Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Heluśka

AB-OVO klinika leczenia niepłodności w Lublinie - opinie i porady

Polecane posty

Gość gość
najlepiej skontaktować się z kliniką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolantikka
Ja trafiłam do Ab Ovo z polecenia koleżanki. Na razie jestem bardzo zadowolona z jakości obsługi. Jestem pacjentką doktora putowskiego i na razie współpraca bardzo fajnie się układa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja będę podchodziła teraz w ab ovo do in vitro. zdecydowałam się na tą klinikę bo moja koleżanka która się u nich leczyła może pochwalić się teraz córą. przyznam że bardzo boje się rozczarowania ale trzeba spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem pacjentką dr Piotra Olchy i serdecznie go polecam. 100% zaangażowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MY SIĘ TAM LECZYMY OD 7 MIES. PIERWSZE WRAŻENIE POZYTYWNE, Z KAŻDA KOLEJNĄ WIZYTĄ CORAZ GORZEJ. Największy stres to przejść przez recepcję, zawsze problem z wizytą. Czuję się, jakbym miała przepraszać, że jestem niepłodna i że o 11.20 pracuje, żeby mieć pieniądze na wizyty;/ Ścisk, opóźnienia, wszystko słychać, komentarze po telefonach, pomyłki... Dwóm moim znajomym prof. pomógł, ale to były lekkie problemy. Prolaktyna, progesteron... U nas rozkłada ręce. W ogóle było tyle wpadek, o których nie piszę, bo wszystkie wierzące w prof. by mnie zakrzyczały. Nie wolno kogoś udoskonalać, jeśli zna się tylko jedną stronę medalu. Podsumowując, życzę, aby innych lepiej tam potraktowano niż nas. A najlepiej to, żeby nikt nie musiał się leczyć, tylko miał dzieci tak, jak tego zapragnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnana
Dziewczyny możecie mi polecić lekarza w AB Ovo ? Właśnie mój ginekolog poinformował mnie że potrzebuje Wspomagania rozrodu i tą Klinikę w której zrobiliśmy badanie nasienia . załamał mnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
....3 wizyta u doktora Polaka na 4 inseminacja i mam już roczne pliźniaki (parka) wiem że wszystko to zawdzięczam temu lekarzowi. Wcześniej straciłam cały rok w innej lubelskiej klinice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zaczęłam swoją walkę razem z Serafin Clinic i jestem pod. Radzi dobra opieka i pełna optymizmu, polecam wszystkim, którzy starają sie o maleństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mery877
Cześć dziewczyny czy ten wątek nadal działa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podbijam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ktoś podchodził do in vitro u dr .Gąsiora?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam Jestem pacjentką dr Gąsiora od początku maja 2017 - lekarza mogę polecić, dobrze się mną zajął, zdiagnozował. Obecnie podchodzę do 2 IUI. W razie pytań służę pomocą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja już dawno temu znalazłam na nich namiar na http://www.chcemybycrodzicami.pl/ i byłam tam na kilku wizytach. Bardzo dobre miałam wrażenia, niestety w międzyczasie wyprowadziliśmy się do Warszawy i zmieniłam lekarza, bo bez sensu było jeździć do Lublina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liminek
Ja nie mam zbyt dobrego zdania o tej klinice, ale wiadomo każdemu odpowiada co innego. U nas zmiana pracy związana była ze zmianą kliniki i miejsca zamieszaknia. Obecnie leczymy się w Invimedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego nie masz dobrego zdania? Co wpływa na Twoją opinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas morfo 5%, ale żywotność.... beznadziejna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta3443
