Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grze

czy on/ ona wróciła?

Polecane posty

to daj mu czas, on sam musi zrozumieć co stracił, on sam musi przyjść i przeprosić. Będę trzymała kciuki za Ciebie za was, bo wiem, jak bardzo ja chciałam, aby wrócił, był przy mnie, przytulił, porzymał za rękę. Tylko, że nagle okazało się, że ja nie porafię mu zaufać, że boję się, iż znowu mnie zostawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość landryneczka55
mysza 22 jak nie sprobujesz to sie nie przekonasz ale rozumie Cie ze znowu boisz sie cierpiec .... to jest zrozumiale. nie spiesz siez decyzja czas pokaze jak to bedzie zycze wytrwalosci i podjecia odpowiedniej decyzji a ona napewno nie jest łatwa!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My byliśmy razem o wiele krócej od Ciebie, mniej niż rok.. Po czym on stwierdził, że nie kocha już, że ja jestem z nim nieszczęśliwa. Nie wiem, czy szuka wymówek, nie wiem.. Powiedział, że nie zdradził. W to mu wierzę. Kiedy traktuje go chłodno, słyszę \"nie zachowuj się, jakby mnie nie było\". Kiedy chcę być cieplejsza wobec niego, on mnie ignoruje, olewa. I bądź tu mądra kobieto! Dziś pomyślałam, że jeśli ja nie wyciągnę ręki, on nigdy się nie odezwie.. A ja tak bardzo tęsknię, płaczę.. I cóż z tego, że mogłabym mieć kogoś innego niż on? Ja nie chcę innego.. Wiem, że lekarstwem na miłość jest inna miłość.. ale nie umiem, nie.. Dziękuję, Mysza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Landryneczka55: dzięki za te słowa, ale ja chyba już podjęłam decyzję. Nie potrafię zaufać, nie potrafię się rzestać bać. Pamiętam nasze zaręczyny, pamiętam planowanie ślubu, pamiętam jaka byłam szczęśiwa, a on w jednej chwili to popsuł - słowami nie kocham Cię. Pamiętam ten cały ból, który przeżywałam po rozstaniu, jak on miał inną. I co ja mam wierzyć, że on kocha, że powrót ma sens, że znowu mnie nie zostawi, raz już zostawił, czemu nie miałby zrobić tego poraz drugi. Ja chyba już bym tego nie wytrzymała, za dużo nerw mnie to kosztowało, odwoływanie ślubu, pocieszanie rodziny, kiedy ja sama potrzebowałam pocieszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kici-kici: nie wiem czy lekarstwem jest inna miłość, ja nie próbowałam i nie próbuję, czas najpierw musi zaleczyć rany, a są one bardzo duże. Ja też próbowałam na samym początku wyciągać do niego rękę, ale to przynosiło odwrotne efekty. On sam przyszedł, zjawił się wtedy kiedy ja już zaczęłam oswajać się z myślą, że on nie wróci. I chyba lepiej byłoby dla mnie jakby nie wrócił nigdy, jakby nie powiedział, że kocha, że żałuje. Ja też płaczę, ja też cierpię, ale nie potrafię już zaaufać, boję się. Sama oceń czy chcesz być z facetem, który powiedział Ci, że nie kocha, że jesteś z nim nieszczęśliwa - ta decyzja należy niestety tylko do Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciniminni
moja historia jest troszkę inna: dalam się wmanewrowac w cudze klopoty, czekałam na jakieś slowa wyjasnienia ze strony faceta, ktory mnie w to kręcił. Nie doczekałam się. Prawdopodobnie większosc z tych historii byla bujda na resorach i manipulowaniem. Szkoda, ze tak pozno się zorientowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość landrynka55
przewaznie jest tak ze jak czekamy zeby osoba sie do nas odezwala, powiedziala czule slowo, potrzymala za reke nie odzywa sie wcale a kiedy my staramy sie zapomniec juz jest dobrze.... wlasnie na horyzoncie pokazuje sie ON i znowu jestesmy niespokojne, targaja nami uczucia i zastanawiamy sie co zrobic, jaka podjac decyzje. Niewarto rzucac sie w zwiazek jezeli do drugiej osoby nic nie czujemy, zeby zapomniec o swoim bolu ranimy kogos innego a sami wiemy jak to bardzo boli. Nie moge powiedziec ze czas leczy rany bo u mnie im dluzej go nie widzialam tym bardziej o nim myslalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość incredibles
tak landrynka i nie warto byc i zenic sie dla kasy to tez rani mężczyzne, a robi tak wiele kobiet. łapią czasem na ciąże aby tylko był z nimi i były z jego kasą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość landrynka55
