Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tiki*

Planowanie i starania po STRACIE ciąży.

Polecane posty

hej. dziękuje za troske z akumulatorem poszlo mi nadzwyczaj gładko. tzn moj misio musial w szwecji na allegro znalezc zdjecia silnika takiego auta jak my mamy i mmi przesłac i wytłumaczyc co gdzie mam podpiąć. sprawa byla o tyle trudna ze w bmw akumulator jest pod tylną kanapą i bardzo ciezko sie ja podnosi a ja nie moge sie az tak wysilac wiec musialam jakis prostownik podpinac do jakichs dziwnych miejsc pod maską no ale udało sie. po pól godziny ładowania autko odpalilo :) ale wiecie co?? pomimo ze dzisiejszy dzien tak pieknie sie zaczal od ruchów malenstwa potem ten egzamin to nie skonczl sie dobrze. pojechalam do mamy mojego m po jedzenie dla psa. no i miala ostatnio imieniny i byla troche wstawiona i byla u niej jej siostra z córką...i wiecie co??? ta rodzina jest kompletnie nie wychowana. chyba nie wiedza co to takt. zaczely gadac cos bez sensu o mojej ciazy zeby tylko nie skonczylo sie tak jak poprzednio i ze mam przysiegac ze bedzie dobrze. a co ja kuźwa jestem....sama codzien drże o malenstwo a one zachowaly sie jakby z buszu wyszly...potem zaczely krzywic nosami ze brzuch mam za malenki na 5 miesiac i ze nie jest dobrze. i mnie opierniczac ze nie leze z nogami do góry. a jak im powiedziałam ze nie mam zachcianek i ze praktycznie nic nie jem bo nie mam apetytu to juz chyba krzyzyk na mnie postawiły....nie wiem.... tak mi cisnienie podniosły ze szkoda gadac...naprawde nie umiem słowami opisac ich zachowania. wiecie jak sie zachowuja dzikusy??? to one wlasnie tak sie zachowywały nie baczac na to czy sprawiaja mi przykrośc.... nie cierpie tam jezdzic bez mojego m..no ale jego mama ma sklep z wedlinami i czesto duzo smakołyków zostaje dla mojego piesia to czasem sie zmuszam zeby tam jechac.... jak dobrze ze do szwecji one nie dotrą,...dobra nie marudze juz ide spac....jutro wizyta u ginka...musi byc dobrze. dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamilka robimy remont tylko łazienki, co i tak wyniesie kupe kasy bo kupujemy kabine prysznicową i całe wyposazenie, włącznie z kafelkami. Kuchnia jest urzadzona, nowa ma 2 lata i była robiona pod wymiar. Musi byc narazie. Tylko lodówka bedzie nowa - prezent od dziadków męża. Poza tym pokój syna mąż pomaluje i wstawimy nowe meble - prezent dla wnuczka od rodzców mąża. W przedpokoju sa kafelki i szafa wnękowa. W niedalekiej przyszłosci chce w te rozsuwane drzwi wstawic lustra. No i duzy pokój. Tu mą zpomaluje bo gipsówka jest i położymy deski podłogowe bo panele mi sie nie podobają. Jedeyne co to brak mebli w duzym pokoju bo te które chcemy to sie kupuje tak w czesciach i wszystko co bysmy chcieli to koszt jakis 7 tys. Więc zostaja nam pudła narazie i tapczan, hehe. No to tyle Kamilka, a u ciebie jak??? I ile ty dawałąs kasy za to lokum swoje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, Niuuusia, to rzeczywiście dały Ci te baby popalić! Jutrzejsza wizyta na pewno Cię uspokoi. Fajnie dziewczyny, że się przeprowadzacie. Urządzanie mieszkania, to niezla frajda (jak dla mnie), tylko zawsze z kasą jest problem, bo chcialoby się mieć wszystko na raz. Ja tam myślę, że najfajniej jest urządzać po trochu, bo mam wrażenie, że wtedy to sprawia większą satysfakcję. A tak jak jest wszystko na raz, to jakoś tak radośc szybko pryska. To oczywiście tylko moje zdanie. Poza tym mam dziś ostatni dzień @, a ponieważ mi się bardzo cykle skróciły, to zrobiłam dziś test owu. I pojawila się bardzo blada druga kreska. To po pierwsze dało mi nadzieję, że cykl nie jest bezowulacyjny, po drugie, że ziółka spełniają swoją rolę, a po trzecie, że jest szansa na ciąże! Ale co ma być, to będzie. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkocja1979
