Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Loczkins24

Napady lęku panicznego, jak sobie z tym poradzić...

Polecane posty

Gość zagubiona89
Ja chodzę do pracy, odbywam staż, ale i tak mam ciągle lęki, nie mogę się skupić, to jest coś okropnego. Jestem młoda mam dopiero 20 lat i chcę normalnie funkcjonować, bez pomocy innych. Moje leki zaczęły się dwa lata temu po wypadku i do dziś nie dają mi spokoju. A jak ty sobie radzisz, że przez pół roku nie miałaś żadnych lęków?Co robiłaś?Masz jakieś metody??? Ja staram się z tym walczyć ale są dni, kiedy jestem zrezygnowana, brakuje mi już sił na walkę z wiatrakami:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona89
Mam jeszcze prośbę, czy ktoś wie jak można ściągnąć link...chodzi o tą terapię CBT dr Richardsa, ja próbuję ale jakoś nie umiem. Z góry dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roztrzęsiona
Witajcie kochane koleżanki . Ja również zmagam się z silnymi atakami lęków. U mnie występuję lęk w obawie, że coś zlego sie stanie.Nie potrafię myśleć pozytywnie, wszytko widzę w czarnych kolorach. Jest mi bardzo trudno z tym żyć.Ktoś z domownikow spoznia się ja już panikuję , że na pewno coś sie stało. Tak jest w każdej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona89
A jakie masz objawy? Ja ciągle mam wrażenie, że zaraz upadnę i że starce przytomność, pocą mi się ręce, mam duszności, zawroty głowy, nie mogę się na niczym skoncentrować, cała uwaga skupiona jest na moim ciele, na moich objawach:( ja ciągle czuję lęk, lek przed tym, że coś mi się stanie. Nie potrafię się pozbyć tego uczucia:( jak mam sobie z tym radzić????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roztrzęsiona
Mam podobnie , cała się trzęse , w gadle mnie dławi , , wewnątrz czuję się strasznie , nawet nie potrafię tego opisac . Kto ma lęki , to rozumie, moje samopoczucie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona89
Dokładnie Cię rozumiem. Dziś mam jakiś gorszy dzień, mam ciężką głowę i zaczynam się denerwować. Chciałabym, żeby to minęło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata-sza
Doskonale Was rozumiem. Mam takie same objawy! ;/ Dziś mam w planach iść po raz pierwszy na jogę i oczywiście strach - jak sobie poradzę w nowym miejscu, kawałek drogi od domu z nieznanymi ludzmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Napady lęku wyglądają bardzo podobnie. Mnie się jeszcze nogi się trzęsą i mam wrażenie, że....jakby to opisać... Ciało mnie nie słucha...hm może ktoś wie o czym piszę. I takie odrealnienie czuję jak jest źle. Ja od pewnego czasu już nie cierpię na napady lęku, paniku ale nieustannie się boję, że one wystąpią. Taki lęk prze lękiem i dlatego prawie nie wychodzę z domu bo zawsze w domu jak to w domu - najbezpieczniej. Niestety dopadła mnie okropna depresja. I mam w domu , tym bezpiecznym domu niesamowite doły. Czasem nie wstaję z łóżka przez tydzień. Mąż się zajmuje dziećmi i wszystkimi pracami. Ja tylko śpię i nawet się nie przebieram na dzień Zażywam lekarstwa i do pewnego momentu one działają ale jest taka bariera moich lęków i depresji, do której mogę "dokopać" tylko ja. Dziś mężą nie ma i MUSIAŁAM się pozbierać. Teraz po południu znowu dopada mnie depresja... Co robić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata-sza
