Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grze

czy on/ ona wróciła?

Polecane posty

-------------> Maria Magdalena. a ile czasuj estescie osobno???????????????? wiem co czujesz..................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1,5 roku osobno....... ..... najgorszy czas w moim zyciu.......... myslalam ze zwariuje, beczalam bez powodu, na kazde wwpomnienie, tesknilam za nim.... nie chcialam zapomniec.... wciaz wspominalam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zerwal ze mna..... nie utrzymaywalismy prawie wcale kontaktu.... moze gdybym zmienila nr byloby latwiej, nie pisal do mnie, czasem zrobil zwarke, to sprawilo ze wszystkie wspomnienia wracaly....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam w tym czasie przez ok 1 rok innego chlopaka, ktorego nie kochalam..... wierzylam w motto: \"kochamy tych dla ktorych nie istniejemy, a kochaja nas Ci, których nie dostrzegamy\"..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak????????? pisalam do niego czasem, żadko..... morze 1 SMSa na 2miesiące..... na wszystkie mi nie odpisywał....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chcialam mu sie narzucac, ale pewnego razu, gdy bylam na wakacjach z kolezanka nad jeziorem blisko jego miejscowosci.... zrobilam mu zwarke, oddal, pobawilismy sie tak dluzsza chwile...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doth_s
Rozstaliśmy sie... przez rok walczyłam, żeby wrócił... nic z tego... Wyszłam za maż za innego... Teraz po 6 latach odezwał sie tamten, prosi, żebym wróciła... zazwyczaj wracają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i sie odezwalam: Ze musi przyjechac mnie odwiedzic, bo jestem tak blisko... i ze nie przyjmuje odmowy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a on sie pyta : \"cio za to dostane?\" a ja: \"lizaka\" A on\" mama nie kazala mi nic brac od nieznajomuych\" i tak zaczelismy żartowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tak juz znowu jstesmy razem.... przeszlo rok.... jestem najszczesliwsza dziewczyna na swiecie... teraz jest o wiele lepiej:))) w niedziele poprosil mnie o rękę:) jupi ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haluszkaaa
Byliśmy ze sobą 3 lata.Rozstaliśmy się na rok. Rok przez który on mówil że nigdy nie wróci do mnie.I co? Cierpiałam płakałam pogodziłam się z tym ale nie zapomniałam.W końcu wrócił.Po roku.Gdy już straciłam nadzieję.Jesteśmy razem od 3 dni.Jest dziwnie bo na nowo muszę się przyzwyczaić do niego.Ale wierze w siebie i wiem że choćby nie wiem co to jakoś sobie poradze.Pozdrawiam wszystkie złamane serca.Nie poddawajcie się :) P.s. Często uciekałam na forum szukając potwierdzenia że oni jednak wracają .. i wracają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivvonka22
Moj byly tez do mnie wrocil, ale co z tego skoro znow mnie zostawil!!!!!!!!! Najpierw wytrzymal ze mna 14 miesiecy. Rozstalismy sie na prawie rok. Malo sie wtedy odzywalam. W koncu on zaczal zabiegac. Bylismy znow razem, bylo pieknie, zupelnie inaczej niz za pierwszym razem. Naprawde nie moglam narzekac. I nagle po ponad 1,5 roku znow cos mu odbilo i mnie zostawil. Tak nagle, z dnia na dzien, bo nie pasujemy do siebie. To mialo miejsce 2 miesiace temu... Pamietam, ze starsznie to przezylam. Blagalam by sie zastanowil, prosilam o szanse (choc nic przeciez nie zrobilam...), plakalam, mowilam ze bardzo go kocham w momencie gdy sie rozstawialismy. On powiedzial, ze tez kocha ale nie moze ze mna byc... Od dwoch miesiecy cierpie (znow) przez tego palanta... Teksnie za nim strasznie... On tylko raz po miesiacu zlamal sie i powiedzial, ze mimo wszystko kocha mnie i teksni bardzo... No ale to byly tylko slowa. Nic nie zmienily, teraz sie nie odzywa a ja czekam jak glupia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moj worcil do byłej byli ze soba 7 lat!! a ze mna tylko 