Dziewczyny, stracilam moje malenstwo...bol jest ogromny, ale o tym na razie nie potrafie rozmaiwac. chcialam zapytac, czy to normalne, ze nie zostal wykonany zadne zabieg, lekarza nie widzialam. zajmowala sie mna tylko polozna, ktora wykonala usg. nic na nim jie widziala, wiec wykonala badanie krwi. dzwonila do mnie po kilku godzinach i powiedziala ze poziom hormonow wrocil do normy. to byl poczatek 6 tygodnia. powiedziala zeby odczekac miesiac i mozna probowac znowu. prosze powiedzce cos na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkocja bardzo mi przykro, że Cię to spotkało, system opieki medycznej znacznie różni się z tym u nas, 6 tydzień to jeszcze wczesna ciąża i prawdopodobnie Twój organizm powinien poradzić sobie sam. Zwracaj uwagę na intensywność krwawienia - istnieje prawdopodobieństwo krwotoku - wtedy jak najszybciej zgłoś się do szpitala. Dbaj o siebie i odpoczywaj. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niuuusia - tak się cieszę kochana, że już czujesz \"prawdziwe\" ruchy, mam nadzieję, że ginek też Ci powie, że wszyśćiutko jest w jak najlepszym porządku:) no i GRATULUJE zdanego egzaminu. Piszę już jak pijana ale jestem straaasznie zmęczona. Pozdrawiam Was wszsytstkie i będę starała się doczytać co tam u Was słychać :) Balbinka - jak idzie czytanie bajeczek Michałkowi? Madusia - jak było na weselu? i chyba Kaamilce miałam gratulować mieszkanka, a jak się pomyliłam to bardzo przepraszam i asiu_b - może lepiej nie denerwuj się tak tymi kurierami, na pewno Ci to nie pomoże, a jacy są ludzie sama dobrze wiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niuuusia...dzisiaj wizyta u ginka...:)napewno wszystko jest dobrze...daj znać po wizycie..a teściową się nie przejmuj...są po prostu ludzie i ludziska...takie zachowanie jest obrzydliwe dlatego nie warto nawet o tym myśleć...ja to pewnie na twoim miejscu do teściowej bym się już nie odezwała.. szkocja...bardzo mi przykro...uważaj teraz na siebie...wierzę, że u Ciebie będzie wszystko dobrze dobra a ja zmykam już do pracy:) Buziaki i miłego dnia dla was wszystkich🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EvaWer: my musimy trochę porawić gładzie pomalować wszędzie ściany no i podłogi zrobić w 2 pokojach. Myślałam że uda się odnowić parkiet który jest ale wynika z tego że nie. Powiedz mi jaką deskę planujecie kłaść (bo ja też nie chciałabym paneli). Czy ona jest juz lakierowana, czy trzeba lakierować? Wiesz cos więcej na temat tej deski? Ile mniej więcej kosztuje za metr? Czy chodzi Ci o deskę barlinecką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki, joka - ja jestem po laparoskopii, miałam cystę i wycięli mi kawałek jednego jajnika, to też operacja, ale jeśli się ją da jeszcze zrobić, to radzę Twojej Mamie skorzystać, bo jest łagodniejsza, niż wówczas jak \"tną\" kobietę solidnie wzdzłuż brzucha - widziałam różnicę, bo obok leżała dziewczyna, z którą się zaprzyjaźniłam, ale jej wielkość cysty wymusiła tradycyjny zabieg. Zdecydowanie szybciej dochodzi się do siebie po laparoskopii, szybciej puszczają do domu, ale konsekwencje w sensie bóli na zmianę pogody, czy uważania na zrosty - niestety przy niej też nie omijają. Całuję Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha, dom w ruinie :D Nic, tylko teraz urodzić i chyba pod mostem zamieszkać... Tylko gdzie tu najbliższy most??? Dziewczyny, idę do dentysty. JAK JA NIE LUBIĘ CHODZIĆ DO DENTYSTY... Brrrr... Ale co