Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tiki*

Planowanie i starania po STRACIE ciąży.

Polecane posty

Witam piątkowo Rok szkolny zakończony jeszcze tylko rada w poniedziałek i witajcie wakacje. Żadnych egzaminów klasyfikacyjnych ani poprawkowych w tym roku, żadnego sprzątania sali (bo szafek nawet nie mam:)). Uwielbiam swój zawód zapraszam w nasze szeregi, póki co jest jeszcze w miarę bezpiecznie :P przynajmniej u nas. Dawna Justy czekam z niecierpliwością na narodziny Twojej córeczki. Mam nadzieję, że imię pozostało bez zmian? A jakie drugie? A tak nawiasem mówiąc to przekonałam się, że to drugie imię potrafi wiele problemów później formalnych narobić, jak się zapomni go użyć. W sumie to niewygodne, jest podobnie jak moje podwójne nazwisko. Ehh teraz to trzeba stale o tym pamiętać i nigdy nie wiem czy użyłam jednego czy dwóch np. w banku przy podpisie na wzór. joka bardzo lubię matematyczki one takie sumienne i zdyscyplinowane są. Wszystko mają na czas i wszystko wiedzą, co, o której i gdzie. Ja to jestem taka roztrzepana więc często zwracam sie do nich o pomoc. Taka ostoja poprawności i dokładności:P A ztymi kwiatami to faktycznie później problem jest najlepiej jeden kwiat od całej klasy tak symbolicznie. Lidka79 też mam ten ciężki problem, ale jakoś sobie z tym poradziłam, klasycznie śliwki namoczone na noc i rano zjeść oraz otręby z jogurtem lub mlekiem. Naprawde działa choć trochę męczące w praktyce jest, bo trzeba pamiętać, a u mnie z tym różnie jest. I jeszcze dodatkowo odkryłam ostatnio dobrą herbatkę (choć nienawidze wszelkich ziołowych) Vitax Smukła talia http://www.vitax.com.pl/linia_wellness.php Obiecujące te Twoje kreski na teście. Myślę, że ktoś z tego bedzie:) Wasze brzuszki piękne i jakie duże. Zazdroszczę. A wiecie, że ja odkupiłam od koleżanki kombinezoniki które miałam dla Matysi. Tak się do nich przywiązałam, że nie potrafiłam ich oddać, więc kupiłam, a co tam:P Dzidziulka na zimę, może nigdy nie bede miała, ale kobinezoników i tak nie oddam:P Wogóle wszystko czeka w szafie jakbym zaraz miała ze szpitala przyjść z noworodkiem, łącznie ze spirytusem do pęka i pieluchami:P Nie potrafię sie tego pozbyć:) EvaWer, a gdzie jedziecie do Słowacji na zwiedzanie, czy w góry może? A ciężarnych faktycznie jak \"mrówków\":P Damy radę. Ja mam wrażenie, że kiedy zaszłam w pierwsza ciążę to później cała rodzina po mnie spapugowała. Z tym,że oni mają dzieciaczki, a ja nie:(. Oby teraz wszyscy nie rzucili sie na adopcję hehe (żartuję sobie oczywiście:) taki sarkastyczny żart) Tiki zazdroszcze ciążowych zakupów. Pamietam jak płakałam, że kupiłam strasznie drogie ogrodniczki, a później z kasą nas przycisnęło. Miałam potworne wyrzuty sumienia, że taka jestem rozrzutna. A teraz to sie z tego śmieję i w sumie to na moje wyszło, bo jeszcze raz mi sie przydadzą, a może i więcej. Wiec nie żałuj sobie, a co. Przyszła mama musi być piekna i zadowolona. Niuusia fajne imonka wybrałaś i weź panadol na ten ból przecież nie można tak się torturować, dziecko czuje, że cierpisz, a panadol mówią, że można wziąć. Sysunia27 jeśli chcesz sie starać to nie zaczynaj zbyt drastycznej diety, ani bardzo wysiłkowych ćwiczeń, bo organizm może zastrajkować i nie bedzie miał \"ochoty \" na zachodzenie w ciążę. Ponoć, choć nie jest to reguła chudzielce maja problemy z zachodzeniem, bo za mało tkanki