Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Loczkins24

Napady lęku panicznego, jak sobie z tym poradzić...

Polecane posty

Są miejsca gdzie pomoc terapeutyczną można otrzymać bezpłatnie i ja to gorąco polecam, bo w innym przypadku jest to skazanie się na leki do końca życia. Ataki paniki to jest patologiczna reakcja- Twój umysł woła o pomoc. Jeśli leki sprawią, że te ataki ustaną to nie zlikwiduje ich przyczyny, czyli problem, który skutkuje tak silną i nieprzyjemną dla Ciebie reakcją pozostanie i będzie szukał ujścia innymi drogami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia valentim
zgadzam sie z toba , wiem ze sa takie instytucje-bezplatne, tyle, ze ja mieszkam w Portugali a tutaj w obecnym kryzysie nic takiego nie istnieje niestety(juz szukalam), ale powiem ze naprawde dobry psycholog tylko tu moze pomoc naprawde dobry bo ta choroba do ktorej zreszta sie juz tak przyzwyczailam jest naprawde trudna do wyleczenia,probowalam wszystkiego po bioenergoterapeutow, skutkowalo ale po jakims okresie czasu wracalo ot tak poprostu.....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darek bca
Witam chcialbym opowiedziec swoje przezycia związane z nerwicą i prosic o jakąs radę.Mam 24 l i od jakis 2 miesięcy zaczęłem sie w pracy dziwnie czuć tzn.łapało mnie przygnębienie i często problemy z oddychaniem ,nie mogłem złapac pełnego oddechu.A od 2 tygodni to juz hardcore ostatnio w pracy dostałem takiego ataku paniki ze myslalem ze umre albo ze poprostu zgłupieje i wyladuje w szpitalu dla psychicznie chorych.Z trzy razy dosłownie bylem na skraju omdlenia ale jakims cudem w meczarniach dotrwalem do tej 14tej.Dodam ze przechodziłem podobne piekło 2 lata temu i stanołem na nogi biorąc arketis,ale zaczołem prowadzic niehigieniczny tryb zycia:alkohol i jointy po ktorych nie zawsze czułem sie "pozytywnie"jak by mozna było tego oczekiwac.A do tego zycie mnie nie rozpieszczalo i nie rozpieszcza do dzis.Ojciec sie powiesił 9 lat temu ,i dzis w domu czasem tez jest nieciekawie.Chwilami czuje sie bezradny ale bede walczyl z tym kurestwem jebanym,proszę o jakieś porady i pozdrawiam gorąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darek bca
I zapomniałem dodać ze byłem juz u psychiatry i kazała mi znów brac Arketis jedna tabletke rano.Biore juz trzeci dzien i czekam na efekt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu chory
to napisze cos do ciebie darek picie ok bo cos trzeba robic ale jointy to jest wlasnie twoja zguba ja jak jeszcze nie wiedzialem ze jetem na to chory to takie napady mialem po paleniu trawy tak raz kiedys potem to sie nasililo i musialem do psychiatry isc bo wytrzymac nie moglem a lekarz nie powiedzial ci ze marichuana ma dzialania lekowe? pewnie nie mowiles ze zarzywasz? ja juz nigdy nie zapale bo nie chce z tym zyc wole nie palic a poza tym sie boje a nawet wiem ze jak bym zapalil to odrazu mam napad a uwierz mi palilem sporo przez tak 6 lat wiec odstaw to jak najszybciej a po alkocholu tez nie powiem czuje sie gorzej ale jak juz powiedzialem cos trzeba robic pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia valentim
ja tez nie pije bo po alkoholu to mam takie zajebiaszcze leki nastepnego dnia ,ze prawie w gacie robie, chociaz lubie piwko az za nim tesknie nie mowie zeby codziennie pic ale choc by od czasu do czasu ale nie- bo strach silniejszy, a tez nie wiem czy nastepnego dnia po wypiciu mozna wziasc jakas tabletke na uspokojenie np durny xanax, kiedy alkohol jest jeszcze we krwi, ktos mi moze powie czy mozna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu chory
