Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Heluśka

AB-OVO klinika leczenia niepłodności w Lublinie - opinie i porady

Polecane posty

Gość gość
Tak naturalnie udawało się ale co z tego☹ wszystko zależy od stymulacji. Zeby nie za mocno ani nie za mało. U mnie wiadomo było ze jajeczek nie będzie dużo bo mam też jeden jajnik uszkodzony. Tak naprawdę to te komórki z jednego jajnika. Zaczęliśmy od małych dawek zastrzykow. Potem caly czas monitoring i delikatnie zwiekszal mi zastrzyki. Bałam się przestymulowania ale naprawdę tu lekarz super się spisał. Doktor Putowski ma różne opinie. Zawsze do niego sznur par. Nie wiem jak ze skutecznością. Mysle ze jeśli lekarze robią wszystko tak jak należy i w laboratorium jest też ok to tak naprawde reszta zależy od nas i Boga. Każdy organizm jest inny. Nie działa to tak że jest zarodek transferuja i wszystko ok. Organizm kobiety jest tajemnicą a natura też robi swoje. Ja staram sobie tak to przetłumaczyć. Wszystko było ok a ze nie zagniezdzil się zarodek to nie wina lekarza bo co on miał jeszcze zrobić... ja tez dbalam o siebie i nie udało się. Nowy Rok bedzie dla nas dobrym rokiem. Tak sobie założyliśmy z mezem:) i nam i Wam się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna_28
Dziękuję za słowa otuchy, dzięki nim jakoś mi lżej:) Na pewno i nam i Wam się uda, trzeba w to wierzyć. A jakie badania były Wam potrzebne do całej procedury? Nasza wirusologia już straciła ważność, dlatego ją na pewno będziemy musieli powtórzyć. Zastanawiam się, czy dużo jeszcze dojdzie. Mieliście ICSI, czy IVF? Przepraszam, że Cię tak męczę, ale w każdej klinice jest inaczej, a nie mam nikogo kogo mogłabym o to zapytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Badań nie pamiętam było dużo i ja i mąż. Na pewno speriogram w ich klinice. Wirusologia tez świeża. Mieliśmy ivf. Nie martw się lekarz wszystko Wam przekaże i mysle ze otoczy opieka. Co jak co to na to możecie liczyć. Ja z moim bylam caly czas pod telefonem. Pytaj smialo. Ciesze sie ze moge pomoc a i mi lżej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna_28
U nas nasienie jest na tyle słabe, że IVF może być ryzykiem. Niestety nie znam statystyk i nie wiem jakie jest minimum na jedno jajeczko zeby były jakieś realne szanse. Pewnie będziemy podchodzić do ICSI, choć osobiście wolałabym IVF. Ogólnie to wszystko jest mega trudne, również ze względów religijnych. Myślę, że wy też powinniście próbować. Teraz już macie z górki, bo cała procedura już za wami i macie 3 nowe szanse :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szanse mamy obie. Rzeczywiście łatwiej kiedy można się podzielić problemem. Trzymam kciuki. Wierze ze jesteśmy w dobrych rekach☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna_28
Wierzę, że tak :) W przyszłym tygodniu mam wizytę i zobaczymy jaki będzie plan na wszystko. Najbardziej ciekawi mnie, czy uda się już podejść w styczniu. Choć wiem, że pośpiech to zły doradca. A Wy będziecie chcieli poprawić jakieś parametry przed kolejnym transferem? Z tarczycą, prolaktyną wszystko u Ciebie ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie wszystko z hormonami przed podejściem było ok. Żadnych nie miałam nigdy problemów. Gdyby nie te jajowody to pewnie miałabym gromadke dzieci. Teraz nie wiem jak sytuacja wygląda bo jednak przygotowując się do in vitro organizm dostał takie dawki hormonów. Jestem na tabletkach anty bo na jajnika miałam torbiel i się nie wchlaniala. Ide też po nowym roku na kontrolę to będę wiedzieć więcej. Nie spieszcie się. Nie denerwujcie. Mysle ze przez owe forum bedziemy w kontakcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna_28