tłuszczowej mają zgromadzone. A udowodnione jest, że odchudzanie się drastyczne może wstrzymać na jakiś czas owulację, a później miesiączkę. A może odchudzanie po ciąży? Co ty na to, to by było praktycznie i wygodnie:) Kamilkaa26 wyprowadzka od teściów, a to radocha faktycznie nawet od najukochańszych :P Nie ma jak u siebie. Mozzarella też kończe @ i idziemy do boju, ale bez testów, bo ja się na to nie nadaję. Stresujace, denerwujace i czuję sie z tym jakoś dziwnie, jakbym zniewolona była. Więc na żywioł idziemy, tylko badanie hormonalne zrobię. Czy któras z was robiła testosteron? Monikapie ale się kobietko nadenerwujesz, twarda babka z ciebie, podziwiam i trzymam kciuki. Na pewno krwawienie ustanie i wszystko się uspokoi.❤️ Balbinka miłych chwil w gronie rodzinnym:P i do przeczytania 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też nauczycielka
to ja też pochwalę się swoim uczniem:) byłam wychowawcą do wczoraj ucznia, który już w 2 klasie został laureatem i został zwolniony z egz w 3 klasie, później w 3 klasie został laureatem z innego przedmiotu i został zwolniony z następnego egz, więc z egz miał 100 pkt, szkołę skończył ze średnią 5,93 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tasiemiec wystawiłam:P A jeszcze coś chcialam dopisać:) Mianowicie odnośnie naszej decyzji o adopcji. Moim skromnym zdaniem to nie jest przejaw altruizmu i powód do podziwiania. Ta decyzja nie jest spowodowana przesłankami typu, że chcemy dać dom i sworzyć rodzinę dziecku, którego rodzice nie chcą lub nie nie mogą wychowoywać. To nie tak. Posiedziałam trochę na \"bocianie\" i wyjaśniły się moje wątpliwości. A miałam ich wiele. Najbardziej męczyło mnie właśnie to, że ja nie kieruję się \"litością\" nad samotnym i opuszczonym dzieckiem. Gdybyśmy mieli takie przesłanki to stworzylibyśmy rodzinę zastępczą. Ponadto przyjelibyśmy dziecko w każdym wieku, a my marzymy o malutkim dziecku. My po prostu chcemy mieć dzieci, kochać je, tulić do snu, jeździc na plac zabaw i hustać na huśtawce. Po prostu, albo aż. A ponieważ nie udaje nam się ta \"sztuka\" w sposób bilogiczny, więc postanowiliśmy właśnie tak. A że przy okazji damy ciepło i dom rodzinny opuszczonemu maluchowi to cudownie. Szkoda, że wszystkich nie potrafimy uszczęśliwić. Brakuje nam odwagi na stworzenie rodziny zastępczej, boje sie że kiedyś nam odbiorą te dzieciaczki. Ponadto boję się dzieci starszch, boje sie ich przeżyć, nie wiem czy poradzilibyśmy sobie z ich wspomnieniami i ciężkimi przeżyciami. Ehh trudne to wszystko. Ale jesteśmy tylko ludzmi i nie bedzimy sprawdzać swoich mozliwości kosztem dzieci. Poczekamy cierpliwie na niemowlę, choć jest to dłuższa droga, ale nasza własna, której jesteśmy pewni. Nie boje się komentarzy, możecie pisać co uważacie, może dacie mi do myslenia:) Mam na to dużo czasu:) A teraz zabieram sie do pisania podania o adopcję...proszę o dziecko❤️...