Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grze

czy on/ ona wróciła?

Polecane posty

Gość Brodka*
Agatka ... ignoruje ten post ;-) hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga--22
ha ha ha jesli czyjes posty sa ignorowane to tylko moje ;) a tak zmieniac temat -wlasnie pare minut temu rozmawialam z moim na gg no i powiedzial ze lepiej zakonczyc ta znajomosc,ze chyba za duzo sobie obiecalismy...super prawda?zdenerwowal mnie ale na szczescie nie zrobilam z siebie idiotki i kulturalnie sie pozegnalam,chyba do tej pory to jeszcze do mnie nie dochodzi,nawet jesli to kolejna prowokacja z jego strony majaca na celu cos we mnie rozbudzic to i tak nie chce miec juz z nim nic do czyniania,swietne swieta mi zapewnil nie ma co ..:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga--22
zapomnialam dodac ze nawet nie mial na tyle odwagi zeby powiedziec mi to w oczy...co za szczeniak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kinga moje też ... czasem :P kinga ciasto na pocieszenie :) okolicznosci to najmniejszy argument - w 12 problemach w zwiazku jest o tym, ze im bardziej chcesz cos na nim wywrzec on sie chowa w skorupe i zamyka na wszystko... sama prawda. a wy dlugo jestescie razem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brodka*
na pociesznie kiniu moge Ci powiedzieć że Warszawa jest od dawna na mojej liście motorkowych odwiedzin ;-) też zabiore Cie na piwko ;-) hehe ... a jak to mówie mój kolega "fajkami nie ma się co przejmować" - dla jasności on na wszystkich półmózgich mówie "fajka":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brodka*
jak to mówia cudze chwalicie swego nie znacie ;-) hehe żarcik ... jeszcze nie mam motorka może na jesieni będzie :) wtedy bede mógł CIe zabrać na przejażdźkę bo na piwko to już nie :P to chyba że u Ciebie też można namiot rozbić ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brodka*
bo ja nigdy nie pije i jadę :P a jak do krakowa mam jechać na motorku na piwko ? nie da się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga--22
blanqua niedlugo mineloby rowno 3 lata no ale rocznicy nie dotrwal :] a co to za ksiazeczka?podasz autora no itak ogolnie zarys tresci... Brodka tak wiem wiem masz racje ;) tylko ciska mną jak zrozumiem ze tyle mu dalam i gowno dostalam jestem po prostu zla juz nie rozżalona tylko to ale mam nadzieje ze szybko przejdzie no wlasnie co to za eliminacje😠 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doriss jak każdy z nas... życie każdego zmierza do jednego, a powaznie to co sie dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za dużo zjadłam.... i do tego mam kaca........ a w poniedziałek, zaczynam kolejny maraton alkoholowy...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brodka*
kiniu wiem dobrze jak to jest ja dwa lata dawałem i dawałem i oczywiscie conieco dostawałem ale miałem nadzieje że w końcu jak ja bede potrzebował wsparcia to je dostane ... a jak przyszedł najwazniejszy moment to moja słodka partnerka zmieniła zdanie :) bosko :) ... bardzo dobrze Cie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mądry polak po szkodzie... teraz to będziemy czytać na \"chura\" książki, jak to powinno być w związku...będziemy księgą mądrości... a potem przyjdzie taki jeden Mapet, zawróci nam w głowie...i dupa zbita:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brodka*
