Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tiki*

Planowanie i starania po STRACIE ciąży.

Polecane posty

Gość
Hej dziewczyny:) Mamusie cieszym,y się, że do nas zaglądacie choć na chwilkę :) ggablis, słoneczko co u was? mozzarella będzie dobrze! musi! mocno wierzę i trzymam kciuki dziewczyny a ja szukam pracy. NA razie po necie kręcę się, ale nic ciekawego nie mogę znaleźć, ehhh:( jutro idę do PUP zobaczyć co ciekawego mają. do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki, niestety, nie jest dobrze. serduszko mojego dziecka nie bije. :( :( :( :( Nie wiem co mam napisać, nie dotarło to do mnie jeszcze. Doktor powiedział mi, że musi być tego jakś przyczyna (w sensie, że choroby odzwierzęce) i daje mi 0,5% szans, że się coś zmieni na lepsze.Powinnam zrobić badania na cytomegalię. W poniedziałek idę na kontrolne usg, jeśli nic się nie zmieni (a co się może zmienić?), to będę miała zabieg. I od razu Wam mówię, że jesteście kochane i wspaniałe, ale ja zrobię sobie przerwę od tematów ciążowych itp. Wszystkim Wam życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozarella--- jestem z Toba!!!! caroline--- to jestesmy w podobnej sytuacji mmonika---- zobaczysz , po prostu pewnego dnia wsystko sie ulozy i wyjasni. znjada sie te 3 osoby do grupy i wszytko nagle wroci na odpowiednie tory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mozzarellko
Boże!!!Mam nadzieję,że w poniedziałek okaże się coś innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka bezradność, bezsilność. Człowiek zastyga przed monitorem...i milczy. Mozzarella❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mozarella---- tak bardzo mi przykro, doskonale wiem co czujesz, jak zreszta kazda z nas. kochana nie napisze, ze bedzie dobrze, bo sama wiesz, ze w tej chwili nic to nie pomoze. myslami bede jednak z Toba. i nie rezygniuj z nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
mozzarella, kochana żadne słowa nie ukoją Twojego bólu. Nie wiem, co napisać. Tak mi przykro, serce pęka... Jestem z tobą całym ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mozzarellko Z tych emocji zamiast mojego nicku wpisałam Twój. Więc pod pomarańczową Mozzarellką kryję się ja.Modlę, się za Ciebie i Twojego maluszka, by to co dzisiaj usłyszałaś w poniedziałek okazało się nieprawdą.Życzę Ci tego z całego serduszka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
proszę... by to co przeczytałam okazało się nieprawdą... św.dominiku! błagam, niech mały Serek jest!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mozzarelko❤️ Nie weim co mam Ci napisac, aż mi się łzy do oczu cisną. Mimo, ze nie jestem gorliwą katoliczką wierzę w siłę modlitwy. Słyszałyście o niedawno błogosławionym Stanisławie Papczyńskim? \"Po wydaniu tej opinii przez Kongregację ds. Świętych należało już tylko czekać na cud za przyczyną ojca Stanisława Papczyńskiego. I cud taki się wydarzył. Dzięki wstawiennictwu Założyciela marianów, wobec zupełnej bezradności współczesnej medycyny, w łonie matki ożyło martwe dziecko. Ojciec Święty Benedykt XVI uznał ten cud, wydając dnia 16 grudnia 2006 r. dokument, o którym mowa na początku. Decyzja ta otwiera drogę do beatyfikacji ojca Papczyńskiego\" Może warto u niego spróbować Na mszy kiedy go ogłaszali błogosławionym była obecna ta kobieta ze zdrowym dzieciątkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mozzarellko - kochana nie wierzę, nie wierzę w to co napisałaś!! Nie potrafię się modlić do Boga, ale bardzo mocno pragnę by w poniedziałek to wszystko okazało się jakąś makabryczną pomyłką. Przytulam Cię mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mozzarella to nie może być prawdą, tak bardzo bym chciała aby to co usłyszalaś okazało sie pomyłką.❤️.