Stokrotko 70L* Lęk przed lękiem! Doskonale wiem o czym piszesz.Na zakupy do dużego sklepu? eeee, przecież pod nosem jest osiedlowy, który doskonale znam... Zaczęłam w tym tygodniu chodzić na jogę. We wtorek były pierwsze zajęcia. Oczywiście mój facet prawie siłą mnie wyciągnął, zaprowadził i przyszedł po mnie. Szliśmy po do domu i poczułam zawrót głowy - momentalnie lęk... No i wieczór z głowy. Co najgorsze straciłam kompletnie apetyt... No i joga zaczęła mi się negatywnie kojarzyć... Ale wczoraj jakoś się przełamałam i pojechałam rowerem... I zawroty głowy pojawiły się na jodze... I jak ja mam się relaksować! Do końca zajęć myślałam, że T. nie może po mnie przyjść i jak ja wrócę sama rowerem do domu... Mroczki przed oczami... Jakoś dałam radę, ale generalnie to że jestem w końcu w domu, a nie w obcym mieście nie pomaga. A przez tą bezpieczną oazę w domu to w ogóle ruchu nie mam i źle mi z tym, bo kiedyś bardzo aktywna byłam... Stokrotko 70, bądź silna! Powtarzaj sobie, że nic złego nie może się stać, a mąż niedługo wróci i będzie Cię wspierał. Wiem, że to w takich sytuacjach nie przynosi ulgi, ale nic nie przyniesie jeśli tego nie będziesz mocno chciała i w to wierzyła. Przemęcz się ten czas kiedy jesteś sama 3m się! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona89
Witajcie dziewczyny!!!! Ja Was doskonale rozumiem, ja codziennie walczę z lękiem, wyjście po zakupy jest dla mnie niemożliwe, zaraz zaczyna robić mi się słabo, mam uderzenia gorąca, jest mi duszno, mam zawroty głowy. Codziennie muszę się z tym upierać. Dziś cały dzień jest mi nie dobrze, ciągle płaczę i już mam wszystkiego dosyć. Ciągle mam wyrzuty do wszystkich, że dlaczego właśnie mnie to spotyka, nie mogę cieszyć się z życia, właściwie to już nic mnie nie cieszy, szare życie, którego mam już dosyć. Trzymajcie się, pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata-sza
Najgorsze jest to, że mam wrażenie, że wciąż wyszukuję sobie nowy powód do paniki. Na studiach: *że jestem sama, *że coś się stanie, *że sobie nie poradzę Tutaj też sobie znajdę zawsze powód do stresu... Bycie w domu było takim placebo... ale widzę, że teraz nawet to nie pomaga... Mam fantastycznego faceta, ale czuję, że on już długo tego wszystkiego nie wytrzyma... ;/ Wiem, że stara się mi pomóc... ale nie potrafi... Nikt nie potrafi mi pomóc, sama nie potrafię sobie pomóc... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona89
Ja też nie potrafię. Codziennie myślę, ale to cały czas, jestem zupełnie inną osobą niż przed wypadkiem. Ja sama siebie nie poznaje. Znikła ta moja energia do życia. Jestem ciągle zmęczona, blada, nie mam na nic siły. Dziś będę wieczorem dzwonić do psychiatry, żeby umówić się na spotkanie, bo te lęki mnie przerastają. Najgorsze, że nikt mnie nie rozumie. Każdy myśli, że jak fizycznie nic mnie nie boli, to jest ok, to powinno być ok, ale nikt nie wie, co dzieje się w mojej głowie. Ja sama też nie wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata-sza
U mnie póki co względy spokój... Wiadomo strach jest... Ale nie aż tak bardzo paniczny... Dziś chciałam się wybrać sama do supermarketu, ale boję się... Kręci mi się w głowie... ;/ Echhhh ;/ Dlaczego nikt tego nie rozumie z mojego otoczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarkAnthony
Napady paniki poważnie komplikują życie. Szczególnie, kiedy koncentrujesz się na swoich obawach i wyobrażasz, co będzie, kiedy znów cię dopadnie w szkole, w sklepie, na ulicy. Przestajesz wychodzić z domu, zrywasz kontakty. Niektórzy wstydzą się tych objawów, co opóźnia diagnozę i podjęcie leczenia. Polecam artykuł o atakach paniki i naturalnych sposobach leczenia: http://www.drbach.pl/ataki_paniki.php Opisane sposoby redukują stres i napięcie psychiczne, ale nie bójmy się psychoterapii. Ataki paniki mają swoją przyczynę i sens. Trzeba go jednak poznać. Usunięcie samych objawów to tylko połowa sukcesu. Musisz odkryć, co należy w swoim życiu zmienić, z czym ci niewygodnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelka137
moze podam swoje gg10541559

