Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mądralka

Pytania dotyczące Biblii

Polecane posty

Gość zaciekawiona swiatem
Kamelia, uwazam, ze Twoja wiara jest piekna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ranyyyyyyyy
a nie grzeszne i plugawe????? bez NIBY jego listu miłosnego i prezentu jesteś nikim, módl się by ten stek bzdur nie trzymających się kupy był prawdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jednokrotnie podejmowałam próbu czytania Pisama Świętego i mimo, że bardzo się starałam to nic z tego nie wychodziło. Po czytaniu zawsze miałam więcej niejasności niż prze czytanie. jak dla mnie to jest za bardzo skomplikowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ranyyyyyyyy
bo to ludzkie wyobrażenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"bez NIBY jego listu miłosnego i prezentu jesteś nikim\" Dlaczego? Co jest w tym złego jeśli ktoś wierzy i nie krzywdzi przy tym nikogo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć. A tym którzy Go przyjeli dał prawo stać się dziećmi bożymi, tym którzy wierzą w Imię Jego\" jan 1.12 nie jestem nikim jestem Bożym dzieckiem. On dał mi takie prawo. to wielki przywilej mieć Króla Królów , Pana Wszechświata, Stwórcę wszystkiego, Architekta firmamentu....za Ojca. Król jest mym Ojcem, a ja jego dzieckiem.....czyż to nie wspaniale!!!:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo tak sobie myślę...ilu z tych którzy odmawiają \"Ojcze nasz, który jesteś w niebie.....\" zdaje sobie sprawę do kogo to mówi......i za kogo Go traktuje....., czy klepie tylko coś tam bezmyślnie,.czy też nazywa to \"ludzkim wymysłem\".....smutne trochę :( dla Niego pewnie tez smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, dla mnie to smutne, że niektórzy Ci, którzy klepią bezmyślnie modlitwy, odbębniają co niedziela mszę, później z zaciekłością mianują się obrońcami wiary, moralności, Boga itd. itd. i wszyczynają swoje krucjaty - bo w swoim mniemaniu tylko oni prawdziwie wierzą. Na szczęście w chrześcijaństwie nie ma obecnie tak skrajnych i jednocześnie licznych przypadków jak wśród muzułmanów, ale niestety i tak nie jest ono od tego zupełnie wolne. Wykrzykują hasła nienawiści w imię Boga, który ma być miłością. I spróbuj ich przekonać, że to co prezentują nie ma nic wspólnego z wiarą. Ale oni przecież mają rację (we własnym mniemaniu) - a \"kto nie jest z nami, jest przeciwko nam\". To nawet nie jest smutne. To jest przerażające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak marzycielu:)...to i przerażające i smutne, jak tudzie bez głębszej analizy, fanatycznie popierając się Bogiem, którego tak na prawdę nie znają albo Jego istoty nie zrozumieli tak naprawdę czynią ogromne spustoszenie i w psychikach ludzi i w polityce i na całym świecie, mówiąc o wojnach religijnych. Przekonywanie takich ludzi mija się z sensem bo dopuki człowek sam nie chce rozumieć i myśleć analizować i wybierać dobro to żadna siła nie zmusi go do tego. nie mówiac nic już głębiej na temat siły Zła, dla której tak na prawdę nic nie musisz robić. kiedyś słyszałam takie powiedzenie. aBy być zbawionym i dobrze żyć dla Boga musić czegoś dokonać ...wybrać. Aby zdążać ku Złemu nie musisz robić nic. To już trochę inny temat niż ten o którym piszesz ale tak mi się nasuwa gdy mówimy o Światłości i fanatykach którzy mniemają że czyniąc zło czynią dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzycielu...jeszcze jedna myśl dla ciebie:) ........największym kłamliwym sprytem diabła jest wzbudzenie przekonania, że go poprostu nie ma............ :) polubiłam Cię ....więc nie daj mu się przechytrzyć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto w takim wypadku dał owemu diabłu spryt i w ogóle istnienie? Dla mnie bardziej \"bóg\" i \"diabeł\" to elementy siedzące w umyśle - duszy człowieka, nie posiadające osobowości. Jednego bardziej opanowuje jego wewnętrzny \"bóg\" innego \"diabeł\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do tego pytania mogę ci jedynie napisać historię napisaną w Biblii, skoro jest dla mnie autorytetem i nią się w życiu kieruję więc było to tak: (pewnie dla ateisty bajką owa opowieść bibilijna, a dla wierzacych prawda z założenia wiary) Bóg Stwórca wszechrzeczy stworzył też aniołów, miał swojego ulubionego, najpiękniejszego, ale on niestety (jak to bywa w życiu) zbuntował sie, niedobry on ;) przeciw stwórcy i władcy swemu, chciał też wszechwładzy i mocy dla siebie. A bunt zrodził prawdziwie niebiański bunt i rzesza aniołów przystąpiła do owego zdrajcy (diabła, lucyfera, Zła ), demonami zwą si ęowe złe duchy. I został on strącony z niebiańskiego raju i po dzień dzisiejszy próbuje dla siebie zjednać całe mnóstwo ludzi, a dlaczego? z pychy z zazdrości z chęci bycia większym od Boga samego. Jezus idąc na krzyż i Zmartwychwstając pokonał śmierć( domene samego Złego)pokonał śmierć, bo powstał z grobu, śmierć nad Nim nie panowała, i w tym okazał się większy i mocniejszy od Zła. Więc dlatego człowiek może wybierać, idę za Jezusem czy idę za śmiercią. można zadać pytanie, dlaczego Bóg na to pozwolił? jakiś bunt?, diabeł zdrajca itd. Mógł go przecież załatwić od razu:) Ale Bóg nie moze sobie zaprzeczyć, jest miłością i sprawiedliwością i daje wolną wolę...nawet demonom a tym bardziej wszystkim ludziom. Gdy jednak przyjdzie po raz wtóry ( księga Apokalipsy) ...wtedy śmierć i diabeł zostaną na zawsze zniszczeni, unicestwieni, A ci którzy należą do Jezusa cieszyć się będą wieczną radością!!!:) nie będę cytować , bo jest tego dużo (zainteresowanych odsyłam do Objawienia Jana). tam jest wszystko napisane. Ze Zwycięsca przyjdzie na obłokach jako Król Królów i Pan Panów. I będzie to dzień wielkiej radości i ostatecznego zwycięstwa nad Złem. ot tak to mniej wiecej......:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzycielu...:) ja wiem że te historie o których piszę tu od poczatku są prawdą...bo wierzę:) ,ale przyjmijmy ze jestem sceptyczna i myślę podobnie jak ty i tak sobie dumam......:)i tak sobie dyskutuję i mówię do ciebie:\" słuchaj, mój drogi, ktoś tu tak i tak przedstawia sprawę....my w to nie wierzymy, bo bóg i diabeł to pojęcia w umyśle człowieka....hmmmmmm ale .....ale co wtedy jak to się okaże prawdą? co z nami jak to jest prawdą? co tracimy jak uwierzymy w Jezusa? nic, bo jezeli to nie jest prawdą to nie tracimy nic, bo nie uwierzyliśmy w Jezusa, i Go nie ma ale jak to wszystko okaże się prawdą....? co z nami będzie??????????????? Moze warto? Zaryzykować....bo jak nie to i tak nic nie straciliśmy....możemy jednak stracić...i duszę i wieczność, gdyby było inaczej niż myśleliśmy...i wtedy klops...\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale w ten sposób równie dobrze prawdą okazać może się np. Allach. Tak się zastanawiając myślę, że nawet gdybym wierzył, to nie w Boga wyłącznego - takiego, który odrzuca muzulman, buddystów, chrześcijan itd. itd. mimo iż są dobrzy, a tylko dlatego, że w niego nie wierzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawiona swiatem