uwierz mi ja pije raz w tygodniu jak ide na impreze i to nie jest jedno piwko leki biore normalnie w ten dzien co pije i w nastepny tez nie przerywam choc po kacu mam z dwa dni dola ale wracam i zyje dalej a tak to do zadnych lekow nie mozna pic alkocholu ale malo mnie to obchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu chory
przeczytalem jeszce raz twoja wypowiedz i na poczatku to jak mialem napady to nie pilem chyba z pol roku bo sie balem Jestes na poczatku leczeni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina;)
witam to nie zawsze wychodzi ale jak jestem w domu to sprzatam pomaga :)prawie zawsze rozmowa z kims bliskim tez jest bardzo potrzebna no i leki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna81
czesc, chciałam wam opowiedziec moją historię, która potwierdza że leki mogą być naprawde skuteczne i ze nie nalezy sie ich bac. Jedyne czego załuję to ze nie zaczęłam leczyc się wczesniej. Teraz leki są tak mało "inwazyjne" ze ja po moich ( biorę Citalopram) mogę nawety prowadzić samochód. Nie czuję się nic a nic przymulona ani sztucznie "rozweselona' Mój pierwszy atak paniki miałam po pobycie w szpitalu gdzie byłam leczona na zapalenie płuc. Gdy wróciłam do domu i nagle nie było lekarzy, pielegniarek co chwile sprawdzajacych temperature i krew, poczulam ogromny lek o to ze umre i o to czy napewno jestem juz zdrowa. Nie moglam spac bo wydawalo mi sie ze jak zasne to umre. Trafilam do psychiatry i dostalam leki antydepresyjne (luxete) i benzodiazepiny ktorych nie bralam bo po nich bardzo zle sie czulam.Ten stan trwal miesiac i przeszedl jak reka odjal gdy wrocilam do pracy. Sama odstawilam tez leki. Przez kolejnych kilka lat mialam pare kilkudniowych nawrotów leku ( nie moglam spac a im dluzej nie spałam tym mój lęk o to ze nie zasnę nasilał się i tworzył błedne koło). Ale jakoś sobie radziłam, pracowałam nawet za granicą najpierw z mężem a później sama gdy mąż wyjechał do innego kraju( widywalismy sie podczas weekendów).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna81
Najgorsze zaczęło sie gdy urodziłam dziecko. Po porodzie mój lęk przybrał formę objawów somatycznych ( bóle, kołatanie serca, skoki ciśnienia, zaburzenia czucia) co troche mnie zmyliło bo zamiast od razu udać się po własciwą pomoc, chodziłam po lekarzach róznych specjalności i lecząc się na różne dolegliwości których powodem był lęk. Wkoncu moje objawy tak się nasiliły, że zamieniły moje życie w koszmar. Wysokie tętno, brak snu, zaburzenia pamięci, wzroku i słuchu, czucia, drętwienia, paraliże... Na szczęście trafiłam w warszawie na dobrego lekarza, który powoli mnie z tego wyprowadza. Po 9 miesiącach leczenia objawy ustapily prawie całkowicie, sama wychodze z domu, jezdze po miescie, nawet pociagiem do innego miasta. Czasem mam gorsze dni ale coraz rzadziej, no i co wazne w radzeniu sobie z tym problemem - duzo wysilku fizycznego, ja chodze 4 razy w tygodniu na silownie. Na poczatku naprawde bylo ciezko, myslalam ze zwariowalam, a teraz jest juz ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona2910