Ja w zupełność nie polecam AB-OVO!!!! Zmarnowane dwa lata leczenie, wydane niemałe pieniądze, po to tylko żeby nie wiedzieć jaka jest przyczyna mojej niepłodności. Po dwóch latach spędzonych tam, nadal nie wiem jaka jest diagnoza. Zdecydowanie odradzam. Czytam wiele wątków na ten temat, jestem z Lublina, i potwierdzam zdania innych osób, że jest to zmarnowany czas leczenia. Ja nie odpuszczę tak szybko, będę szukać pomocy poza Lubelszczyzną. Podobnie jak większość osób, przychodząc tam miałam pozytywne nadzieje, jednak z wizyty na wizytę traciłam ten entuzjazm. Szkoda czasu, energii, zdrowia i pieniędzy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pseudo klinika do wyciągania kasy, nic wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna_28
Witam, podchodził ktoś w Ab ovo do in vitro/ ICSI (chyba nie ma opcji IMSI) ? Jakie wrażenia, efekty? Z racji odległości trudno nam się zdecydować na Warszawę lub Białystok (praca), jednakże jeśli rokowania w Lublinie to jedynie kilka % lub bliskie zeru, to może należy to rozważyć, ale najpierw chciałabym zasięgnąć waszych opinii. Wraz z mężem leczymy się w ab ovo już około roku. Do tej pory 1 IUI (niestety porażka). Beznadziejne wyniki męża. Jakiś czas temu miał operację na żpn i jeszcze nie wiemy, czy cokolwiek pomogła, ale niestety obawiamy się, że jedyną drogą będzie ICSI lub IMSI. U mnie wygląda na to, że wszystko "ok". Raczej stworzona do rodzenia dzieci. Wiadomo- zawsze się coś znajdzie, ale HSG ok, owulacja w każdym cyklu, no może tsh się troszkę waha,ale zawsze można bardziej zbić, itp. Miał ktoś podobną sytuację? Walka zakończona sukcesem? A może porażką? Bardzo liczę na każdą opinię, na pewno pomoże nam podjąć decyzję. Nie ukrywam, że koszt jest ogromny i wydać około 10 tys. na coś z góry skazanego na porażkę.. Może lepiej pojechać dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna_28
Ponawiam zapytanie- nikt nie przechodził in vitro w ab ovo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podchodził ktoś do IVF lub ICSI u profesora Putowskiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podeszłam do pierwszej próby in vitro. Niestety nieskuteczna. Klinika ma dobre opinie ale skuteczność... sama nie wiem. Mój lekarz początkowo zaangażowany. Dawał nadzieje a po nieudanej próbie wycofany. Nie tego oczekiwałam. Zostały zamrożone zarodki gdyby nie to, to skorzystalabym chyba z innej kliniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna_28
A planujecie podchodzić znowu w najbliższym czasie? Czy czekacie jakiś czas? Podchodzisz u profesora, czy któregoś z lekarzy? Protokół krótki, czy długi? My pierwsze podejście mamy przed sobą. Wstępne badania porobione i start prawdopodobnie w przyszłym cyklu. Jednak mam obawy, czy ab-ovo to dobry pomysł. Lekarz wydaje się być nieco chaotyczny, a tu wymagana jest olbrzymia precyzja. Nie ma praktycznie żadnych informacji w internecie i opinii, tak jakby nikt w ab-ovo nie podchodził. Potwierdzenia, że komukolwiek się udało. Ovum ma swój odrębny wątek, a tu cisza :( Pieniądze olbrzymie, a wiadomo, jak wszędzie- brak gwarancji. Ale jakoś próbować trzeba..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podbijam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inny lekarz. Nie profesor. Koszty rzeczywiście nie małe. Narazie nie podchodzimy. Za dużo zdrowia i emocji. Może na wiosnę. Miałam długi protokół. Fizycznie nie było źle. Człowiek jest pełny nadzieje i marzy o jednym:) przewertowalam caly Internet jest tych opini o ab ovo roznych. Od czegoś trzeba było zacząć. Mam wrażenie że klinika nie jest aż tak ważna. Lekarze są dobrzy w obu klinikach. Duzo zależy od wielu innych czynników niezależnych ani od nas ani lekarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak czy inaczej trzymam kciuki. Czekam na informację na forum czy sie udało. Bo na pewno mnie to zmobilizuje i da wiarę ze nie warto poddać się po pierwszej próbie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna_28
