Odechcialo mi się seksu, po 2 latach walki z porno-laskami jakie oglądał mójFace

a ja lubię porno, mój facet też... ostatnio byliśmy w takim fajnym porno kinie.... mmmmm...

powodzenia:) :O

dzięki :)

nic mi sie nie chce......nie mam już sił....

a swoim odkryciu? ze znalazłaś płytke? jelsi nie to błąd - powinniście wszystko wyjaśniać od razu na bieżąco

nie mowilam.... co mam powiedziec? ze grzebałam w jego szafce? echhhhhhh

ze grzebałas w jego szafce, ze mu nie ufasz, ze cie okłamał, bo niby nic nie miał a miał. wywal kawe na ławe po co sie męczyć? ten zwiazek zaczął byc toksyczny..:O

chyba zgłupialam, bo wstydze sie tego ciaglego szpiegowania..... wstydze sie

na płytkach ile macie lat? po 15? Rozmawiajcie ze sobą otwarcie. jestescie w związku czy nie?

kiedy rozmawialismy ostatnio na ten temat, to powiedzial ze wstydzi sie tego ze oglada, ze ogląda bedac ze mna

no wstydzi się, ale ogląda? Jeju, ustal w końcu granice! przeciez rozmawialisci e- albo wóz albo przewóc. Powiedz mu dzis, ze widziałas jego płyte - zażądaj wyjaśnień i postrasz rozstaniem, bo on potrzebuje mocnego kopa by z tego wyjśc. chyba ze odpowiada ci takie zycie

po przyjsciu do domu i zobaczeniu historii ...... to samo plytka lezy na swoim miejscu, echhhhh :(

powiedzialam wczoraj ze wiem o plytce, pokazalam mu ją..... powiedzialam ze odchodzę.... płakał.... i wczoraj i dzis rano serce mi pęka.....

dobrze zrobiłaś, teraz musisz byc nieugięta, kolejny krok nalezy do niego, by sobie uświadomił co jest dla niego w zyciu wazniejsze - kobieta czy porno. Niech wybierze , mała -tak nie może byc, sama w sobie czujesz ze potrzeba ci czegos wiecej a nie ciagłego strachu, ze on ogląda porno, ze znowu przyjdziesz do domu i znajdziesz płytke, historie... a jeśli bedizesz w ciazy, gruba, spuchnięta, zmęczona, a on ucieknie w porno, będzie ci ciezko i źle, patrz przyszłosciowo, faceci nie rozumieją tego (nie wszyscy), ale my inaczje na to patrzymy... nie łam sie mała. Będzie trudno ale zwiazek oparty na kłamstwie nieufnosci... to do niczego nie prowadzi. mój mezczyzna tez ogladał, walka trwała prawie 2 lata, zrozumial , wierze ze juz nie oglada. Po slubie w domu nie chce internetu. Nie chce znowu przez to rpzechodzic, wiem ze to pokusa dla faceta. Jesli wczesniej to robił . Twój jest uzależniony, jak alkoholik bedzie sie ukrywał, sprawa musi byc jasna - rozmowa otwarta i powiedzenie - \"nie chce takiego zwiazku, opartego na kłamstwie, zasługuję na normalnego faceta i normalny seks. na faceta który jest wolny od porno i erotyki. Na to zasługuję. powodzenia

aa z tego co wiem mieszkacie razem - dzis odłącz internet, idź do tej firmy skad macie net i złóz wniosek o odłączenie neta

odlaczenie internetu nic nie da to raz, po drugie zaczela sie u was zabawa w kotka i myszke on ukrywa ty szukasz... jednym slowem nedza. Zareczam ci ze nie przestanie ogladac pornografi i albo nauczysz sie z tym zyc albo odejdzesz od niego. A facet ktory przylapany na pornografi (i wiedzacy ze robi tym kobiecie ,,kuku\" )placze jest SMIESZNY I ZALOSNY ...pomysl o sobie kobieto bo juz czas.

ale odlaczenie netu nie jest rozwiazaniem, wszystko jest dla ludzi.Ponadto sa jeszcze plytki dvd. Czuje sie paskudnie, źle. Kocham Go bardzo i chce z NIm byc.TYlko dlaczego On mnie tak rani? Nie wiem co bedzie popołudniu, po moim powrocie z pracy, jak dam sobie rade? Nie wiem......

dobra wszystko jest dla ludzi, a jednak nie. Takim gnojom jak twój facet sprawe trzba postawic jasno. Albo przestajesz walić konia na porno panienkach albo gnido W.y.p.i.e.r.d.a.l.a.j. z mojego zycia

Mala uwiez wreszcie,ze on sie nie zmieni.pozory,pozory,klamstwa,klamstwa i tak dalej...aha zwykle tak jest ze przed slubem jest świetne życie,a po slubie troszke mniej ....wiec sama wybierz.naprawde jesli Cie to meczy potwornie to zmień gościa!!!!!!On sie nie zmieni nigdy!!!!Chcialabym,zebys kiedys napisala,ze odeszlas,masz kogos nowego i jestes BARDZO SZCZESLIWA!!!!

i zwykle przychodzi czas po slubie,kiedy jak ja to nazywam "opada mgła" jest janosc widzenia i dopiero wtedy sobie czlowiek uswiadamia:Boze w co ja sie wplątałam!!Oczywiscie zdaje sobie sprawe,ze nasze wszystkie rady mozesz roznie traktowac bo jestes zakochana,ale wierz ze NA PEWNO przyjdzie taki czas ze przejrzysz na oczy,oby tylko nie było za pozno!!To Twoje życie i niech ono bedzie szczesliwe..Wybierz poki czas!!

nie wiem czy bede na tyle silna by faktycznie odejsc od niego......... tak bardzo chce wierzyc ze przestanie, tak bardzo tego chce. Wiem ze mnie kocha, czuje to. TYlko po co to ogląda? Po co oglada bedac ze mna.....