A ja tak chcialam wtracic a propos tych 144 tys., ktorzy beda z Bogiem w Niebie, czy cos takiego. Biorac pod uwage te biliony ludzi przewijajace sie przez nasza planete w przeszlosci, terazniejszosci i przyszlosci, to i tak przecietny czlowiek zyjacy w spokojnych czasach (nie przesladowany w imie wiary) nie ma szansy sie pomiedzy nimi znalezc, haha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakby mi wyjęli z ust
Biblia to "księga wywrotowa", księga rzeczy „niebywałych, niedozwolonych, wywróconych do góry nogami (...) księga destrukcyjna, złorzecząca królom i błogosławiąca ubogim i słabym, księga ujmująca się za wszystkimi ludźmi pomniejszymi, plująca w twarz panom, księga podburzająca i wichrzycielska, podająca w wątpliwość wszystko, co miało być w swoim uzasadnieniu bezsprzecznie pewne — w pierwszym rzędzie własne istnienie". Franz Fuhmann Jak na ironię, to co dziś wydaje się najbardziej zagrażać religii, to nie nauka, lecz robota najwierniejszych egzegetów chrześcijaństwa Peter de Rosa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzycielu....ja wiem że moze to trudno zrozumieć, bo z każdej strony i od dzieciństwa uczą wszędzie i dookoła ze człowiek ma się stać dobrym, ma się starać, udoskonalać , porawiać i błyszczeć. BYĆ DOBRYM człowiekiem. ale najdziwniejsze jest to że nikt nie jest na tyle dobry i doskonały aby zasłuzył sobie sam z siebie na bilet do raju. Jaka by zatem musiała być skala. Kowalski masz więcej dobrych uczynków, Wysocki ty za mało odmówiłeś różańców, popraw się, masz jeszcze szansę, Misiurska ty musisz jeszcze 2 razy pójść na pielgrzymkę, bo jak nie zdążysz to..... nie można zbawić samego siebie, nikt nie jest w stanie, bo każdy jest grzesznikiem, mniejszym czy większym, drobnym najdrobniejszym, dużym lub strasznie dużym......to ludzka skala. Ale KAŻDY i żadną siłą nikt nie jest w stanie ZASŁUŻYĆ SOBIE NA NIEBO dlatego: \"nie z uczynków zbawieni jesteście, BOŻY TO DAR, aby nikt się nie chlubił\" jedynie konsekwencją posłuszeństwa i wdzięczności dla Pana dawcy daru życia po śmierci, stajemy się dobrymi ludzmi, ay podobać się własnemu Ojcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może można wierzyć bez szumnych deklaracji, że się wierzy, nawet przed samym sobą? Może w ten sposób wierzący w Allaha, hinduistyczne bóstwa, chrześcijanin, czy próbujący podążać buddyjską scieżką itd. itd. wierzą w gruncie rzeczy w to samo, tego samego Boga (czy boga) - tylko w różne jego wyobrażenia. Bo przecież te wyobrażenia zostały każdemu z nich przekazane za pośrednictwem człowieka - więc istoty niedoskonałej. Może wszystkie te istoty w gruncie rzeczy same nie wiedziały, że głosiły to samo, myliły się co do wyłączności? Może nie chodzi o przydzielanie wartości dobrym uczynkom i sumowanie wyników - może chodzi o samo dążenie do bycia dobrym człowiekiem? Bo rzeczywiście nie da się ustalić klasyfikacji, kto jest lepszy. Ale można patrzeć na to kto stara się być dobry, lepszy niż jest obecnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślisz o uświęcaniu, pięnie myślisz mówiąc o tu i teraz, o ziemskim bytowaniu. Ale powiedz szczerze czy sam z sibie człowiek jest w stanie udoskonalić się i poprawiać \"aż do ideału\" czy komukolwiek się to udało. Po ludzku rzecz biorąc to szlachetne, piekne i poprawne. wiele b. wiele religiii bazuje na tym aby doprowadzać ludzi do ustawicznego