy który żył według Bożej sprawiedliwości i Bożych zasad, (mam na myśli Boga chrześcijańskiego) i to zapoczątkowało narodziny chrześcijaństwa. Bóg się nie zmienił. Tak i teraz czeka na tych którzy pójdą za jego wołaniem, tak i wcześniej było, Abraham był pierwszym człowiekiem który dobrowolnie przyjął wiarę w jednego Boga i tu wszystko miało swój początek, dlatego Bóg do niego przemawiał, ponieważ Abraham przyjął Boga, a nie Bóg przyjął Abrahama. Ludzie zawsze mięli wolną wolę, Adam i Ewa też. W tym właśnie tkwi cała esencja rzeczy, że to ludzie się Boga wyparli, stali mu nieposłuszni i poszli własnymi ścieżkami, począwszy od tych w/w ale Bóg się nie wyparł ludzi których stworzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 \" Abraham wbrew nadziei, żywiąc nadzieję, uwierzył...\" 19 \" I nie zachwiał się w wierze...\" 20 \"i nie zwątpił z niedowiarstwa w obietnicę Bożą, lecz wzmocniony wiarą dał chwałę Bogu, 21 mając zupełną pewność, że cokolwiek On obiecał, ma moc i uczynić. 22 I dlatego poczytane mu to zostało za sprawiedliwość. 23 A nie napisano tego, że mu poczytano tylko ze względu na niego, 24 ale ze względu na nas, którym ma to być poczytane i którzy wierzymy w tego, który wzbudził Jezusa, Pana naszego, z martwych, 25 który został wydany za grzechy nasze i wzbudzony z martwych dla usprawiedliwienia naszego.\" z listu do rzymian 4,13-18

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniu nie pisz czegos o
czym nie masz pojecia bo wprowadzasz w błąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"przekonanie o linearnym charakterze historii i zbliżającym się Dniu Sądu\" (jedna z cech charakterystycznych religii abrahamowych). A to jest ciekawa różnica - religie, filozofie wschodu traktują historię jako zamknięty krąg, religie zachodnie (a także obecna tzw. zachodnia cywilizacja) właśnie lineralnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie też uczono
ze wiara w jednego Boga przypadła Abrahamowi jako pierwszemu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężko nazwać wiarą coś takiego { Próba wiary Po tych wydarzeniach Pan wystawił Abrahama na próbę. Kazał mu na jednym z pagórków złożyć w ofierze swojego syna. Abraham nazajutrz podjął decyzję. Narąbał drzewa do spalenia ofiary i wyruszył w drogę. Na górze zbudował ołtarz, związał syna i sięgnął ręką po nóż. Ale wtedy ukazał się Anioł Pański i powiedział: Nie podnoś ręki na chłopca i nie czyń mu nic złego! Teraz poznałem, że boisz się Boga, bo nie odmówiłeś Mi nawet twego jedynego syna. Po chwili Abraham spostrzegł niedaleko barana i złożył go w ofierze zamiast syna. Następnie Anioł Pański przemówił ponownie i pobłogosławił Abrahama za jego oddanie. Abraham wrócił więc do swych sług i wyruszył w kolejną drogę, tym razem do Beer-Szeby. Abraham dożył 175 lat.} Co oznacza że "Pan wystawił Abrahama na próbę. Kazał mu na jednym z pagórków złożyć w ofierze swojego syna. " Jeśli ktos ma kontakt z Bogiem to IMHO nie musi wierzyć, on to wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kim jest dla nas Anraham
Nie bez powodu mówimy o Żydach i chrześcijanach, że są dziećmi jednego Boga. Dla nich bowiem Pan, Ten który Jest, nie jest jakąś abstrakcją, ideą, wartością czy prawdą, lecz Osobą, Bogiem potężnym i miłosiernym, który objawia się w konkretnych wydarzeniach. Tak doświadczają Go Żydzi, tak również doświadczają Go chrześcijanie, jeśli idą drogą wiary. Jedni i drudzy doświadczają wówczas tego samego rodzaju relacji z Bogiem - indywidualnie i jako wspólnota. Żyją bowiem obietnicą, jaką Bóg złożył człowiekowi już w chwili grzechu pierworodnego. A mianowicie, że będzie go prowadził do odnowienia tego, co zostało zniszczone