Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

-śnieżynka-

Czy ktos z was tez tak kocha?

Polecane posty

Gość barbóra
cześć Śnieżynka. przykro mi że Twój ukochany pojechał.no teraz na dłużej ale nie martw się szybko zleci.pomogę Ci to przetrwać :)))) ja wzięłam dziś dzień wolny ( ale musiałam tu zajrzeć :) ) i robie porządki:myję okna itp.ale jutro pracuję normalnie więc będę na kafeterii. we Wrocławiu było fajnie.Rynek jest tam piękny.poszliśmy we czwórke na impreze i spotkałam kilku znajomych ze studiów.na zakupach obkupiłam się i wieczorkiem wróciliśmy. a Wy co robiliście?byliście gdzieś czy siedzieliście w domku? pozdrawiam Cię serdecznie buziaki pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej barbóra! Pisze dopiero teraz bo wczesniej nie mialam czasu,nazbieralo mi sie troszke spraw do zalatwienia.Pytalas co my robilsmy.Niestety nie moglismy sie zobaczyc w piatek, bo on dosc pozno przyjechal i pojechal prosto do swoich rodziców.Ale sobota byla fajna, rano bylismy na zakupach, a wieczorkiem ogladalismy fajna komedie i siedzielismy w domku.(niezbyt czesto wychodzimy na sobotnie imprezy,raczej wolimy ten krotki czas spedzic tylko we dwoje)A niedziele spedzilismy u jego rodziców,bylismy tez na rybach - to taka nasza wspolna pasja :) Teraz to dluzsze rozstanie, bedzie ciezko, ale damy rade.Dziekuje za wsparcie barbóra :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbóra
cześć Śnieżynka. Jak tylko będzie Ci ciężko to pisz.Ja tez napewno bym tak tęskniła jak Ty.Ja na skrzydłach lece stęskniona do domku po pracy bo wiem, ze jak wejde to on juz będzie czekał na mnie.Tak więc rozumiem Cię.My nie widzieliśmy się przez dwa miesiące.Ale jak się zobaczycie po tej przerwie to nie będziecie mogli sie sobą nacieszyć:) tak więc musisz czekać na te chwilę.Dobrze,że masz pracę,studia,znajomych szybciej zleci Ci czas.Trzymaj się cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj barbóra! Dziekuje za mile słowa.Na szczescie nie jest az tak ciezko.Jak czytam tutaj o zwiazkach w ktorych ludzie rozstaja sie na pol roku to zaraz poprawia mi sie humor.Dwa tygodnie to nie jest az tak duzo, chociaz i tak wolalabym zeby tak nie bylo :( Dzisiaj rozmawialismy przez telefon i jakos tak lekko mi na duszy.Mam swiadomosc, ze on tez mnie kocha tak mocno, wiec moge byc spokojna.A takie rozlaka naprawde sprawia, ze potem spotkanie jest ekscytujące :) Plusem takiego zwiazku jest tez zaufanie.Bez niego nie ma szans, zeby zwiazek istnial, a tak nie mam wyjscia - musze mu ufac i ufam bardzo. A co u ciebie, u was? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbóra
A u nas dobrze.Słodzimy sobie cały czas,wymyślamy nowe przezwiska,szykujemy kolacyjki itp.Jutro idziemy na kolacje do moich rodziców, a w czwartek wychodzimy osobno. Wiesz dlaczego sądze,że można być szczęśliwie zakochanym bardzo długo?Ponieważ widze na moim przykładzie,że jeśli dwie osoby się starają to musi być dobrze.W poprzednim związku mi tylko zależało i to nie miało prawa przetrwać.Dlatego niczym się nie martw jeśli Wam obydwojgu zależy to nigdy Cie nie oszuka.Zaufanie jest bardzo ważne i dla mnie podstawą związku.Na taką odległość Wasz związek może napotkać pewne pokusy,ale MIŁOŚĆ potrafi czynić cuda.Twoje Kochanie też o Tobie myśli i wróci bardzo szybciutko. Teraz jesteś w pracy a ja zaraz do domku uciekam.Jutro będę jak codzień.Miłego wieczorku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj barbóra Bylas w zwiazku, ktory trwal 7 lat.Ja tez mam za soba dlugi (4lata) zwiazek.Moze napiszesz dlaczego zakonczylas tamten, czy to byla wspolna decyzja?Ja widze po sobie, ze poprzedni zwiazek mnie zmienil, ze staram sie nie popelniac bledów, ktore wczesniej popelnialam i ogolnie zmienilam mnostwo rzeczy i mysle inaczej, dojrzalej podchodze do pewnych spraw. Ide troszke popracowac i nie wiem czy jeszcze dzisiaj wróce.Milej pracy.Pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbóra