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, też niedawno wróciłam do domu- dobrze, że już po wszystkim! oczywiście moja klasa musiała coś na koniec wywinąć:O najpierw przyszla matka jednego z wychowanków, powiedziała mi na ucho, ze na gg u syna dyskretnie wypatrzyła, że coś po rozdaniu świadectw ma się wydarzyć, a że jej synek do aniołków nie należy, więc wolała przyjść i mnie poinformować... oczywiście już przed uroczystym apelem nawrzeszczałam na klasę, a co gorszym ancymonkom zagroziłam, ze jak coś zmalują, to biedy im nie zabraknie... rozdałam świadectwa, wszyscy wyszli z sali, został tylko jeden z chłopców i ze łzami w oczach poprosił, czy mogłabym go odwieźć do domu, bo sam boi się wyjść ze szkoły:O okazało się, ze chłopcy (prawie wszyscy) zmówili się, i chcą go pobić... od razu zgłosiłam sprawę dyrektorce, a sama poszłam podejrzeć, czy rzeczywiście na niego czekają- no i stała cała gromada:O niestety daleko, więc nie bardzo widziałam kto, ale wiem, ze z mojej klasy! dwóch odwazniejszych nawet przychodziło sprawdzić, czemu niedoszła ofiara nie wychodzi ze szkoły! wyszłyśmy z dyrektorką za nimi, ale uciekli... sprawę zgłosiłam na policję, tym bardziej, że już na poczatku czerwca, po biwaku, ten sam chłopak skarzył się, ze chcą go pobić, wezwałam rodziców, poinformowałam o całej sprawie. Zagroziłam, ze jak znów to się powtórzy, to powiadomię policję... no i dziś miarka się przebrała! Szkoda mi tego chlopca, bo jest naprawdę spokojny, niegłupi... poprostu sam nie potrafi stawić im czoła, a jak poskarżył się mi, to zaczęli go szykanowac, że ich \"ormuje\"... przy okazji wyszło na jaw, że dokuczali mu przez cały rok, czasem nawet bili, ale wcześniej jakoś to znosił... mówię Wam, strasznie się zdenerwowałam i bez większych skrupułów poinformowałam policję... tym bardziej, że podobno jak bym im się nie udało dorwać go pod szkołą, to zamierzali pobić go w okolicach domu:O i pomyśleć, że skończyli właśnie I klasę, czyli mają po 14 lat... byłam bez auta, zamierzałam wziąć taksówkę, ale z pomoca przyszła jedna z nauczycielek, najpierw odwiozłyśmy chłopca do domu (zaprowadziłam go aż do mieszkania, bo rodzice w pracy), a później koleżanka przywiozła mnie... nie spodziewałam się, ze dostanę tyle kwiatów... szkoda tylko, ze za dlugo nimi się nie pocieszę, bo jutro jedziemy na wycieczkę... chyba część zawiozę teściowej, ona też lubi kwiaty... aha, dziewczyny, chciałam się z Wami podzielić pomysłem na postawienie do pionu róż, i przedłużenie ich żywotności- trzeba je wstawić do wrzątku... albo przynajmniej sparzyć końcówki... pomysł podsunęła mi jedna z koleżanek, też na poczatku nie bardzo chciałam jej wierzyć, ale to naprawdę działa:) ja swoje róze, bo tych dostałam najwięcej, poukładałam we flakonie, i zalałam wrzatkiem tak jak herbatę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli o srednia chodzi to moja uczennica z najwyższa to 5,42. Lidka to sie pisze przez 2 godziny w klasie normalnie . Potem te testy sa wysyłane w jedno jakies miejsce i sparwdzane. Ale ja ci dokładnie nie powiem jak to wyglada bom nie matematyk. Joka mój Mati to scisłowiec i wiecie co? zaczeły sie wakacje a on chce juz isc do szkoły. Nawiedzony jakis ten mój synuś. Takaja, witam. Na słowacje jade zwiedzac i ogladac. Do miejscowosci Presov. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tiki-> tez nie mogę zapomniec o tej sprawie... dziwi mnie podejście rodziców, bo dziś w zgłoszeniu podałam 4 nazwiska, a wcześniej trzej z nich już też mu grozili, i wezwałam rodziców na rozmowę... myślałam, ze coś w tej sprawie zrobią... ale jak widac, albo wcale się nie przejęli, albo taki mają wpływ na synalków... jeden z tych cwaniaków nie zdał do następnej klasy, ale nadal będzie się uczył przecież w naszej szkole... jeden ma normalnie około 150cm wzrostu, ale wielki