przez grzech, do życia szczęśliwego nie tylko w niebie, po życiu doczesnym pełnym cierpienia, ale już tu, na ziemi. Żydzi i chrześcijanie nie tylko s p o d z i e w a j ą się realizacji tej obietnicy, ale doświadczają w wydarzeniach, w faktach swojej historii osobistej i zbiorowej, że Bóg działa właśnie w tym kierunku; że wszystkie wydarzenia są składnikiem drogi zbawienia, historii Boga ze swym ludem, że prowadzą stopniowo ku pełni. Wiedzą też w sposób konkretny, życiowy, że sposób i czas realizacji obietnicy przez Pana należą do Niego. Przekonują się o tym wszystkim stopniowo, nie od razu, poprzez powolne obcowanie z Bogiem i Jego pedagogią. Jest to droga wiary biblijnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kim jest dla nas Abraham
c.d. Dlatego mówimy - my chrześcijanie, tak jak Żydzi - że Abraham jest ojcem naszej wiary. Bo wyruszył za Najwyższym, uczepił się obietnic i będąc coraz bardziej świadomy swej słabości, znajduje na drodze wiary miłującego Ojca i Jego mocne ramię, które nigdy nie zawodzi. Na tym właśnie polega wiara biblijna. Wtedy wszystkie wydarzenia, które nas spotykają, są pożyteczne, dobre. Wtedy w każdym z nich rozpoznaje wolę Boga i Jego prowadzenie. Jak Abraham, wiemy z doświadczenia, że dobre jest wchodzenie w wolę Boga, w posłuszeństwo wobec Bożych planów. Stąd też nie jest to posłuszeństwo niewolnicze, lecz dokonuje się ono w pełnej wolności, ze świadomego wyboru. Podobnie czynił Izaak zgadzając się wejść z Abrahamem, swym ojcem, na górę Moria, dźwigając na plecach drzewo na spalenie. To zapowiedź doskonałego posłuszeństwa Jezusa, który również dźwigał drzewo idąc na Golgotę. Podobnie Jakub, po nocnej walce z Bogiem, po tym, gdy zobaczył swą człowieczą słabość i moc JHWH, zapragnął stałej bliskości z Nim. Dlatego został nazwany Izraelem - czyli mocny Bogiem, nie zaś swoimi siłami. Chrześcijanina cechuje takie myślenie o Bogu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no szooook
prawda jest tylko w kosciele kaolickim inne religie to duza sciema

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wielki Piątek poświęcony jest przeżyciom, związanym z męką i śmiercią Chrystusa. Podobnie jak w Środę Popielcową katolików obowiązuje zachowywanie ścisłego postu. Przekazy ewangeliczne pieczołowicie opisują poszczególne etapy ofiary Syna Bożego. Jezusa, wskazanego pocałunkiem Judasza, pojmano nocą w Ogrodzie Oliwnym i przyprowadzono najpierw do Annasza — niezwykle wpływowego człowieka, który był teściem arcykapłana o imieniu Kajfasz, a wcześniej sam przez wiele lat sprawował tę funkcję. Po krótkim przesłuchaniu odesłano Jezusa do Kajfasza. Wczesnym rankiem Sanhedryn, czyli rada kapłanów, starszyzny i uczonych w Piśmie, uznał winę Chrystusa: „Stwierdziliśmy, że ten człowiek podburza nasz naród, że odwodzi od płacenia podatków Cezarowi i że siebie podaje za Mesjasza-Króla\" (Łk 23,2). Oskarżenie to przedstawiono Piłatowi, który jako namiestnik cesarza Tyberiusza sprawował rządy nad Idumeą i Samarią. Piłat próbował uwolnić Chrystusa, nie dostrzegając w Nim rzeczywistej winy. Dowiedziawszy się, że Chrystus pochodzi z Galilei, odesłał Go do zarządzającego tą krainą Heroda Antypasa. Herod również uchylił się od rozstrzygnięć. Piłat zaproponował więc, aby w myśl starej tradycji świątecznej uwolnić jednego z uwięzionych przestępców; podburzony tłum zażądał wolności dla złoczyńcy Barabasza. Obawiając się posądzenia o brak lojalności, namiestnik cesarski wydał wyrok śmierci na Chrystusa. Po trudach drogi na Golgotę ukrzyżowany Bóg-Człowiek skonał — dopełnił swej misji. Tego samego dnia został złożony w grobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczesne nabożeństwo Wielkiego Piątku sprawowane jest po południu — ustalenia wskazują bowiem, że Jezus umarł około godziny piętnastej naszego czasu. Tego dnia nie odprawia się mszy. Po podejściu do ołtarza kapłani w czerwonych szatach, przypominających o ofierze krwi, klękają lub padają na twarz i modlą się w milczeniu. Po chwili rozpoczyna się liturgia słowa. Po odczytaniu fragmentu proroctw mesjańskich z Księgi Izajasza, zapowiadających mękę Sługi Pańskiego (Iz 52,13-53,12), i nowotestamentowego urywka, który tłumaczy istotę zbawienia (Hbr 4,14-16; 5,7-9) — wierni wysłuchują bardzo obszernego opisu męki, zaczerpniętego z Ewangelii według św. Jana (J 18,1-19,42). Na zakończenie odmawiana jest dawna, uroczysta modlitwa powszechna, obejmująca wszystkie stany Kościoła i cały świat. Kolejną częścią wielkopiątkowego nabożeństwa jest adoracja krzyża. Do świątyni wnosi się przykryty tkaniną krzyż z wizerunkiem umęczonego Chrystusa. Przy wtórze antyfony, podkreślającej związek męki ze zbawieniem, kapłan odsłania najpierw wierzchołek, później prawe ramię i ostatecznie cały krzyż. Księża, a następnie wszyscy wierni podchodzą do krzyża, aby przez przyklęknięcie i symboliczny pocałunek wyrazić osobiste przyjęcie odkupienia. Całości towarzyszy śpiew tradycyjnych pieśni. Po zakończeniu adoracji i obrzędach komunii Najświętszy Sakrament w procesji przenosi się do tzw. grobu. Zwyczaj budowania grobu wywodzi się z Jerozolimy, gdzie wierni gromadzili się w kolejnych miejscach, związanych z męką Chrystusa — aż po miejsce pośmiertnego spoczynku. Udokumentowane ślady istnienia tego obrzędu w Polsce pochodzą z XIII wieku; znany jest on również w Austrii i w Bawarii. Początkowo w grobie składano krzyż przykryty czerwonym ornatem; w latach późniejszych umieszczano tam figurę Jezusa. Najistotniejsze jest wszakże wystawienie monstrancji z Hostią, okrytej białym, przezroczystym welonem. Przeniesienie Eucharystii przypomina zdjęcie z krzyża i pogrzeb Chrystusa. Ostatnia modlitwa przy grobie wskazuje jednak nadzieję: „Chryste, nasze Zmartwychwstanie i Życie, podźwignij nas z grobu grzechów".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pięknie napisane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boże pełen w niebie chwały
a na krzyżu pomarniały cóżem robił i gdziem bywał żem Cię nigdy nie widywał żem Cię nigdy nie widywał wiem że w nocy tej czeluści Moc mnie Twoja nie opuści tak więc razem trwamy dzielnie czy też kazdy z nas oddzielnie czy też każdy z nas oddzielnie mów co robisz w tej godzinie kiedy dusza moja ginie czy łzę ronisz potajemną czy też giniesz razem ze mną czy też giniesz razem ze mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boża Miłość nie zna granic
''Urodziłam sie w Zabrzu i mieszkam tu przez całe moje życie.Ale nie to jest głównym tematem mojego opowiadania. ?Moja matka miała niespełna 18 lat gdy mnie urodziła.Jednak,co sie pózniej okazało,była zbyt młoda by stac sie odpowiedzialna matka.Gdy miałam 8 miesiecy zostawiła mnie sama w domu,bez opieki i juz nie wróciła.Sąsiadka,ktora mieszkała w tej samej klatce słysząc mój płacz zawiadomiła moją babcie,że jestem sama w domu bez opieki.Mój wujek,starszy brat mojej mamy wyważył dzrzwi i okazało sie ,że byłam w fatalnym stanie.Leżałam w łóżeczku we własnych wymiotach i odchodach,zapłakana i odwodniona.Moja babcia postanowiła,że zabierze mnie do siebie.Wezwano lekarza,który stwierdził,że mój stan zdrowia jest bardzo powazny i że nie przeżyje nawet doby.Jednak moja babcia nie poddała sie.Nie oddała mnie do szpitala,postanowiła zając sie mną jak własnym dzieckiem.Przez pierwsze dni karmiła mnie mąką ziemniaczana ponieważ mój organizm nie przyjmował innego pokarmu.Z czasem mój stan zdrowia sie polepszał jednak nie chodziłam i wszyscy w rodzinie myśleli,że już nigdy nie bede chodzic.W wieku 2 lat postawiłam pierwsze kroki. Lekarze nie dawali mi szans na przeżycie,ale Bóg miał plan dla mojego zycia i użył mojej babci abym zyła. Kiedyś nienawidziłam mojej matki za to co zrobiła,ale dziś całkowicie jej przebaczyłam dzieki Jezusowi.Tak jak nam odpuszczane sa winy tak i my odpuszczajmy naszym winowajcom. Dziekuje Ci Panie za twoją miłości i nadzieje.''