Ja już jestem po wizycie i okazało się, że wszystko się przekłada o kolejny miesiąc. Jestem zła, bo wychodzi na to, że pojechaliśmy tylko po receptę na tabletki anty, co mogłam dostać na poprzedniej wizycie i ta grudniowa byłaby zbędna. Myślałam, że będzie start ze wszystkim, jakieś szczegóły na temat samej stymulacji, albo nawet zagrożeń, a tu znowu trzeba czekać i praktycznie zero informacji. Wszystko byłoby ok, gdybym dostała recepte na poprzedniej wizycie (specjalnie pojechaliśmy w 17 dc żeby było pole manewru z ewentualnym wyciszaczem), a na tej omówiono ze mną ryzyko, itp. Jak czegoś nie wyczytam w internecie, to i się niestety nie dowiem. Sama już nie wiem co o tym myśleć. Zdaje sobie sprawe, że pośpiech to zły doradca, ale wydłużanie wszystkiego o kolejne cykle i wizyty, to dodatkowy powód do stresu (o kosztach nie wspominając). Ja jednak myślę, że lepiej wiedzieć, niż nie wiedzieć, dlatego staram się szukać informacji gdzie się da. Na razie dostaliśmy formularze, w których tylko potwierdzamy, że ze wszystkim nas zapoznano, co niestety nie jest prawdą. Może się to zmieni na kolejnej wizycie. Może taki mają schemat postępowania? Pamiętasz jakie miałaś leki stymulacyjne? Ile jednostek przyjmowałaś? U mnie podobno ma być około 250-300 "czegoś", szczegółów niestety nie znam. U mnie z gromadką mogłoby być podobnie, ale niestety- żołnierzyki. Czyli torbiel została Ci po stymulacji? Czy jest inna przyczyna? Minęło dość mało czasu, to może jeszcze się sama wchłonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodi88
Witam. Ja również lecze sie w ab ovo u dr Tkaczuk Wlach. Jestem po nie udanym criotranswerze. Czy ktos z was tez się u tej dr leczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodi88
Dodam ze na poczatku tez byłam pelna nadziei ale powoli zaczynam wątpić w powodzenie tej procedury. Apropo Pan na recepcji to nie mam dobrej opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę mnie nie było... dzis łatwo mi pisać ale sama pamiętam jak sie denerwowalam ze duzo wizyt. Że przeciaga się w czasie. Ale pośpiech to zły doradca. Bardzo zły. Ja tez miałam brac wczesniej tabletki antykoncepcyjne ale obyło się bez. Z leków nie bardzo pamiętam ale na początku był gonapeptyl potem menopur czy jakoś tak. Proces in vitro to naprawdę ogromne obciążenie szczególnie psychiczne. Ja jednak nie zabrałam się i narazie nie przystapie. Jakos brak mi sił ale moze jak Wam się uda to da mi to siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna_28
Ja również przepraszam za nieobecność. U mnie póki co do przodu. Niebawem zaczynam gonapeptyl (miał ktoś problemy z zastrzykami? Bo ja boję się, że będę miała problem by zastrzyki robić sobie sama). Niestety nie wiem co będzie następne. "Gość" jak sobie poradziłaś ze zwolnieniem lekarskim? Dostałaś od rodzinnego? Na co? W naszej Klinice podobno jest problem ze zwolnieniami, a mianowicie prawdopodobnie ich nie wystawiają. Tak więc co mają zrobić kobiety, które nie dostaną urlopu? Mają rzucić pracę, by w efekcie nie mieć na kolejne podejścia?? Powala mnie to. Dla mnie to ogromny problem, bo nie mam możliwości tak częstych wizyt bez zawalenia pracy (brak możliwości wyjścia i dotarcia). Dodi88 witamy w walce:) im więcej nas tym lepiej. W grupie siła:) Na czym teraz u Ciebie stanęło? Niestety nic nie słyszałam o pani dr Tkaczuk Włach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maszyna