ja rowniez mam napady leku, kiedy juz wszystko mija jestem na siebie cholernie zla ze sie poddalam ze nie walczylam i ze nie wygralam. tak bardzo jest mi ciezko szczegolnie teraz gdy jestem w ciazy i wiem ze nerwy to najgorsze wyjscie. mam prawie wszystko co moglabym sobie zamarzyc - dom, milosc, szczescie, ale nie mam jednego, nie mam pieprzonego zdrowia i nerwow ktore tak bardzo niszcza to wszystko. dzis juz sie denerwuje bo wiem ze juztro moja rodzina wyjezdza raptem na 3 godziny poza miasto w pilnej sprawie i bede musiala zostac sama w domu, juz dzisiaj ogarnia mnie panika ze sobie nie dam rady, ze nie poradze sobie z lekiem, nie wiem co bede jutro odczuwac ale pewnie jeszcze wiekszy strach. jestem na siebie totalnie zla za to bo wiem ze moje malenstwo tylko cierpi przezemnie a ja wyrodna matka nie potrafie pochamowac emocji. to jest chyba najgorsze uczucie na swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PYTAM O CO CHODZI
Co to za napady lęku - takie że boisz się że stanie się coś złego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna99
witam, właśnie odkryłam to forum i w sumie jestem zaskoczona ile osób się z tym zmaga przez długi czas. też mam napady lękowe, już dwa lata, choć jak teraz myśle, miałam dużo wcześniej, tylko ustąpiły na parę lat. też myślałam, że umieram, w sumie prawie codziennie. nie wychodziłam sama z domu. myślałam, że coś z sercem, ale potem trafiłam do psychiatry. brałam leki, ponad rok. teraz terapia i leki tylko doraźnie. widzę, że wymieniacie się doświadczeniami, też piszecie o swoich obawach. a ja obawiam się czy to w ogóle przejdzie. bo leczę się, chodzę na terapie, a czasem wydaje mi się, ze nigdy się tego nie pozbędę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olusia052
Cześć!Trochę poczytałam Waszych postów i się uspokoiłam!Myślałam,że to tylko ja mam taki problem.Moje napady paniki trwają od początku stycznia.Rozpoczęłam studia,zmieniłam miasto i zostałam w nim zupełnie sama.Bradzo chciałam,aby mi na nich dobrze szło i stresowałam się przemówieniami publicznymi i egzaminami. Wszystko doszło do tego stopnia,że od tamtej chwili nic nie przejdzie mi przez gardło, aby się publicznie wypowiedzieć, a najgorsze są te objawy lęku jak czuję,że to " nadchodzi" . Jak zdarzyło mi się to pierwszy raz totalnie nie wiedziałam co się ze mną dzieje..zaczęło mi bić strasznie szybko serce,duszno mi było,słabo,nie panowałam nad ciałem i emocjami,myślałam,że zaraz co najmniej zemdleję. Biorę teraz lek zomiren.Pomaga mi w codziennych zajęciach,ale jak nadchodzą stresujące sytuacje,to nie widzę różnicy czy biorę lek czy nie. Od miesiąca boli mnie głowa.Nie są to silne bóle,delikatne,ale w różnych miejscach,pulsujące. Chwilami jak się odwrócę czuję np. w lewej skroni, w obu ,prawej, chwilami za uszami. Czy możecie mi powiedzieć czy te bóle głowy mieliście podobne?Chciałabym to jeszcze u neurologa sprawdzić.Cały czas sobie wynajduję choroby.Już nie mogę! Jak sobie poradzić z przemówieniami publicznymi skoro na studaich jestem na nie skazana!Proszę o pomoc i pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna99
mnie akurat głowa nie bolała, ale mam koleżankę, którą takie bóle męczą od dawna i też nie wie czemu. możliwe, że to podłoże nerwicowe-tak usłyszała od lekarza. hmm.. a co do tabletek, byłaś u specjalisty? bo ciężko sobie samemu poradzić, wiesz, bez leczenia. ja się rok leczyłam, w sumie jakoś na początku już było lepiej. a jak była jakaś sytuacja stresowa, to miałam doraźnie brać hydroksyzynę i było dobrze. i nie bój się, że coś Ci jest, prawdopodobnie to tylko lęki. tak się wydaje, że coś się dzieje, ale to pewnie tylko obawy. ale w sumie zapytać lekarza nie zaszkodzi. i powodzenia na studiach! serio, ja bym brała póki co leki, póki się nie poprawi, bo funkcjonować trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olusia052