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mozzarellko - wczoraj wieczorem w domu zupelnie tak od niechcenia zajrzalam na nasze forum.....i zamarlam...po prostu mnie zmrozilo, jakby ktos wylal kubel zimnej wody na leb. Chcialam cos napisac....ale nie moglam znalezc slow.....chyba nadal nie moge ich znalezc.... Caly wieczor myslalam o Tobie i o tym co uslyszalas od lekarza....wspomnienia wrocily.... Rozumiem doskonale ze potrzebujesz teraz odpoczynku od naszego topiku, ale pamietaj, ze jesli przyjdzie taka chwila kiedy bedziesz chciala pogadac, to pamietaj ze mozesz zawsze na nas liczyc, jestesmy tu, myslimy o Tobie i jak nikt inny rozumiemy przez co przechodzisz.... przytulam Cie z calych sil ❤️❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozarella - wczoraj weszłam na chwilkę tu, przeczytałam i sie popłakałam :( nie mogłam nic napisac, no bo co Ci napisac ? tak mi przykro ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozzarelko nie znam słow które dały by chociaz troszke ukojenia ❤️ jednak cały czas myslami jestem z Tobą. Lzy same cisną sie do oczu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ledwo weszłam i taka straszna wiadomość:( to nie może być prawda, kochana ściskam cię mocno i wierzę, że może jednak serduszko zabije. Nie mogę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki, jesteście kochane. Prawdopodobnie będę miała łyżeczkowanie już dziś. Chciałabym mieć to jak najszybciej za sobą, bo poprzednim razem wszystko widziałam, widziałam co ze mnie wylatuje, miałam skurcze porodowe. I tym razem nie chcę już tego widzieć, a zaczyna mnie boleć brzuch dokładnie tak jak wtedy. Nawet nie wyobrażacie sobie jak bardzo cierpię. Nigdy nie przypuszczałam, że mnie to spotka kolejny raz. Nie dam rady już nic więcej napisać, bo nic nie widzę przez cisnące się do oczu łzy... A najgorsze jest to, że na wczorajszym usg widać malutką rączkę i malutki kręgosłupek. Boże, DLACZEGO??????????!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Słoneczko, wiiem, że się okropnie boisz.... mooocno myślę o Tobie, o Twoim bólu i cierpieniu.... nie znajdę nawet słów, które są w stanie ukoić twoje serce, ale wiedz kochana, że my tu jesteśmy i zawsze możesz się nam wyżalić i wypłakać. Wierzę mocno, że jeszcze i dla ciebie zaświeci słońce... chociaż teraz w to nie wierzysz. Kochana trzymaj się mocno. Czekamy na ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny to jest straszne. Własnie przeczytałam. Poszłam na taras, zapaliłam papierosa, popatrzyłam w niebo i znowu zadałam to samo pytanie \'dlaczego\'? Popłakałam się. Nie moge w to uwierzyć i jest mi strasznie przykro, że to mozzarelle spotkało. Mam przeraźliwiw wielką gulę w gardle, której nie mogę się pozbyć. Wysłałam Mozzarelli smsa, nie wiem czy dobrze zrobiłam, bo wiem co teraz czuje. Z jednej strony pewnie chce być sama, a z drugiej .... w każdym bądź razie chcę zeby wiedziała, że w każdej chwili może na mnie liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli chodzi o cytomegalię to ja też robiłam to badanie po zabiegu. Wynik był taki niejednoznaczny, że mogłam przechodzić ją na początku ciąży...i wtedy własnie w 6 tygodniu byłam przeziębiona - a to mogła być cytomegalia. Zresztą chlamydia też mi wątpliwa wyszła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Lidka ja też byłam przeziębiona, ale na samym początku 4, 5 tydzień. Poza tym jak jeszcze nie wiedziałam oo ciąży ( a dowiedziałam się w 4 tyg) brałam antybiotyki.... Dobrze zrobiłaś z tym sms - em. Mozzarellka potrzebuje wsparcia, musi wiedzieć, że myślimy o niej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem pewna na 99,99% że w tym cyklu nam się nie udało...ale zawsze zostaje ta nikła nadzieja i teraz właśnie biorę antybiotyk...w naszej sytuacji to nawet chorować nie wolno bo my w głowie mamy tylko jedno! Oczywiście ulotkę przeczytałam-to była pierwsza rzecz jaką zrobiłam :), ulżyło mi bo było napisane, ze nie można go brać w drugiej połowie ciąży...jestem nienormalna. Temperatura mi się podniosła do 37,5... Dlaczego spotyka takie nieszczęście osoby, które zasługują na bycie matką? A inne piją wódkę przez całą ciążę i na tyle mało są rozgarnięte, albo upojone wódką zeby nawet nie wiedzieć że są w ciąży??? Ale przecież nikt nam nie obiecywał że będzie łatwo, najwidoczniej nam takie życie jest pisane. Świetnie! Przepraszam, ale jestem pełna złości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz któraś jest w stanie sobie przypomnieć czy mozzarella brała teraz w ciaży luteinę albo dufaston. Wydaje mi się że tak. Jeśli tak to nabieram większego zaufania do swojego lekarza, który mi powiedział ostatnio, ze nie ma naukowych dowodów na to, ze podawanie tego hormonu cos daje. I zaczynam wierzyć, ze życie się nami bawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×