Incredibles: Zgadzam sie z Tobą!!! nie rozumie takich osob, ktore robia to dla kasy. Czy one naprwade sa wtedy szczęsliwe, czy szczesliwi sa ich faceci. To jest zenujace!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość explo
nie wchodź dwa razy do tej samej rzeki... ja się tego trzymam. Wychodzę z założenia, że jeśli raz się nie ułożyło to duże jest prawdopodobieństwo, że historia się powtórzy a potem to nawet trudniej się rozstać, myśli wokoło a może się uda a mimo wszystko jest gorzej , linia pochyła. Zamiast wracać , trzeba zapomniec i szukać.. tego kwiatu jest pół światu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! tylko najważniejsze , trzeba chcieć:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość incredibles
one są szczesliwie, do czasu. potem sa sfrustrowane fajnie jets byc w kamboczy, na loklach, miec brylanty itp a tych facetów mi naprawde szkoda. Byc tylko jako oparcie finansowe, by mogla skonczyc studia itp. zenada. A co do wypowiedzi 2 razy sie do rzeki nie wchodzi. Wazniejsze od tego jets nie sluchaj osob 3, Alki, rodizn, tylko siebie i nie popelniaj tych samych błedow- czyli jak jestes zaintersowany to okazju to tej kobiecie, a nie wszytskim wkoło. A jak ona dzowni to mowisz, nie mam czasu jestesm z kims innym, odwal sie. No to chłopie nigdy ci nie wyjdzie jak bedzie tak postepowac. Chciałbys aby ktos tobie tak zrobił? no wlasnie jak sie kocha, jest zaintresowanym to trzeba to okazywac np milym sms, gestem, wlasnie dorbnostka. Odcinany sie od osob, a co z tymi co na siłe mamy z nimi dzieci/ z tymi trzeba sie odciac, ale nie z tymi to trwacie bo rodizna tak kazała. A wlasnie one robia swoimi radami wiecej szkody niz pozytku. ------------------ nie wchodź dwa razy do tej samej rzeki... ja się tego trzymam. Wychodzę z założenia, że jeśli raz się nie ułożyło to duże jest prawdopodobieństwo, że historia się powtórzy --------- no własnie, p-stwo, ale nie pewnosc:) I tego sie nie dowiesz jak nie sprobujesz:) A co znoiwu poznasz jakaś i znow zamiats ja adorowac powiesz jej: odwal sie, nie mam czasu, teraz jade do niuni itp? Znowu poczuje sie olewana, odtracona, bedzie miec zal, uzasadniony, a ty nazwiesz ja popierdolona jak to masz w zwyczaju Radze odciac sie ale oa ALki, to taka 10krotkna rzeka do ktorje cieglae wkraczasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysza----> początek Twojej historii jest taki jak u mnie, jakbym widziała siebie! Mi wszyscy mówią ze niewyobrażaja sobie nas osobno, ale co z tego? On mnie nie kocha. Nie chcę się łudzić że to chwilowe, że mamy szanse... czuję ze nie. A to dopiero dwa tygodnie, czy po miesiącu jest lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musi być lepiej, musi być łatwiej. 😭 A u mnie jest jeszcze problem, ze on jest mi winien pieniądze;-( I nie wiem, jak się teraz zachować. Upominać się, nie upominać? Dla mnie ta kwota jest dosyć wysoka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak jest po miesiacu ? Jest troche lepiej...Troche. Nie widzialam go 2 tygodnie, a wystarczylo ze mignal mi wczoraj na ulicy, a serce znowu zabolalo tak jak w dniu kiedy powiedzial \"koniec\". A nie byl to zwiazek ktory trwal kilka lat, drobne 3 miesiace...pomijajac fakt ze przez 6 miesiecy bylam w niego wpatrzona jak w obrazek, zakochana jak malolata...nie wie o tym do tej pory. Byl moim marzeniem. Ktos zechcial je spelnic tylko jakos szybko mi go odebral ? Nie zycze nikomu czegos takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh dziewczyny Powiem Wam jak jest u mnie... Mysle ze to nie czas jest najwazniejszy, ale to co czujemy do Ex i czy mamy nadzieje. Dwa miesiace na prawde nie wiele pomogly, ale jak sytuacja sie wyjasni, bede wiedzial, ze mam sobie nie robic juz zadnych nadzieji, to chyba pojdzie zdecydowanie szybciej. Mam pytanie Dzis, po dwoch miesiacach, wyslalem sms. Jak myslicie, kiedy moge liczyc na odpowiedz i kiedy bede mogl uznac, ze takiej odpowiedzi juz nie bedzie? Facet odpisalby od razu, Kobieta pewnie musi sobie pomyslec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarodziej masz racje, nie czas jest wazny, ale zaangazowanie, uczucia - u mnie byl ich caly gigantyczny worek, jednak chyba nie umialam ich mu okazac. To spadlo jak grom z jasnego nieba, dotad niedostepny czlowiek stal sie