Jest tu facet,ktory moze pokochac kobiete z dziecmi?

można się \"uwolnić spod ich wpływu\" nie targując się przed sądem a że urażona męska duma i ambicja dają znac o sobie, to doskonale wiem :) ale co mnie to......

moi synowie sa za tym zebym kogos poznala,starszy nawet zartuje ze sam mi poszuka.....wiedza jak spedzam samotnie wieczory podczas gdy oni wychodza lub siedza z kolegami,mam madre dzieci,nie samolubne....mowia mi\'\'mamo jestes jeszcze ladna ...umaluj sie troche,bedziesz jeszcze ladniejsza\'\':)

No proszę, nastepny argument to dzieci. A co wiecie o jej zyciu, o zyciu jej dzieci? Czy wiecznie pijany mąż, znęcający sie nad matką to obrazek, który dzieci powinny oglądać? Czy każdy z nas nie ma prawa do szcześcia? Tatus może mieć inna kobietę i nie patrzy na dzieci, a matka to już powinna przekreslić swoje zycie? Widać, że te posty należą do mlodych osób. Jednak dzieci w wiekszości akceptują nowego partnera matki, pod warunkiem, że widzą, iż Ona jest szczęśliwa, usmiechnieta. Więc powstrzymajcie sie od takich komentarzy.

Movering, słuszne są Twoje uwagi.

ta odpowiedz byla warta calego tego topicu,i to jest to sedno sprawy...madry inteligentny mezczyzna,ktory wie co robi,zaloze sie ze jak dzieci zobacza mame szczesliwa to i oni beda szczesliwi....

powiem jeszcze cos:we mnie sa takie poklady milosci ze moglabym nia obdzielic ze trzy kobiety a nie tylko jedna,juz samo to ze mimo wszystkich niepowodzen mam jeszcze ochote dac sobie szanse....to nie bohaterstwo,to koniecznosc i wiara w ludzi:)

nie przejmuj sie tym,ja tez koryguje czasami w ostatniej chwili...:Dwazna jest tresc,a to co piszesz mi sie podoba,widac ze masz odpowiednie podejscie i takt

Movering, nie tylko Ciebie. Zazwyczaj niezwykle spokojny ze mnie człowiek, ale czasami to ...

...a ja i tak zycze jak najlepiej wszystkim,taka juz jestem....a niech im tam......nawet jak jakis post mnie wkurzy to i tak mojego zycia i tego co chce z nim zrobic,nie zmieni:)

Evito, w nas kobietach, te pokłady miłości są nie do wyczerpania. Życzę Ci z całego serca, abyś znalazła godnego siebie partnera. :)

mądre rzeczy piszecie,niestety życie nie jest takie proste i wczesniej czy później dochodzi do poważnych spiec.Mam troche znajomych w takich związkach i wiem od koleżanek jak wyglada sytuacja od środka,po pewnym czasie jak opadnie nieco uniesienie i wzajemna fascynacja.

dzieki Movering:)postaram sie....

jezeli ktos kogos kocha tak naprawde....nie ta szczenieca miloscia 20-latki....tylko miloscia dojrzala,wie ze ja trzeba pielagnowac jak rosline,na codzien,nie tylko od wielkich dzwonow,o takim czlowieku marze...

----co za idiotyzmy-----wierze ze tak sie stanie....tez Ci zycze wszystkiego naj,naj:)

Do >>>>do założycielki. Moja droga, to samo zycie. Nikt nie da nam gwarancji, że w nowym związku wszystko będzie szło jak po maśle. Pierwszy związek też miał być tym na całe zycie. Więc uważasz, że nie powinniśmy próbować na nowo, obawiając sie powtórki z rozrywki? Mamy juz przewagę, doświadczenie w związku z wiekiem i wiemy po części, co było źle. Kto nie ryzykuje ... na starość sam jak palec zostaje.

Posłuchaj doświadczonych ludzi, ureguluj swoje sprawy do końca. Sama poczujesz się wtedy o wiele lepiej i pewniej będzie się czuł Twój przyszły partner. Po co dźwigać niepotrzebny balast...

Evitko Kochana. Głowa do góry wszystko się ułoży na pewno! Skąd wiem? Najlepszy przykład to bliska mi osoba z mojego otoczenia. Samotna matka dwójki chłopców. Odkąd urodził się drugi (teraz ma 6 lat) jest sama. Już się dawno poddała, powiedziała że nie będzie szukać mężczyzny na siłę. Jednocześnie dobrze się bawiła ze znajomymi, wychowywała dzieci, studiowała zaocznie i pracowała. Wszystko zmianiło się w ciągu kilku miesięcy. Poznała go w pracy, pokochali się. Mają świetny kontakt, rozumieją się bez słów. Jeszcze nigdy od nikogo nie zaznała tyle uczucia.... Cieszę się jej szczęściem bo sama nie wierzyłam że jeszcze kogoś spotka. Są już małżeństwem. Życzę Ci również takiego szczęścia. Na pewno Cię spotka - tylko nic na siłę to samo przyjdzie w najmniej oczekiwanym momencie... Bużka :-)

...ja zaryzykuje....nie boje sie:)

Kazdy ma inne zdanie,ja uwazam,ze jezeli decydujemy sie na dzieci ,to przede wszystkim one powinny być na pierwszym miejscu. Nie mam nic przeciwko powtórnym zwiazkom. Ja jestem w drugim zwiazku/pierwszy maż nie zyje/,ale dopiero od czasu,gdy moje dziecko zaczęło studia,wcześniej ze względu na nie z nikim sie nie wiązałam. Nie załuję:)

-----------nocne marki----------ciesze sie ze napisalas...podnioslas mnie na duchu,jednak jest to mozliwe??????????szczescie

Jest możliwe... uwierz! Życzę Ci tego szcześcia z całego serca... bo należy się ono każdemu !!!

poszlam sobie tak bez pozegnania ale obiad trzeba zrobic,chlopaki zaraz se szkoly wroca......odezwijcie sie czasami dobre duszyczki,nie zostawiajcie mnie tu samej:)

a kto pyta?:)odpowiem kazdemu tylko musze wiedziec komu:)

dziewczyno, wszystko jeszcze przed Toba, fakt dzieci sa wazne, ale Twoje szczescie tez jest wazne, bez Twojego dobrego samopoczucia nie bedziesz w stanie dawac siebie w pelnie dzieciom. Nie czytalam wszystkich wypowiedzi, chcialam tylko napisac ze szanse na poznanie fajnego faceta masz, wielkie!! Glowa do gory i mysl o swoim szczesciu:))

Wiem,ze jest gdzies czlowiek,ktory moze dac mi to wszystko o czym marze...a ja wzamian skocze dla niego w ogien:)tylko gdzie on jest? Cichutko pytam-----a o co pytasz?odpowiem:)

...jest juz wieczor....jeden z synow oglada telewizje,drugi poszedl do kolegi a ja sama.....silna jestem...albo udaje silna....staram sie usmiechac...zeby nie poczuli jak bardzo czuje sie samotna....brak mi dotyku,silnego meskiego ramienia,brak mi milosci....ona mnie wypelnia...kazdy zakatek mojego spragnionego ciala....

gdzie mieszkasz ?

dobrze,skoro tak cichutko pytasz to cichutko odpowiem:)kolo Kielc:)