minęłyśmy się.tamten związek to była moja pierwsz miłość.kochałam tego faceta na zabój.byliśmy szczęśliwi dopuki nie poszliśmy na studia i nie zamieszkaliśmy razem.Chodziliśmy na imprezy,romantyczne kolacje,do kina,wyjeżdzaliśmy na wakacje,na weekendy tak było do matury.po maturze jak zamieszkalismy razem strasznie się kłóciliśmy on wolał kolegów,nie zabierał mnie na imprezy,ja przestałam dla niego istnieć.wtedy wyprowadziłam się i zerwałam.wytrzymalismy miesiąc bez siebie.ale nie zamieszkaliśmy już razem.dobrze było tylko na początku,później było jeszcze gorzej aż stwierdziliśmy że bardzo się kochamy ale nie dogadujemy się.My ze sobą i bez siebie nie umiemy żyć nawet do dziś.yaki chory związek.teraz spotykamy sie z innymi,ale od czasu do czasu dzwonimy do siebie.tak to wyglądało w srócie.a jak było u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbóra
Śnieżynka co się dzieje że sie nie odzywasz?nie ma Cie tu już od kilku dni!wszystko ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj barbóra.Dlugo mnie tutaj nie bylo.Mialam remont w domu i ani chwili na to, zeby tutaj zajrzec.W weekend studia i tak jakos zlecialo.Teraz juz bede znowu codziennie.Mam nadzieje, ze nie opuscilas topiku i odezwiesz sie wkrotce.Zostaly mi jeszcze tylko 3 dni i moje kochanie przyjedzie.W zeszlym tygodniu czas lecial szybko, ale wczoraj juz bylo ciezko.No i niestety po tym weekendzie znowu bedziemy mieli dwutygodniowa przerwe,bo za tydzien mam zajecia na uczelni, wiec nie ma sensu zeby przyjezdzal :( A co tam u ciebie?Jak minal weekend? elle88 jakie to ma znaczenie czy poczatek zwiazku czy nie?Wazne jest uczucie.My je mamy i chcemy sie nim cieszyc, wiec co w tym zlego lub smiesznego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbóra
Witam Śnieżynka Super że się odezwałaś.U mnie bez zmian,nic ciekawego się nie wydarzyło.Uczucie kwitnie i ostatnio coś wzięło mnie na prezenty.Pokupowałam mu kilka rzeczy a tu niedługo święta i zabraknie mi pomysłów:))) Koleżanka wróciła z Anglii i planowała iść na dyskoteke potańczyć ale mój Ukochany coś kręci nosem.Wolałby żebyśmy chodzili razem a to by miało być spotkanie samych dziewczyb tzn babski wieczór i nie wiem co robić.Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
barbóra ciesze sie, ze u ciebie wszystko ok.Jesli chodzi o impreze w babskim gronie to indywidualna sprawa.Sa zwiazki w ktorych tak sie robi i nikomu to nie przeszkadza.Jesli u was tez tak jest i ty tez bez zastanowienia pozwolilabyc swojemu facetowi na takie wyjscie to nie ma problemu.Oczywiscie on bedzie krecil nosem bo to normalne :) Ja jednak z doswiadczenia wiem, ze czuje sie wtedy jakos dziwnie bez mojego kochania,zdecydowanie wole sie bawic z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbóra
Śnieżynka Dziś przyjeżdza Twój Ukochany?Pewnie jesteś szczęśliwa.Też bym była.W pracy troszke nudno.Siedze na internecie i czytam wszystkie informacje o ślubie.Ile jest załatwiania.Nawet sie nie spodziewałam.Moja kuzynka na wakacje brała ślub i opowiadała ile to jest załatwiania.Ale to tylko takie nasze rozmowy o ślubie.Zdążyliśmy tylko policzyć gości i to wszystko.Ja zawsze stawiałam na rodzine a nie na kariere i dlatego planujemy dzieciaczka i już się staramy.Chciałam zmienić prace ale chyba dam sobie spokój.Chciałabym mieć już taką małą dziewczynke obok siebie:))))) Mam 25 lat i czuję że nadszedł już ten czas. Ty masz jeszcze studia,Twój Ukochany jest daleko więc pewnie jeszcze o ślubie nie myślałaś? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj barbóra! Tak dzisiaj wreszcie przyjezdza.Niby szybko przelecialo,ale jak sobie pomysle kiedy ostatni raz sie widzielismy to wydaje mi sie to strasznie dawno temu :) Zazdroszcze ci troszke tych powaznych planów.Slub, dziecko - super!:) Zycze ci, zeby wszystko sie udalo.Ja tez chcialabym juz miec dziecko, ale nie mozemy sobie jeszcze na to pozwolic,chociaz moj ukochany bylby w siódmym niebie.On uwielbia dzieci i nie wiem jak to robi, ale zawsze wszystkie maluchy lgną do niego, a on potrafi sie z nimi godzinami bawic.To bardzo mi sie u niego podoba :) Ja mam podobne podejscie, tez stawiam na rodzinę.Studiuje i mam jakies palny zawodowe, ale nigdy nie beda one wazniejsze od zycia rodzinnego.I jesli bedzie trzeba to zrezygnuje z kariery :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbóra
Mój też uwielbia dzieci i do niego również one lgną,wymyśla różne zabawy,wygłupia się z nimi,zabiera na basen i uczy pływać-dzieci mojej siostry-itp.Dlatego uważam że ma do nich podejście i będzie swietnym ojcem:)))) Mieliście w tym roku wakacje?a tak odbiegne od tej jesieni,chociaż trzeba przyznać że dawno nie mieliśmy takiej jesieni.My nie bylismy on pracował nad morzem a ja również pracowałam,ale w naszym mieście. Naciesz się swoim Kochaniem dzisiaj i baw się dobrze na weekend i jak będziesz miała czas to się poźniej odezwij.Buziaki pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem jeszcze na chwilkę, ale zaraz pedze do pracy.Tak jesien jest w tym roku wyjatkowo ladna, ale ja jednak najbardziej lubie gorace lato.Mielismy wspaniale wakacje.W czerwcu spedzilismy tydzien w chorwacji a potem ja bylam u niego przez 2 miesiace - w wakacje nie pracuje.Zycze milego weekendu i pozdrawiam.Papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez tak mam:).Jestem ze swoim skarbem już ponad 3lata i mimo tego nadal jest cudownie.Kocham go jeszcze bardziej,tęsknie gdy go nie widzę dłużej.Czuje się przy nim bardzo bardzo szczęśliwa.:) Buzki dla ciebie sniezynka moja pseudonimko;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i znowu wyjechal:( Czasem to juz mam naprawde tego dosc.Oczywiscie nie jego i nie naszego uczucia, ale tej sytuacji.Tego, ze tak malo sie widzimy, ze ciagle musze tesknic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbóra
CZeść Śnieżynka.Przykro mi że tęsknisz.W ten weekend nie przyjeżdza?A co robiliście teraz? My byliśmy u znajomych w sobote,w niedziele na spacerku i lodach bo była piękna pogoda,a wczoraj jezdziliśmy i szukaliśmy sali na wesele.Planujemy na wakacje. A tak to już nic ciekawego oprócz tego,że chyba się przeziębiłam.Ciekawe czy dziś sie tu spotkamy.Bede zaglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem barbóra:) W niedziele wieczorkiem mialam maly dolek, jak zwykle po jego wyjezdzie.Ale mijaja dwa dni i znowu sie przyzwyczajam do tego, ze go nie ma.Oboje dobrze wiemy, ze bedzie ciezko przez najblizsze dwa lata.Teraz on dostal dodatkową prace tam, wiec pracuje od rana do wieczora.Ja tez zaczelam juz odkladac pieniazki.Najwazniejsze,ze to jest dla nas, dla naszej przyszlosci i robimy to z mysla, ze nasze starania kiedys zaprocentują.A narazie rozlaka i ciagle odliczanie chwil, ktore nas dzielą. Weekend byl jak zwykle fajny, ale szybko sie skonczyl:) W sobote bylismy na dyskotece ze znajomymi.A w niedziele caly dzien spedzilismy sami.Byl spacer, piwko w knajpce a potem wspolnie przygotowana kolacja. To swietnie, ze juz szukacie sali.Ja juz nie umiem sie doczekac takiej chwili.Wracaj do zdrowia barbóra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbóra
Śnieżynka non stop Ci pisze że chcemy wziąć ślub i mieć dzieciaczka,ale dostałam propozycje świetnej pracy od 1 stycznia i przez dwa lata nie mogę zajść w ciąże.To jest nowa firma i 2 lata zajmą rozkręcanie jej i utrzymanie się.Nie wiem co robić.2 lata to długo.Co byś poradziła???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm...sama nie wiem co bym zrobila w twojej sytuacji.Musisz to dobrze przemyslec, przegadac z twoim ukochanym.Teraz masz 25 lat,wiec za dwa lata napewno nie bedzie jeszcze za pozno na dzieciaczka.Zastanow sie co teraz jest dla ciebie wazniejsze.Nie masz jeszcze dzieci wiec mozesz jeszcze teraz zrobic cos dla siebie i dla swojej kariery.Nie jestescie jeszcze dlugo razem z twoim facetem, wiec ten czas mozecie nacieszyc sie soba i zyciem tylko we dwoje.Nie zrozum mnie zle, nie chodzi mi o to, ze dziecko w czyms przeszkadza, ale napewno duzo zmienia.Nie wiem jak wyglada wasza sytuacja finansowa, ale pewnie taka praca wiaze sie tez z wyzszymi zarobkami - to tez moze byc dodatkowy atut.Musisz to dokladnie przemyslec, przeanalizowac wszystkie za i przeciw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbóra
dzieki za Twoją opinie.no własnie nie wiem co robić,bo pieniążki zawsze się przydadzą,a mój Ukochany jest nauczycielem więc kokosów nie mamy.nie wiem jak mu dziś to powiem-wiadomość o tej pracy-bo on strasznie chce dzidziusia.Mówi że nie chce by dziecko mówiło do niego dziadek.Wiem,że dziwnie to brzmi,ale daje mi do zrozumienia,że bardzo by już chciał.Ja też bardzo bym już chciała.Jutro napisze Ci jak mi poszło:)))))))) Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.Zaraz uciekasz do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
barbóra moj ukochany ma 26 lat a przez najblizsze 3 lata dziecka nie planujemy, wiec pewnie tez powinien zaczac sie obawiac, ze dziecko bedzie mowic na niego dziadek :) Hmm... zartuje sobie.Tak naprawde kazdy ma swoj czas w ktorym jest na to gotowy, a jeszcze bardziej czas, w ktorym moze sobie na to po prostu pozwolic.Ciekawa jestem co zdecydowaliscie.A sprawa jest powazna,bo dotyczy waszego wspolnego zycia przez najblizsze dwa lata.Fajnie jest razem podejmowac takie decyzje.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbóra
Witaj Śnieżynka Zaspałam dziś do pracy bo w nocy pokłóciliśmy się.Wyobraź sobie,że nie o tę sprawę z moją nową pracą tylko o jakąś bzdurę.Jak mu powiedziałam o tej pracy to powiedział,że wolałby abym została w tym swoim urzędzie,ale decyzja należy do mnie.Posprzeczaliśmy się o bzdurę,ale żadne nie chciało ustąpić i rano był ciąg dalszy kłótni.Jest mi smutno,ponieważ my się nie kłócimy i nie pamiętam nawet kiedy była ostatnia kłótnia.Dziś mamy spoykanie z panią,która w swojej restauracji organizuje wesela.Super i akurat teraz musieliśmy się okłócić. A co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej barbóra Nie martw się, kłótnie się zdarzaja w kazdym związku.No moze u mnie troszke rzadziej, bo malo sie widzimy.Ale jesli przebywacie ze soba codziennie to okazji do klotni jest wiecej.Dzisiaj napewno bedzie juz dobrze i znowu wieczorem bedziecie sobie razem gruchac.A moze on byl troche rozdrazniony tymi twoimi planami zmiany pracy, moze to go gryzie - nie chcial powiedziec ci tego wprost i zareagowal w inny sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A umnie bez zmian, piszemy do siebie sms-y i tesknimy.Dzisiaj mi powie czy przyjedzie w ten weekend czy nie.Wiadomo, ze chcialalym go zobaczyc,ale wiem, ze nie ma sensu bo ja prawie caly weekend spedze na uczelni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×