ruszyla:) Zastrzyki też były dla mnie przerażeniem. Bałam się okropnie jak je robić. Nie bolały. Ale na poczatku nie było prosto. I dopiero pod koniec udało mi się wypracować sposób. Zwyczajnie jedna reka lapalam faldke:) a druga nie zastanawiałam się tylko przykladalam igle i delikatnie ja wsadzalam. Nic nie bolało bo igły są ostre. Zwolnienie wypisal mi rodzinny lekarz. Wiedział o wszystkim co ze mna sie dzieje. Postawilam sprawe jasno ze sie nie rozdwoje i do pracy i ciagle wizyty. A potem czekanie po transferze to tez nie chcialam byc w pracy. Co wpisał to nie wiem. W razie czego pytaj. Tyle ile pamietam to odpowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodi88
Jestem przygotowywana do 2 criotransweru. Lecze się u Dr. Tkaczuk. To chyba jedyna kobieta w tym gronie. Jestem ciekawa jakie maja o niej zdanie inne pacjentki. Cala procedura in vitro do przejścia ale jak napotyka sie kolejne niepowodzenia to traci sie zapal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodi88
Jestem przygotowywana do 2 criotransweru. Lecze się u Dr. Tkaczuk. To chyba jedyna kobieta w tym gronie. Jestem ciekawa jakie maja o niej zdanie inne pacjentki. Cala procedura in vitro do przejścia ale jak napotyka sie kolejne niepowodzenia to traci sie zapal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodi88
A u kogo wy sie leczycie w ab ovo i z jakim skutkiem. Ja lecze się od wrzesnia 2014r

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chodzi o lekarzy to bardzo mili. My jeździmy do dr Tkaczuk-Włach, super kobieta!!! Bardzo polecam! Reszta personalu też OK, niektóre Panie w rejestracji mogłyby mieć więcej empatii, ale może na złe dni trafiam :) Co do samej przychodni to pozostawia ona dla mnie wiele do życzenia... Zwłaszcza jeśli chodzi o mężczyzn jadących na badanie nasienia.. Uważam, że pokój do tego przeznaczony powinien być maksymalnie z dala od wszelkiego rodzaju hałasów, itp.. powinien być wyciszony i sprzyjać takiemu badaniu i w jak najmniejszym stopniu powodować stres. W Ab Ovo natomiast taki pokój znajduje się przy samej poczekalni.. w pokoju takim słychać wszystko, telefony na rejestracji, rozmowy pacjentów, ludzi wchodzących i wychodzących.. drugi pokój natomiast graniczy z laboratorium, z którego dochodzą śmiechy i rozmowy.. z całym szacunkiem, ale za takie pieniądze w dzisiejszych czasach to chyba przychodnia mogłaby się bardziej postarać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna_28
A u nas niestety jedna z pierwszych przeszkód . Wszystko ruszyło (pierwsze zastrzyki), a lekarz zdecydował o przełożeniu, bo aktualnie jest na tyle źle, że cała procedura nie miałaby sensu:( Jestem załamana, bo wszystko już było zaplanowane, a tu jak zwykle coś nie wychodzi. Myślę, że zaszkodziły mi tabletki anty, które brałam, bo to hormony, a mój organizm nie jest przyzwyczajony do takich leków. My jeździmy do prof. Nie wiem czy to najlepszy wybór z możliwych, bo u nikogo więcej się nie leczyliśmy (nie licząc wizyt na Chodźki, po których dr chciał mnie stymulować do inseminacji, przy czym nawet nie nalegał na wyniki badań nasienia żeby męża zbytnio nie stresować. Całe szczęście zmieniliśmy lekarza, bo inseminacje nic by nie dały, a tylko straciłabym refundacje na leki do stymulacji- podobno jest limit). Dodi88 z tego co widzę, to dłużej leczycie się w ab ovo. My w tej klinice od 2016. Czyli Wy macie już pierwszą procedurę za sobą. Jak to przeszłaś? Dużo mieliście komórek i zarodków? Jakie masz AMH? "Gość"- chyba skorzystam z Twojej rady i też powiem mojemu rodzinnemu jak się sprawy mają- może wtedy jak już będę potrzebować, to nie będzie problemów ze zwolnieniem. Mnie te pierwsze zastrzyki trochę piekły, ale z perspektywy tych kilku dni już wolałabym je robić i chociaż o krok się przybliżać do cudu, a nie wszystko ciągle tak daleko od nas :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna_28