?? to daj mu trochę czas w samotności, aby mógł sobie przemyśleć (ale TAK NAPRAWDĘ przemyślec - a to tylko w samotnosci) czy naprawde jemu zalezy na tobie czy tylko na byciu z kims jesli na tobie to wroci(a wroci na pewno:) nie łam się) tylko bądź stanowcza - musi pocz\uć konsekwencje tego co ci robi i jak bardzo krzywdzi załamana odeszła od faceta i błagał żeby wróciła - ty też musisz pokazać granice - bo póki tego nie zrobisz, bedzie to robił nadal, wierz mi.. powiedzmy, że pierwszym krokiem do twego powrotu bedezie pojscie jego na terapie - pokaz ze ci zalezy, ale MĄDRZE zależy

ps - masz się gdzie wyprowadzić (czy on) ?

kocham Go bardzo, pisałam juz o tym teoretycznie mam gdzie sie wyprowadzić, tyle ze w praktyce jest to utrudnione ciężko mi, skupic sie nie moge, głowa mi pęka, pracowac nie mam siły.....dobrze ze kierownika u mnie dzis nie ma

do,, mal-a\", chyba nie doczytalam ile macie oboje lat ?

ale czy kochasz jego jako osobę naprawdę? bo czytałam ten wątek cały i z twoich wypowiedzi wynika bardziej, ze jestes z nim aby nie byc samą a nie dlatego że kochasz jak się kocha to sie wierzy - rozumiem ze nie mzesz mu wierzyc, ale to juz powane odchylenie od milosci - taka wzajemna szarpanina - ty sowje - on swoje, zwlaszcza ze pozwalasz sie tak traktować - na własne życznie jestes ponizana, pozbawiana wszelkiej godnosci jako kobieta czekasz kobieto az naprawde cie zdradzi, fizycznie? od emocjonalnej zdrady, za która nawet kary nie odczul, do fizycznej to kwestia czasu... chyba nie nasz 16lat, zeby tego nie wiedziec - ludzie sie z dnia na dzien nie zmieniaja - dopiero jak odejdziesz i ON POCIERPI (ty cierpisz w tym toksycznym, chorym zwiazku non stop) to zrozumie i moze zacznie sie zmieniac - jesli dzis ci obieca ze juz nigdy wiecej i uwierzysz, to bedziesz najwieksza idiotka na swiecie i nie usprawiedliwiaj sie, ze kochasz,osaczasz swoja miłością i wierzysz w to, co chcesz

no bez jaj.......kocham Go, jego jako osobe a nie tylko dlatego zebym nie byla sama, zastanów sie troche i przeczytaj dokładnie wszystko.... do Hellga - mam 30 lat, On 31.....pisalam juz kiedys

?jesteście zareczeni? a długo jestescie razem?

odejdż..zostaw go samego..niech sobie przemyśli sprawę...dopuki nie ma bata..facet nie zrozumie, bo będzie wiedział,że tylko sobie pogadasz a i tak nie odejdziesz. więc trzeba zrobić decydujący krok wyprowadzić się..odejść jeśłi tego nie zrozumie, nie będzie chcial wrócić, nie będzie cię prosił i nie zmieni sie w końcu to znaczy że nie był wart. Musisz mu pokazać ,że stać cie na to by odejść.....bo jak na razie on sobie będzie cię traktował za taka co pogada popłacze ale i tak zostanie...

z twioch postów wynika co innego - analizuję to co piszesz mniejsza, jeśli więc kochasz go, dlaczego nie chcesz pomóc?? widzisz przecież, ze jedyną metodą rozpoczęcia walki o faceta jest odejście - aby miał czas przemyśleć, zastanowić się etc - czemu nie pozwalasz na to?? twoja miłość do niego też jest "wypaczona" zastanów się, kobieto, bo to co robisz i piszesz jest naprawdę dziwne.. chciałabyś żeby on tak po prostu przestał oglądać, o tak - z dnia na dzień?? bez sensu, co by ci nie napisać, i tak odpuścisz, bo wbrew pozorom, tak wygodniej, niz stawić czoło problemowi i z nim walczyć - lepiej płakać i naprzekać a nie spojrzeć prawdzie w oczy - ma cię za nić, pomimo tego wszystkiego, co mówi, głupie jesteśmy kobiety, dajemy się karmić słówkami a potem cierpimy, tylko mądre kobiety, które znają swoją wartosc, nie pozwalają sobie na takie przedmiotowe traktowanie, bo wiedzą że w związku należy też coś dostawać od partnera.. sorry, że tak ostro, ale nie potrafię inaczej prawdy przekazac, jak tylko konkretnie i dosłownie