Ja prawdopodobnie również będę podchodzić długim protokołem:) A ile komórek u Ciebie udało się pobrać? Dużo Ci zostało mrożaczków? U mnie jeszcze nie wiadomo, czy i jak zareaguje na stymulację i czy bez problemu uda się wszystko zorganizować. Mogę wiedzieć ile was to wszystko kosztowało? Jak warunki? Po punkcji miałaś troszkę spokoju? Odpoczynek w jakiejś osobnej sali? W cenniku wszystko ładnie rozpisane, ale za każdą wizytę trzeba zapłacić, za każde oznaczenie hormonu, itp. Wstępnie jak wyliczyłam, to wyjdzie pewnie około 12tys. W Klinikach w Warszawie ceny zaczynają się od 6-8 tys, choć wiadomo, że ta cena nie zawiera to wszystkich kosztów:( Ja również mocno trzymam za Was kciuki. Im więcej wygranych w tej walce, tym lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Organizacyjnie ciężko. Od momentu kiedy zaczęła się stymulacja praktycznie co 2 dni trzeba być w klinice na oznaczeniu hormonów i usg zeby obserwować ile jest pęcherzyków. To bardzo ważne żeby odpowiednio dobierać dawki zastrzykow. Także ja musiałam iść na L4 bo fizycznie nie dałabym rady. Komórek pobrali mi 5 z czego 4 przetrwały do 5 doby i w 5 dobie miałam podana blastocyste. 3 zamrożone. Zastrzyki w większości refundowane. Więc niektóre kosztowały dosłownie grosze. Po nowym roku ma się to zmienić. Caly koszt z wizytami, badaniami, punkcja niecałe 9 tysięcy. Punkcje miałam o 7 rano więc spokój cisza. Rzeczywiście stres ogromny ale potem w pokoju zostałam tak do pół godziny. Po transferze też miałam rano i też ok. Ogromny stres i lzy radosci ze juz w brzuchu jest zapłodnienia komórka. Sama stymulacja tak jak pisałam w porządku. Trzeba o równych porach robić zastrzyki w brzuch. Całkowicie bezbolesne. Żadnych dolegliwości nie miałam. Mysle ze lekarz bardzo dobrze dobral protokół. Nie obciazyl mnie. Nie było hiperstymulacji. Kurcze fajnie znaleźć tak bratnia dusze. Az mi lzej. Nie ma nawet z kim porozmawiac. Chyba wrocila mi sila na kolejne podejscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna_28
Też tak uważam i też niestety tak mam. Nikt nie wie o naszych zmaganiach. Nikt nawet nie ma pojęcia przez co aktualnie przechodzimy. Z żadnej strony wsparcia i nawet nie mam odwagi komukolwiek o tym powiedzieć. Urlopu pewnie nie dostanę, więc trzeba będzie skądś wytrzasnąć zwolnienie. Pewnie będę zmuszona wziąć L4, ale nie wiem od którego dnia. Jak to wyglądało u Ciebie? L4 przed transferem, czy po punkcji? Ładny wynik, bo aż 4 dały radę :) Przy drugim podejściu planujecie transfer 1, czy 2 blastek? Co ma się zmienić po nowym roku? Brak refundacji leków? Nic na ten temat nie słyszałam, a i na wizycie nic nam nie powiedziano. Jaki miałaś wynik amh? Lekarz naprawdę dobrze dobrał leki skoro nie miałaś żadnych negatywnych dolegliwości. 9 tys. to jeszcze naprawdę w granicach rozsądku. Niekiedy wychodzi znacznie więcej. Nadzieje wiadomo, są ogromne. Każdy liczy na to, że może w tym podejściu się uda. Jak czytam jak to wyglądało u Was, to już nie mogę się doczekać kiedy wreszcie zaczniemy program.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zorganizowała sobie caly miesiąc L4. Przy kolejnym podejściu 1 zarodek będzie podany. Ze względu na wiek nie ma szans na podanie dwóch. Po nowym roku podobno miały przestać być refundowane niektóre zastrzyki ale nie wiem czy to weszło w życie. Nasz minister zdrowia na pewno nie pomaga... AMH 1.4. Też nie najgorzej. Ale na skutek ciąż pozamacicznych straciłam oba jajowody. Także tylko in vitro zostało. Pamiętam też nie mogłam się doczekać. Najbardziej transferu. Ciężko było psychicznie po punkcji te 3 dni. Kiedy czekaliśmy ile komórek sie zaplodni czy przetrwaja przynajmniej do 3 doby. I wprowadzilam Cię w błąd. Podany miałam zarodek w 3 dobie po punkcji a pozostałe dotrwaly do 5 i zostały zamrożone. W ab ovo podaja zarodki na 3 dobę. Trzymam kciuki. I mysle ze bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×