ja myśle że książki wam nie pomogą :) to co trzeba przyjąć na "dupe" jak to mówiecie to trzeba i nie unikniecie tego ... ale w końcu znajdziecie swojego kermita i on już się wami zajmie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no w sumie racja... życie się samo toczy a nie wg schematów opisanych przez wybitnych psychologów, zresztą ja tą książke przeczytałam przed swoją \"szkodą\" i co jakoś mi nie pomogła, bo nie było w niej mojego zagrożenia - \"jego byłej\", tak naprawde zagrożeń jest mnóstwo ale kto by sie tym teraz przejmował... ok brykam do kościoła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga--22
doriss ja to od paru dni "musze" wrecz wieczorem cos wypic bo wtedy jakies najgorsze smutki mnie nachodza:O i wole to od slodyczy ;) brodka ja po prostu od ponad roku zaczelam to zle rozgrywac,bo on poczul sie zbyt pewnie i wkoncu to on przejal paleczke dowodzenia,do tej pory to ja bylam strona dominujaca blanqua dzieki za linka,owszem 3 lata to niewiele,widac lepiej sparzyc sie pozno niz pozniej teraz zaczelam patrzec na to tak ze po co w ogole sie z kims wiazac,ufac ,kochac skoro to i tak nigdy nic pewnego,skoro i tak zawsze moze odejsc bo mu sie "znudzi", wiec po co ?tylko po to zeby cierpiec? to wszystko jest bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KINGA...widze, ze ma na prawdę mamy dużo wspólnego... ja na początku też \"rządziłam\"....później role się odwróciły...za bardzo pokazałam,że mi zależy...i już tak zostało:( mnie jest o tyle \"łatwiej\"- jesli można tak powidziec, ze ost 6,7 m-cy to było piekł...byłam dla niego przedmiotem do przestawiania po kątach...więc jak zaczynam o nim myśleć...to pocieszam sie tym ,że on był po prostu beznadziejny...no ma chłopak taki charakter-sposób bycia-i takie zachowanie wyniósł z domu..... więc jedyne co teraz moge to mu wspólczuć...i jego następnej dziewczynie...bo ludzi sie nie zmieniają..tym bardziej on ...bo uważa się ze chodzący cud natury....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brodka*
kiniu to ja od samego poczatku źle to rozgrywałem w takim razie :) po prostu dawalem jej wszystko :) ale chyba na tym ma to polegac ?!! i nie uważam że nie zaufam znowu .. na pewno bede ostrożniejszy i zastosuje pewne tricki o jakich sie dowiedziałem w miedzyczasie ... ale ja wiem że sie nie zmienie i dalej bede dawał wszystko z siebie :) jestem niepoprawny po prostu :) ... wiem że to marne pocieszenie bo jak ja je słyszałem pare miesiecy temu to sie tylko denerwowałem ... ale lepiej po 3 latach niż po 10 ... dobrze że teraz sie okazało ze nie był właściwy dla Ciebie bo tam gdzieś czeka i sie jak na razie marnuje ... Twój prawdziwy partner :) !! głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde, to ja nie wiem czy on był kosmitą czy co...ale on uważał , ze nie może być dla mnie ZA dobry bo mi sie w głowie poprzestawia.... Fakt- jak ja trzymalam go na dystans to robił sie potulny... ale kur****** przecież związek nie polega na trzymaniu jakiegoś głupiego dystansu..itp. tylko dawanie z siebie wszystko na MAXA....Boże, ja nie wiem czy ja jestem jakaś inna, czy TEN chłop jest ograniczony....żal mi go bo z takim podejściem jakie ma to on daleko nie zajedzie.... i pomyślec , że chciałam żeby on był ojcem moich dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brodka*
błagam was tylko o jedno nie używajcie zwrotów "ONI" "FACECI"(wszyscy) "CI" nie mierzcie wszystkich jedną miarką ... ja mimo tego że widze powtarzające sie schematy nie wrzucam wszystkich kobiet do jednego worka :) i od razu mówie że nie uważam się za aniołka :> ale JA to JA a reszta świata mnie nie obchodzi :) wiec może zróbcie chociaż dwie kategorie albo 3 :) bedzie bardziej sprawiedliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojć, nie mam siły tego wszystkiego czytać :D czy powinnam o czymś wiedzieć? ;> a jeśli chodzi o pamiątki, to lepszym sposobem niż ich palenie, jest po prostu je schować. do jakiegoś pudełka czy coś, i głęboko w szafie pod ubraniami. pewnie, że można wspominać bez tych wszystkich rzeczy. ale na niektóre przedmioty kiedyś pewnie będzie miło popatrzeć. na razie bolą. to chyba normalne. dlatego ich nie oglądam. ale palenie to jak dla mnie przedasa. i z zaufanego źródła wiem (przyjaciółka), że nie pomaga, nie oczyszcza, a potem wręcz się żałuje. ale każdy robi co i jak mu się podoba. pozdrówki Dziewczynki! Karola :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga--22