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krak 123
Ale Cię ten Twój Bóg musi kochać, jak Ci dał taką matkę. Co to za miłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krak ty nic nie rozumiesz
rodzicow sobie nie wybieramy Bog ufa czlowiekowi daje mu dzieci, a to czlowiek zawodzi! Zgrzeszylas! Idz do spowiedzi i zastanow sie co piszesz!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kraku sluchaj uwaznie
przez wypowiedzi takich osob jak ty ja nie moge siedziec na tym forum bo wscieklosc mnie ponosi ze mozna byc tak krotkomozgowym czlowiekiem glupota ludzka mnie makabrycznie IRYTUJE!!!!!!!!!!!! po co sie wypowiadasz jesli wogole Boga nie znasz!!!!!!! poczytaj sobie biblie ''kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamien'' Jezus wstawia sie za nierzadnica, nie kochalby dziecka ktore sam wykreowal????????? niewinnego, bezbronnego malenstwa????????? to JEGO dziecko!!!!!!!! a matka odpowie za swoj czyn!!!!!!!! ludzie co sie z wami dzieje??????????? gdzie sie podzialy wasze ROZUMY jakich ksiazek sie naczytaliscie ze wam je odbieraja na tyle sprytnie ze nawet tego nie dostrzegacie!!!!!!!!! obudzcie sie z glebokiego snu wlasnej glupoty, niewiary i nieznajomosci Boga!!!!!!!!! siegnijcie po swiete pisma!!!!!! zastanowcie sie!!!!!!! po co wam Bog dal rozum?????????? JESTEM AUTENTYCZNIE PRZERAZONA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się właśnie naoglądałam
filmu na TVP1 i też jestem przerażona tym co było i tym, jak bardzo ludzie schodzą na psy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kraku sluchaj uwaznie A Ty nie rzucasz na tego kogoś kamieni? Czy Ty znasz Boga, przejrzałaś go absolutnie na wylot, aby móc innym zarzucać jego nieznajomość? Zastanów się czy znasz idealnie swoich najbliższych, czy znasz idealnie choćby siebie. Czy człowiek może poznać zupełnie Boga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spotkalam sie z wnioskiem
ze mozna zostac przez biblie opetanym i ze nie nalezy sie nia za bardzo zajnowac ani jej sluchac wiec nie mam pytan robta co chceta 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie można być opętanym przez Biblię, ale można być opętanym przez własną pychę. Człowiek, który poznaje naukę Jezusa zaczyna myśleć, że (obrazowo powiem) \"wszystkie rozumy pozjadał\", a stąd krok do fanatyzmu. Dreamer, co Ty za pytania zadajesz? Przecież wiesz, że człowiek nie może poznać Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jak nie moze
jesli biblie czyta, to poprzez czytanie biblii nie mozna Boga poznac? nie chodzi o poznanie osobiste, ale o to czy jest dobry czy jest sprawiedliwy czy sie o mnie troszczy czy mnie kocha czego mnie chce nauczyc i co mi ta nauka daje czy jest lagodny czy raczej nerwowy czy jest tworczy czy jest radosny czy moze ponury czy moze optymista czy martwi sie o mnie i to mu odbiera radosc jak widzi co robie ze swojim zyciem czy wszystko moze a przy okazji nie wkracza w sfere mojego wolnego wyboru itd itp... czy to wogole prawda ze wiara chrzescijanska to wiara objawiona? tzn czy Bog sie najpierw objawil, czy ktos najpierw zaczal wierzyc w jednego Boga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×