Biorę zomiren i propranolol.Od wczoraj właśnie nie mam już tych samych dolegliwości z głową tylko np. mrowienie. Mrowienie czuję w lewej dłoni i na głowie . Im bardziej się denerwuję tym jest to mocniejsze.. Dzięki bardzo za wsparcie!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olusia052
ale właśnie z tym zomirenem to jest tak,że na co dzień pomaga,ale jak zaczynam się denerwować ,to nie widzę różnicy...działa mi to bardziej na świadomość "wzięłam lek"...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna99
to może warto z lekarzem porozmawiać? jak on to widzi. może coś na to poradzi? ja akurat miałam inne leki, tych nie znam to nie będę się wypowiadać jak te mają działać. zresztą nie jestem lekarzem:D ale wiem, że jak w sytuacjach stresowych sobie nie radzisz, to warto pytać i pomóc sobie, bo szkoda się męczyć, czy coś zawalać przez to. ja na szczęście nie musiałam występować publicznie, czy referaty przedstawiać, tylko tak sobie przeżyłam, póki nie zrobiło się lepiej:) trzymaj się i jak coś Cię męczy, warto pogadać z lekarzem przy okazji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olusia052
dzięki wielkie! tak zrobię! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khbnbnbn
sprobujcie kupic sobie sok z noni on jest bardzo dobrym antydepresantem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna99
antydepresantem? jeszcze o tym nie słyszałam. dzięki, tylko tu chodzi bardziej o stres.. ale sok nie zaszkodzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olusia052
a macie może jakieś bóle brzucha? jeśli tak,to w jakiej części brzucha dokładnie?bardziej was boli jak leżycie,siedzicie,chodzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna99
mnie nie boli, nie bolało. prędzej serce, bo miało większe prawo, ale brzuch nie. ale każdy przypadek trochę inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dariusz765
ciekawy artykuł o problemach, z którymi boryka się wielu z nas http://drbach.pl/nerwica.php Pychoterapia w połączeniu z odpowiednimi środkami farmakologicznymi i lekami potrafią zdziałąć cuda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dariusz765
ciekawy artykuł o problemach, z którymi boryka się wielu z nas http://drbach.pl/nerwica.php Pychoterapia w połączeniu z odpowiednimi środkami farmakologicznymi i lekami potrafią zdziałąć cuda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ciekawe" jest to, że jedne lęki potrafią przechodzić w drugie. Zaobserwowałam to na swoim przykładzie. Ale generalnie taki napad (mniejszy lub większy) mam wtedy jeśli w mojej głowie wdrukuję sobie: "no z tym to sobie na bank nie poradzę; mało tego, zbłaźnię się w obecności innych, bo zobaczą co się ze mną dzieje". Takie nastawienie prawie na 100% gwarantuje mi kolejny i kolejny atak. Od kilku miesięcy chodzę na spotkania z terapeutą. Próbujemy przyjrzeć się skąd się to wzięło, bierze. Teraz jeszcze psychiatra zapisał mi lek Serxt 20 mg (pewnie przekręciłam nazwę) po 1/2 tabletki/dziennie.Ale nie wykupiłam jeszcze...więc póki co na żywca to wszystko znoszę. Dodam, ze od wielu lat z przerwami leczę się na depresję, ale stricte na te lęki to nie. Teraz akurat na depresję nie biorę nic. Zrobiłam sobie kolejną przerwę w leczeniu, zniechęcona brakiem efektów