poradzić? :( Trzymajcie kciuki, żeby nic strasznego nie wypatrzyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeeejuuuuuuuu - ucięło mi większość wypowiedzi :( piszę raz jeszcze: joka - sama też miałam tradycyjny kilkugodzinny zabieg i zdecydowanie polecam laparoskopię - dokładnie tak samo jak pisała wcześniej Balbinka-2! Balbinka-2 - ja rzucam się teraz w wir pracy, oprócz zwykłych obowiązków już drugą sobotę będę mieć wykład dla studiów podyplomowych, a niebawem seminarium, więc ślęczę w pracy i po pracy i się przygotowuję, ale cieszę się, bo wówczas myślenicę mam mniejszą, bo tak jak naszą Mozzarellę, często dopadają mnie czarne myśli. Cieszę się, że lody pyszne i się zrelaksowałaś i że u Ciebie wszystko dobrze! ❤️ szkocja1979 - naprawdę bardzo mi przykro, że Cię dotknęła ta tragedia! ❤️ Niestety ja ie umiem Ci odpowiedzieć na pytanie, bo sama straciłam Darię w późnym miesiącu i mną oprócz położnej zajmował się też lekarz. Kamilkaa26 - ja właśnie wróciłam z pracy, a ponieważ jestem o jednej maślance, zaraz się zajmę jakimś obiadkiem, ale najpierw musiałam zajrzeć do Was! 👄 Oj - zazdroszę Wam Waszych mieszkań, domów, ich urządzania. Tak bardzo chciałabym, żebyśmy mieli z mężusiem własne miejsce na świecie, własne gniazdko. Uciekam coś zjeść, ściskam babeczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawna Justy - trzymam kciuki żeby skońćzyło się na samym kontrolnym przeglądzie ząbków! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Peppetti, Balbinka, Asiulka-> dzięki za informacje odnośnie laparoskopii... widzę, że moja mama prędzej zdecyduje się na taką, niż na tradycyjną operację... martwi mnie tylko to, co napisała Peppetti, że mięśniak może odrosnąc:( moja mama ma 52 lata, kiedyś już jakiś tam lekarz sugerował jej usunięcie całej macicy, ale ona poprostu się boi... poza tym, chyba taka operacja nie jest bez wpływu na ogólne samopoczucie, chyba później trzeba brać hormony? A u mnie już luzik, na 18 jadę na zakończenie klas III, a jutro żegnam swoje \"pociechy\" i wakacje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Justy, trzymam kciuki za skończenie remontu o czasie i za wizytę u dentysty. Nadal nie wiem czego uczą nasze forumowe koleżanki. Nauczycielki, proszę zdradźcie czego nauczacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam dziś na wizycie u położnej. Słyszałam serduszko naszego skarbeczka bije bardzo rytmicznie i czysto. Wyniki tez mam dobre żadnej anemi hb az 13.6. Przechodziłam też w przeszlości różyczkę więc nie mam się czego obawiać mam porzeciwciała. W moczu też nie ma żadnej bakteri ani infekcji. Cieszę się, że wszystko jest w porzadku. Najpiekniejsze było to jak słyszalam bicie seduszka naszej pchełki. Jeśli chodzi o tego kuriera to dopiero dzisiaj przyjechał, dobrze, że mnie nie było bo to był ten sam gosciu. Niuuusia gratuluje zdania egzaminu i pierwszych ruchów dziecka to najpiekniejsze uczucie ja też juz nie mogę się doczekać. Czasem czuję już maleńkie pukanie ale nie jest jeszcze regularne i intensywne. Ale to juz naprawde nie długo. Całuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie oj, jakie tu dziś pustki były!! joka - wracając do operacji, to rzeczywiście lepiej znosi się laparoskopię. Ale tak jak mówiłam, mięśniaki odrastają. Własnie dlatego lekarze proponują wycięcie całej macicy. Konsekwencją tego jest brak @! Jeśli mamie zostawią jajniki to nie musi brać hormonów, bo to one kierują naszym organizmem. Nie wiem jak u Twojej mamy z menopauzą. Jesli jest już po - to nawet gdy wytną jej macicę razem z jajnikami to hormonów też nie musi brać. Hormony są tylko po to by