z niego chojrak w grupie tych pozostałych cwaniaków... stwierdzilismy wspólnie z dyrekcja, ze nie można tak sprawy zostawić... wieczorem ma do mnie jeszcze zadzwonić mama niedoszłej ofiary... powiem jej, ze gdyby coś się działo, to niech bez żadnych skrupułów dzwoni na policję... :O młodzież jest teraz coraz gorsza, nikogo i niczego się nie boi, nie ma żadnych zasad, wzorców... dobrze, ze już wakacje... Przypomniało mi się, że dziś chyba ukazał się kolejny nr \"M jak mama\"... jak mi się zechce, to pójdę do kiosku (ehh, te 4 piętro)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra, dziewczyny... ide do kiosku i zagłębiam się w lekturze:) w moim bloku powstaje salonik prasowy \"Ruchu\", ale chyba jeszcze nie jest czynny... zajrzę jeszcze wieczorkiem... pozdrawiam Was serdecznie! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka teraz to nawet ja nie moge wejść na naszego bloga!!! :) :) :) mam te same objawy co pisałyście!!!!!!!! oprócz tego bloga , nie mogę również wejśc na bloga wrześniówek - tez jest ohasłowany, natomiast mój osobisty - bez hasła - funkcjonuje bez zarzutu. Zwariowac można z tą wp!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wchodzę na naszego bloga bez żadnych problemów. Ciekawe, od czego to zależy? Dzisiaj padłam jak podcięta kosą. To chyba przez tę pogodę. W nocy zaczęło padać i tak sobie padało, i padało, i padało... Głowa mnie rozbolała, więc się walnęłam do wyreczka. A moja mama biega jak oszalała po całym domu i myje okna. A deszczyk sobie na nie pada, i pada, i pada... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny! :) dawno mnie tu nie było. ojjjj...bardzo dawno. może nawet mnie już nie pamiętacie. jak wy wszystkie pojawiłam się tu, by wypłakać się po stracie ciąży. to było gdzieś pół roku temu... a teraz jeszcze nie jestem pewna, ale może jestem w ciąży! spóźnia się okres już tydzień:), ale testy są negatywne:( . narazie nie przejmuję się tym, bo różnie to bywa. Dawna Justy : gratuluję ci z całego serca! w którym jesteś miesiącu?, bo nie sposób nadrobić tyle stron zaległości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o.. już wiem w którym kliknęłam na pasek.. no to nie było mnie tu chyba dłużej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny. cały dzien nie mialam internetui i normalnie jak bez prawej ręki!!! ale własnie byli panowie i naprawili. a Małe strasznie ruchliwe sie zrobilo. wczoraj przed snem wierciło sie kolo godzinki zanim pozwoliło mi zasnąc a dzis z rana mnie podkopywało ...chyba o sniadanko wołało... a w ciągu dnia jak tylko sie połoze to mnie raczy kopniaczkami.... cudaczek mały :) dobra zabieram sie za czytanie co od wczoraj namachałyscie. buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U mnie strasznie sennie i przygnębiająco. Ciągle albo pada, albo siąpi ten deszcz. Poza tym babcia męża dziś umarła...smutne, ale co zrobisz...na każdego przychodzi czas. :(. Mam już skierowanie do laryngologa... Nos nadal zatkany. No i 26 nie będę osamotniona z tym dentystą. Ja idę na 8:15, a wy? Dziś moja kosmetyczka była u gina, jest wg usg w 5 tc i już widziała seruszko....a ja byłam w 4tc i 5 dniu i było ziarnko...to jak to jest? Nie rozumiem, czy ktos może mi to wyjaśnić? joka, straszne te dzieci teraz...już w ogóle zadnego szacunku nie mają, nawet do siebie, co to się dzieje? Czy to rodzice nie wpajają