dotychczasowych terapii lekowych. Aha, doskonale wiem co to ból brzucha, właściwie to boli mnie codziennie, to coś jak ssanie, budzę się już z tym bólem, rano i do południa jest mi najtrudniej, wieczorem zawsze lepiej. Bolą mnie też mięśnie rąk, nog, kark...Wiem to typowe dla depresji...Wierzcie mi, nie chodzi o to, żeby narzekać dla narzekania, bo np. Polak to narzekać lubi. Nie w tym rzecz. Mnie NAPRAWDĘ boli, i póki co nie potrafię rozprawić się z tym dziadostwem...Piszę więc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Udało mi się zakończyć leczenie wcześniej, więc sprzedaję 1 opakowanie Depralinu 10mg, które mi zostało (28 tabletek + mogę dodać 3 tabletki z poprzedniego opakowania) ważność marzec 2015 cena 39 zł + przesyłka 6,5zł priorytet polecony kontakt hinz.paula@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xoxoxox
cześć, mam nadzieje ze ktos mi odpisze bo ledwo zyje z lęku mam własnie napad . Nie czuje rąk nie czuje nóg niczego serce mi ucieka z piersi jutro egzamin a ja nie mam jak se uczyć najgorsze ze całą sesję zdałam na piątki a zostanie i jeden egz na wrzesień przez tą pierniczoną chorbę,.ZAczęło się 2 lata taemu na wakcjach zawroty glowy strach panika ,ęk wszystko potem chodziłam z tym 2 miesiące myślać ze to stres spowodowany pojsciem na studia zawrty glowy stały się nie do zniesienia miałam isc do szpitala mialam skierowanie ale mnie nie przyjęli powiedzieli ze to problem psychaitryczny dostałam mozarin od lekarza i jakoś to jest mimo lęku przed snem nocą ciemnością złą samooceną poczuciem beznadziei - przestałam brać leki bo się skończyły myślałam ze sobie poradze ale nie. jestem wrakiem człowieka mój chłopak mnie wspiera ale zstawnawiam się ile da rade jak długo może mówić mi ze nie umieram i ze to tylko choelrny atak:( nie wiem o mam zorbić mieszkam z rodzicami a moja mama uwaza ze to wszystko sobie wymyslam i ze zadne leki mi nie pomogą i gnoi mnie bardziej czuje sie zle z tym ze nie mam w niej wsparcia ale ona jest taka nie czuła ze zaczelam ja oklamywac ze wszystko jest w porzadkiu . niestety widzi zen ie spie po nocach mam 22 lata a ona powoduje u mnei tak silny strach ze az paralizuje wspoomne tylko ze probelm powstał po śmierci mojej siostry bojac sie ze i ja odejde tak mlodo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna99
xoxoxox może wróć do leków? one pomagają, przynajmniej nie ma takich jazd, nie ma ostrych napadów. ja mam z tym samym problem, ale biorę leki doraźnie, czasem zastanawiam się czy nie za dużo, ale nie wyjdę z domu bez:< to ja trzymam za Ciebie, żebyś ten egzamin zdała, nie bój się, też całą sesję przeżyłam bo przeżyłam. ale dało rady. a co do mamy to na pewno przykre że nie rozumie Twojego problemu, ale mało kto to rozumie. bo dla wielu osób to taka czysta abstrakcja. może spróbuj z nią porozmawiać tak spokojnie, spróbować wyjaśnić. ale na pewno nie udawaj, że tego problemu nie ma. chyba trzeba to przyjąć po prostu:< jakoś nauczyć się żyć z tym. mi samej tak dziwnie sie robi, że nigdy nie będzie normalnie, że mogę nie dać rady zrobić zakupów.. ale nie poddajemy się. i na prawdę wróć do leków, bo one pomagają. trzymaj się i pisz jak coś:) też mam 22 lata i właśnie kończe I stopień, całe 3 lata studiów wymęczyłam przez te lęki, nie raz na egzaminie dostawałam napadów, ale dało rade. :) i za Ciebie też trzymam! bo jak do tej pory dałaś rady to dalej też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×