kobiety bezstresowo przeszły przez okres klimakterium (w tym przypadku sztucznie wymuszony). Moja mamusia tą operację miała okolo 7-8 lat temu, do dziś bierze hormony, bo czuje się po nich młoda, pełniejsza energii. Lekarz namawia ją by już je odstawiła, ale ona nie chce. Na kafeterii w dziale poradnia ginekologiczna jest taki artykuł, jesli dobrze pamiętam \"Mięśniaki macicy - bać się czy lekceważyć\". Artykuł jest dość dobry, ale pod nim jest stworzone forum. Spotykają się tam kobiety, które przeszły przez tą chorobę, wspierają się nawzajem. Jest to ogromna ilość materiału, ale mnóstwo informacji o typach operacji, o życiu po takiej operacji. Może warto byś zapoznała się z tym, a najlepiej - pokaż to swojej mamie. A blizna - ja mam po cesarce i po wyrostku. Obie są w kierunku poziomym, dzięki temu są cieniutkie i niewidoczne. Mozarella - nasze nauczycielki to Celavie - nauczanie początkowe, EvaWer - plastyka, joka - matma, monikapie - angielski. Mam nadzieję, że nie pomyliłam żadnej profesji :) Wydaje mi się że jeszcze jakaś belferka tu jest, ale jakoś teraz nie mogę skojarzyć. justy - powodzenia u dentysty asia - wszystko książkowo!!! :) asiulka - na pewno doczekasz się swojego kącika zmykam, bo musze do przedszkola. Zajrzę jeszcze wieczorkiem , mam nadzieję, że będzie tu większy ruch. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko na sekunde. nawet nic nie czytalam :-( bo ide do lozka. bylam dzis w przychodni w W-wie na pobraniu tego wymazu, bo okazalo sie, ze to musi byc swiezy wymaz zeby badanie bylo wiarygodne. pobieral mi to jakis lekarz i widze, ze ten patyczek caly we krwi. kolejny tz. polozne wystraszone, lekarz tez mial mine nietega. zbadal mnie jeszcze, zmierzyli tetno dzidzi i kazali czekac. krwawienie ustalo wiec wypuscili mnie do domu. to bylo jakies 3 godziny temu i na razie nic sie nie dzieje ale znow mam dola :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Peppetti - oj, żebyś miała rację :) Buziaczki dla Ciebie! 👄 Monikapie - jejku, ile Ty się namartwisz, mam jednak nadzieję, że kolejny raz wszystko skończy się dobrze! Bardzo bym tego chciała dla Ciebie i tak naprawdę pewnie dla nas wszystkich. Trzymam kciuki zaciśnięte bardzo mocno! Leż, odpoczywaj, nie stresuj się. Ściskam Cię kochana! ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej jestem po wizycie :) ginek nie robil mi usg bo nastepna wizyte powiedziałam ze musze miec przed wyjazdem a wyjezdzam za 2 tyg wiec zaraz przed wyjazdem ma mnie dokladnie zbadac. ale słuchalismy tętna..... jejusku jakie wzruszenie.... normalnie to serdunio pędzi jak lokomotywa... tak ogromnie jestem szczęsliwa ze wszystko ok. a w poczekalni malenstwo zaczelo sie tak wiercic a ja śmiałam sie sama do siebie jak głupi do sera... moja radośc nie zna granic.. zmykam coss zjesc i biore sie za porzadki bo jutro chciałabym juz jechac do rodziców a nie wyjade dopóki wszystkiego nie posprzatam bo nie wiem kiedy wróce a potem moge miec mało czasu przed wyjazdem. buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jestem po. Niestety, okazało się, że jeden ząbek, który mnie zaczął nukać w ubiegłym tygodniu, jest w środku cały zepsuty. No i idzie pod obcęgi we wtorek. Pani doktor zaproponowała, że zrobimy to po porodzie, żeby mnie nie męczyć, ale ja mam taki problem z wybraniem się do dentysty, że nie chcę tego odkładać. Jak poszłam, to już się podleczę. Ale chyba na tym się skończy. Ząbek - siódemka - był już kilka lat temu leczony kanałowo, więc słabszy, ale i tak mi go żal. Ale nie było tak strasznie :) Chcę mieć wyleczone żeby do porodu, więc gdyby tam coś jeszcze wyszło, to