Co do Pań- mam na razie mieszane uczucia. Są dni, że jest nawet ok, a są dni, że czuje, że jest wszystko pod górkę. Przykład z wynikami przed samą procedurą. Za pierwszym razem jak musieliśmy robić wyniki, to zrobiliśmy je na miejscu. Teraz natomiast, gdy chcieliśmy zrobić znowu wszystko w ab ovo, Pani w recepcji odesłała nas z hasłem "zrobią sobie Państwo wyniki gdzieś indziej". Nie wiem dlaczego. Być może jest drożej i to była jej dobra wola lub nie chciało im się pobierać krwi (zagadka dla mnie). Dla mnie największą porażką jest sama recepcja. Potrafię zrozumieć, że ktoś chce się umówić na wizytę, usg, nawet badanie nasienia choć dla mężczyzn jest to na pewno trauma, ALE gdy para chce omówić szczegóły procedury in Vitro, to ZDECYDOWANIE powinno się ich zabrać do innego pokoju!! Dla nas pacjentów to jest i tak na tyle trauma, że musimy się na to decydować, to dlaczego nam tego choć troszkę nie ułatwić? Czy naprawdę musimy omawiać szczegóły in vitro z całą salą ludźmi za plecami? A przecież wystarczyłoby przejść do zabiegowego i tam w skrócie wszystko omówić. Nie wiem jak Wy dziewczyny, ale dla mnie to jest duży minus. Według mnie nie każdy w poczekalni musi wiedzieć, że uczestniczymy w procedurze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodi88
Moje AMH 6.9 samych jajeczek bylo 29 ( ze wzgledu na duze amh) ale zarodkow zostalo mi 4 I niestety musieli ich zamrozic odrazu Bo byla hiperstymulacja I podanie zarodka odrazu po punkcji bylo by niebezpieczne. No I niestety pierwsze crio sie nie udalo. A co do recepcji I pan tam siedzacych to porazla. Moze nie wszystkie ale Pani z lokami albo grubsza w okularach to jakby wsxystkie rozumy pozjadaly. A ktoras z was tez miala in vitro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te zastrzyki do stymulacji I punkcja to wsxystko do przejscia. Gorzej jak podaja CI zarodek I okazuje sie ze sie nie przyjal. Zle. znioslam punkcje ze wzgledu na przestymulowanie ale porazke po crio duzo bardziej. Po punkcji to bol fizyczny ( do zniesienia) a po porazce to pustka I strach ze wszystko na Nic. Ale z czasem przechodzi I Teraz czekam na wynik 2 transweru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodi88
Wpis wyzej to moj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna_28
Dodi88 trzymam mocno kciuki aby się wam udało:) Ile musisz czekać na wynik? ile dni po transferze jesteś? Bardzo ciężko przeszłaś hiperstymulacje? Jakie objawy miałaś i jak sobie lekarz z tym poradził? Może głupie pytanie, ale od Ciebie mogę mieć informacje z pierwszej ręki:) Próbowałam ostatnio podpytać prof jak to może wyglądać, to jak mój tż usłyszał z czym się hiperka może wiązać, to się zastanawiał, czy w ogóle do in vitro podchodzić. Niestety nie mamy wyboru i innej drogi, dlatego musimy zaryzykować. A podali Ci teraz 1 zarodek, czy 2? Ogólnie chyba rzadko kiedy udaje się za pierwszym razem, dlatego nie ma co się zrażać tylko próbować póki jest nadzieja.Każdy zarodek, to nowa szansa, bo może to właśnie ten jedyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodi88
