Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grze

czy on/ ona wróciła?

Polecane posty

3,5 roku razem... ideal faceta... tak go traktowalam i nie moglam bez niego wytrzymac... codzienne spotkania, kilka telefonow, kilkanascie smsow... klotnie sie zdarzaly, raczej male ale zawsze o to samo... wlasnie o te spotkania, ja jako studentka mialam mnostwo czasu, on co prawda tez student ale zajec mial troche wiecej, tu jakas dorywcza prca, po drugiej stronie zagle... z czasem odcial sie od reszty swiata i poza praca, szkola i zaglami bylam tylko ja... rezygnowal ze wszytskich spotkan z innymi iz wielu innych rzeczy dla mnie... tylko nic mi o tym nie mowiac, gdybym wiedziala nie pozwolila bym na to, prosilabym zeby szedl z kumplami na piwo, cokoliwek, tylko on rezygnowal nie mowiac o alternatywach... i spotykal sie ze mna... az w koncu cos peklo i powiedzial ze za duzo musial dla mnei poswiecic... :( i pora to nadrobic, a nie dal mi zadnej szansy na zmiane czegokolwiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natia, juz od ladnych paru lat Londyn jest moim miastem i pewnie nim zostanie-no chyba ze wyemigruje gdzies do australii.... a tak w polsce to piekny Torun :) a on byl z innego miasta......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie ktos pocieszy? bo ten gnojek zapadł sie pod ziemie !!! chlip...........:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdy ma jakiegoś maila, czarrodzieju. kobieta, która kocha, a została zostawiona, jest tak głupia, że aż mi słabo... żałość nic więcej. doszukuję się różnych dziwnych rzeczy, nadinterpretowywuje Jego opisy na gg, bardziej martwię się o Niego niż o siebie. i w ogóle nagle nikt nie ma dla mnie czasu... a tylke osób chciało pomóc, wesprzec. zapomnieli... dawaj innym to co sam byś chciał otrzymać. przytulam więc. Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala biala cma-bardzo mile i kochane,nie wielu jest teraz ludzi na swiecie co chca bezinteresownie pomoc,a szczegolnie przykre to ale prawdziwe spostrzezenie moje ze w polsce kazdy tylko patrzy jakby tu wykorzystac sytuacje!Tak wiec duze buzi ode mnie dla wszystkich dobrych i bezinteresownych ludzi z serduchem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzis patrze z dystansu na to co bylo miedzy nami, nie bylabym z nim szczesliwa... nie dal mi pewnosci a tego najbardziej potrzebuje... Jestem mloda, ale nie zalezy mi na przelotnych romansach, a on ma 28 lat i sam nie wie czego chce od zycia... Nie potrzebny mi taki facet ... Co z tego, ze mial cudne oczy, cudnie patrzyl, usmiechal sie, mowil cudnie, pisal cudnie, skoro tak mnie zranil ... Klapki z oczu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj MM, zastanawiam sie czy nas to boli najbardziej.... chcialabym zeby tak bylo... bo potem bylo by juz tylko lepiej... :( na razie jest tragedia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wolałabym nie mieć tego serca... jej, jak Ty to zrobiłaś? też chcę zrzucić te klapki z oczu. tylko, że coś mi się wydaje, że żadnych klapek nie było. i nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maria M a to tez prawda...rozmawialam z mojego ex mama i ona boi sie o niego ze bedzie jak jego wujek niedojrzaly na zwiazek, ze wiecznie po kilku latach zwiazku z kims ....odchodzi...przede mna byl w 4lo letnim zwiazku,teraz ja prawie 5 lat...i ktos nastepny moze? moze przetrwa 6? i co dalej tak zostawiac bo sie o cos boi bo musi sie czasem poswiecic...a on nie chce bo chce byc panem siebie ! chce robic na co ma ochote itd....ehhh....zaczynam chyba otwierac moje oczy i dostrzegac ze on nie jest dla mnie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko kiedy??? kiedy ja go widuje, i wierze w to ze bedzie lepiej, wierze w to ze on zmieni zdanie bo nie potrafi zyc sam... zwlaszcza ze nie powiedzial konkretnie ze problem jest we mnie... z reszta dziwnie to opisal... moge skopiwoac czesc wiadomosci ktora od niego dostalam po jakims czasie, ale nie wiem czy to wypada ?? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała biała ćma :) Z trudnem przychodzi mi takie podejscie, z wielkim... Ale nie moge patrzec na niego tylko przez pryzmat tych pieknych chwil, slow, gestow... Bo gdyby byly prawdziwe, to bylabym teraz gdzies tam z nim, a nie jestem... Moze i faktycznie \"cos\" poczul, ba, na pewno \"cos\" bylo, bo aktor z niego slaby...ale to zaden ideal. Zaczynam zauwazac wady. Jednak zawsze bede twierdzic ze to swietny czlowiek, genialny kolega, ale facet na zycie...nie dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