będę chodziła nawet codziennie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monikapie sciskam cie bardzo mocno. Na pewno wszystko bedzie dobrze musisz w to wierzyc, a teraz leż nie przemęczaj się. Trzymam mocno kciuki. Całuje Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monikapie...trzymam kciuki...wierzę że wszystko będzie dobrze i ty też musisz w to wierzyć...przytulam Cię mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry Peppetti Takaja - przyroda i biologia:) Może mi nie uwierzycie, ale od dwóch dni czytam 4 zaległe miesiace Waszego forumowego życia. No to się narobiło u Was hihi. Głowę mam jak arbuz od tych wszystkich infomacji i to w takim stężeniu. Zajęło mi to ok 4 godzin. Ale czego się nie robi by być na bieżąco. Na poczatku myślałam żeby pisać od razu, ale parę osób było nowych, więc zaczęłam szukać kto to, no i tym sposobem przeczytałam wszystko. Witam nowe koleżanki i zapewniam, że jestem tutejsza (mam nowe hasło do bloga:D). Wakacje idą szybko i w podskokach, wiec na pewno bedę tutaj do was często zaglądać. A co u nas ciekawego. A wiele wesołych i troche smutnych wydarzeń miało miejsce, ale o smutnych już nie myślę więc nie piszę. A co miłego? Mianowicie podjeliśmy decyzję, że adoptujemy dziecko. Byliśmy już z wizytą w Ośrodku Adopcyjnym. Czekają nas na razie formalnosci, dokumenty, szkolenia. Potrwa to pewnie z rok. Później bedziemy oczekiwać, aż urodzi się nasz dzidziuś i pojawi się w naszym domu. Mamy cierpliwości mnostwo i w końcu sie doczekamy.A może w trakcie pojawi się brzusio, a fajnie by było mieć dwójkę dzieci:D. Ależ ja się za Wami stęskniłam. Musiałam walczyć ze sobą żeby tu nie zagladać także mam pewnie jakies luki w pamięci(4 godziny czytania niestety nie zawsze ze zrozumieniem:)). Musiałam na jakis czas odpocząć od tematyki ciążowej, wejść na inne tory bo miałam wrażenie że zwariuję. Wkoło same ciąże, u Was ciągle ktoś, a ja nie. I w końcu powiedzialam sobie Koniec, teraz zajme się sobą, swoim malutkim swiatem bedziemy tylko ja i moj mężuś. Nie zawsze sie to udawało zwłaszcza, że w trakcie tego mojego odpoczynku moja bratowa (wielka przeciwniczka dzieci) zaszła w ciąze po miesiącu starań. Teraz ma zamiar we wrześniu przylecieć(z USA). Ehh ale nie bede na razie sie zamartwiać co bedzie później. Burza myśli. To mój mały przyszły bratanek, ale ja nadal nie potrafię. Coś się we mnie budzi takiego, że ... ufff ciężko. Nie potrafię, jeszcze nie nie teraz. Ale jest pewna odmiana, kiedy czytam o waszych II to gęba mi sie smieje, a tak kiedys nie było. Więc jest sukces. Teraz jeszcze muszę sie oswoić z faktem, że urodzą sie Waszę dzidzusie, niektóre już niedługo. Damy radę:) A wiecie, że apropos Waszych akcji z mailami obraźliwymi i opisami na blogu to ja też miałam pewne zdarzenie. Ktoś usilnie próbował mnie zagadac na gg ale ja tam z nieznajomymi nie gadam i go olałam, na końcu to sie nawet troszke wpieniłam. Przepraszam, jeśli była to któraś z Was, ale myślę, że nie. Ale tu gorąco było no no. Madusia gratulacje i szczęścia życzę , a w szczególności wytrałości i upartego dążenia do celu, aby to co Was połączylo trwało na wieki mimo wszystko. Strasznie się cieszę z powodu zafasolkowanych szczególnie Rudi, która bombardował mnie na gg :) . Joaśka Pelaśka ło matko ty to jestes twarda sztuka:) i Madzia zazdroszczę przeprowadzki. I pewnie jeszcze o kimś zapomniałam o Asia b no sukces normalnie, zazdroszcze tak szybkiego zajscia, prawdziwy ekspres :) a niuuusia to już wogóle, pamietam jak odeszła, by później wrócić z wesoła nowiną. I jaka ona była spanikowana, fajne wspomnienia:) I szczególny skłon w