uświęcania. we wszystkich kultach całkowicie nieobecne jest jednal auczanie o ewangelii łaski Bożej. nikt nie jest uczony w kultach że może być zbawiony od wiecznego potępienia przez proste uwierzenie w Jezusa ( pomijając bibilijne chrześcijaństwo zaznaczam). Zawsze jest to wiara w Jezusa ( lub w Budddę Allacha...itd) plus \" robienie czegoś\" lub \"spełnienie czegoś\" Może to być obowiązkowy chrzest i posłuszeństwo prawom lub nakazom(mormonizm), może być to proces kontroli (scjentologia). mantry, medytacje śpiewy. Mogą to być dobre uczynki i członkostwo w Organizacji Swiadków Jehowy Nigdy nie naucza się jednak, ze wystarczy wiara w chrystusa, a ci co sa zbawieni bedą pełnić dobre uczynki, ale zbawieni nie na podstawie chrztu, uczynków, czy zachowywania prawa. więc wg mnie i Bibilijnego podejścia, nie wystarczy jak myślisz uświęcać się , stawac sięlepszym i lepszym. Boże standardt są inne....nie z własnych załug. cały czas piszesz moze może może.....ale to zależy jaki punkt odniesienia obierasz? musisz się czegoś uchwycić: bo do czego \"może ma ci wystarczyć...\" na co liczysz? jeżeli na wieczność w niebie po śmierci....to nie może.....ale na pewno nie wystarczą twe starania, nikt nie zasługuje na niebo, otrzymuje je w darze. a jeżeli wymyśliłeś własne niebo...nie Boga Biblii, to sam ustalisz swoje zasady, ale wiedz ze są one inne od tych ustalonych przez Stwórcę Wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzycielu, czego oczekujesz po śmierci? o czym marzysz? czego się spodziewasz? szukasz drogi do nieba czy sam ją sobie torujesz? na ślepo po omacku? wymyślasz wiele mozliwości, i na każdym rozdrożu czujesz się niepewnie, nie wiesz gdzie jest prawda, nie wiesz dokąd zmierza twoje życie....wszędzie znaki zapytania i moze może może...... ja ci napisałam jaki jest Dobry Bóg, jak czeka i oferuje wszystko czego potrzebuje człowiek. Oddając Mu swą niepewność twoje życie staje się lepsze, pewniejsze, spokojniejsze. \" oto stoję u drzwi i kołaczę, jeśli otworzysz mi drzwi, wejdę do ciebie i będe z Tobą wieczerzał\" złap za klamkę.....a czeka cię pewność i pokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dlaczego człowiek ma stać się ideałem. Czy nie wystarczy, żeby próbował być co raz lepszy? Czy pokonywanie własnych ograniczeń w tym calu to za mało? Czy w takim wypadku \"wyłączności\" Bóg nie przypomina egoistycznego przełożonego z jakąś manią wielkości - poproś się, zegnij, błagaj, a dostaniesz podwyżkę. Piszę często \"może\", bo rzucam luźne hipotezy. Bo któreś z tych luźnych \"może\" może rzeczywiście być prawdą. Lecz to prawda, każdy się musi czegoś trzymać - choćby tego nie chciał. Więc mimo tylu możliwości, wręcz nieskończonych każdy ma swoją, w którą wierzy - podejrzewa, że tak jest - Ty masz Boga, ja mam wiarę w jego nieistnienie. Wśród \"może\" - jest także możliwość, iż oboje się mylimy. \"a jeżeli wymyśliłeś własne niebo...nie Boga Biblii, to sam ustalisz swoje zasady, ale wiedz ze są one inne od tych ustalonych przez Stwórcę Wszystkiego.