podstwowych zasad współżycia z innymi ludźmi? Może i tak, bo nie mają czasu... Ja dziś dziwnie się czuję. Troszkę mnie mdli, ale 1. może od owulacji, 2. moze przedawkowałam kropelki do nosa (wczoraj kupiłam a już ich prawie nie ma), 3. psycha mi świruje... Do jutra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam , że wcinam Wam sie w temat, ale musiałam to napisać. Swoja wypowiedź pragnę skierować do joki: Joka weszłam tu przypadkiem, przeczytałam kilka stron i co...?? :) Nie dość, że mieszkamy w tym samym mieście, prawdopodobnie w tym samym bloku- bo w moim bloku też właśnie szykuja taki salonik prasowy, to jeszcze mamy taki sam zawód. Jest tylko różnica, ja jestem bezrobotnym mgr filologii polskiej, ty pracujacym nauczycielem matematyki. Napewno nieraz minęłysmy się obok siebie, jesli to napewno ten sam blok. Acha, ja mam już dziecko- 3 letniego chłopca. Tak czy siak, życie jest niesprawiedliwe. Dochodzę do wniosku, że nie można mieć wszystkiego. Mimo wspaniałej rodziny, nie mogę znaleźć pracy. Może w te wakacje się uda, ale tez marne nadzieje. Pozdrawiam Cię cieplutko. Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kobitki:) Eva Wer...gratulują zdolnego i mądrego synusia:) takaja79...miło mi Cię poznać i bardzo Cię podziwiam za tak odważną decyzję...ja też od zawsze myślałam o adopcji...potem o rodzinie zastępczej....czasami o założenia pogotowia opiekuńczego...myślę, że z wiekiem dojrzeję do podjęcia którejś z tak ważnych decyzji życiowych i przedewszystkim muszę przekonać do tego mojego m...jestem pracownikiem socjalnym więc widzę te wszystkie dzieci...bo pracuję głównie z rodzinami wielodysfunkcyjnymi...i serce czasami mi pęka... ...co do odchudzania:) to raczej nie będzie drastyczne...staram się zachować umiar...chociaż kiedy widzę to sadełko na brzusiu (wygląda to jak woda w balonie-chyba hormony w czasie ciąży to zdziałały:)) to mogłabym wykonywać setki brzuszków...:) no i chyba masz rację wszyscy mi mówią, że skoro chcę się lada dzień starać to lepiej poczekać z odchudzaniem do po ciąży i że jak zacznę karmić to samo zejdzie:) w co nie bardzo chce mi się wierzyć:):) Lidka super, że w końcu się zdecydowałaś...teraz czekamy na efekty:) i nie bój się...na pewno będzie dobrze...żal mi Ciebie z tą alergią tiki..super ciuszki...chciałabym już móc się w takie zaopatrywać...czasami w chwilach zadumy myślę, że teraz zaczynałabym 6 miesiąc ciąży:( ale mój m mnie dzielnie wspiera i nie pozwala mi o tym za często myśleć... joka...bardzo dobrze, że zgłosiłaś tą sprawę na policję...wiem, że 13 i 14 latki mają najwięcej spraw w sądzie...cały czas mam z takimi do czynienia...nadzór kuratora placówki, ośrodki wychowawcze to wszystko moja działka w pracy... Mika w końcu się pojawiłaś:)..podaj mi jeszcze swój numer gg:) jeśli zasłużyłam oczywiście:) a co z tymi badaniami genetycznymi?? masz już wyniki...bo nie wiem już sama czy o tym pisałaś???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mika przesłałam Ci już wiadomość na maila:) cieszę się, że już nie podchodzisz tak emocjonalnie do tych wszystkich badań...bo przecież czas staranek powinien być przyjemnością a nie stresem...życzę Ci z całego serca powodzenia...❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeszcze napiszę coś na temat alergii, ponieważ mnie denerwowało to uczulenie na steropian i że mało co pomaga starałam sie więcej dowiedzieć i lekarz mi odpisał, że może być to związane z niskim stężeniem cynku lub niskiem stosunkiemcynku/miedzi w tym wysokim stosunkiem miedzi ewentualnie niskim stosunkiem wapnia/ołowiu w tym wysokim stężeniem ołowiu w organiźmie, czyli jak sie chce poxzbyć alergii musze wyregulowac te pierwiastki w organiźmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawno mnie u Was nie było,ale oczywiście podczytuje i Takaja nie masz pojęcia jak się zdziwiłam a jeszcze bardziej ucieszyłam,że o mnie pamiętałaś!!! ja również bardzo serdecznie Cię pozdrawiam jak również wszystkie inne dziewczyny.Nie jestem jeszcze w ciąży ale nad tym pracujemy,moja Nadia miałaby już pół roczku.Boże kiedy przestanę w ten sposób odliczać czas....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
balbinko zapisałam sobie twój numer telefonu i jak tylko bede wyjezdzac z czestochowy to wysle ci smska tak bedzie najbezpieczniej bo ja zmieniam zdanie co 2 minuty. moja mama myslala ze dzis bede i nawet obiadek zrobila no i dzwoni gdzie jestem...wielkie bylo jej zdziwienie jak powiedzialam ze leze w domu. wiec balbinko przepraszam ze nie moge podac ci nic konkretnego bo nie chce potem odkrecac....ze mna to różnie bywa...a póki co delektuje sie ruchami maleństwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takaja, mam w bliskiej rodzinie małżeństwo, które adoptowało dziecko. Kuba miał 2 miesiące jak dostali pozytywną odpowiedź o adopcji. Teraz ma 10 lat. Jest przemiłym, ale bardzo bojaźliwym chłopcem. Wie, że jest adoptowany. Bardzo to przeżył, ale nie rozmawia o tym z nikim, tylko z mamą. Po 6 latach od adopcji doczekali się biologicznego dziecka: Zuzi. Cieszę się z Waszej decyzji. Jest to na pewno trudne, wiąże się w mnóstwem obaw, ale też ma w sobie niesamowite pokłady nadziei i miłości. Powodzenia! Ali-cja oby spóźniająca się @ była zwiastunem ciąży! Lidka, lubię fetę, ale nie przepadam za mozzarellą :P Lubię ją tylko zapieczoną na pizzy albo buritos. A koleżanki nauczycielki będą miały chociaż trochę spokoju. Ładowanie akumulatorów przyda się Wam szczególnie, bo tak jak opowiada Joka, to osiwieć można przez te dzieciaki! Graziabigos, masz hasło na bloga? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, witam w sobotni ranek! Zaraz jemy śniadanko, a później lecę zrobić jakieś zakupy na wycieczkę:) mam nadzieję, że nie będzie padać, bo wiecie jaka to wycieczka w deszczu:( no i aby nie było sztormu na Bałtyku... zajrzę tu do Was jeszcze później, pożegnam się przed wyjazdem... dziwaczna egzystencja-> widzisz, świat jest mały:) całkiem możliwe, że mieszkamy w tym samym bloku:) życzę Ci owocnych poszukiwań pracy i pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Koniec roku rozpoczety. Joka dobry pomysl z tymi rózami bo moje juz jakby troche opadły. Kwaitków mam dużo, dzisiaj te wywioze niektóe do tesciowej bo juz jutro wyjezdzam. WAKACJE 2007 ROZPOCZETE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny:) ale tutaj dzisiaj pustki:) zawsze kiedy mam czas i mogłabym spokojnie z Wami pogadać to Was nie ma... no ale cóż...rozpoczęły się wakacje...to pewni pustki tutaj będą przez dłuższy czas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sysunia27 ja jestem, ale zajęta, chciałam cos dzis napisać, ale nie zdąze. Spiesze się z napisaniem opinii na własny temat, którą w