Dzis 3 doba. Mialam jeden zarodek podany wczesniej I teraz. Tak poradzila Dr. Tkaczuk. Glownie fakt ze jestem przed 35 rz. Ja chcialam 2 ale przekonala mnie na 1. A z Ta stymulacja to duzo mialam tych pecherzykow I brzuch bardzo wzdety. Do tego ten plyn juz w otrzewnej. Podobno nie wiele ale odroczyla mi transwer I po okresie wszystko przeszlo. Troche zalowalam ze nie mialam transweru odrazu ale podobno tak bylo lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodi88
Anna28 a Ty u kogo sie leczysz? Juz zaczynacie procedure ? Ta hiperstymulacja przechodzi raczej bez lekow. Podobno gdyby w tym samym cyklu odbyl sie transwer I byla by ciaza to ona wlasnie nakrecila by wszystkie objawy I wtedy nawet Szpital ale ogulnie bardziej dyskomfort

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna_28
My leczymy się u prof. Putowskiego. Pierwsze podejście do procedury. Musiałam przerwać branie gonadopeptylu, bo tarczyca zaczęła szaleć (jeszcze w grudniu było wszystko dobrze). Wszystko było już dograne i zaplanowane, a tu taki szok, zwłaszcza, że wyszło to przez przypadek. Podejrzewam, że wpływ mogły mieć leki, ale pewności nie mam. Może tak miało być. Przykre jest tylko to, że znowu wszystko się wydłuża, a chciałabym być już po transferze. Podobno te 2 tyg są najgorsze, ale czekanie do tego wszystkiego też do najlepszych nie należy. Póki co jesteśmy zależni od tego, czy wszystko się unormuje, czy wręcz przeciwnie. Prof. też mi tłumaczył, że czasem lepiej wszystko odłożyć, niż miałoby dojść do komplikacji, więc dobrze, że przeszłaś wszystko dość łagodnie i wreszcie miałaś transfer:) Ile u was trwała cała procedura? Hormony miałaś wszystkie w normie? Co ile jeździłaś na wizyty stymulacyjne i w którym dniu brania zastrzyków miałaś pierwszą wizytę. Pielęgniarki pomogły? Wytłumaczyły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BoLubie
Cześć dziewczyny. Postanowilam,ze sie przyłącze a watki widze nowe moze bedzie mi lyzej. Z mezem czasem juz napieci jestesmy jak plandeka na żuku. A jeszcze w sobote dowiedzialam sie ,ze moja mlodsza siostra(o 7lat) wpadla.... Lecze sie u dr Tkaczuk od wrzesnia 2017 w styczniu pierwsza stymulacja z clo i zastrzyki (mensinorm i na pęknięcie ovitrelle) i teraz czekanie najgorsze i najdluzsze. Wy widze juz po innych "zabiegach" co do samej kliniki fakt recepcja czasem tragedia i Panie tam ,ale w miare znosnie. Raz maz zostal chamsko potraktowany przez Panią z laboratorium. Lekarz prowadzacy-dr Tkaczuk super babka! Wytłumaczy,powie co i jak i dodaje otuchy. Nie czuje sie skrepowana w gabinecie ,co bylo norma u innych. Pozdrawiam i życzę szczescia K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodi88
Anna28 ja przygotowywała się do in vitro od czerwca. Najpierw histeroskopia i potem 2 mc antyków. Potem wizyta i okazało się że mam torbiele na jajniku powyżej 1 cm i musiała się wchłonąć. I znowu leki i wizyta i tak 3 mc. Aż w końcu w listopadzie mogłam zacząć stymulację. Wizyty co 2 dni najpierw badanie hormonów a za 2 godz wizyta . Tak ok 6 razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodi88
A ta pierwsza wizytę miałam ok 5 dnia od początku. A pielęgniarki robiły mi pierwszy zastrzyk i instruowaly jak samemu sobie zrobić w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna_28
Nie przypuszczałam, że tak długo może trwać przygotowanie całej procedury. Teraz już widzę, że powinnam wykazać się większą cierpliwością. A czemu 2 miesiące antyków? 1 miesiąc nie wystarczył? Dobrze, że miałaś chociaż krótki instruktarz, na pewno dzięki temu było łatwiej. A jak u Ciebie samopoczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×