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelka137
witam was wszystkich moje leki zaczely sie 4 lata temu kiedy pierwszy raz zaczelam sie dusic myslaam ze umre dretwialy mi rece serce bilo jak szalone ...poszlam wtedy pierwszy raz do psychiatry gdzie on przepisal mi alprox 0,5 i tak w ciagu 4 lat aplikowalam sobie ten lek sama i zmniejszałam sama dawke co doprowadzilo do tego ze znowu mialam napady lekow wiec postanowilam wybrac sie do lekarza i rozpoczc psychoterapie odstawienia alproxu i poradzeniu sobie z lekami a prsedewszystkim znalezienia przyczyny bo samymi lekami nic nie zrobimy nasze samopoczuciee bedzie tylko fajne przez chwile mysle ze psychoterapia to dobra metoda walczenia ztym głownem co do lekow wszystko juz mialam poczawszy od wymiotow skaczywszy na duzych skupiskach ludzi marketach sklepach gdzie balam sie wychodzic ale jakos sobie ztym radze teraz mysle ze kozytsjac z psychoterapi bede mogla jeszce kiedys napisac tu ze bylo warto pozdrawiam was wszytkich jesli chcialy byscie pogadac zostawiam moje gg 10541559

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hello666Kitty
od niedawna mam takie napady. Tylko u mnie wyglądają bardzo dziwnie. Np. raz mnie zamroczyło jak byłam w pubie. Wychodziłam z tamtąd przez taką sień i były tam duże drzwi, ubzdurało mi się, że kiedyś to już widziałam albo może mi się przyśniło i dostałam takiego napadu pierwszy raz, wogóle nie wiedziałam co się ze mną dzieje, dlaczego wtedy jest takie dziwne i straszne uczucie niepewności, fala gorąca, szybsza akcja serca i zamroczenie.... to uczucie jest masakryczne. Często jeszcze w domu dostaje takiego napadu. Przypomina mi się obraz, keidy np. stałam w tym miejscu co stoję i działy się podobne rzeczy co teraz np. rozmawiałam z tatą. Nie wiem wogóle skąd to się u mnie wzięło i o co właściwie chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hello666Kitty
A z początku to chciało mi się jakby wymiotować :P i czułam jakbym miała zaraz zemdleć... Najgorsze jest kiedy już czuję, że się zbliża ten atak.... wszyscy się dziwią temu co mówię (z rodziny) ale nie potrafię im opisać tego! Ale znalazłam sposób na to, trzeba szybko pomyśleć o czymś innym, skupić na czymś... to mi pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hello666Kitty
Sorki, że tak przestawiam słowa i się powtarzam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona89
Witaj! niestety ataki leku panicznego są straszne,ja juz z tym walcze drugi rok,są dni lepsze i gorsze,ale trzeba z tym żyć.Zawsze podczas ataku myślę,że umieram,ale jakoś nadal zyję:)więc nie są groźne dla życia ale uciążliwe.Trzymaj się mocno i nie trać wiary w lepsze jutro a w końcu nauczymy się z tym żyć. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolowka
mialam w dziecinstwie padaczke minela ale panicznie boje sie gdzies sama wychodzic nienawidze siebie za to mam rodzine ale dzieci sie boja chodzic ze mna jak zbliza sie atak paniki probuje uciekac w tzw bezpieczne miejsce albo uciec do domu przy tym placze wpadam w panike

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olcia_tipsik
czy ktoś ma teraz problem z atakiem paniki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michelv
Oj ja też mam ataki paniki od 3 miesięcy, staram sobie radzic z nimi chociaż jest bardzo ciężko. Chciałbym Was zapytac jakie macie objawy co was boli czy co sie dzieje podczas takiego ataku??Ja np. mam bóle w klatce tak jakby miesiec serca lub serce, jestem taki pobudzony, czuje ze nic do mnie nie trafia nie potrafie sluchac mowic sensownie.... jest kilka takich przykladów . Czekam na odpowiedzi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arielka..