poniedziałek chciałam dać do podpisu dyrce na radzie, a o 14 jedziemy do rodzinki i wracamy jutro wieczorem. Więc musze sie streszczać. A swoją drogą to marnie mi idzie to pisanie. Trudno sie wymysla pozytywy na swój temat, no ale jak mus to mus. Takie są wymagane dokumenty do adopcji. Musze trochę pozachwalać swoja osobę:P papatki miłego weekendu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takaja79...no to pisz pisz:) jesteś na tyle wspaniała osobą, że z zachwalaniem siebie nie powinnaś mieć problemu...to raczej chodzi o to, że jesteś po prostu skromna i nie chcesz się przechwalać... ..udanej wizyty u rodzinki...🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jestem!!!! I już zostaję :) Przeprowadzka prawie zakończona choć mój w niej udział był dość znikomy - po prostu nic nie mogłam dźwigać :P Jeszcze tylko jedna wycieczka do Krakowa - m.in na usg i po zwolnienie do gina i koniec przygody z Krakowem!!!! Teraz będę miała dostęp do neta i do Was... Jak tam Wasze plany wakacyjne??? Chwalić mi się tu szybciutko gdzie która jedzie??? Ja to chyba tylko w sierpniu na kilka dni do mamy nad jezioro - wyjazd połączony z weselem siostry :) Jak coś to zapraszam do Kościeliska - zawsze obok jest ciocia mojego mężusia która wynajmuje pokoje :P To buziaki Terza będę zaglądać częściej - obiecuję!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba zacznę powoli się pakować... wyjazd o 21, tak więc zajrzę tu do Was dopiero w środę... trzymajcie kciuki, żeby na Bałtyku nie było sztormu:O całe szczęście dziś nie pada, i mam nadzieję, że taka pogoda utrzyma się całą wycieczkę... ale jak jest w Szczecinie to chyba najlepiej wie Madusia:) Cieszę się, że jadę, bo co chwila mamy jakieś spięcia z moimi m:( właśnie wróciliśmy z zakupów, auto nie jest sprawne, zapytałam czy można jeździć-odpowiedział, ze lepiej nie... więc powiedziałam, że zadzwonię po taxi, że nie musi mnie odwozić do tego autokaru... chodziło mi o to, że wolę jechać taksówką niż swoim autem i panikować, zeby nie popsuło się jeszcze bardziej... więc oczywiście źle:O bo przecież on mi obiecał, że zawiezie:O normalnie ręce opadają... jak później zapytałam czemu nie ma humoru, to powiedział że mi to jest tak dobrze, że sobie jadę za półdarmo, a on to nigdy od firmy nic za darmo nie dostał itp... tak jakby to była moja wina:O on chyba zwyczajnie mi zazdrości, choć na pewno do tego się nie przyzna:O nie rozumiem tego... ostatnio kłócimy się o każdą pierdołę:( i oczywiście jest problem, bo jak ja dziś pojadę, to co on będzie biedny sam robił?:O bo koledzy mają inne plany... bez komentarza... cieszę się, że jadę na tę wycieczkę... a teraz biorę się za pakowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joka nie przejmuj się męzem. Przecież nam też się coś od życia należy. Musisz odpocząć, baw się dobrze i niczym się nie martw. Zyczę udanej wycieczki i oby nie było sztormu. Całuski. 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joka miłej wycieczki. A ja sie niebawem zabieram za pakowanie, bo jutro wyjazd. Chciałam jeszcze nad morze w lipcu pojechac ale mam problem ze znalezeniem kwatery blisko morza i niedrogo. Juz was pytałam czy macie jakies sprawdzone miejsca ale chyba nie, bo nic nie napisałyscie. Wychodzi na to że żadna nad morze nie jeżdzi, nasz polskie oczywiscie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×