doriss no ja mowilam ze mamy:D nie tylko z alko ;) dokladnie tak od momentu gdy on zauwazyl ze ma przewage wszedl mi na glowe i tak juz zostalo :O u mnie w sumie od grudnia zaszla taka radykalna zmiana,zaczal bluzgac,wyzywac, ja z poczatku nie wiem czemu ale nie zwracalam na to uwagi,w ogole nie potrafie zrozumiec do teraz wielu swoich zachowan,na zbyt wiele pozwalalam bo balam sie go stracic...widac i tak stracilam,moglam dzialac a nie byc ulegla owieczka,on robil ze mna co chcial,kiedy mial dobry humor ja rowniez musialam miec a nie dasac sie i robic jakies wymowki ze przed chwila mnie wyzwal :O o tak...moj tez cud natury:] gdybys Ty wiedziala jakie on ma mniemanie o sobie fiu fiu...szkoda gadac narcyz jakich malo i dlatego jest tak pewny siebie brodka to nie tak ze zle robiles bo to w sumie taka postawa faceta jest juz przyjeta ale jak widac kobiety sa glupie i ciagnie ich do drani :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brodka*
doriss ja nie bronie tu siebie ani mojego honoru ani nie obrażam sie bo mnie jest ciezko obrazić ale chciałbym wam przypomnieć na jakim forum jestescie i to że słyszycie tu o przykrych przypadkach to nie znaczy że nie ma szcześliwych związków :) ... fajni faceci są na świecie ... ja też mam nadzieje że fajne kobiety też :) nie takie jak ja spotkałem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brodku- oczywiści ,że są szczęślwe związki, fajni faceci..znam paru..:) Kinga..to jestesmy w jednej drużynie:P ale powiem Ci ze ja się ciesze ze to stało sie teraz...a nie po ślubie...przy dzieciach. Myśle że to że zachowywałybyśmy się jakoś inaczej, NIC by nie dało..co najwyżej opóźnienie rozstania. NASI EX...mają już takie charaktery....więc możemy im tylko dziękować, że pozwolili nam być szczęśliwymi...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga--22
doriss wiem masz racje Ty juz mowisz troszke "trzezwiej" bardziej z perepsktywy czasu ( w ogole to ile juz nie jestescie?) a ja to o prosze na goraca bo dzis...takze emocje jeszcze buzuja...ale czasem patrzac na niego jak bylismy po jakiejs klotni, myslalam i zadawalam sobie pytania...czy wytrzymalabym tak cale zycie?do konca? wiem ze nie...ja juz to wtedy wiedzialam jakies 3,4 miesiace temu odkad zaczelo sie psuc...i po co jeszcze to znosilam? taaa kochalam p[rzez spore K szczerze Wam sie przyznam ze jak patrze na moje znajome ktore maja kochanych facetow to malo tego ze im zazdroszcze ale wstyd mi zwierzac sie im...nie mowie juz od dawna szczegolow bo zwyczajnie spalilabym sie ze wstydu:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już minęło ponad miesiąc...na szczęście najgorsze już za mną...chyba...:P ja tez się nie zwierzam koleżanką. jest ze mną o wiele lepiej niż 2, 3 tyg tamu, ale nadal boli-ale im tego nie mówie...mam już dość litości. Mam \"KOLEGE\" który o wszystkim wie, to jemu się wypłakuje, wygaduje, i to on mnie pociesza.Więc dziewczyny=dobrze Wam radze...znajdzcie sobie kogoś do \"pocieszania\".Ja nie mówie o nowym związku, i wiem ze trudno jest...takie coś zacząć...ale uwierzcie ,że POMAGA!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×