stronę Graziabigos. Myślę patrząc z boku na te 4 miesiace przeczytane, że została troszkę jakby to nazwać poszkodowana. Nie dostała nawet hasła na bloga, jest z nami juz długo, choć rzadko sie odzywa. Ale to już Wasza, nasza sprawa uważam że wartoby ja rozważyć. No chybaże już ma hasło to spoko. Grazia pozdrawiam. Teraz to już musze lecieć, ale jak się tak porządnie wczytam to coś więcej do was skrobnę. Papatki Mam nadzieję, że mnie przyjmiecie na nowo bo starająca sie to ja nadal jestem i to pełną parą i to na dwa fronty hihi. W tym cyklu badania hormonalne robię. papa (mężuś mnie pogania).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takaja79 - jak sie ciesze, ze jestes!!! Brakowalo mi Ciebie. ❤️ swietnie, ze myslicie o przyszlosci. Pieknie, ze znalezliscie w niej miejsce dla dzieciatka, ktore potrzebuje milosci rodzicow. Bede za Was trzymac kciuki, by Wasze plany zrealizowaly sie jak najszybciej. odnosnie sprawy graziabigos. Poprosila o haslo, ktoras dziewczyna wyrazila watpliwosci, ale ja poprosilam grazie by zaczernila sie i podala mi maila, na ktory mam wyslac haslo. Nie dostalam :( a przeciez nie moglam podac go tutaj na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takaja, no nareszcie jesteś :). Podziwiam Cię (Was) za tą decyzję o adopcji. Nie każdego na to stać :). Trzymam kciuki za tą biurokrację i za wasze starania. monikapie, jejku trzymam za Ciebie kciuki! A ja nadal smarkam...już chyba taka smarkaya zostanę do końca życia :(. Dziewczyny mam pytanie. Dzis rano zobaczyłam u siebie dziwaczne upławy - jakaś taka jakby galaretka...czy miałyście kiedyś coś takiego? Nie wiem czy mam to jeszcze bo od rana nie byłam w wc... Poza tym nagle nie mogę się złatwić (chodzi o tą drugą sprawę). Rano myślałam, że to już drugi dzień, ale jednak dziś mija trzeci dzień...jak ja bym chciała, zeby był jeden dzień bez żadnych problemów. Poza tym powróciły mi mdłości...ma je od dziś, i brzuch mnie boli - pewnie jest owu. Mam test, moze zrobię dzisiaj... Narazie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takaja79 - fajniutko, że jesteś znowu z nami ❤️ Potrzebowałaś odpoczynku od tematu - to zrozumiałe, ale naprawdę cieszę się że wróciłaś do nas :) To wspaniały, godny pochwały, piękny czyn, na który zdecydowaliście się z mężem, danie dziecku domu, miłości, ciepła rodzinnego - życzę żeby bez problemów wasze zamierzenie się zrealizowało, żebyście załatwiając adopcję spotykali samych pomocnych Wam ludzi i wszystko poszło gładko, no i żebyście stworzyli szczęśliwą rodzinę! Ja też chciałabym mieć dwójkę dzieci :) mam nadzieję, że nasze pragnienia się spełnią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze ja jakaś ślepa jestem - gdzie jest nasz kącik relaksacyjny - jak na niego wejść ? :o Lidka - wpsółczuje Ci z tą alergią, przekichana sprawa , a z trymi upławami to nie wiem :o takaja - wspaniale że znowu jesteś, co jaki ś czas pytałyśmy tu o ciebie, ale że to już 4 m-ce zleciałay, ojej nie pomyślałabym. Gratuluje podjęcia tak ważnej życiowej a zarazem wspaniałej decyzji o adaopcji. Mocno życze jak najszybszego załtwienia całego tego procesu i Wam siły, oby Wajm jej starczyło na częste pokonywanie fczęstych przeszkód, które moga przed Wami stanąć. I wiesz co? Napewno zajdziecie teraz w ciąże, bo to zawsze tak jest;) będziecie mieli odrazu dwójeczke :) Peppetti - miłam pytać już dawno - jak sparwy z mamą ? Asiulka - a u Ciebie? Czuytam, że uciekasz od probblemów w prace i zajęcia, ale czy są jakieś rozwiązania........❤️ monikapie - leż! i informuj nas co u Was! Wierze, że będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×