demolka jak ci to pomoze! wyrzuc z siebie wszystko co mozesz bo to naserio pomaga...powoli powoli wraca sie do siebie....ja nadal nie jest soba a trwa to juz ponad 2 miesiace....ale powoli zaczynam widziec swiatelka na koncu tunelu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola podoba mi sie twoje podejscie!Ja pomimo tego co mi zrobil nadal nie widze w nim zlego czlowieka...moze sie zagubil tak to tlumacze....bo kazdy ma do tego prawo....ale tez nastawiam sie ze wiele w nim wad ktore nie sa dla mnie nie na cale zycie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ahhh wieczory najgorsze...najtrudniejsze...ja narazie nawet muzyka do konca sie niemoge cieszyc bo zamocno przypomina mi o nim....narazie nie wyszlam na impreze bo raz jak sprobowalam to mnie tak ludzie denerwowali ze chcialam uciec...moze za szybko to bylo dla mnie....nadal nie wiem jak bede spedzac pewien czas ktory on mi wypelnial.....ale musi byc lepiej prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc pierwsza \"...Uważam że podstawowy problem polega na tym że zbyt wiele oczekiwałaś ode mnie, oczekiwałaś że się oddam cały - całe moje życie. Nie pasowały tobie moje plany, moje zainteresowania i nie akceptowałaś faktu że mam tylko moje sprawy. Ty też masz swoje sprawy o którysz mi nie mówiłaś albo mówiłaś niechętnie, ode mnie oczekiwałaś zwierzania się ze wszystkiego. Ja jestem cholernym indywidualistą i dziwakiem, człowiekiem który marzy o znajomych i szczęściu, a jak je mam to się źle czuje. Z takimi ludzmi trzeba ostrożnie i delikatnie postępować, potrzebują duża wolnej przestrzeni tylko dla siebie - ja tego nie miałem. Co z tego że na zewnątrz jestem niby twardy skoro wynika to jedynie ze strachu przed otwarciem się przed innym człowiekiem - im bliższm tym wiekszym strachem. Mnie potrafi zaboleć tekst, którego ktoś normalny nawet nie zauważy. Czuję się atakowany i przyjuje postawe ochronną. Czuję się nieakceptowany i nielubiany. Nie nikogo na tyle bliskiego żebym mógł się z nim tym dzielić i na tyle dalekiego żebym umiał się tym dzielić. Dlatego zawsze wszystkie problemy zostawiałem w sobie gromadząc ich coraz więcej i więcej. Jakoże mam słabą psychikę ie wyttrzymałem takiego obciążenia negatywnymi emocjami...\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"...tak kochałem cię i byłem z tobą bardzo szczęśliwy. Jednak w tej chwili się zgubiłem i nie wiem co czuję. Nie wiem czy cię kocham, nie wiem czy kocham kogokolwiek! Wiem ze jestem zdolny do przezycia zauroczenia a może nawet zakochania, ale wątpie czy jestem i czy wogóle będe wstanie stwierdzić że kogoś kocham - nie wiem czy będe umiał pokochać a jesli będe umiał to czy będę umiał sobie to uświadoić. I to nie jest twoja wina, to ja sam się zgubiłem i musze się odnaleźć, wątpię jednak czy wogóle mozliwe jest to odnalezienie. Od dłuższego czasu maiałąś do mnie często pretensję o to że jestem smutas, nie uśmiecham się a na spotkaniach siedze i się nie odzywam. To jest ten sma problem, ja nie wiem co mi sprawia radośca co mnie nudzi. Nie wiem na co mam ochotę a na co tylko wydaje mi się że ją mam. Jestem poprostu zbzikowany do reszty i to w najbardziej negatywnym znaczeniu tego słowa. Nie chodzi mi o to żeby zrobić teraz z siebie ofiarę i wzbudzić współczucie - współczucie jest najgorszym uczuciem jaie można skierowac w moją stronę. Chciałaś uczciwej i pełnej odpowiedzi to ją masz, teraz może mi uwierzysz że jak mówię nie wiem to naprawde nie wiem!\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lonely soul , wiesz u mnie sa fale, jak przyplywy i odplywy ;) Hehe. Raz obiektywizm, a pozniej znowu glos wewnetrzny ktory krzyczy \" D. wracaaajjj \" . Jednak powoli jest lepiej. Wiem ze pewnie nie umialabym mu juz zaufac, a mial duzy kredyt u mnie, wtedy chyba to docenial... Rozczarowal mnie i zawiodl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maria ja niestety przestalam wiezyc wiec modlitwa nie dla mnie....ale rozmowy z osobami o podobnej sytuacji mi bardzo pomaga i wsparcie od takich osob...tak jak to tutaj jest!To takie male kolko wspierania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×