3 miechy i nie wierze by worcil do mnie....raczej bedzie juz nie raczej a napewno a ja prze gnoja sie rozchorowalam z tego wszytskiego aj :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natia masz racje chyba nie potrafil sobie mnie odpuscic bo ciagle mowil jak to dobra laska ze mnie..my poznalimsy sie przez neta przyjechal do mnie po jakims czasie i zaczeło wrzec byl niesamowita mieta potem juz ja bywalam u niego..ale nie pokazywal sie ze mna mysle ze bał sie zeby tamata nie wiedziala nic o mnie byłam tylko chiwla zapomnienia jak sie orzstali i widocznie ja kocha skoro worcik do niej..sam mowi ze nie wie ile to przetrwa..ale ja wiem ze nawet dgyby cos juz by nic z tego nie bylo.meczyloby mnie to ze ona jest tam bo mieszkaja w jendej miejscowosci ja gdzie indziej wiem ja tez oklamuje bo napewno by sie spotkal na pff seksik bez wachania poznalam sie na nim :( musze zapomniec musze o tyc chwilach oby juz sie nie odzywal NIGDY wczoraj pojechal po calosci i zablokowal polaczenie od mnie szkoda słow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a najbardziej uwłaczajace jest to ze na dla niego to nic... ze bylo minelo bylo zajebiscie ale jest tamra i zaczynaja od nowa a mnie \"problemu\"najlepeij sie pozbyc tak poprostu to on moze pisac i dzwonic kiedy chce ja nie mam prawa....a kiedy to ja zorbie potrafi dowalic jakims bolesnym tekstem..bolesne to ze tyle narobil i na koniec sam tak sie zachowal dzisiaj mu napisal tylko rano esa ze nie sadzilam ze posunie sie nawet do tego by mnie zablokowac i posatwil kropke nad i oczywscie nic na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzonqa1
ale jesteście dziewczyny dziwne!kochacie faceta ok odchodzi po roku dwóch a Wy rozpaczacie itp tak jak byście były od nich uzaleznione!!!!!!!!!zamiast tak ryczeć i czekać weźcie sie w garść i zacznijcie żyć!!!!!przestancie rozmyslać wróci czy nie wróci tylko wychodzcie do ludzi! a nuz poznacie innych sympatyczniejszych facetów!róbcie to na co wczesniej nie miałyście czasu z powodu faceta...przestańcie być jak ciepłe kluchy...i przestancie się tak poniżac ciagle dzwoniac czy pisząc do byłych. jak bedzie chciał pogadac to sie sam odezwie jak bedzie chciał wrócic to też da ci znak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Otoz to, mozna sie uzaleznic...Moze niektore kobiety sa jak ksiażkowa Zołza która po odejsciu faceta jest nadal szczesliwa, bo zołza kocha siebie... Jednak mysle, ze niewiele jest takich prawdziwych zołz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzonqa1
to jak facet odejdzie to przeznaczyc dzien góra 2 na ciagłe ryczenie do poduszki a potem zacząc zyc od nowa! dlaczego trudno kobietom zrozumiec ze jak facet odchodzi to znaczy ze ten zwiazek mu nie pasowal? trzeba znaleść faceta któremu sie bedzie odpowiadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdradzonqa1 gdyby to wszystko bylo takie banalnie proste...gdyby mozna bylo poryczec 2 dni i umiec zapomniec, nie myslec, nie tesknic...SUPER by było. Glowa jedno, serce cos innego gada... A to uczucia, emocje, milosc ? To nie takie proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivvone22
To nie takie latwe, poplakac 2 dni i spokojnie zyc dalej... Ja wychodze na okraglo, ciagle gdzies bywam, poznaje wielu ludzi, ale co z tego skoro z zadnym nie moge sie dopasowac. A i jeszcze jedno. Nikogo nie nekam telefonami, nie pisze, nie wydzwaniam, wiem ze to przynosi odwrotne skutki. Ja od rozstania (a uplynely juz dwa miesiace) pierwsza, sama z sibie odezwalam sie dwa razy. raz by powiedzial mi szczerze dlaczego tak nagle mnie zostawil, drugi raz zadzwonilam bo bylo mi smutno, ale nikomu nie jeczalam do sluchawki ze teksnie, wroc i bez Ciebie zyc nie moge. Juz od poltora miesiaca nie odzywam sie w ogole. To on cos pisze, ale nic zanczacego, po prostu suche esemesy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×