tak bliski, oszalalam a nie wiedzialam co robic, pierwszy raz w zyciu! Zakonczyl to, nie podajac powodu, odszedl, pozniej jeszcze przez kilka dni pisal, ze czuje pustke, ze zawalil, ze mu zle... To bylo 1,5 miesiaca temu. Boli nadal. Nigdy stanowczo nie powiedzial \" daj mi spokoj \" - a chcialabym to uslyszec ! Tak zeby definitywnie to zamknac, ale chyba to ze milczy samo swiadczy o sobie prawda ?? Jesli chodzi o Twoje pytanie... ja odpisalabym na pewno, cokolwiek, stanowczo jesli tak bym myslala, nienawidze takiej ciszy, olewania, tymbardziej osoby ktora dotad byla mi tak bliska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też bym odpisała natychmiast. Czarodzieju, my jesteśmy w tej sytuacji jak Ty, wcale nie jest nam łatwiej tylko dlatego ze jesteśmy babkami. Chciałabym, żeby wszystkim nam szczęśliwie się ułożyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wcale nie pisalem, ze jest Wam latwiej. Mysle, ze jest wam trudniej... Po prostu jest nam inaczej... PS. A ona ciagle nie odpisala i jakos mi to nie przeszkadza. A dodam, ze napisalem rowniez, iz jak nie odpisze to sie juz nigdy nie spotkamy :-) I to mi chyba pomoglo. Odbicie pileczki na jej strone. Teraz co by sie nie stalo, ona zawsze bedzie wiedziec, ze to ona musi sie odezwac!!! Hi hi ja juz nie bede musial myslec, czy moge cos zrobic!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki za wsparcie :-) A teraz ide na piwko. Nigdy nie wiadomo, kiedy pojawi sie okazja na podryw :-) Dzieki dziewczyny i do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość landryneczka55
u mnie bylo tak.... ze ja puscilm sygnalka do niego i za chwile do mnie zadzwonil. wydaje mi sie ze czekal na moj ruch. gdybym ja dostala od niego smska lub sygnal przyczymalabym go troche w niepewności. kazdy jest rozny i kazdy patrzy inaczej na pewne sytuacje jednak kiedy komus na kims zalezy to sie odezwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na poczatku jeszcze jakos walczylam o podtrzymywanie kontaktu, teraz milcze, widze ze jest na gg - nie pisze , nie dzwonie, nie smsuje... Bo i po co ? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość landryneczka55
jezeli teraz urwiesz kontakt to bedzie sie zastanawial co sie stalo ze sie z nim nie konatkujesz. mogl sie przyzwyczic do tego ze starasz sie z nim kontaktowac ..... teraz kolej na Ciebie powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość landryneczka55
pomylilam sie mialo byc ze teraz kolej na niego zeby sie odezwac sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz nie sadze aby on sie tym przejmowal. Jak to mi kiedys napisal, zyje z podjeta decyzja ( bo to on ja podjal, to on to zakonczyl ). Z tajnych zrodel ( Natia :P :D 🌻 ) wiem ze nikogo nie ma. Ja sie usunelam, nie widuje go, jesli to wlasnie gdzies przypadkiem w przelocie...Brakuje mi go, tesknie, ale nie ma juz o co walczyc, wiec moze czas sie poddac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość landryneczka55
Karola: a czy nie slyszalas od kogos co on mowi, czy teskni za Toba? czy zaluje podjetej decyzji? wiele osob podejmuje decyzje a pozniej tego zaluje. ja dowiedzialam sie od znajomego, nie zebym sie wypytywala ale sam mi powiedzial ze dzwonil do niego zapytac sie czy ktos do mnie przyjezdza (bo widzial auto na podworku)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość landryneczka55
wypytywal sie co u mnie ale nie odezwal sie ani nie zadzwonil. faceci maja wtedy pewny grunt pod nogami (bo nikogo nie masz)a zaczyna sie on palic dopiero wtedy gdy ktos sie kolo Ciebie zakreci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie wiem nic. Watpie zeby on innym opowiadal o swoich uczuciach, nie mielismy wspolnych znajomych. Napisalam mu szczerego maila w dniu kiedy to mielismy zobaczyc sie poraz ostatni, tak przynajmniej planowalam, jednak pozniej zobaczylismy sie jeszcze raz. Nie wspomnial nawet slowem o mailu. Skoro nie chcial mowic, mogl cos napisac. Od tamtej pory milcze, to juz prawie 3 tygodnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej witam wszystkich kici-kici co sie stalo na tej imprezie ze twierdzisz ze nie bedziecie juz razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×