Oj wiem coś na ten temat. Ja zmagam się z nerwicą lękową juz prawie 12 lat z przerwami. Nie stosuje zadnych leków ewentualnie leki ziołowe uspokajające. mam dwoje dzieci i męża który mnie zupełnie nie rozumie, przeciwnie, dzięki niemu nerwica się wznowiła w ciągu ostatnich paru miesięcy. boje sie wychodzić z domu i codziennie z tym walczę to jest chore z dziecmi w tej chwili sama nie wyjde bo się boje ze coś złego mi się stanie a one są na tyle małe ze bałabym się o nie. Z kimś dorosłym moge wyjść. jestem tym zmęczona zmęczona i jeszcze raz zmęczona ja niby wszystko rozumiem ze to wszystko dzieje się w mojej głowie ale gdy zbliża się atak paniki nie potrafie tego zbagatelizowac naprwde mam dość, mam 29 lat a mam wrazenie ze przez tą cholerną nerwice zycie mi przecieka przez palce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bidulkataka
Witam,ja również mam to samo co Wy.Z chęcią porozmawiam na gg,mam 26lat i nie mam z kim o tym porozmawiać.mój num gg 3681130 Asia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotniczkaaona
...Witam...U mnie też kilka lat temu lekarz stwierdził nerwicę lękową. Zanim trafiłam do niego miałam ataki paniki,bałam się ze zemdleje i bedzie już koniec.Nie mogłam nic jeść.Czasami chciało mi się wymiotować. Wyjscie do sklepu połozonego kilkanaście metrów od domu graniczył z cudem. W domu siedziałam niemal non stop przy telefonie, żeby zadzwonić do byle kogo o POMOC.To był koszmar. Robiłam fuul badań. Wszystkie były ok. Aż wreszczie kiedy już byłam w takim stanie że oprócz strachu zaczęłam odczuwać uginanie sie ziemi pod nogami,udałam się do psychiatry. Ten popytał, kazał zrobiś jakieś dziwne ćwiczenia i w końcu stwierdził to dziadostwo-nerwicę lękową. Dostałam full leków. Zaraz po przyjsciu do domu wziełam wszystkie i....POCZUŁAM SIĘ JAKBYM SIĘ NA NOWO NARODZIŁA. Zero lęków,wrócił apetyt i radość. Wróciłam do życia a jeszcze niedawno myślałam że niedługo nastąpi mój koniec. Na tamten czas miałam małe dziecko, które cały czas widziało mój płacz i moją niemoc. Ale dałam radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotniczkaaona
....odwiedziłam też psychologa ale po dwóch wizytach stwierdziałam że oprócz dużego wydatku w niczym on mi nie pomoże. Brałam więc prochy przepisane przez psychiatre. Bywało tak że w chwilach kiedy byłam bardzo szczęsliwa delikatnie je odstawiałam i przez ok 2 lata nie brałam ich wcale. Poźniej znów na przemian było lepiej i gorzej. Według mnie z tego nie da rady sie wyleczyć a nalezy nauczyć się z tym zyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotniczkaaona
.... teraz od dłuższego już czasu biorę leki bo wychodzę z założenia że wolę je brać niż codziennie przechodzić koszmary, uprzykrzać życie innym. Prochy biorę tylko raz dziennie - wieczorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozesz napisać co bierzesz
na to cholerstwo?? Jaki lek??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×