\" A jeśli to wyobrażenie Stwórcy Wszystkiego też jest tylko takim wymyślonym przez żyjących w przeszłości ludzi, które po prostu zostało przyjętę przez innych. Np. starożytna Grecja też miała bogów w których wierzono, to było ich ówczesne wyobrażenie. To wyobrażenie przeminęło, umarło - już chba nikt nie wierzy w Zeusa. Tak samo jak wymyślono mitologię, może wymyślono i biblijnego Boga? Ja nie wymyślałem własnego nieba - bo się go nie spodziewam. Ale jeśli jednak istnieje, to mam nadzieję, że nie będzie to żadne niebo wyłączności i spotkają się tam chrześcijanie, muzułmanie, buddyści, hinduiści itd. itd. I może będą potrafili się dogadać. Tak jak niekórzy potrafią to robić obecnie. Czego się spodziewam po śmierci? Niczego. Tak jak nie wiem co dzieję się dookoła mnie i ze mną podczas mojego snu, tak samo nie będę wiedział po śmierci. Nie będzie mnie to wówczas zastanawiało. \"ja ci napisałam jaki jest Dobry Bóg, jak czeka i oferuje wszystko czego potrzebuje człowiek. Oddając Mu swą niepewność twoje życie staje się lepsze, pewniejsze, spokojniejsze.\" Owszem, za pewne wierzyć jest łatwiej spokojniej, pewniej. Ale wierząc w nieistnienie Boga nie mogę jednocześnie próbować wierzyć w jego istnienie. To tak jakby będąc przekonanym o nie istnieniu kosmitów, próbować się przekonać do tego, że jednak istnieją. To może być wtedy tylko wmawianie sobie. Prawdziwa wiara w coś przychodzi sama. \"złap za klamkę.....a czeka cię pewność i pokój\" łapiąc za inne klamki - także może czekać pewność i pokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co ci daje ateistyczna wiara w nieistnienie? Ja już pisałam co mi daje mój Bóg:) Łapiąc za jakie klamki masz pokój i pewność? znasz takich ludzi? ja nie znałam:) zastanów się mocno:) dlaczego zainteresowałeś się topikiem o Bibli skoro to dla ciebie wymysł i ludzkie wyobrażenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bóg tchnął ducha swego w każde ciało dając mu ziemskie zycie ....i jest tak napisane (znowu cytat), \"nie spocznie człowiek i nie zazna spokoju zanim dusza jego nie pojedna się z Bogiem\" dlatego tak wielu ludzi szuka analizuje i pragnie tak na prawdę pojednania z Dawcą Życia. Bo bez niego nie zazna spokoju. Nic nie da ci szczęścia i spokoju zanim nie \"utulisz si w Bozej miłości\" jestem o tym przekonana:):):). Ateizm nie daje poczucia szczęscia, nie mówiąc już o wizji końca wszystkiego wraz z chwilą śmierci.....krótkie i bez żadnego sensu było by wtedy życie. a poza wszelkimi dyskusjami jest to że Jezus na prawdę Zmartwychwstał. Są na to historyczne dowody. Jezus Żyje.!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakaś taka szara i smutna ta twoja ateistyczna wiara w nieistnienie :( i jaka ś taka bez żadnej nadziei:( bez żadnego oczekiwania:( kończąse się zycie z chwila śmierci:(, pożegnanie już na ZAWSZE z bliskimi którzy umarli :( lub umrą:( a popatrz tylko....jak wielką nadzieją jest oczekiwanie....jak wielkim przeżyciem śmierć:) jak wielka radością wiedzieć ze po tamtej stronie spotkam kogoś kto odszedł do Pana, kto odejdzie... a kogo ja kocham.....to możliwość spotkania i oczekiwania:) a u ateisty...pach ....koniec.................i już. ech.....nie podoba mi się:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież to wcale nie musi być smutne. Zależy jak się na to patrzy. A co, jeśli by Twoi bliscy byli niewierzący lub wierzyli w innego Boga? Co wówczas z takim idealnym Niebem bez nich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylemat.
Kamelio potrafisz w takiej dziewczynie jak ja rozpalic wiare? Mam coraz wieksze wątpliwosci,bo znajomi ze studiow-ludzie wykształceni sądzą,ze Boga nie ma-zawsze odpowiadają cytując:"a zdjęcie pokazesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylemat.
skąd przekonanie ,że po smierci jest zycie?-to tylko wiara?Przeciez dzieci tez wierzą w krasnoludki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×